[trochę mnie Wszędzie nie było, byłam zajęta. bo pracuję ciężko w przeciwieństwie do. Czytałam tylko nowe posty ulubionych pościarzy, czasami, gdy czas łaskawie pozwoli, zajrzę do komentarzy ... i tu nagle BUM. Taka draka, że klękajcie narody (sarkazm), że ma się jedynie ochotę na dość populistyczne, jednak zawsze modne: nie strasz, nie strasz, bo się zesrasz oraz pa pa baśka, krzyż ci na drogę, ale wiem, że nie na zawsze, Niestety. Potrzeba ładowania się w pyskówki, silniejsza jest i udokumentowana faktem, że gdyby nie te pyskówki, blog stałby się ideologicznie głosem wołającego na pustyni.]
Tymczasem u Nas.
Bardzo zapchany, skomplikowany, pełen telefonów, dyspozycji, fizycznego zapierdolu tydzień, głównie dla Naczelnika. Skończy się jednak przyjemnym sobotnim popołudniem, wieczorem. Bo, nastąpi uroczyste otwarcie nowej remizy i świetlicy. Impreza do białego rana się szykuje.
Ja natomiast zrobiłam się bardzo dobra dla siebie, gdy dotarło do mnie Wreszcie, że czas rozkładać energię. Nie Wszystko już Muszę. Pozycja, zarobki, tryumfy, Nagrody...wszystko było w nadmiarze. dotarło do mnie i Wystarczy. Poza tym, wolę w pola z psem, niż marnować energię na pyskówki. Co mam do powiedzenia, to i tak powiem.
Bo gawiedzi się wydaje, że to jakoś tak bezkolizyjnie wszystko przychodzi. Szast, prast i wydłubane. I znów pokłosie rozmów z magdą: no nie ! zużywamy całe pokłady energii, całe pokłady nieszczęścia ludzkiego się w nas odkładają, latami. Stresu, bo jest zawsze. większy, mniejszy ale jest przy każdej premierze i na każdym festiwalu. oraz na próbach.
Na jesieni przez całe moje życie dopadały mnie infekcje, zarazy a covid młóci po wszystkim, tylko niestety nie po łbach antycowidowców, na wyprostowane zwoje.
Z covidem nie ma zmiłuj, tak jak z wyznawcami. Trzeba się szczepić, uodpornić i cały czas podnosić odporność: Na cowida i na wyznawców-patologicznych: antycowidowców, antyszczepionkwców i makaroniarzy wszelkiej maści.
ps
i na koniec. W kontekście tytułu: jak rozkręcić gównoburzę, gdy się człowiek nudzi?
ano napisać kilka słów kluczy: patologiczna wyznawczyni, po bożemu, seks w celu poczęcia, wyznawca piesu, wyznawca antyszczepionkowiec, wyznawca religii smoleńskiej. I GÓWNOBURZA gotowa. amen.
Natychmiast wyznawczynie czują się sponiewierane. Natychmiast gospodarz bloga jest stawiany pod ścianą i najchętniej rozstrzelany, o pardon ukrzyżowany, dla przykładu. Niektóre wyznawczynie, jak wściekle sucze kąsają...i kąsają i wyrzygują tę swoją jedynie słuszną ideologię. Wszystko inne uważając za patologię.
Napierdalają na kobiety, ubliżają kobietom, całe kurwa epistoły(wiem, sprawdziłam) wypisują miesiącami w kierunku kobiet, i "róbta co chceta". WULGARNYMI SŁOWY, ŻEBY NIE BYŁO. A gdy się nazwie po imieniu ich postawę, to FOCH i napierdalanka. i foch i napierdalanka i końca nie widać...
Jak to było? Mentalność Kalego [OBUCHACHACHA].
Nie czyń drugiemu co Tobie niemiłe ?
jeszcze większe obuchachacha.
[popłakałam się]
Ja to chyba jakas zapozniona jestem, znow nie wiem, o co chodzi, a tez chetnie bym sobie pobuchachala wraz.
OdpowiedzUsuńI mylisz sie, covid dopada rowniez tych, ktorzy zaprzeczaja jego istnieniu i rozprawia sie z nimi krotko, jako ze nie sa zaszczepieni. Jakas sprawiedliwisc w koncu istnieje.
Gdzies PKanalie wcielo?
UsuńPantero, otóż wyobraź sobie bloga którego autor jest antypisowy antyklerykal. Komentują tam wszystkie opcje. I na pikantny tekst autora, zareagowałam wpisem prześmiewczym nie mając jedanak Nikogo konkretnego na myśli. Znasz mnie i wiesz że określenie wyznawca czy patologiczny wyznawca nie jest mi obce)))No i znalazła się jedna wyznawczyni przekonana że wszystko co pisze w komentarzach jest o niej i jej koleżance. Obie pisiorowny.. tak jest zaślepiona nienawiścią, że nagina rzeczywistość i przy okazji zakompleksiona po pachy.Rozpętała gownoburze, wsiadła na właściciela bloga. Sfochowana pizgnela drzwiami.Obie święte Cisna po mnie na swoich blogach. A zwłaszcza koleżanka i nie mają z tym problemu. Fakt że siła rażenia znikoma. Nikt tych wypocin nie czyta. A i ja nie zamierzam tu robić reklamy.
UsuńCała zabawa polega na tym, że patologicznie napierdalaja na Strajk kobiet, na te które dokonały aborcji o Tusku i Niemcach nie wspomnę...i nader patologicznie wręcz używają określenia Mentalność kalego. Kurwa padłam
Usuńnie wcięło, nie wcięło, tylko u mnie real rządzi i to on wyznacza chwile mojej aktywności na blogowisku... za to porządnie mnie wetnie od niedzieli, miało być tylko do środy, ale wyszło, że do piątku, jednak już jest po kryzysie, bilet kolejowy powrotny przebukowany, grafik wyjazdu zmodyfikowany, więc nie ma co tworzyć zagadnienia... a jak będzie naprawdę, to tylko czarownica Anita /jedna z moich bohaterek literackich/ może widzi w fusach od yerby...
UsuńWszystkim dziekuje za wyjasnienia. A komentowac nie bede, bom skromna nad wyraz i wyrazow nie uzywam, no i jestem bardzo niesmiala do tego.
UsuńA proszę bardzo.
Usuńja tylko jeszcze dodam, że sam tekst posta jest opowiadaniem, humoreską obyczajową, bardzo niewinną zresztą i nie było w nim nawet cienia nawiązania ani do polityki, ani do żadnych spraw wyznaniowych... tam w sumie nie ma nawiązania do niczego, tylko dwie psiapsióły sobie gadają o dupiemaryni, a dokładniej to o chłopach...
UsuńDomyslilam sie, teraz juz wiem ;)
UsuńKanalio ))))
Usuńa wiesz Pantro, w sumie, to znalazło się tych wyznawczyń więcej, do gardła, jako pierwsza rzuciła się psiapsia gwiazdy, podobno razem na trampa głosowały ))
Usuńczuję się, jak to się mówi, "wywołany do tablicy", choć de facto nikt mnie nie wywołał i wcale nie muszę się pod tą tablicą prężyć... faktem jest, że nie selekcjonuję Komentariatu na swoim forum blogowym pod kątem poglądów, dopuszczam też spory luz w ich wyrażaniu, dbam tylko o to, żeby ludzie nie skakali sobie za bardzo do oczu, co wymaga sporego wyczucia, oraz pewnej znajomości stałych gości i relacji między nimi, żeby wiedzieć na co komu pozwolić, komu pogrozić palcem, a kogo po prostu porządnie zjebać... chodzi o proporcyję, jak w cywilizowanym barze dla (np.) motocyklistów, gdzie jest pozornie groźnie, ale mimo to wszyscy czują się bezpiecznie... szczególnie czuły jestem na adresowane wycieczki osobiste, które zwykle są zarzewiem bezsensownej draki i w ogóle słabo toleruję taki sposób rozmawiania, choć tu też należy być elastycznym w tej kwestii...
OdpowiedzUsuńjednak w omawianej sytuacji nie miałem żadnych kłopotów natury porządkowej, ale spotkała mnie krytyka z powodu rzekomo marnego dbania o ten porządek... jestem otwarty na krytykę, ale zamykam się, jeśli ta krytyka jest oparta na ewidentnym przekłamywaniu faktów... a to przekłamywanie miało właśnie miejsce... i na tym z grubsza, z mojego punktu widzenia, ta cała historia polegała...
ale to już jest historia, a jej echa na innych blogach, czy forach blogowych nie mają dla mnie zbytniego znaczenia... po prostu sobie je czytam, a co o tym myślę lub czuję to już jest moje i niech takie sobie będzie...
p.jzns :)
No i dobrze.
UsuńNa całe sczęście omijaja mnie te gównoburze i płaskomózgowie. Może dlatego, że nie mam parcia na nawracanie cymbała na rozum. Jak komuś pasuje byćciemniakiem/prymitywem/płaskoziemcą*/*niepotrzebne skreślić, to niech sobie będzie, byle z daleka. Ja tam szanuję swoje zdrowie i w razie czego zwyczajnie sprzątam na blogu. Tak sobie wytresowałam ludzi na Facebooku (jedno ostrzeżenie, a potem won) i tak mam na blogu. Jak ktoś chce defekować, to niech to robi za swoja stodołą, nie u mnie. Na szczęscie nikt przesadną żądzą ptakania po moim podwórku nie pała - może własnie dlatego, że lubię radykalne posunięcia i nie wdaje się w dyskusję z kim nie chcę.
OdpowiedzUsuńi słusznie, do mnie też nie przychodzą. i ja tam nie komentuje. ale choroba psychiczna ma to do siebie, że sie ustawia komuś kawiarnie, komentujących i narzuca swoje fobie.
UsuńWiesz, kiedyś przylazła do mnie taka psychofanka, czy jak to nazwać, z calutkim nowiutkim życiorysem dla mnie. Podejrzewałam ją o ziazi w główkę. Pozbyłam się jej, nie dyskutując. Żaden czubek czy troll nie będzie sie utrzymywał w nieskończoność bez pożywki. Stara zasada "nie karmić trolla" (hejtera/czuba/oszołoma) się sprawdza.
Usuńglupota zakonserwowana sekciarstwem mocno się telepie i wytrząsa, gdy tylko masz inne poglądy, życie, styl i zawsze musi upominać, meblować innym życie wg sobie znanych reguł, innymi słowy, wpierdalać swoje pięć groszy. Mam obrzydzenie coraz większe do takich ludzi, do tej ich potrzeby usilnej zwracania uwagi, nawracania na swoje prymitywne poglądy. U mnie nadchodzi tydzień urlopu, będą sączyć wino i gawędzić z mężem bez presji kolejnego dnia. ~Taki moment.
OdpowiedzUsuńMargo nie mam dziś już głowy do tych idiotek. Ja się sobie dziwię że żechciałam poświęcić wczoraj swój cenny czas. Na przeczytanie i napisanie o tym zjawisku.Oczywiście obrzydzenie mam również.
UsuńAle masz brylantowo. Ale ci teraz zazdroszczę bardzo. Odpoczywaj, spaceruj ładuj generatory . Miej dobry czas. Buziaki
Niektóre katoliczki/kretynki zza oceanu, wtryniające swoje życzeniowe myślenie, obrzydzają mnie też dlatego, że na ich wyobraźnię katolską nie wpływają pedofilskie afery z ich podwórka, ale również z sąsiedniej Kanady, zabójstwa dzieci, które ta przestępcza organizacja pozbawiła życia.
Usuńna katoli nic nie wpływa, ani afery ani papież ani ksiądz pedofil ani kasa ani rydzyk ani w ogóle nic. tylko kobiety walczące o swoje prawa ich wkurwiają. i ateiści.
UsuńA generalnie to patologiczna głupota u patologicznych wyznawczyń l.
OdpowiedzUsuń@teatralna, a jednak wspomniany przez Ciebie blog nadal istnieje i to głównie dlatego, że przeciwnicy nie mogą się powstrzymać i komentują jej poczynania. Od kilku lat (ja to widze przynajmniej od 2018 roku) autorka stosuje taki prosty zabieg, że jak jej brakuje atencji, to wkleja u siebie parę cytatów z innych blogów, albo komentarzy pod cudzymi postami, które ją "obrażają", albo opinię o blogerze i czeka, żeby się osoby skrytykowane u niej się odezwą (a nigdy nie wywołało to ciekawej dyskusji, i zauważam, że tylko jedna osoba nigdy nie zareagowała na prowokacje, podczas gdy blogerka wspominała ją kilkanaście razy, a to ją cytując, a to łkając o rzekomej wspólnej przeszłości, a to łażąc za nia po blogach) na zmianę z ogłaszaniem światu, że kończy z blogowaniem. Proste zabiegi, a jednak, jak widać, nadal skuteczne :)
OdpowiedzUsuńMoniko, jest tak, jak piszesz. Na obu tych blogach. Wiesz, ja tam zaglądam od czasu do czasu na zasadzie podglądania folkloru tutejszego. Natomiast nikt sensowny nie komentuje, bo nie ma czego. Obie mają kawiarnie składającą się głównie z nich samych. Ich blogowe gównoburze mnie nie interesuj a. Natomiast jedna mundra zrobiła gównoburze Kanalii w komentarzach z mojego powodu...
Usuńwpierdalanie się katoli w życie innych jest doprawdy wkurzające.
UsuńJa zrozumiałam na początku te komentarze jako obronę tej katolskiej osoby zzaoceanu, co to przepisuje wikipedię i inne encyklopedie. Na zasadzie, muszę WZIĄŚĆ w obronę, bo się uduszę. Ale dzisiaj z dłuższej prespektywy, to widzę, że jednak bardziej chodziło o zaczepienie Teatralnej, tak dla zasady i przyjemności powycierania twarzy i podbicia statystyk. Nudne życie trzeba czymś ubarwić. Widzisz Teatralna, cena sławy :P
UsuńJesso Margo ja za cholerę nie wiem kto to jest katolska osoba zza oceanu?
UsuńW ogóle to napisz do mnie na messengerze, bo od czasu jak się wypisałam z FB, wiele kontaktów utraciłam, to Ci napiszę, tu jej reklamy robić nie będę.
UsuńNo wiesz Margo, ile można bić pianę na własnym blogu, którego nikt nie czyta, a więc bez efektu )))) przecież ja już żygam sobą, cytowaną wkoło macieja, obrabianą wkołomacieja .... nudaaaa
Usuńa statystki tam chujowe nad wyraz [obuchacha]
a nawet rzygam
Usuńw kwestii tej osoby, w sumie nie wiadomo skąd, bo ja myślałam, że z Niemców, Ty, że zza oceanu z racji konotacji z naszą ulubienicą gwiazdą wszechwiedzącą... no cóż, uderz w stół a patologiczny wyznawca po 60-ce się natychmiast objawi i zacznie szczekać i kąsać ))))) jak to katol (wybacz, musiałam ;-P
UsuńJak odpocznę to napisze, bo mi mózg chwilowo nie pracuje po 18 godzinach za kółkiem . A temat ciekawy😊
OdpowiedzUsuńok czekam i ładnie z Twojej strony, że sie meldujesz )))
Usuńno cóż, nieuctwo jest teraz w modzie i u władzy ..a propos covida i nie tylko
OdpowiedzUsuńo tak, i cwaniactwo i bezczelność i głupota i oszołomstwo ...
UsuńMnie najwiecej krytykują za plecami z powodu dzieci z roznymi partnerami te koleżanki, które miały kilka aborcji i ich wielu partnerów, w sensie efektow😜, nie widać. Tak jak napisałaś: mentalność Kalego.
OdpowiedzUsuńI ja już wiem, że nic nie muszę, a wielu rzeczy nie chcę i wychodzi mi to na zdrowie. Nie uważam, ze trzeba się rozwijać , stawiać sobie wyzwania itp. Można, jak się lubi. Ja nie lubię, Jestem sobie, jak egzystencjalista z lat 60 w czarnym golfie, korkiem na wodzie. Czasem mnie pchnie prąd, czasem ktoś😀
A propos pradu: wchodzę do domu rodzinnego, gdzie tata w ciemnościach ogląda tv i oznajmia: limit mamy w kraju węglem płynący.
Ja nie mogę już stawiać sobie wyzwań, mój organizm, moje ciało się zbuntowało. Teraz muszę być dla siebie dobra. ale nadal rozwijać się, wychodzić ze strefy komfortu, czemu nie?? lubię wyzwania.
UsuńOwszem tez nic nie muszę ale jeszcze dużo CHCE )) dużo czytam, nadal dużo pracuję. Jeśli ograniczam robotę, to w zamian musi być coś a nie leżenie na kanapie. rozumiesz?
Z drugiej strony wykonuję aktualnie gigantyczny wysiłek, żeby się nauczyć odpoczywać i odpuszczać sobie.
Ja tego określenia: mentalność kalego, nienawidzę z powodu nadmiernej eksploatacji przez pewnego pisdzielca skoszarowanego prawicowo. ale jest ono bardzo aktualne w pewnych kręgach. KOLEŻANKI UWIELBIAJĄ OBRABIAĆ DUPĘ WYJĄTKOWYM KOBIETOM. niestandardowym zachowaniom, nietuzinkowym wyborom...uzdolnionym artystkom. Innym.
UsuńPrzyzwyczaiłam sie.