wtorek, 15 września 2020

Uprasza się o niejedzenie zwłok.

 Fatalne dobrego? początki, wylazły demony wełniane. i inne demony gówniane. Posiliłam się youtubem, żeby w ogóle zacząć robótkę ale to jest jak jazda na rowerze, wbrew pozorom i opiniom dotyczącym jazdy na łyżwach. Dwa razy prucie i lekki wkurw, że ta wełna, kurwa za cienka jest i będę robiła sweter/sukienkę/coścoś do świąt niewiadomoktórych. Wciągnęłam matę do jogi i zaczęłam nieśmiało. Bo jak wrócę w październiku, to będę najgorsza w klasie. Misa gliniana, którą wydziergałam własnoręcznie a następnie dokleiłam podstawkę, żeby było inaczej i jebnęłam deską w celu lepszego przyssania się nieco otóż rozjechała, znaczy spękała ta miska i to nie jest dobrze, bo przy wypale spęka strasznie... już to wiem. no trudno. Teraz powinnam się jebnąć w łeb tą deską dla równowagi, chyba.

Podobno w placówce poboru wiedzy w której tyram chodzą wieści o moim koronawirusie. Obuchacha.

i tak właśnie powstają ploty, ściemy i ogólne pierdolenie.

Przeglądam nadal nieaktualne blogi w skandynawskie style. Podoba mi się połączenie starych cegieł z płytą pilśniową, paździerzową i szukam oczywiście najlepszych rozwiązań na oborę. najlepszych i najtańszych z wykorzystaniem maksymalnym tego, co już jest. Niestety największe koszty szarpnie dach. to już mam pewność. Tyle tylko, że widoki  z tych skandynawskich domków ze ścinków, są obezwładniające w przeciwieństwie do.


Smażyłam wczoraj powidła śliwkowe i malinowe BEZ cukru. No ciężko będzie to przełknąć jednak. ale czego się nie robi w celu ochrony zdrowia, otóż rozregulowuje się kubki smakowe, balansuje na krawędzi rzucania pawiem, zmusza cielsko do zażywania niechcianego ruchu i posiada wagę w kuchni, która pilnuje. oraz jest się ciągle głodnym. i wkurwionym w efekcie. Ale, żeby nie było tak źle musi być dobrze na koniec. speszyl for Was, które jecie zwłoki, ale nie musicie zaciskać pasa, pyszna propozycja obiadowa albo kolacjowa. Oto prosty przepis na dobre bezmięsne jedzenie czyli placuszki cukiniowo-marchewkowe z surówką z liści z buraka i gruszką z pewnego bloga:

Czas przygotowania: ok. 30 min. (ze smażeniem).

Składniki na placki:
- cukinia
- marchewka
- ziemniak
- cebula
- czosnek
- jajko
- mąka
- sól
- dla chętnych ser tarty (ja kupuję już gotową mozarellę)

Warzywa obrać i zetrzeć, byle nie ręcznie, bo się spocicie. Posolić, przerzucić na sitko, żeby sok odpłynął. Do odsączonej pulpy dodać jajko i mąkę, wymieszać, usmażyć. Gorące posypać tartym serem. Albo nie.

Składniki na surówkę:
- liście buraków liściastych (tak, jest coś takiego!)
- ser feta
- pestki dyni
- oliwa
- sok z cytryny
- sól i pieprz

Pestki uprażyć na suchej patelni. Liście umyć, obciąć twarde łodygi (nie jemy), poszatkować, przerzucić na sito, przelać wrzątkiem i natychmiast zimną wodą. Dzięki temu zabiegowi liście i łodyżki zmiękną, ale nie stracą witamin i koloru. Osączone liście ułożyć na talerzu, wymieszać z serem feta w kostkach (tak, kupuję gotowy, bo jestem leniwą małpą), uprażonymi pestkami i polać oliwą, uprzednio wymieszaną z kilkoma kroplami cytryny, solą i pieprzem.

Podawać z połówką lub ćwiartką twardej gruszki, pokrojonej w cieniutkie plasterki.

SMACZNEGO. I można bez zwłok?!

5 komentarzy:

  1. Co kto lubi:) Dla Ciebie można, dla mnie nie można. Nie przesadzamy z mięsem, ale na wegetarianizm nie przejdziemy. Ja robię placki ziemniaczane z pieczarkami:):):) i kopytka, i pierogi i różne sałatki też:):)Ten skandynawski styl też mi się podoba. jednak płyta paździerzowa jest na klejach, sama chemia. Za Chiny Ludowe nie zrobiłabym sobie nią wnętrza. A może oni mają inne technologie i inaczej sklejają te wiórki? Bardziej ekologicznie. A może do pracowni można, bo krócej siedzisz w niej niż w domu?
    Na temat "drutowania"nie wypowiem się, bo już podczas czytania o Twoich zmaganiach, dostałam zimnych potów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tam, mozna! Ja jadam zwloki, ale rzadko, coraz rzadziej, nie codziennie, czasem raz w tygodniu, czasem jeszcze rzadziej. Zapycham sie surowkami. Nie od razu Krakow zbudowano i nie od razu mozna stac sie wege. No!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mozna. Mam restrykcyjna diete, bez miesa, bez alkoholu, bez slodyczy, bez ciastek, bez slodkich napojow. Lody tez zakazane. Musze tak jesc, zeby nie plakac z bólu.
    Pozytywna strona: schudne na pewno, bo mam zazywac duzo ruchu. No to stosuje sie do zalecen juz drugi tydzien i zyje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Otóż piekę ciasta z warzyw, robię risotta i kaszotta z warzywami, czasem jem jakieś mięcho ale nie używam cukru. Moje kubki już nie potrzebują i od 6 lat trzymam się blisko wagi, tej w kuchni i tej w łazience.
    Pandemia dołożyła mi 3 kg, zaraz to ogarnę bo siadam do pracy i wpadam w reżim, w którym nie ma czasu na piechenie ciast i ciastek.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wg. biologii jesteśmy wszystkożercami. Wg. kultury to już różnie. Ale niech se każdy je, co mu odpowiada i co mu pasuje.
    Mnie tam od dawna znosi w stronę bezmięsności, ale nie wiem, czy aż do wegetarianizmu dopchnie. Ortodoksja nie jest moją silną stroną. Lubię warzywa, ale i dobrym kawałkiem mięsa czy ryby nie pogardzę.

    A w sprawie skandynawskich widoków z okna... Fototapeta wydaje mi się jedynym rozwiązaniem.:-D
    Bo inaczej to chyba tylko emigracja.

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....