niedziela, 13 listopada 2022

o tym, że niedziela i sauna.

i nagle sobie uświadomiłam, że do świąt już nie będzie żadnego wolnego. STRASZNE to.

 W sumie po konwersacji z Echo o saunach, nabrałam ochoty na własną saunę. miejsca w oborze mamy w pip. Niekoniecznie fińskiej, choć proszę bardzo:  wyremontowana pod olej opałowy kotłownia jest jak znalazł. I niekoniecznie na prąd. co najlepsze. dla mnie poproszę na podczerwień, jednoosobową, gotową już. na prąd właśnie. może stać obok fińskiej. serio. Odporność skrzeczy. mus szukać sprawdzonych sposobów.

Myślę o morsowaniu.

z obrzydzeniem.

choć wiem że zdrowe. bo ja muszę podwyższyć stan swojej odporności. za wszelką cenę. niemniej gdy tylko pomyślę o morzu w grudniu OBOGOWIE. Najlepiej zakupię taką piękną drewnianą balię specjalną do ogrodu. i nigdzie nie będę jeździć zimą. i włazić publicznie w zimny Bałtyk. se będzie ta balia drewniana stała w ogrodzie pod śliwką, i będzie w użyciu cały rok. Latem będę się w niej chłodziła i zimą też. po saunie. i będzie dwa w jednym. 

taka historia.

 Od kilku dni straszę Naczelnika wspólną praktyką jogi i chyba dziś nastał ten dzień. Oboje mamy zakwasy, napierdalają nas kręgosłupy, no to się przyda zrobić parę psów...ekhm Naczelnik musi od czegoś zacząć. 

ps

Zanim zaczęłam sprawdzać klasówki z przebiegu Hymnu, już mnie rozbolał łeb. tak właśnie spadliśmy kilka pięter, poniżej poziomu, że robię klasówki z tekstu Hymnu i interpretacji dwóch pierwszych zwrotek i refrenu w ...  7 klasie. i nie znają.

 Tytułem zakończenia: z plakatem wyborczym, hasłem: "Polska w ruinie" szedli pisdzielce do wyborów

i doszedli do ruiny... tacy słowni.

35 komentarzy:

  1. Mowisz o takiej bali z podgrzewana woda w ogrodzie? To tutaj sie nazywa "palju". Jest tez cos jeszcze innego w ogrodzie lub troche na uboczu czyli "jacuzzi". Oba pomysly fajne. Do tego jeszcze sauna na czerwono do pary - to egzotyka... dla gosci, bo dla siebie to zdrowie, codziennosc bo nawet nie luksus. No moze ta balia ze schodkami... (pod pigwa!) to troche ekstrowagancja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I koniecznie SAUNAJOOGA!

      Usuń
    2. Nie no z podgrzewaną to już luksus. poza tym chodzi o morsowanie )))) dwa w jednym, ta balia.
      Apropo,s gorącej kąpieli w płatkach śniegu, to miałam taki pomysł przed remontem łazienki, żeby wysunąć trochę w ogród tę łazienkę za pomocą szklanych weneckich ścian. Weneckie lustra by odbijały na zewnątrz kwiaty, krzewy ozdobne pomnażały zieleń a w środku wrażenie kąpieli w ogrodzie latem i zimą. Pomysł uważam za genialny. Tylko mi nie wyszedł wtedy z różnych powodów. Głownie kasowych ale i czasowych, już mieliśmy serdecznie dość tego remontu a łazienka była na końcu.Ale może jeszcze wyjdzie kiedyś...

      Usuń
    3. Pomysl z lazienka super. Moze kiedys, przy nastepnym remoncie.
      Kapiel w sniegu? Dla mnie to troche dziwne dlatego, ze to taka atrakcja dla np. studentow czy turystow. Tutaj zimy bywaly bardzo srogie i czlowiek zziebnal, sauna rozgrzewala i nikt tak w ten snieg raczej nie skacze. :DDD Morsowanie to tez nie tak ze z sauny do wody lodowatej. Mam znajoma, ktora chodzi juz na jesieni do wod jeziora aby przyzwyczaic organizm na zime i zwykle najpierw "skacze" (wchodzi po centymetrze do wody po drabince) a potem skacze (w podskokach to zwykle robi) do sauny aby sie ogrzac. No moze przy latowych (plusowych temperaturach) zimach w Pl to mozna morsowac nawet bez zmarzniecia i bez przerebli. Tylko czy to jest morsowanie?

      Usuń
    4. Echo, czyli dwa w jednym nie mogę?. no trudno, widocznie mi z morsowaniem nie po drodze ))) Pozostaje sauna a potem kulturalnie, jak biały człowiek pod zimny prysznic...a nie tam w żadne beczki.

      Usuń
  2. Chocby od tego mialo zalezec moje dalsze zycie, odmawiam morsowania! Kategorycznie!!! Zimnej wody nie lubie nawet latem, a w zimie to w ogole. Do sauny nie mam dostepu, wiec tez nie korzystam. I nie choruje! Bo unikam dzieci razem z ich wirusami, ale ja moge, a Ty nie masz wyjscia. Wiec morsuj, a ja popatrze.
    Joga mi zupelnie nie lezy, nie podoba mi sie, jest za statyczna, wole ekszyn, najlepiej z Toyka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ROZUMIEM doskonale co do mnie mówisz. Zakup balii nie gwarantuje morsowania, nie jest to jednoznaczne...Lubię saunę ale z powodów zdrowotnych i klaustrofobii mogę swobodnie czuć się tylko w jednej. Tej co ją wymieniłam w poście. Długo czekałam. W tej bani w Łekuku było nawet fajnie nawet z rózgami i nawet wyszłam na zewnątrz a to był zima ale do przerębla już nie wlazłam...Naczelnik wlazł i mu się wydra po łbie przebiegła w nagrodę. Mało nie spadłam w przerębel z wrażenia.
      Co do jogi, owszem statyczna ale ciężka wpierony. Serio. pot mi uszami zakręcał na początku a jest jeszcze joga podgrzewana z lampami zimą... mi bardzo potrzebne jest rozciąganie i rozluźnianie mięśni i powięzi, bardzo. poza tym oddychanie i medytacja. Rozumiem, że jedni muszą nerwa wybiegać a drudzy wykrzyczeć...a ja muszę się wyciszać. jak se postrzelam :-)

      Usuń
  3. Yoga to i owszem, ale siedzenie w zimnej wodzie to zupełnie nie dla mnie zmarźlucha :)))
    Ale jeśli umiesz się przemóc - mnie się zdarzały jedynie zimne prysznice, a i to głównie latem.
    Najwyraźniej moja odporność też spadła, skoro mnie ciapnęła ta angina. To zawsze jest kompleks czynników, w tym dość istotnym jest stres.
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sumie mam to samo no ale spróbuję się przemóc. poważnie się za siebie zabieram. Aktualnie zaczynam coś w rodzaju diety. więcej jogi, może nawet codziennie w małych ilościach. i wyciszanie. Od zaraz wszelkich angin etcetera nie ucieknę, bo uczę. bo teatr. to się muszę przestawić ja ze swoimi przyzwyczajeniami i uprzedzeniami. Przynajmniej podjąć próby...

      Usuń
  4. A myślałam, że tylko ja sprawdzam sprawdziany i zaznaczam, że odpowiedź jest poprawna, gdy uczeń chociaż ociera się o fakty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie zaznaczam, że poprawna, gdy ociera się o fakty, fakty to podstawa w historii )))nie robię testów w tym roku. W tym roku ich gnębię, różnymi projektami RĘCZNYMI. robią mapy, pytam z mapy, robią sami różne zadania i się mają wypowiadać ustnie i pisemnie ...

      Usuń
  5. Za nic całego hymnu nie wyrecytuję. Wstyd .
    Uwielbiam saunę, do tej pory kończyłam w lodowatej wodzie, ale marzy mi się skok w śnieg i już mamy obiecane w Szwecji takie wrażenia. Jedziemy zaraz po naszym nowym roku. A odporność i wygląd od razu mam lepsze jak oddalam się od jaskini trzech palących smoków czyli męża i teściów. Mąż to jeszcze papierosy pali, ale dla teściów są za słabe 😅 oni sobie skręcają z czarnego tytoniu z Hercegowiny, bajka po prostu, nawet jak napalisz w piecu gumą to nie wyczujesz. Zamykam ich hermetycznie w przynależnych im pomieszczeniach, trudno, niech się uduszą, jest palenie jest zabawa😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. orany julek Repo, wskakujesz do przerębla?? noo podziwiam. serio. W śniegu kiedyś biegałam na bosaka dla wzmocnienia odporności. ha. Szwecji zimą ci zazdroszczę. My wracamy latem przez Szwecję do Norwegii znów kamperem.
      z tymi siódmymi nie tak o Hymn mi chodzi co o okoliczności powstania. bo całą epokę napoleońską zawierają...niedawno skończoną. Takie dwa w jednym mi się zrobiło. I się załamałam.

      Usuń
    2. E, no nie do przerębla, ale akwen w grudniu był jak najbardziej. Ja się tylko goraca boję, nie lodu, ale - o dziwo- w saunie wytrzymuje bez problemu.

      Usuń
    3. u was woda w grudniu zapewne całkiem znośna jest. Ale ja nawet latem mam problem z wejściem do zimnej wody...

      Usuń
  6. saunę mi zaproponowano w Halloween, gdy byłem u rodziny z wizytą, ale z moim migotaniem /nie tak ostrym zresztą/ uznałem to za zbyt ryzykowną akcję, mimo że lubię ten sport i kiedyś uprawiałem go regularnie, a tak na pół gwizdka, lajtowo to już wolę wcale...
    savasanę mam jutro i do końca tygodnia pod takim kołem magnetycznym w ramach fizjo kręgosłupa... i odwrotną savasanę (na brzuchu) z prądem skaczącym po plecach, zawsze dociskam na maksa, tak jak lubię...
    a potem do weta z kotem... Kudłaty jest dawno okay, za to znowu Małej Czarnej coś jest i sra dalej, niż widzi, nawet Nifuroksazyd kurwa nie pomaga... merde!...
    p.jzns :)
    a najzabawniejszą akcję z sauną widziałem kiedyś w Sopocie, tam kiedyś była taka na plaży, koedukacyjna zresztą... siedzimy, pocimy się i wchodzi jakaś laska w bikini... jakiś gość jej zaczyna klarować, żeby zdjęła to bikini, że nie ma się czego bać, że /cytuję/ "sauna to nie miejsce akcji seksualnych"... laska nic... dopiero zaczęła się rozbierać, gdy ją takie metalowe kółka przy kostiumie zaczęły parzyć...
    ale to nie koniec... gag finałowy był taki, że ten sam koleś wstał, żeby podlać wodą kamienie, a gdy się odwrócił, to się okazało, że miał erekcję... panienka narobiła wrzasku i tak jak była goła, tak wybiegła na plażę... ja pierdolę, ten cały budyneczek saunowy mało się nie rozleciał ze śmiechu, LOL...

    OdpowiedzUsuń
  7. Sauna wzmacnia sily witalne? :))))Zaczynam rozumiec dlaczego nurkuje sie w snieg (jesli takowy jest) lub morsuje.... hmmmm. Ale, zeby latem do sauny i to w Sopocie? :DDDDD Z plazy? Cos tu nie gra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie podam Ci roku, kiedy to było, bo nie pamiętam, ale w środku lata stała taka sauna /darmowa/ w Łazienkach Północnych: z jednej strony morze (Zatoka), z drugiej Grand... nie było "piekiełka", więc nam z kumplem też to trochę nie kompletowało, ale mieliśmy kaca, a po południu turniej brydżowy, więc ta sauna była jak marzenie, aby się doprowadzić do formy...
      p.jzns :)

      Usuń
    2. PKANAlia-kraj tutejszy nie dorósł do koedukacyjnych saun ))))
      z kotem czarnym współczuję, może myszka była nieświeża ?

      Usuń
    3. @feKanalia Czesciowo masz racje. Wspominasz o tej przebieralni przy plazy nudystow zwanej sauna bo tam bylo troche porno i duszno. Hahaha.

      Usuń
    4. @Echo...
      skoro wiesz lepiej jak było, to po kiego chuja zawracasz dupę idiotycznymi pytaniami?...

      Usuń
    5. @PeKanalia. To byly pytania retoryczne.

      Usuń
    6. @Echo...
      to ja też odpowiedziałem pytaniem retorycznym :)
      ale tu z kolei Ty masz rację... w tamtych czasach faktycznie mówiło się "nudyści", dopiero potem ktoś to zmienił na "naturyści"... jednak w Sopocie na plaży ich nie było, co najwyżej jakaś dziunia cycki obnażyła podczas opalania, ale to się przecież nie liczy jako nudyzm, czy naturyzm...

      Usuń
    7. @PKanalia, dodatkowo stosujesz paranteze (zdanie wtracone, uzupelniajace wypowiedzi, niekoniecznie powiazane kontekstowo z caloscia tekstu). Owszem, slowa z czasem ewaluowaly tak jak pojecia slow wulgarnych. Kiedy czlowiek sie zdenerwuje na kogos lub na cos, uzywa jezyka kolokwialnego aby wyrazic swoje emocje. Nic to, obecnie 80% Polakow posluguje sie takim jezykiem. Zwracamy uwage na ortografie jezyka czy literowki a darujemy te wszystkie emocjonalne wulgaryzmy. Wszystko sie kreci. Idziemy do åprzodu.

      Usuń
  8. Kiedy myślę o sobie i morsowaniu, od razu widzę czterdziści stopni gorączki i długie czekanie w kolejce do doctora. Ale mój syn pływa cały rok w oceanie, i mówi, że jest cool, tyle że u nas nie ma takiej zimy, jak w Polsce i tak można sobie morsować, kiedy temperatura jest znośna. Ale już suna parowa, to wiesz, nie odmówiłabym. Fińskiej też bym nie odmówiła. Ogólnie, gdyby to wszystko było w moim ogrodzie, to spoko, ale nie jest... Co do hymnu, chyba kiedyś u Ciebie czytałam najróżniejsze kwiatki, które napisali uczniowie, albo u kogoś innego to było....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie czytałaś )))ale to były czwartaki...dawno temu.
      z morsowaniem mam podobnie, na samą myśl mi się włos jeży ale chciała bym się trochę ogarnąć w tym temacie. popróbować jesienią nie zima może? tak, do pierwszego zapalenia płuc.
      No marzenie o własnej saunie się może spełnić...ale nie musi. ale by było fajnie i pomarzyć dobra rzecz.

      Usuń
    2. bo wiesz zakup nie jest taki kasowo rujnujący, tylko potem prund żre ...

      Usuń
  9. Też kiedyś myślałam o morsowaniu. Sauny nie lubiłam nigdy (źle się po niej czułam). I, jak zetknęłam się z medycyną chińską, zrozumiałam dlaczego. Więc odpuściłam i odporność poprawiam posiłkami i akupresurą. Bo widzisz TCM jest drogą środka, balansu. I z to ją lubię. Za to joga bardzo tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miałam tak z sauną na początku, że niekoniecznie, że za gorąco i że dostawałam ataków paniki...ale próbowałam dalej, i się nieco otrzaskałam i znalazłam w sam raz dla mnie. Czyli nie ekstremalnie. no i słusznie. I ja w przerębel zimą nie wlezę...to już wiem))

      Usuń
  10. Czy tylko ja nie lubię sauny?
    Zresztą zdaje się, że mam ze dwa silne przeciwskazania.
    Za to kocham pływać i czas na powrót, czyli na wdrożenie zimowej basenowej rutyny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i ja mam przeciwwskazania...ale to jest do obejścia przy ilości rodzajów saun aktualnie. Pływanie w basenach na zewnątrz zimą w płatkach śniegu mi się bardzo podobało. Wole się taplać:masaże wodne, jaccuzy...

      Usuń
    2. Ja lubię tak wejść do wody i pływać od brzegu do brzegu. 1km najchętniej.
      I wypływać na zewnątrz w ciepłym basenie też!

      Usuń
  11. Do sauny nie wlezę, za mało miejsca i za duszno. Znajomi mają drewnianą balię w ogrodzie i wiecznie moczą tyłki. Są zachwyceni.

    OdpowiedzUsuń
  12. Morsowanie - dla mnie masakra. Nigdy w życiu.

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....