Dziś mogłam pospać owszem, dziś nie trzeba było się zrywać... no ale jest tak właśnie, że kiedy nie muszę, to się zawsze o jakiejś absurdalnej godzinie obudzę... Naczelnik sobie wyjechał na dzień cały, stacje pogodowe proponują upał, więc prania jedno za drugim owszem trzeba.
Od remontu minęło kilka lat więc czas już na porządki w garderobie i szafach. Trochę się opisy z zawartością miękkich walizek nie zgadzają ))))
Wypakowaliśmy wczoraj wszystkie miękkie walizki z garderoby. Raz na sto lat mus przejrzeć i odświeżyć i oddać, na przykład. Znalazłam kołdrę wełnianą i wełnianą poduszkę, co to Matkajadwiga z jakiegoś spotkania sekty od garów przytargała i nam oddała razem z garami. [Teraz się Przyda a i owszem i to na wyjazd. Teraz, gdy pralka udźwignie 10 kg można jej używać do woli. bez pościeli]. Odkopałam też piękną indyjską kapę, zakupioną 20 lat temu, będzie pasowała do zamówionego właśnie wora sako(do medytacji, czytania, leżenia). No i kilka kap i chodników, dywanów miękkich wyląduje w teatrze. Odkładam na bieżąco rzeczy na wyjazd w miękki pojemnik-walizkę: koce wełniane i lniane kapy. Opróżniam też lustrzaną szafę z pokoju dla gości, bo się nazbierało, że igły nie wciśniesz. Nic innego robić nie mogę w stanie w jakim jestem(nie wolno dźwigać). Do wyjazdu pozostało zaledwie kilka dni ale, jak to bywa zlecą szybko a rzeczy do ogarnięcia sporo, jak to przed każdą wyprawą, zwłaszcza tak długą. Inny to rodzaj wyprawy, jeszcze nie znany, choć podobny do jachtowego, czy kempingowego. na którym nota bene, wieki nie byłam [Własne kołdry, koce, pościel, ręczniki i jedzenie w przeciwieństwie do hotelowych standardów] im więcej zabierzemy ze sobą, tym mniej wydamy mamony na miejscu. Porównamy sobie ceny, może już nam w kraju tutejszym niewiele brakuje do szwedzkich cenników albo ich prześcignęliśmy wręcz, od wiosny inflacja zapierdala jak talala (i tylko w pisdzielskiej prasie jest alternatywna rzeczywistość, która ma uspakajać, że w niemcach to dopiero inflacja, jak za republiki weimarskiej, jprd)). Wszystko jest możliwe, skoro do włoskich cenników nam tak blisko(donosi Makłowicz). A w niektórych kwestach, to u nas dużo drożej było od dawna. To wiem. przywiozę sobie parę rzeczy z lapisów, bo je zamierzamy odwiedzać namiętnie, gdy się trafią na trasie. Będziemy przejeżdżać przez Kalmar, i zaległości nadrobimy - zwiedzanie zamku . Będę musiała się mocno zaprzeć, żeby na kalmarski most nie skręcić, na Olandię ... w sumie mam nieodpartą ochotę też na Gotlandię ale nie tym razem.
Ogromnie się cieszę na ten wyjazd. I w sumie lubię przygotowania wakacyjne, można przy okazji nieco ruchu/zamieszania/wymiany w chałupie wprowadzić. coś znaleźć, coś zapodziać, coś zmienić ... coś oddać.
Patrzę na swój ogród i widzę centralę nasienną. Jeszcze nie ścinam niech się kwiaty wysiewają. Zetnę krzaczory melisy do powieszenia. Mięta kwitnie.
ps
Ostatnio dużo wejść na bloga, dziennie i osiemset a w miesiącu 12 tysięcy się szykuje. Może dla blogowiczów co to miliony w statystykach szacują, to jest nic ale dla mnie, to sporo. Wystarczy, że się obok tematów prywatnych, jak w dzienniku pamiętniku, zamieści stosunek do spraw bieżących dyskusyjnych a statystyki szybują...i domyślam się, że głównie koczują niesprzymierzeńcy-odmieńcy jednak. A może się mylę ?
Niniejszym dementuje, ze inflacja w Niemczech osiagnela lub przekroczyla poziom tej w Polsce oraz to, ze wuc ma szanse na jakiejokwiek reparacje wojenne.
OdpowiedzUsuńDobrze jest miec garderobe, co kilka lat mozna w niej znalezc dawno zapomniane szmaty, takie akurat na Szwecje, no jakby z nieba zlecialy w sama pore i stosownie do okolicznosci.
No i gratulacje z okazji blogowejsc.
o tak, do garderoby Pantero sie przekonałam, choć kurzy się jak cholera, a jeszcze mamy okno... ano dziękuję ale co to dla Cibie, phi. Sciskam
UsuńAch, te kołdry z wielbłąda sprzedawane podczas wycieczek do Lichenia! Ileż z nich potem bylo- razem z kompletami garnków- przeklętych prezentów slubnycn😄
OdpowiedzUsuńJak ja kilka razy dziennie sprawdzam, czy jest coś nowego, to też się liczy? 😊
z wielbłąda ?? ja mam z owcy, jak wypakowałam, to zapach buchnął(nota bene uwielbiam) do Lichenia mówisz ))))))))))))))))))))))) paduam. Matkajadwiga do Lichenia nie jeździ ))))))))) ale Ty wiesz, że ja z tych garów, to bardzo jestem zadowolona. serio. to i z kołdry niechybnie będę. Czy sie liczy?? no to przecież kobieto Ty statystyki nabijasz jak nie wiemco )))))))))))))))))))))) senkju.
UsuńI mam Kajś, wczoraj ściągnęłam, bo dużo o tej książce piszecie i muszę wiedzieć, o co chodzi😊
UsuńA czy ktoś lubi" Niebezpieczne zwiazki" ? Od czasów nastoletnich perwersyjnie wracam co roku do lektury.
UsuńO KAJŚ nie pożałujesz, zapewniam. Niebezpieczne związki ale, że powieść epistolarna Pierre'a Choderlos'a de Laclos i na jej podstawie film genialny !!! który uwielbiam. TAK TAK TAK. może nie wracam obsesyjnie do tej książki ...ale u mnie najwyższe oceny :-) i kurcze mam stos na szafce nocnej(a nawet 2 szafkach, bo jedna, to za mało)) i mam stos w czytniku...nowych książek więc nie mam czasu na wracanie ...ale chyba sobie odświeżę )) wiesz na studiach profesor od literatury powiedział rzecz mądrą, która mnie uspokoiła ;) ze wszystkich książek jednak nie przeczytamy ....w sumie smutne.
UsuńCzytają Ci co lubią Panią i to co Pani pisze. Czasami komentują:).
OdpowiedzUsuńAnonimowa72 -och, gdyby tak było kochana ale przecież wiem doskonale, że echem się co najmniej na 2 blogach ))))) moje okropne określenia odbijają hehe ale masz rację kochana, bo i ja czytam tych co lubię do nich zaglądać. nawet nie wszystkich mam zalinkowanych. Dziękuję że jesteś ;-)
UsuńTo ja dziękuję!!! Za zdrowy rozsądek, za celność opinii, za ODWAGĘ, za możliwość czytania mądrych postów.
Usuńno to teraz spiekłam raka normalnie ))) senkju
UsuńJa raz dziennie zaglądam i zwykle się nie rozczarowuję - jest nowy wpis! Udanych wakacji! KrystynkaR ( nie udało mi się zalogować)
OdpowiedzUsuńKrystynkoR - coś się na platformie dzieje od dłuższego czasu ...dlatego wpuszczam anonimy )) no i to Ty mi nabijasz statystyki ))) dziękuję
UsuńNo bo Twój blog ma powodzenie:) Zawsze coś się dzieje. Weszłam na linkę do zamku- cudo:)
OdpowiedzUsuń:-))))) zwłaszcza wśród odmieńców. No zamek w Kalmarze owszem cudo i tym razem bym zobaczyła. tak planuje ;-)
UsuńCzytam ,nie komentuję, ale zgadzam się z opiniami i autorkę bloga zwyczajnie lubię , chociaż nie znam.Życzę udanego wyjazdu i wielu wejść na blog.Aksamitka
OdpowiedzUsuń)))) Aksamitko, rzeczywiście odzywasz się niezwykle rzadko...a szkoda. Pozdrawiam serdecznie ))) ależ się znamy ))
UsuńLubię Twój język i cenie opinie, rzadko komentuje ale zaglądam i czytam 🙂Życzę udanego wyjazdu i odpoczynku 😎
OdpowiedzUsuńAniu, przede wszystkim imieninowe uściski przesyłam )) i dziękuję, że jesteś. Pozdrawiam.
UsuńDziękuję za uściski 😘😘😘
UsuńCzytuję, bo lubię i popieram, więc jest spora szansa, że myli się Pani :) Nie komentuję, bo nie mam śmiałości i nic specjalnie odkrywczego do dodania, a potakiwanie uważam za nudne :) M.
OdpowiedzUsuńDroga M- jakby brzmiał początek listu w XIX wieku hehe, bardzo mi przyjemnie się rozczarowywać głównie takimi wpisami ...ale mam świadomość, kto też tu zagląda, bo potem czytam niewybredne komentarze nooo ale gdzie drwa rąbią ... dziękuję bardzo za obecności i śmiałość, tym razem . Pozdrawiam serdecznie.
UsuńNawet gdy piszesz o wełnianych kołdrach nabywanych w drodze sektowego lichwiarstwa to czyta się to zawsze jak prozę Irvinga, co najmniej! Zatem tym bardziej, gdy wieszasz na sznurkach bloga tematy nieco cięższe. Trafność zawsze w samiuśki środeczek! No i foty - zachwycają tak tu, jak i na fejsie. Cieszę się już na około-kalmarskie :))) Przyjemności na maksa!
OdpowiedzUsuńAch Alutka ))))) jesteś kochana. dziękuję.
UsuńPoczytalna jesteś, to i czytalność masz dużą :-)
OdpowiedzUsuńachacha Kalino krótko i na temat. mistrzyni !! dziękuję za komplimenty ))
UsuńSprzymierzeńcy oczywiście sprzymierzeńcy uwielbiam Cię Kobieto, czekam na relację z wyjazdu z niecierpliwością)))
OdpowiedzUsuńo matko i córko, tego się nie spodziewałam ))))) dziękuję, za sprzymierzeńców o losie )) pozdrawiam serdecznie.
UsuńCzytam, zaglądam, uwielbiam🙂ostatnio ciszej, no nie komencie, bo jakoś depresyjnie, ale zawsze czekam na Twój wpis!
OdpowiedzUsuńBasiu - depresyjnie, bo się świat depresyjny zrobił nad wyraz...smutne to bardzo. ciesze się, że się taka grupa wsparcia zrobiła ))))))))))))))) myślących podobnie albo i tak samo i z tą samą wrażliwością. Pozdrawiam serdecznie.
Usuń