Pozycja z praktyki jogi. Ta pozornie łatwa pozycja jest jedną z najtrudniejszych do opanowania. Cała sztuka jej wykonania polega na unieruchomieniu zarówno ciała jak i umysłu i pozostaniu w świadomym bezruchu. Ta pozycja usuwa zmęczenie spowodowane innymi asanami i wykonywana poprawnie powinna wywołać spokój umysłu.
Uwielbiam.I stosuję najchętniej. też poza matą. W szerszym kontekście i wymiarze. Najchętniej bym w savasanie utknęła na zawsze ...
Wczoraj mieliśmy taki przyjemny dzień. same przyjemne robiliśmy: gotowaliśmy zupę z brukwi i cięliśmy pigwę do słojów. na nalewki. [żółte zaczęły gnić na potęgę w tempie przyspieszonym, nie ma na co czekać] pranka sobie leciały. Odpoczywaliśmy, piliśmy winko, jedliśmy marcińskie rogale i oglądaliśmy The Crown.
A dziś dla odmiany zapierdalawka: w ogrodzie wycinanie brzoskwini, ogolenie wierzby, koszenie. W domu też ogarnianie i pranie. Jutro kręgosłup pokarze mi faka.
Bym poszła na sauny. Bym poszła w baseny i masaże dla relaxu. Ale mnie nieco hamuje aktualny stan licznika zachorowań na wiruchy przeróżne, już teraz zmieszane. Że jednak unikam tłumów. Intymnych sytuacji. Małych pomieszczeń. Znów jest masakra jesienna: gile, kaszel, ból głowy, sraczka, wymioty, silne bóle żołądkowe i ... znów ktoś wykitował. Senkju.
Tak się zwierze, że boję się przyszłego roku. W planach naszych ma być bardzo intensywny wyjazdowo a tu straszą zewsząd, że ceny poszybują żejapierdolę. Od tankowania, latania po żarcie. Prund mnie martwi najbardziej. no ale nie ma co się stresować na wyprzódki.
Także ten, będzie to bardzo intensywny rok 2023. nadziejam.
Ja tak leze wlasnie w saunie. To jedyna pozycja na gornej lawie. Wczesniej wysieg nog na sciane i pozycja jogowa z relaksem ciala i duszy. Mozna tez tylko siedziec, pocic sie i nie myslec o niczym. Nawet o tym wzroscie cen, cen zywnosci plus prad.... eh! Bedzie jak bedzie!!!!
OdpowiedzUsuńLubię sauny ale nie bardzo mogę. Taką suchą I raczej niezbyt gorąca. Nie poleżę raczej. Blisko drzwi i w razie co wychodzę. Mam ataki paniki . Ale byliśmy w bani z rózgami i dałam radę 😩
UsuńA Ty masz własną jak mniemam. Szczęściara
UsuńO, Tobie by wiec odpowiadala infrapunasauna, cieplo, jasno, czlowiek nagrzewa sie stopniowo. My mamy elektryczna (pradu troche zzera) i z para ale na wsi jest na drewo i tez na mokro, i taka bardziej lubie bo pachnie i jest nostalgiczna. Najfajniejszy ubaw jest jednak w saunie dymnej: wchodzi sie bialym a wychodzi osmolonym. Do bani nie trafilam, choc to moze tylko nazwa inna lub... estetyka.
Usuńw mieście tutejszym jest aquapark z zajebistym kompleksem saun. i tam właśnie chodziliśmy. i znalazłam tam sauny dla mnie właśnie takie. na podczerwień. niskotemperaturowe. Bania - drewniany domek z klasycznym układem sauny fińskiej ale rozpala się naturalnie, węgielki drewno leje się wodę olejki i ... wódkę i jest się okładanym witkami brzozowymi zdaje się. Byłam zimą wiec potem do przerębla, znaczy Naczelnik bo ja tylko wyszłam na zwenątrz i mi wystarczyło. Byliśmy w bani w Łękuku.
UsuńInfrapunasauna to wlasnie ta iR (infrared) sauna. A z opisu ta bania to do bani, sorry.
Usuńmnie sie w sumie podobało.
UsuńStaram sie nie martwic czymś, czego jeszcze nie ma. Plany to co innego, bo dają nadzieję i aktywizują.
OdpowiedzUsuńU mnie leniwy dzień z jedzeniem szarlotki, lektura i drzemkami😀 z prac domowych nie ma absolutnie nic do zrobienia, już nawet fugi wyczyściłam🤣
Dlatego planuję wyprawy i wizualizuję remonty:) jak ty to robisz?ja wiecznie w niedoczasie. Ciągle coś do roboty...dlatego kafli nie ma prawie. Fug bym już nie dała rady...;))
UsuńMam zerowa aktywność zawodową w Polsce😀
Usuńnoooo pacz Pani, to jednak niczego nie tłumaczy, ja przy zerowej też ciągle nie na bieżąco :-))
UsuńI jeszcze: uwielbiam pracę domowe. Nic mnie tak nie relaksuje jak prasowanie, ale inne czynności też wpływają na mnie pozytywnie. I lubię porzadek, minimalizm, czystosc w domu I zagrodzie. Bo w uczuciach zawsze gąszcz 😀
Usuńod zawsze sprzątanie uważałam za czynność bezsensowną...sprzątam, bo muszę ))) ale oczywiście lubię czysto i odświętnie. Taki paradoks. Natomiast najbardziej bezsensowną czynnością jest prasowanie )))))))))) nie lubie, nie umiem i tak sie pogniecie.
UsuńNie chce martwic sie na zapas, ale zbyt duzo nadziei tez juz nie mam, przyjme z pokora i rezygnacja, co ma nadejsc, bo i tak na niewiele rzeczy mam wplyw. Oby tylko zdrowie dopisywalo.
OdpowiedzUsuńDobrze, ze wczoraj naszykowalam balkon do zimy, kwiatki sa na klatce schodowej, na balkonie tylko wrzosce, bo dziaiaj rano znienacka temperatura spadla do 2°C. Ma sie intuicje!
Zostawiłam agawę na tarasie. Poczekam na pierwsze przymrozki. Na razie u nas w miarę ciepło ale mgliście i siąpi. Dziś się Naczelnik natyrał z tymi drzewami. I ja się nie martwię na zapas. Nie ma co.
UsuńSavasana ... jutro będę robiła. Zawsze boję się zasnąć.
OdpowiedzUsuńto bardzo dobry objaw. serio.
UsuńNo cóż, yogę mam w planach. Kiedyś znaczy. Póki co ćwiczę sobie inne ćwiczenia :) Trochę rozciągające, trochę obciążające. Jak już wyszłam z kolejnego paskudnego przeziębienia, to mogę.
OdpowiedzUsuńImponują mi ludzie ćwiczący yogę. Ja się za to zabieram od lat, a nadal jeszcze nie umiem. Nie zaczęłam nawet. W razie czego już trochę umiem ćwiczenia oddechowe i wyciszanie. Ale o medytacji bez wspomagania mowy nie ma (czyli odpowiednio nagranego video lub instrukcji, co jak robić).
Iw, jeśli mogę to proponuję,, żebyś jednak zaczęła w grupie z joginką/joginem. Po trzech latach sama ćwiczę w domu. Ale po 3 latach. A na medytacje chodzę osobno. na godzinną specjalną praktykę na której oddychamy i medytujemy. już nie co tydzień wprawdzie ale przynajmniej raz w miesiącu. Jognika podejdzie, ustawi ci ciało, w asanie...
Usuńjogę praktykuje od 2019 roku. a apogeum osiągnęłam w zarazie, kiedy to chodziłam 4 do 5 razy w tygodniu...ale się okazało, że niestety aż, tak nie mogę na moje spinki. Wtedy wylądowałam u fizjo i jestem do dziś...jogę musiałam ograniczyć mocno i definitywnie. Zainwestowałam sporo, bo ćwiczę też w domu, druga dobra mata(podstawa), wałek, pas, piłki, klocki. to podstawa.
UsuńNo to podziwia jeszcze bardziej, że już od tak dawna ćwiczysz.
UsuńDziękuję Ci za wskazówki, już kiedyś próbowałam pojedynczych ćwiczeń jogi z książką i uważam, że to był błąd, nie za dobrze mi te samodzielne ćwiczenia wpłynęły na kolana. A kto wie, na co jeszcze. To nie jest takie proste, więc gdybym miała zacząć to oczywiście w grupie pod okiem dobrego jogina czy joginki. Nie znam tu jednak jeszcze nikogo, poza tym przy tak małej ilości czasu teraz to chyba nie do końca mam szansę na konsekwentną praktykę.
Zobaczymy, co się uda, myślałam o siłowni, bo tam przynajmniej wiem, co do czego i umiem sobie sama zaaplikować serię ćwiczeń.
Uściski i powodzenia w dbaniu o siebie. :)))
Iw, pod kolana są też specjalne podkładki, bo te dobre maty są zazwyczaj cieńsze. Powiem ci kolana i nadgarstki to jest masakra. no i ja jeszcze mam słabe ręce ale już lepiej i dłużej stoję w desce. Można sobie samemu zrobić krzywdę. Pewnych asan nie mogę wykonywać ze względu na kręgosłup, bardzo dużo odwróconych a szkoda, bo na przykład świeca jest doba na ból głowy. joga może bardzo wciągnąć...gdy już wiesz co i jak, jak siłownia :-))
UsuńTeż bym popraktykowała w poziomie, a tymczasem napierdzielam szal ślubny dla Alex, masuję akupunkty, słucham muzy, piję herbatę i jem rogale. Poleżę kiedyś
OdpowiedzUsuńo kochana ja teraz to bardzo mało praktykuję. Raz w tygodniu ostatni miesiąc, po tych zarazach. ale sie rozkręcam. i nastawiam odpowiednio. bo za bardzo wpadłam w stupor netflixowy. muszę znów wziąć druty i też zacznę od chusty )) ale gdzie mnie do ciebie/ miszczu. Odpoczywa i przyjemności.
UsuńSzkoda, że tak daleko mieszkasz:(.
UsuńZ tym mistrzem to przesada. Są lepsi😉
UsuńJeżeli zaś chodzi o netflix, trzymam się z daleka, bo wiem, że przepadnę. Z racji sposobu w jaki pracujemy mamy ograniczony czas na siedzenie przed TV więc jeden dobry film, czasem tylko muza i książka i oczywiście druty/ szydełko i to wystarczy. Jak czekaliśmy w Amsterdamie na kontrakt tu obejrzeliśmy wszystkie sezony Chyłki, Szadź i jeszcze coś (nie pamiętam) no dobra, byliśmy chorzy ale i tak przegięliśmy.
dużo oglądam ale też ogladanie mnie inspiruje.
UsuńAnonimowa to o tym za daleko to do Teatra czy do mnie? 900 km od PL to wcale nie daleko😉
Usuńi ja się zastanawiałam do kogo? i pomyślałam , że do ciebie Dreamu. jest daleko.
UsuńU nas to się nazywało pozycja trupa😊 Fajna na zakończenie ćwiczeń, super wycisza.
OdpowiedzUsuńw języku potocznym: pozycja trupa )) zgadza sie.
OdpowiedzUsuńJoga doskonale usuwa nastrętne myśli.
OdpowiedzUsuńowszem porządkuje łeb. pomaga się skupić na sobie. wycisza.
UsuńNie myślę o przyszłości, bo to zbyt obciążające, a pozycję jutro chwycę, bo czuję, że napięcie mi nie odpuszcza. Uściski
OdpowiedzUsuńpozycjonuj kochana pozycjonuj koniecznie i relax i polecam jeszcze tę mate z kolcami, pranamatę. Mam czasami używam jeszcze. za rzadko jednak. muszę do niej wrócić.
Usuńzupa z brukwi mówisz?... hm, w czwartek widziałem na polu sterty... brukwi?... buraków pastewnych?... cukrowych?... nie wiem, ziemią upaprane, a z kształtu wszystkie podobne... jak nie zwieźli, to może jutro rano jednego buchnę jadąc do miasta...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
pyszna i zdrowa polecam ale zajumaj brukiew, nie buraka. Musisz sprawdzić )))Jedna duża wystarczy. smakuje jak kalarepa.
Usuńbrukiew jadłem kiedyś prosto z pola /w Bretanii/ pieczoną w ognisku... faktycznie jakby pod kalarepę pochodziło... a wezmę to, co będzie, jeśli będzie, w domu się zobaczy... za to buraka, ale cukrowego, kroiliśmy kiedyś na paski i robiliśmy w piekarniku... taaakie sobie, chyba na spróbowaniu się wtedy skończyło, cały jakoś nie dał się wciągnąć...
Usuńpieczona brukiew? hmmm może być dobra.
Usuń