Narody południa mają ten spokój egzystencji letniej w sobie. Mają wrodzoną tarczę antyupałową wyssaną z czerwonej gleby, na której rosną najsłodsze winogrona, oliwki i arbuzy. Potrafią się znaleźć. Bardzo jestem tym zachwycona. Przejmuje mnie to samą spokojem i delektowaniem się życiem. Towarzyszy im jedzenie. Wykwintne. Jakie to przyjemne Jeść lekko, zasiadać do stołu nakrytego lnianym obrusem w ogrodzie, to jest smakowanie życia. Takie proste i przyjemne. U nas bezupałowo, temperatura w okolicach 20 stopni. Wczoraj nad morzem było zaledwie 18stopni i wichura. Ciri się nie podobało. Wiatr dmuchał na nią tony pisaku a do morza wejść nie chciała. My patrzyliśmy tym razem w niebo, na którym nie widziałam jeszcze tylu jednostek latających: dwa zwiadowcze wojskowe, dwa helikoptery dla turystów, dwa pogotowia ratunkowego, jeden pogotowia ratunkowego wojskowego oraz pokazy akrobacji lotniczych, tak nam się fartnęło. Siedzieliśmy więc dupą w piasku na dużej prawie pustej plaży, jedliśmy lody i patrzyliśmy na akrobacje podniebne.
Dziś się nieco denerwuję. Za oknem niewiele więcej, niż wczoraj na plaży. nie ma słońca a miałam leżeć plackiem i wchłaniać witaminę d. A samoloty nadal latają nad naszą chałupą ... dziś myślę sobie że żyje w odmiennych stanach egzystencji. Gdzie miłość ludu do władzy mierzy się ilością wozów policyjnych pod domem dyktatorzyny.
Pisdzielce odpłynęli, całkowicie się oderwali od vox populi a potem się bulwersują, że vox populi krzyczy WYPIERDALAĆ ??? się izolują od ludu swego pracującego. Utknęli w swoim bogatym świecie, pensyjek idących w dziesiątki tysięcy w porcie, który nawet jeszcze ziemi pod budowę nie wykupił. [Arogancja bije rekordy. ilość wozów policyjnych pod chałupą dziadygi świadczy o miłości ludu tutejszego do osoby jego, że tak zrymuję]. Gdzie jeszcze tak jest? kto zgadnie ? Współplemieńcy jadą na wakacje i wyją z radości widząc po ile ?? ryba z fytą ? po ile lody?po ile gofry? nie mówiąc o benzynie za która przejechali i wycieczkach krajoznawczych ...Tymczasem Jakiś typ pisdzielsko zorientowany wypisuje, że jej wakacje nad morzem w tym roku droższe tylko o 200 złotych !!! no pod warunkiem spania w namiocie i żarcia paprykarza z puszki.
Ja nie wiem, gdzie oni instrukcje czytają? niewątpliwie jednak czytają, i stosują, bo wszyscy gaworzą to samo w swoim narzeczu. Ciekawe jak długo ? do zimy ?? Tak, można gaworzyć, że 500 plus miało nas zrujnować a przecież jest zajebiście. Będąc ślepym i głuchym na dług publiczny, można. Można też wstawać z kolan nieustająco z zamarzniętym gilem u nosa we własnej chałupie, można. Można piać zachwyty propisowskie mając zgrabną mężowska komunistyczną, wojskową emeryturkę, można, znam takie.
ps
I ci wszyscy, którzy mówią, że od polityki trzymają się z daleka, teraz zostali złapani. Nie da się uciec za daleko: podatki, benzyna, opał, szkoła, kultura, wakacje. nigdy nie było w moim teatrze tyle dzieci latem, jak teraz. Nigdzie nie wyjechały... albo na bardzo krótko. Matkojadwigowy leitmotiv o dzieciach pierwszy raz nad morzem, nieco przygasł. się zdezaktualizował, podobnie jak stocznia szczecińska.
Jakby wykladnia udanego urlopu byl pobyt nad morzem, zarcie frytek, gofrow i lodow. Mozna sie nabawic jedynie raka skory i sadla na brzuchu albo covida w tych tlumach, ale dla elektoratu wiadomejpartii jest to z pewnoscia szczyt marzen. Òw elektorat, wiedzac, ze w zimie przyjdzie mu palic w piecach oponami i chrustem, mimo wszystko jedzie nad to morze, zre lody z frytkami i epatuje paragonami grozy. Zamiast zostac w domach i odkladac na wungiel oraz doplaty za prund. Przyzwyczail sie jednak, ze wuc mu da, wiec jest dobrej mysli, ze i urlop bedzie, i opal na zime.
OdpowiedzUsuńo tak Zakopane i Krupówki oraz Tatry w klapkach NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO (idioci nadal w natarciu) a nad morzem fryty z rybą, gofry, lody, koc z piachem na plaży i darcie ryja... albo kredyt i wyjazd za granice a potem ryk, że kredyty niespłacone ... część została w domach zapewne. bo ma kilka kredytów: na dom, na dwa wypas samochody ...niewielu obywateli ma jakieś odłożone pieniądze na czarną godzinę. Życie ponad stan i szlachta się bawi)))))))))))))))))) do czasuuuu
UsuńI parawan nad morzem, a w gorach koniecznie mordowanie koni i wozenie grubych dup wozami, bo dojsc na kacu sie nie da.
UsuńA mnie się wydawało, że słowo"idioci" jest teraz zakazane. Czym różni się idiota ze słów Olgi z idiotą znad morza?
Usuńo tych koniach mi nawet nie przypominaj...górale ścierwa
UsuńZ tym lekkim jedzeniem to, przynajmniej u nas, tak bardziej pod turystów.Bałkańcy to lud słoninowo- chlebowo- mięsny, na mnie wszyscy patrzą dziwnie, w restauracji nawet, jak dziękuję za chleb do spaghetti. Groch ze słonina króluje w większości domów nawet w upały. Na szczęście jest z czego wybierać, ja robię mnóstwo sałatek z owczym, słonym serem, reszta rodziny preferuje kajmak czyli ohydny, tłusty, przegotowany ser z krowiego mleka o zapachu starych, obsikanych gaci:) Menu na wszystkie świeta, imieniny itp. - pieczone na palu prosię albo jagnie plus dużo chleba i rakija.
OdpowiedzUsuńDopóki nie zobaczę wyników wyborów wycinajacych z sejmu w pień wszystkich pisdzielcow i im podobnych nie uwierzę w zgrozę ludu. Narzekać to se można.
no co Ty piszesz mi tu ?? nad morzem chyba nie byłaś bałkańskim )))))))))))) rozumiem, że górale tak mają ale nad morzem to głównie:owoce morza, ryby, warzywa i owoce. i oliwa. bezapelacyjnie Repo )))
UsuńTak i ja dopóki nie zobaczę pisdzilców w śladowych ilościach albo zupełne zero, to nie uwierzę w to szczęście. Natomiast znam lud tutejszy, który owszem bogonarodowe wypierdy łyka, po dzieci sukienkowym sięgać brudną łapą pozwoli, ale do czasu... zabraknie na disco polo. wungiel, gaz, ekogroszek, prąd, zabraknie na grilla, i wódkę. zabraknie na papierosy, wywczasy nad morzem, to się zdenerwuje i na taczkach pisdzielców wywiezie. a i krzyżyk na liście gdzie indziej postawi. w dupie księdza dobrodzieja mając )) a ja tak sobie myślę, że przydałoby się, żeby ksiądzowi dobrodziejowi też dupa zmarzła i gil smętnie zwisał tej zimy.
Morze to inny wymiar. Nad Bałtykiem też inaczej jedzą, tylko smażone ryby, fryty i gofry😁 a u nas na diecie teściowej umarłaby mi wątroba, trzustka i niedokrwiony mózg.
UsuńZjadłbym taki owczy bunc- ser na chlebie z masłem i lekko posolony, albo polany miodem. U nas można w Brennej taki kupić, ale kto tam specjalnie ma po niego pojechać?
Usuń))))))) o tak tutaj tylko fryty i smażone ryby z kapustą ))))))))))))) ewentualnie wędzone. hehe
UsuńProsto z rybackiego kutra:)))
UsuńZapomniałaś o cukrze. Cukier - to gwóźdź do trumny. I niech tak się stanie.
OdpowiedzUsuń