piątek, 4 listopada 2022

znów chujowo o tej szkole.

 A co tam, w końcu po tylu latach mogę obiektywnie, z doświadczenia i zupełnie nie złośliwie, tym bardziej, że znów afera się szykuje. a może to już norma ?? odpadła mi ta część emocjonalno-wychowawcza zupełnie.

 Niektórzy rodziciele są jak dżuma zaraza cholera i jakby im pół mózgu upierdolono. nagle a niespodziewanie. w wyniku wypadku? nieee zawsze tacy byli, tacy się urodzili w kraju tutejszym a potem ksiądz im powiedział, że powinni się rozmnażać. i posłuchali. Niestety.

Przegięcia, wychyły wahadła w każdą stronę naprzemiennie. z jednej strony obiekty zupełnie nieodpowiedzialne, bez prawa jazdy na dziecko, fachowo w języku urzędasów wszelkiej maści nazywane: niewydolne wychowawczo. Z drugiej strony typy z doktoratami, którym się wydaje, że to kurwa jakieś osiągnięcie. i  będąc specjalistą od uprawy buraka, nudnych rozprawek o konsulatach czy innej całki odnalezionej, NAGLE są specjalistami od wszystkiego. Zwłaszcza od mojego przedmiotu. WSZYSTKICH przedmiotów razem wziętych, od zachowania dzieci w klasie, nagle mają w chuj dobrych rad/pretensji a tylko z własną pociechą zapierdalają cichcem do psychiatry.  

i ciotka dobrarada złotousta napierdala bez opamiętania. ziuuuu chlusta z ust złotych bluzga wylewa się potok. nie do przecenienia i nie do odrzucenia.

Wtedy dzieją się takie piękne rzeczy, jakby wszechświat odpowiadał na moje prośby-błagania; a niech ich wszystkich dopadnie sprawiedliwość(eufemizm): dowiaduje się, że oto synuś dom podpalił, samochód porysował, ojczym nie wytrzymał ciśnienia i odszedł a mamuśka dobrarada się rozpiła, sprzedała dom i została w głębokiej dupie razem ze swoim zepsutym synusiem. A mogła słuchać, kiedy był czas. 

No mówiłam, że będzie tylko gorzej. I nadal mówię. ale jakbym rzucała perły przed wieprze... tak się chciałam podzielić, niczym nowym przecież.

i takich szczególnych przypadków jest trochą, niektóre mniej drastyczne ale ucierające nocha rodzicielom dobrarada panisieniezna  ale życie towarzyskie nadal bujnie kwitnie. 

Nieeee no Panie, nie ma nudy. jest zabawa.

 i przerażenie (???).

Wczorajsza joga wieczorna, po pełnym wrażeń dniu, była cudowna i dziś zakwasy. też CUDOWNE. 

za chwilę jedziemy na strzelnicę. słońce świeci.

34 komentarze:

  1. O, strzelnica to dobra rzecz na rozladowanie napiecia i wqrwu na wszystkowiedzacych rodzicow. Za moich czasow jeden opierdol dostawalo sie od nauczyciela, a drugi, nierzadko okraszona laniem - w domu. Rodzice jakos bardziej wspolpracowali z nauczycielstwem, a uczniowie sie ino modlili, zeby nie byli wzywani do szkoly i zeby skonczylo sie tylko na nauczycielskiej reprymendzie. Teraz w szkolach to jakies same swiete krowy, nie wolno stawiac zlych stopni, nie wolno stosowac kar cielesnych, a niektorym by sie bardzo przydaly, zarowno uczniom, jak i ich rodzicom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rodzicom wystarczy. Dzieci nie biję z zasady. Za to niektórzy rodzice zwyrodnialcy owszem nadal leją i się znęcają. Jak to się stało i kiedy to się stało ?? to, co się stało??
      se postrzelałam dziś głównie z krótkiej, z ziga i beretty ale i z małego borsuka. Na strzelbę nie dałam się namówić. I nowość dla mnie, że pierwszy raz strzelałam do metalowych celów strzeleckich i udało się ustrzelić ...wszystkie. choć może nie za pierwszym razem)))

      Usuń
  2. Hahaha! Rodzicow sie nie wybiera!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nauczyciel tez nie wybiera.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. ej Echo, teraz to nie wiem czy ja ciebie dobrze zrozumiałam, Bo napisałam ...e usunę ten wpis.

      Usuń
    4. Nauczyciel nie wybiera. Rodzić owszem wybór ma.

      Usuń
    5. Czyli... narzedzia istnieja.

      Usuń
    6. Dobrze zrozumialas. Komentarz zdazylam przeczytac. :)

      Usuń
    7. czyli, że nauczycieli się nie wybiera? no wybiera, i nawet usuwa, ogranicza, straszy, kontroluje ...rodzic ma możliwości. oj ma. Zawsze może też dziecko przenieść do innej klasy, szkoły.

      Usuń
  3. Nie chce boomersko zabrzmieć, ale kiedyś tak nie było. Rodzic i nauczyciel trzymali wspólny front,nie było podwójnych zasad w domu i szkole. I oczywiście, że każdy nie musi mieć dziecka, ale i nie każdy powinien.
    Mnie na Bałkanach razi to średniowieczne wyróżnianie synów, podwójne standardy w domu i zagrodzie. I chyba długo to się jeszcze nie zmieni. W naszej okolicy w szkołach są klasy po 2- 3 dzieci, jest komfort nauczania i uczenia się, ale każda nauczycielka modli sie, żeby mieć same dziewczynki. Chłopcy mają w większości tak pobłażliwych rodziców, zachwyconych ich płcią, że egzekwowanie czegokolwiek jest problemem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż Kochanie moje, niestety w naszym wieku mamy prawo tak zabrzmieć ale miejmy to w dupie. To co piszesz o synach, to jest koszmar. No jak myślisz Repo z czego to wynika, z wiary opartej na tradycji?? czy z tradycji opartej na ciężkiej pracy na wsi??
      Bardzo wiele nie podobało mi się w szkole gdy ja się uczyłam...BARDZO, i teraz też nie jest zachwycająco. Ale w kwestii zawalczenia o dobrostan psychiczny dziecka akurat zmieniło się na lepsze. Wiesz Repo, ja ZAWSZE trzymam stronę dzieciaka. Serio.

      Usuń
    2. A lex Czarnek puka do drzwi...

      Usuń
    3. to będzie najbardziej chujowy zawód w kraju tutejszym. ...

      Usuń
  4. W ogóle to się przymierzam do jogi, wiem, że warto, ale podpowiedz mi czy trzeba się jakoś specjalnie przygotować do tego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no a jak? MUS się przygotować: trzeba kupić dobrą mate!!!!, to podstawa, bo inaczej będzie niewygodnie i niestabilnie i niebezpiecznie. Serio. chcesz namiary? ważne jest też czy będziesz praktykować w grupie na sali czy w domu? bo jeśli w domu to trzeba mieć klocki, pasy. Wałek tez by się przydał. A poza tym to co co napisała Kalina, otworzyć łeb. nastawić się na to, że nie wszystko od razu będzie super z psami ;-) i dobrej zabawy, pordróży kochana )

      Usuń
    2. W grupie chce, dom jako sala treningowa mnie nie kręci.

      Usuń
    3. potwierdzam, joga wymiata w głowie:)

      Usuń
    4. no to dobrze, bo samemu ciężko.

      Usuń
  5. Rodzice pieniacze mają niegrzeczne dzieci. A pieniaczy teraz sporo....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kalino, teraz to wśród rodziców jest takie urozmaicenie, że klękajcie narody: pieniacze, aferzyści, japaniąurządzę, wiemlepiej, pójdędokuratorium...a dzieci niestety naśladują, są przy rozmowach w domu, przy których być nie powinny. No i klasyk - moje dziecko powiedziało...i to wkurwia mnie najbardziej, bo zakłada złe intencje nauczyciela i eliminuje konfabulacje ucznia.

      Usuń
    2. Niestety masz rację. "Mój syn powiedział, a on nigdy nie kłamie". Po takim tekście rodzic powinien z automatu dostawać kuratora, bo to oznacza, że sobie nie radzi....

      Usuń
    3. ciężko uwierzyć, że dorośli ludzie mogą być takimi idiotami.

      Usuń
  6. Czasem bywa tak, że po gównoburzy (Boja, PKanalia) pojawia się tęcza, czyli interesująco pisząca blogerka, którą wcześniej zamarkowalem sobie jako trolla. Już wyjaśniam. W czasach, gdy blogów jeszcze nie było, ale istniała już komunikacja cyfrowa (przełom 1988/92), w necie podpisywano się skrótami, ja np. miałem "AZ". To dlatego ktoś dzisiaj podpisujący się nickiem "t" zabrzmiał jak troll.
    Mam takie nietypowe pytanie. W poprzednim poście używasz pojęć "lekcje i studenci", czy to oznacza, że prowadzisz zajęcia na uczelni i w szkole średniej?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, każde ukąszenie niektórych dam, oznacza bycie trollem :-) Prowadziłam zajęcia na wszystkich poziomach nauczania i z różnych dziedzin od historii do kultury - wykłady z historii teatru. Jestem historykiem i magistrem sztuki o specjalności teatralnej, reżyseruje całe moje zawodowe życie...Praca ze studentami czy licealistami, nie zawsze oznacza zatrudnienie na uczelni...i wystarczy Anzai, bo wiesz nie chcę tu się podpisywać moim pięknym nazwiskiem. Czasami lubię mylić tropy)) albo wręcz muszę. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Piękny zawód, dający możliwość spełnienia się, nawet w tych czasach, gdy idiota minister dyskryminuje i likwiduje teatry. Pytałem o to "t", nie dlatego, aby wyciągać jakieś szczegóły, po prostu, gdy trafiałem w sieci na to "t", to omijałem zakładając, że to troll, albo anonim. Człowiek omylny jest. ;)

      Usuń
    3. hmmm to mi teraz dałeś do myślenia, chyba zmienię na teatralną :-) szybciej bym omijała anonimy z podpisem pod tekstem bob ;-) ale masz racje "t "może oznaczać troll.

      Usuń
    4. Anzai :-) owszem piękny zawód jeden i drugi, zwłaszcza teatralny ale 2 ministrów idiotów, to już za wiele, nie sadzisz? oba wymagają zaangażowania i w obu mogą cie poskładać emocje. Teatr to magia, msza i kontakt prawdziwy z drugim człowiekiem.

      Usuń
    5. Jedną z wielu moich wad jest nieumiejętność komunikacji. Nie chodziło mi o to, że "t" może oznaczać trolla, a (idąc tym tropem), "h" hejtera, czy "a" anonima. Po prostu w czasach, gdy ja zaczynałem "sieciować" te pojęcia - na szczęście - jeszcze nie funkcjonowały.
      Dostrzegasz tylko 2 ministrów idiotów? Ja też widzę 2, ale tylko tych w miarę normalnych, którzy potrafili wycofać się z tej mafii. Pozostałych trzeba jak najszybciej odizolować od społeczeństwa i zutylizować w zakładach zamkniętych. ;)

      Usuń
    6. Anzai - nie chcesz, żebym rozwiązała swój parszywy język w temacie ministrów i rządu tutejszego. Zapewniam cie.No to łapiemy się za słówka )) Oni wszyscy są do zutylizowania na amen. bez wyjątku.

      Usuń
    7. Mam taką zasadę, że nie dotykam tego co śmierdzi. To dlatego na swoim politycznym blogu (bezkomentarza) już od kilku tygodni pauzuję.

      Usuń
    8. chyba apolityczny. a najlepiej historyczny.zaglądałam

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....