rozjechałam się emocjonalnie i organizacyjnie, rozleniwiłam programowo
i trudno będzie wskoczyć w tory sprzed dwóch miesięcy.
w nawiązaniu do wakacyjnych klimatów, do pracy pojechałam na rowerze,
przez pola pachnące końcem lata, pośród kombajnów, balotów i niestety koło cmentarza.
z przyjemnością ogarnęłam gabinet i podczas segregacji papierów
ten dosegregatora, ten dokosza
obejrzałam sobie Porozmawiajmy o Kewinie ale tylko do momentu
zaginięcia świnki morskiej.
nie dałam rady więcej
niechby miał nawet i 17 oskarów, a nie 2 i 27 nominacji, nie 17 nie dam rady i basta.
ohyda, którą polecam wszystkim rodzicom, jednakowoż.
W drodze powrotnej tradycyjnie zaliczyłam glebę.
Efektem czego mam rozorane kolano i zwichnięte cztery palce a wszystko u lewej nogi
także jakoś poszło w ten pierwszy dzień pracy.
a wczoraj
najlepszym lekiem na doła jest sprawić sobie i komuś przyjemność,
pojechaliśmy więc nad kolejne jezioro w okolicy, żeby zrobić radochę Ernie
oraz zamoczyć własne dooopska w zimnej wodzie, w ten cholernie parny dzień.
Patrzymy a tu duża piaszczysta plaża, pomost, urocze jezioro i trochę ludzi, jednak.
Uwaliliśmy się więc w znacznej odległości, żeby suczysko mogło sie bezpiecznie chlapać,
bo wiadomo trzeba uważać na bakterie i różne świństwa odludzkie,
oni sikają do wody a już dzieci, o zgrozo!
to są najgorsze i różne brzydkie rzeczy w wodzie robią.
Erna galopem wpadała do wody, chlapała i pływała pilnujac Dużego.
Nasza wydra, morświn i świnka morska.
Najlepszą zabawą dla niej jest oczywiście aportowanie patola, pod warunkiem,
że jest patol.
Tym razem w promieniu patoli nie było, urwał więc Duży kulawego patyka od drzewa.
Nie podobał jej się.
I wtedy suczysko zlokalizował grupkę dzieci, które bawiły się piłką plażową, dmuchaną
kolorową i śliczną.
pogalopowała nie zważając na komendy i zręcznie wymijając wrzeszczące pociechy,
złapała piłeczkę w zęby i radośnie z dumą przyniosła nam
zobaczcie przytargałam, macie tę oto piłkę zamiast tamtego ogryzka mi tu rzucać
a teraz biegnę się jeszcze pobawić z dzieciakami...
Bardzo się zdziwiła, gdy z piłki zrobił się flak
a zamiast radosnej zabawy spotkała ją kara,
zakutana w szelki, na smyczy i bez piłeczki mogła się tylko z daleka przyglądać
radosnym dziecięcym harcom.
świat nie jest sprawiedliwy, nawet dla psa.
musi się nauczyć, że przepisy obowiązują nie tylko na lądzie ale i we wodzie.
ja Ci kupie ochraniacze bo się kiedy zabijesz. O erninej krzywdzie nawet nie napiszę. Ja też nie daję głaskać kotów bo na rękach ludzie mają różne rzeczy a koty są czyściutkie i dlatego się tak bronią pazurami.
OdpowiedzUsuńracja, RACJA z kotami oczywiście. Erniny też mi szkoda))))
Usuńjednak Duży ma rację, trzeba być twardym nie miętkim! inaczej się nie nauczy, bużka.
Też miałam taki czas urazowy :) ciągle sobie rozwalałam kolana, piszczele, i wszystko inne.
OdpowiedzUsuńA Erna biedactwo chciała się tylko pobawić! :)
nooo wiadomo pobawić! ja to rozumiem i w ogóle)))))
Usuńtylko Pani od dzieci nas trochę ... no opierdoliła nas!
i miała rację, o zgrozo.
no to teraz możesz iść na zwolnienie z powodu tej nogi :))) i znowu wolne :)))
OdpowiedzUsuń)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Usuńo buchacha lekarz mój ulubiony chyba padnie jak mnie zobaczy ZNÓW!!ALE ROZWAŻAM TAKA MOZLIWOŚĆ))))))))))))
Bo trzeba korzystać z tego, co niesie los. Cieszymy się przecież chwilą, wytłumacz to swojemu doktorowi :))
Usuńprawie mnie przekonałaś))))))
Usuńjak jeszcze trochę poboli to polece świńskim truchtem))))
czy ja nie pisałam gdzieś wcześniej, że o kolanka należy dbać??? i co??? co do Erny, no mój też traci słuch, jak obcego kota dojrzy, głuchnie.. i nie ważne, że w kagańcu, o nie ważne, że z taką kondychą to i kota z nadwagą nie dogoni, ale swoje musi zrobić.. a jak odzyskuje słuch.. kara;-) i do następnego razu;-) ps. zobaczymy co to będzie jak śpiocha zobaczy;-)
OdpowiedzUsuńze spiochem się zaprzyjaźnią na pewno))Jazzu wybacz mi proszę, wyślę jutro))) sama widzisz, że ostatnio mam pod górkę z transportem a jutro lampucere odbieram!
Usuńbuziole
ależ luzik, co się odwlecze... spokojnie.. jak przyjdzie, to będzie oooooo;-)nie piekarnia, a jak się na coś dłużej czeka, to potem bardziej smakuje;-)
UsuńOj,Ty poszkodowana przez rower, Erna- przez pilke..A tak pieknie mialo byc.. Teraz to nawet nogi nie zamoczysz w jeziorze, a co dopiero d...:-p Ewa ma racje z tym wolnym..nalezy Ci sie:-))
OdpowiedzUsuńzamoczę, zamoczę zimna woda neutralizuje opuchliznę i ból)))
Usuńmyślisz, że by doprowadzić mojego bhp-ca do szału i złożyć zawiadomienie o wypadku podczas powrotu z pracy)))))
a mówią, że sport to zdrowie... ja tam wiem swoje :) ... a pies jak pies, bawić się chciał a tu ludziska nie rozumiom... "pieskie życie" po prostu ... miłego dzionka :)
OdpowiedzUsuńslogany, to wszystko slogany!!!
Usuńjak z tym góralem, co to pogłaskał napis dupa i mu drzazga wlazła w łapę.