Na winiecie obraz industrialny: wnętrze hydroelektrowni w Vemork. to zapowiedź następnego rozbudowanego postu z Norwegii. tymczasem jest Uzupełniony post z Rjukan i Gaustatoppen.
postarałam się, umieściłam wszystkie zdjęcia i nawet filmy.
*
czasem odlecę we wspomnienia i na przykład uświadamiam sobie, że bloguję od 2010 roku... mój blog onetowy cudem się uratował ale bez zdjęć. więc trochę to dziwnie wygląda. uratował się dzięki Iw. (apropo,s widziałam jej mamę w jednym odcinku Szadzi :-)
onetowa Stara Chałupa, było minimalistyczna, i nikomu nie znana. służyła opisywaniu naszego życia i walki w starym domu na wsi. I tak jak we filmach miałam tu na wsi napisać książkę. kończył się bardzo burzliwy i ważny etap w moim życiu.
[a potem niespodziewanie poszłooo jak burza w teatrze i stara chałupa straciła na aktualności]
Strasznie dużo wtedy tyrałam. na wiele etatów plus remonty, plus festiwale, plus wyjazdy plus wyprawy w świat, których nie opisywałam. Nie miałam czasu pisać. i uczestniczyć w blogowych spotkaniach towarzyskich ;-) Zaczęłam się tu meblować będąc na długim zwolnieniu powypadkowym. z nudów i żeby się ogarnąć z kompem i maszyną do pisania. i wypaliło. a jak już zaczęłam na tym zwolnieniu, to potem żal mi było to porzucić. no i plany z książką. ale nie jakąś tam na boczku w 50 egzemplarzach, wypierdzianą dla elyty :-D Tylko na bogato. z rozmachem.
[z tamtych czasów została mi Klarka, Iw, Barbarella, Pantera i ostatnio trochę się odzywała Li. bum minął. Kultowe blogerki odpłynęły...a innych kultowych nie znałam]
Moje blogowanie uległo poważnym zmianom/przemianom. ale nigdy nie przestało być zapisem mojego życia w taki czy inny sposób. to się nie zmieniło. więcej uwagi poświęcałam teatrowi. ale już nie chcę tego robić. i nie mogę. teraz akcent jest położony na opisywanie podróży. choć nie jest to blog podróżniczy.
Jak w życiu, nie mogę się zdecydować na jeden profil.
Nieuchronnie zbliżam się na tym blogu, do milionowego Trolla(żarcik))) ja wiem, że słabo. że dopiero milion no ale też nie marzyłam o jakiejś szczególnej popularności w tej wprawce dykcyjnej do książki.
a Wy dlaczego jeszcze blogujecie, i czytacie blogi ?? albo już nie blogujecie ? że tak zagadnę.
Mój onetowy blog też ocalał dzięki przeniesieniu na Wordpress w ostatniej chwili, no i też bez zdjęć... Zaglądam tam raz na pół roku, żeby mi nie skasowali, i tyle. Kiedyś miałam też taki pracowniczy (w sensie wyśmiewania dyrektorów i generalnie góry), ale właśnie zaniedbałam raz i szlag go trafił.
OdpowiedzUsuńDlaczego? A kto to wie, dlaczego się pisze... Trochę dla zachowania tych ulotnych chwil, skoro pamięć coraz krótsza. Dla siebie głównie 😁 Żeby móc zajrzeć za 20 lat (jeśli ja będę i blogi jeszcze będą) i przypomnieć sobie, co się robiło. No bo przecież nie dla potomności.
A ja lubie zagladac w stare zapiski , wiele razy mi pomagały. Coś ustalić. Przypomnieć.
UsuńAle teraz myślę że piszę dla tu i teraz bo muszę.
Jessoo to ja muszę na starą chałupie zaglądać i coś wrzucać?? Bo mi skasują??
Usuńjeszcze Pantera jest u Ciebie od onetowskich czasów
OdpowiedzUsuńpowody blogowania zmieniają się
będę pisać aż do śmierci (haha jak to zabrzmiało)
Jasne o matko o Ani zapomniałam...juz poprawiam🫣 ale wtop.
UsuńW sumie to też sie podpisuje ze tez do śmierci. Chyba😃