Teraz jest tak, że w zasadzie nic mnie nie rusza... nie dociera i jakby się odrealnia. Mogę się przyznać, bo inni się przyznają. Idąc tropem Kazika żyję sobie normą serialową. Już to pisałam, że oglądam normalny świat w Netflixe. Ale też świat lepszy i przyszły i przeszły, oraz wymyślony, TAK! mam ten komfort.
Z przykrością stwierdzam, że nie tęsknię za pracą, (tylko za sztuką))jestem szczęśliwa i nie brakuje mi nawet kontaktu międzyludzkiego. I dowiedziałam się ostatnio, że jestem jednak egzystencjalną cipą, bo nie znam podstaw funkcjonowania w pracy, norm, reguł i praw. Otóż pracodawca nie może wywalić mnie z roboty, gdy osiągnę wiek emerytalny!? Eureka. Proszę Państwa. A rzeczone to zostało w kontekście zaistniałych faktów covidowych, że stare, zużyte z wąsem i bardzo złe nauczycielki poszły wreszcie w cholerę na emeryturę, dając miejsce młodym, którym się jeszcze wszystko chce i mogą. Tak więc nie taki covid straszny i ma więcej plusów dodatnich, że się myć zaczęli niektórzy, że rączki, że dystans, że się rodzice po szkole nie szlajają i dupy nie zawracają, że dzieciaków z gilami nie wpuszczają i nauczyciele też von z roboty z grypą a nie jak do tej pory. No w zasadzie miód cud orzeszki.
Gdyby nie fakt, że zawieszają jednak jednostki szkolne i tak moją zawiesili i CZEKAJĄ nie wiadomo na co? na testy, na przykład i kogoś, kto jest decyzyjny. Że dzieci w kwarantannie, muszą mieć prowadzone lekcje specjalnie przygotowane, czyli w szkole normalnie i jeszcze dygaj do domu i ogarniaj kwarantannowe... bez nadgodzin. Nauczycielu. Oraz rytualne zmęczenie wrześniowe stało się aktualnie przesileniem, po którym już tylko emerytura. Ciągły stres. Piętnaście rozwiązań w razie W.
Szkolenia, rady szkoleniowe... ujednolicenie kontaktu z uczniem w razie W... platformy z klasówkami w razie W ale nawet i teraz... i znów siedzenie przy kompie. Dopiero co zrobiłam wstępne porządki[ ale już mi przynajmniej skrzynki nie zawali]. Generalnie podobno nie będzie elementu zaskoczenia.
A ja mam wywalone jeszcze 10 dni. hip hip hurrrra. A potem jakoś to będzie. Dostrajam się do tutejszych standardów.
Tęsknię już tylko za sztuką teatralną w moim teatrze i za moim teatrem. za wyjazdami i festiwalami. bo resztę sztuki mam pod ręką i tęsknić nie muszę.
*
Wczoraj się zasmuciłam bardzo i miałam paskudne, smutne deżawi, będąc u weta z psicą sąsiada(owczarek niemiecki)...i cały czas mówiłam do niej Erna.
Pierwszy tydzień pracy za mną. Online se jadę, bo chwilowo jestem bezbiurowa. Siedzę we własnym salonie, w kapciach i w dupiemam😁
OdpowiedzUsuńOglądaj, pier... i korzystaj z wolności😁
Przytulam za Ernę, mojego Bosmana nie ma już tyle lat, a my ciągle go wspominamy😓
Dreamu w sumie własny salon to bardzo dobre miejsce do pracy online, wiem, bo mam to przerobione ))))))i jeszcze taras ))) także ja tam się do szkoły nie spieszę i dla mnie online nie problem...choć wole bezpośredni kontakt z dzieciakami. wiadomo.
UsuńMyślę sobie, że już wszystkie psiaki do końca zycia będą tylko kopią Erny ...
Niestety pewnie tak będzie, to tak, jak wszystkie szczurki będą dla nas zawsze Totkiem i Fredkiem. Ale to dobrze, wiesz? Dobrze jest nosić w sercu TAKIE wspomnienie.
Usuńbardzo za nią tęsknię...obroża leży na szafce nocnej a to już ponad rok minął. i tak zostanie.
UsuńDobrze jest czasem poinformować się o swoich prawach, w większości człowiekowi poprawia to humor.
OdpowiedzUsuńNa mnie covid jakoś póki co aż takiego wpływu nie miał, bo nawet w najgorszych miesiącach miałam tak samo jak nie więcej pracy.
Dalej zapowiada się podobnie.
Dzieciaki czy dorośli z gorączką czy gilem idący do szkoły czy pracy od dawna powinni być wysyłani dla zasady do domu! Niech się doleczą, inaczej zakaz wstępu!
Doceniaj, odpoczywaj, ciesz się.
Uściski!
doceniam, odpoczywam i się cieszę na bieżąco ))) na resztę mam wylane
Usuńłyknęłam właśnie młodego Wallandera i trochę mi żal, że już koniec. Nie dziwię się, że tęsknisz, wrażliwa i piękna kobieto. Uściski
OdpowiedzUsuńnie widziałam zaraz to naprawię )) dzięki za polecenie kochana.
Usuń