poniedziałek, 1 sierpnia 2022

o tym, że ... kolejna rocznica.

 Lipiec był jakiś męczący. 

zdarzeniowo, pracowo teatralnie i nawet pogodowo. zdrowotnie zwłaszcza. się skończył i dobrze. Teraz czas na sierpień, który już się kojarzy zazwyczaj z  końcem wakacji... ale nie w ty roku. O NIE. Ja Dopiero zaczynam, więc niech mi nikt tu nie wspomina o końcu lata i wakacji. Paszoł von jeden z drugim.  Przy okazji, muszę donieść, że się jednak wełniana kołdra w pralce nie zmieściła. ??? no nie wiem co ja z nią w takim razie mam zrobić. w efekcie. Teraz wietrzę, bo nigdy nie była używana ale potem ??

Worek sako w wersji paczłorkowej przybył i ...kurwa trochę mnie rozczarował...

 


 ... się wkręciłam w powtórkę serialu - Downton Abbey, Serio. Uwielbiam w nim Wszystko. a najbardziej Maggie Smith(Jeśli ktoś ma zagrać starą prukwę, to najpewniej będę to ja))))) mogę ją jeść łyżkami i Serial kradnie w całości ... poza tym jest świetnie zrobiony i lubię też dyskretny urok arystokracji ;-) ach same plusy dodatnie i bardzo mnie relaksuje i odciąga myśli czarne. Także cały łikend uprawiałam naprzemienne oglądanie z praniami i ogarnianiami niespiesznymi szmat.  Jak na rekonwalescentkę całkiem już dużo zrobiłam. i obyło się bez nagłych zwrotów akcji. Naczelnik bohatersko poodkurzał.

Lubię ostatnio jeść nasze domowe dżemy na grzance(śliwkowe najbardziej i wiśniowe) z kawką poranną, zapewne nie wpłynie to dobrze na wielkość mojego tyłka... ale co tam. Teraz wygrzebałam jakiś stary aroniowy...nieco suchy, mam nadzieje, że nie popłynę żołądkowo ?? Choć rano na oknach tarasowych ogromna wilgoć poprzecinana śladami ślimaków (cholera za chwilę mus myć te wszystkie okna osrane też przez robactwo latające) ostatnie dni lipcowe w rozsądnych stopniach celsjusza i słoneczne. Ogród aktualnie farbuje na żółto, z akcentami fioletu. Budleja daje czadu.

A poniżej odnaleziona kapa oddziela teraz Pracownie od reszty górki(pracownia za kapą)

I na koniec, zamiast pointy: temat marszu narodowców niejakiego bąkiewicza, w dzisiejszą rocznicę Powstania Warszawskiego, otóż jako wnuczka Powstańców jestem ZBULWERSOWANA tym faktem i sobie tego nie życzę. Babka Antonina i jej brat oraz dziadek Roman przewracają się w grobach. 

Mnie zwyczajnie obraża, że coś takiego jak bąkiewicz i ziobro  dbają o pamięć moich przodków. a bąkiewiczowskie marsze zawłaszczają obchody. to jest zwykłe skurwysyństwo. 

ps

a pisiorowe idiotki uważają, że pamięć o Powstaniu, to naparzanie w Niemców. jprd. Szekspir miał rację, że ludzkie życie, to opowieść idioty. Naparzanie w Holland, Polańskiego, Kutza ...(i Szekspira nawet, bo cytowanie największego dramaturga wszech czasów, to przecież elitarne wykroczenie))))) należy znać jedynie książeczkę do nabożeństwa. obuchacha. i pisma jp2. ofkorsss no więc naparzanie w chlubnych przedstawicieli narodu tutejszego, jest jakimś koszmarnym przyznaniem się do swojej małości, gigantycznych kompleksów wynikających z niedoczytania, niedokształcenia. zazdrości. zawiści. wkurwienia na własną tępotę....

a tymczasem pretensje do pana boga, że rozumu nie dał. jeśli już.



16 komentarzy:

  1. Jak byłam nastolatką to oczywiście Powstanie było dla mnie najpiękniejszym, patriotycznym zrywem i oczywiście żałowałam, że nie urodziłam się w tamtych czasach w stolicy. Powstańców nadal podziwiam i szanuje, moja wlasna stryjenka brała udział jako nastolatka, ale zastanawiam się, czy Ci młodzi ludzie, wykształceni, z etosem, mogliby coś zmienić w powojennej Polsce? Czy wszyscy trafiliby do więzień stalinowkich? Czy mieliby szanse zostać kwiatem inteligencji i po Odwilży naciskać na dalsze stałe zmiany? Tak sobie mogę gdybać. Na pewno historia okrutnie oceni bierność Polaków obecnie.
    Ten patchwork to mnie się podoba, natomiast co do kołdry mog poradzić jedynie pranie szlauchem na brezencie i sorowanie szczotka zanurzona w mydlinach. Działa, ale szlag człowieka może trafić😆

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Achacha Repo ))))))))) nie mogę poważnie odpisać najpierw muszę się wyśmiać))))))))

      Usuń
    2. Coś czuję, że nie wprowadzisz w czyn mojej propozycji🤣🤣🤣

      Usuń
    3. Albo do wanny z mydlinami i wydeptać, potem do michy , powiesić i jak radzi Repo- szaluchem spłukać. miałam wełniane kołdry wielgaśne, dostałam jako wyprawę od matki. Długo służyły, ale potem wywaliłam, bo wyprać nijak w bloku. Poza tym ciężkie były i nieprzydatne w ciepłych mieszkaniach.

      Usuń
    4. Ranyboskie dziewczęta:))))toż to skręt w kierunku praczek rzecznych))))))))))))) chyba też komuś sprezentuje te kołdrę ))))i po kłopocie

      Usuń
    5. Repo - rzecz w tym, że My jesteśmy chowani, do bycia mięsem armatnim. i jakby nic się nie zmienia w temacie...choć widzę progres. Czytam na innych blogach komentarze i trochę mi lżej, gdy ludzie piszą, że to Powstanie, to była pomyłka, a nawet zbrodnia...na narodzie... Ja wiem, że okoliczności, skomplikowane były. ale okoliczności zawsze są skomplikowane. Rzecz w tym, żeby wreszcie szanować życie a nie ideologię.

      Usuń
    6. albo raczej jesteśmy hodowani ...

      Usuń
  2. Nie mam wprawdzie powstanczych przodkow, ale tez sobie nie zycze faszystow i nazioli na obchodach. I to za zezwoleniem i skwapliwa akceptacja rzadu.
    Nie wiem, czy juz ta zmiana prawa sie dokonala, ale uwazaj, co mowisz o tym patronie pedofili i dyktatorow, bo zdaje sie, ze beda dotkliwie karac za brak czolobitnosci i swietokradztwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mogą mnie w dupę pocałować...a choć nie do końca, bo jednak się brzydzę. Nikt nie musi czytać, jak mu się nie podoba mój styl i moje poglądy. Na afisz się nie pcham.w sumie i ja jeszcze nie wiem co z tym prawem ale chyba na razie podpisy zbierają w temacie obrazy majestatu ...kurwa.

      Usuń
  3. Nigdy nie miałam nabożeństwa do powstania. zawsze wydawało mi się niepotrzebne, bo dosyć wcześnie czytałam jakieś książki "wywrotowe", czyli krytykujące naczelne dowództwo i decyzje o wybuchu. Oczywiście była to krytyka peerelowska AKowców oraz londyńczyków, niemniej jak się okazało, trafna w punkt.
    Teraz staram się omijać ten dzień z daleka- nie czytam informacji, dla mnie samo powstanie to straszna katastrofa i świętowanie jest co najmniej nie na miejscu. Te przepychanki, kto lepszym patriotą, kto więcej wieńców położy. kto "wie lepiej". Straszne. I te cholerne rekonstrukcje- do szału mnie to doprowadza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok i mnie gry terenowe i jakby oswajanie tematu że to takie fajne było do kurwicy doprowadza

      Usuń
  4. Jako wnuczka lwowskiego inteligenta, którego brata zakopali w pewnym lesie, a on sam się ledwie wywinął również sobie nie życzę. Mój dziadek się pewnie w grobie przewraca. Oraz co kcesz od paczłorkowego wora? Fajny jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam napisać, że Downtown Abbey, nie oglądałam, ale baaaardzo wiem o co chodzi😂

      Usuń
    2. No krew mnie zalewa że taki typ który nic nie wie niczego nie rozumie jeden z drugim teraz będzie maszerował patriota z pustym łbem..ech. Ach Dreamu to zobacz koniecznie dla porównania)))))))

      Usuń
  5. Pomijając niejakiego Bąkiewicza, żałosnego Dude i im podobnych, to wydaje się, że Polacy lubią martyrologię, co im czasem przysłania logiczne myślenie. Myślę, że da się pogodzić hołd oddany bohaterom że zwyczajnym mówieniem prawdy o nieprzemyślanych decyzjach/rozkazach, chaotycznych działaniach, o losie cywilów wplątanych w powstanie, z góry skazane na na niepowodzenie. Nie ma niczego złego w upamiętnianiu tamtych zdarzeń, byle nie dorabiać do tego jakichś parapsychologicznych teorii..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ Ewo w stu procentach się z tobą zgadzam. Ale się nie zgadzam, że w imię miłości do ojczyzny skazuje się naród na cierpienie, mordy, konanie, likwidację i zmusza do ofiary z krwi...ofiary z życia i nie zgadzam się na wychowanie takowe w szkołach, z apoteozą martyrologii a bez szacunku dla życia i zdrowia... nie zgadzam się na popełnianie wkołomacieja tych samych fakapów historycznych, bo to jest naród idiotów. i to jest sznyt katolicki z którym się nie zgadzam przede wszystkim.

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....