środa, 1 października 2025

Nie pomyl nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu.

to jedno z piękniejszych miejsc na stałym lądzie w Norwegii, do którego byśmy kamperem nie dotarli. Kalifornią natomiast owszem.

Fraza "nie pomyl nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu" to cytat z sagi o Wiedźminie, Andrzeja Sapkowskiego. Lubię go. i lubię ją. 

Metaforycznie rzecz ujmując. 

bo iluzje mogą być niebezpieczne i mylące.

a ślizganie się po powierzchni, to nie jest życie, to namiastka. trzeba zgłębiać, żeby żyć prawdziwie. a tu coraz więcej pustotostanów.

i wreszcie : Odróżniaj prawdę od fałszu, ... bo się utopisz. utoniesz w spekulacjach, spiskowych teoriach, dasz sobą manipulować. ktoś umebluje ci życie po swojemu.

*

No i w temacie: kiczowatych zachodów słońca, tym razem prezentuję Zachody "na chłodno. choć na Lofotach raczej nie zachodziło. zresztą w szwedzkiej Laponii też kiepsko. w ogóle kiepsko za kołem podbiegunowym. powiedzmy sobie szczerze nie zachodziło w ogóle. Odbijało się od horyzontu. 








Bo żyć trzeba pełną garścią, dopóki możesz....kiedyś się skończy. 

*

 Minął wtorek potworek i to z naddatkiem, w postaci szkolenia o 18.00, tak dodaję dla porządku i w obliczu niecnych tekstów zalatujących pedagogicznym rasizmem, że nauczycielstwo, to nic nie robi się nie przepracowuje i w ogóle.

Noc z poniedziałku na wtorek miałam dość dziwną, i odniosłam wrażenie, że nie spałam, z pewnością pobudka o 6.30 mnie zaskoczyła. a 45 minut jednak nie wystarczyło do ogarnięcia pełnego. więc nie zjadłam śniadania, a drugą kawę targałam ze sobą. osiem godzin w placówce. uff. na szczęście z okienkiem, podczas którego słuchawki na uszach, bułeczka w rączkę i wyciągnęłam się na kanapce. bo nareszcie mamy pokój nauczycielski z prawdziwego zdarzenia: kanapy, stoły, wygodne krzesła, stanowiska z komputerami, kuchnia z pełnym wypasem, z lodówką i piekarnikiem. nooo. zdjęcia zrobię z czasem. jeszcze niedokończona, jeszcze doprawienia brakuje. detali. mój kręgosłup mi podziękował.  [No i jeszcze jest kilka poduch na paletach w segmentach, ma których też się można wyciągnąć. dyra bowiem jest amatorką dekoratorką wnętrz. w stylu. nowoczesność, aranż. i na okładki magazynów oświatowych. i dobrze. coraz fajniej.] 

ja natomiast zrezygnowałam na razie z malowania metalowej szafki w pracowni. za to maluję oparcia starych krzeseł drewnianych. szukam koloru psującego. miały być pierwotnie czarne...ale mi przeszło. w ogóle mam ochotę zmienić nieco kolory. 

Kończę lekcje i jadę sobie do miasta, spróbować pizzę na kawałki i nooo nie smakuje mi, niestety. a szkoda. potem wiozę glinę do teatru. i wracam do domu. na chwilkę się przytulamy z Naczelnikiem Ciri i kotem Mańiem na kanapie. o 18.00 zasiadam - zależam z lapkiem na łóżku, gdyż nie pracuję przy stole. i szkolenie  i dyskusje o przyszłości, o braku ocen, o programie...wydaje mi się, że to wszystko pikuje w dół, nie wiem czy można w górę. oczywiście można bez ocen ale niestety wtedy następuje kopanie się z rodzicielami. no jakby niektórzy nigdy nie będą gotowi. 

a potem długie rozmowy telefoniczne z przyjaciółką o robocie i z Naczelnikiem. o chorobie. o gotowości do pomocy. i padliśmy o 22. no i cusz wstałam o 4ej. kurewa. mój łeb znów przerabia, filtruje, przeżywa...spać nie moge. dziś będzie bardzo kiepsko i chyba skończy się ucieczką z pracy. po południu. albo spaniem na kanapie. 

a teraz 

Czytam blogi, Hjorth. pisze. wypiłam jak idiot, kawę middle in the night. szukam se kursu angielskiego w ciągu dalszym, bo chyba chcę. nie chcę żeby się, jak z hiszpańskim porobiło. normalnie te dzieci mnie teraz motywują do odgrzewania kotletów. każdego dnia, hiszpańskojęzycznych mam w każdej klasie. zatargałam książkę słowniki, bo oczywiście przeinwestowałam :-) swego czasu. ale chyba się bardziej sprawdza metoda "na tłumacza. serio. 

ps

chyba mam zespół tarota. 

na pewno. 

psps

ojesoojeso zapomniałam napisać, że w poniedziałek było ładnie, słonecznie i lajtowo. i nieprzepracowująco a fizjo mi brzuszek tym razem indibowała. wywożę nadal ciuchy. rozdaję. bo nie ma co. mało spaceruje, chodzę. za mało, oj za mało. a wiadomo, że najlepiej rozchodzić. ale ja to się z żalu zapadam i z radości zapadam...i zapadam się za bardzo na wsi w wolnym czasie. mus bardziej w miasto. no nic jutro joga.

Przemyślałam sprawę i będę cisnąć Naczelnika, żebyśmy na basen wrócili. ja mam po drodze. To tam gdzie praktykuję jogę. i możemy sauny uprawiać i masaże. jak przed zarazą. 

pspsps

jem śniadanie o 6.22 no ale ostatni posiłek zjadłam o 16 więc ssie mnie. Naczelnik kupił jeszcze ciepłe drożdżowe z kruszonką, i do tego powidła śliwkowe...i druga kawa. o 7ej umyje włosy i nałożę maseczkę nawilżającą. dziś mam na 10. i o tej dziesiątej będę już po 6 godzinach działania...wariactwo. 

i już na prawdę ostatni apdejt, otóż od wczoraj postanowione, że w następne wakacje pojedziemy z ekipą na Rodos. cieszę się, bo nigdy na wyspach greckich nie byłam. 

43 komentarze:

  1. Milijon tematów, za dużo o tej porze dla śpiącego musku!

    Ale zdjęcia to są czaderskie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda...zaczęłam go pisać tego posta wczoraj :-)) srana bym nie dała rady chyba a właściwie ze środka nocy.
      och krajobrazy
      tamtejsze ułatwiają sprawę :-)

      Usuń
  2. Zachpdy słońca ładne są:)
    Ja jednak naukę języka.zaczynam zawsze od indywidualnych lekcji, i mnie się taki sposób sprawdza najlepiej. A bez śniadania to z domu nie wyjdę:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale ja jestem adhd i mnie sie nic nie sprawdza co u normalnych ludzi sie sprawdza...poza tym nie trawie gramatyki. no ija mam indywidualna nauke w domu Naczelnik włada bardzo biegle, bardzo gramatycznie, literacko z akcentem jaki sobie życzysz wchuj włada. że onieśmiela ludzi. normalnie. filmy oglądamy w oryginale, takie na Yt ofkorss. ale jednak. mam kontakt z tym angielskim w przeciwieństwie do hiszpańskiego. z którym kontakt sie urwał.w hiszpanii byłam ostatnio dawno...i wiem, że Ty gadasz. ja natomiast mam z gadaniem pod gorkę. bo zamiast lecieć z rozpędu ...nie ważne czy do końca z ładem i składem...to sie zastanawiam, wypłaszam,wstydze...masakra.
      często lecę bez śniadania jesli za rano. w aucie pije kawe, jem banana a potem przychodzi czas.

      Usuń
  3. O, pani! takie kicz, to ja poproszę!
    Szkolenie o 18 - uwielbiałam, człek od rana w szkole (8-16) i a jeszcze szkolenie po radzie, gdy marzysz już tylko o prysznicu! na dodatek praca w grupach, horror!
    Ja dziś spałam jak suseł do 6.30, robota fizyczna przy usuwaniu tapet zrobiła swoje.
    Rodos! super! duże lotnisko, nie to, co na Krecie...i każda plaża inna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jotko poproszę cię o linki do twoich postów z Rodos. czy coś polecasz. co zwiedzić. ?
      no to jest koszmar tyrałam wczoraj od 8 z domu wyjazd o 7.15 do 20ej. na szczęście szkolenie online. na własnym łóżku. choc tyle.

      Usuń
    2. Na pewno stolica warta uwagi i rejs na Simi! podobno Lindos też warto, ale my nie dotarliśmy...by dużo zwiedzić, trzeba wynająć auto, autobusami za dużo czasu się traci .
      Ja dużo nie pisałam, ale proszę:
      https://paniodbiblioteki.blogspot.com/search?updated-max=2025-09-24T09:32:00%2B02:00&max-results=3
      https://paniodbiblioteki.blogspot.com/2025/09/bajkowa-simi.html
      https://paniodbiblioteki.blogspot.com/2025/09/luksus-bywa-meczacy.html

      Usuń
    3. dziękuję ci bardzo. auta wynajmujemy chętnie, tak zwiedziliśmy Cypr. całą grecką strone. wynajeęliśmy kabrio na kilka dni na La Palmie :-) będą pewnie biura podróży. i wycieczki proponowane.

      Usuń
    4. ojeso jotko, bardzo ciebie przepraszam noż przecież czytałam bo to Twój ostatni wyjazd ale dlaczego nie zajarzyłam/zapomniałam, ze to Rodos?? chyba tylko to mnie usprawiedliwia że ciężki emocjonalnie miałam ten wrzesień. my jedziemy do innego miasta. o hotelu czytamy takie sobie opinie...kurcze.

      Usuń
  4. Ojesu, zmeczylam sie samym czytaniem, tak duzo tego i w takim pospiechu. Gdybym ja miala tak zyc, to po tygodniu mielibyscie znajomy pogrzeb, nie dalabym rady. Ale to chyba kwestia wieku, bo kiedys moglam ogarnac wszystko, prace, troje dzieci i chalupe, a jeszcze sil wystarczalo na przyjemnosci.
    Dzisiaj zaczynam robote, a tak mi sie nie chce, bo domowe lenistwo jakos bardziej mi pasowalo, ale nie ma totamto, trza tyrac na pasozyty. Rzad niemiecki chce zlikwidowac pierwszy stopien niepelnosprawnosci (u nas najnizszy) i zwiazane z nim doplaty, zasilki, bo brakuje mu pieniedzy na niepracujace pasozyty i na dofinansowywanie Ukrainy, trzeba wiec dobic tych najslabszych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo ten dzień jest nienormalny...przesadzam bardzo...no i ja sie już spinam. niestety nie do końca jestem gotowa..

      Usuń
    2. Aaa, zapomnialam sie zachwycic niezachodzacym sloncem, takie obrazki budza we mnie bolesna tesknote.

      Usuń
    3. u mnie też ...już bym tam wracała natentychmiast.

      Usuń
  5. Cudowne zdjęcia😍
    Byłam na Rodos i Młodsze Dzieci właśnie wróciły z wyspy ( to zdjęcie Misi u mnie to właśnie z Rodos), byłam też na Krecie- Wyspy greckie są fajne, szczególnie we wrześniu 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Roxy a cos podpowiesz?
      bardzo się cieszę na Rodos i na greckie wyspy, bardzo. my niestety w sierpniu :-D

      Usuń
  6. Dzień dobry Teatru, wtorek koszmarny! Czy chociaż środa da odpocząć? Boze brak ocen - i czym będzie się straszyć dzieci????😆
    A proper języków- przymierzam się do Irlandzkiego, ale to nie na ludzki pomyślunek. Bo ani romanski ani slowianski ani germanski, ogolnie tragedia!!
    Innyglos

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ano czym? dzieci się ogarną, będzie im się podobało, natomiast rodzice to jest masakra. i beton.
      ja się staram nad angielskim zapanowac...i szukam kursów dla adhd :-))
      bardziej skąplkowane nie dla mnie. próbowałam juz.

      Usuń
    2. środa z racji koszmarnego niewyspania...cały dzień marzłam w dodatku, był koszmarna.

      Usuń
  7. RODOS - Ogródki Działkowe Ogrodzone Siatką. W sam raz dla aktorki: Można sobie wybrać i uprawiać rolę. Pewnie też bym się skusił. Zwłaszcza na to greckie Rodos. Zadziwia mnie ilość miejsc, w których nie byłem, a pewnie by mi się spodobało, ale z drugiej strony, i tak wybieram miejsca, w których mi się prawdopodobnie spodoba. Nawet w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ni no nikt nie wybiera miejsc które się nie podobają, w polsce jest ich mnóstwo. dla mnie. za wieloma tęsknie...ale mam nastawienie, żeby nie wchodzić do tej samej wody...kilka razy. choć jestem sentymentalna.... tesknię za taterkami i Zakopanem, na przykład.

      Usuń
  8. Nie widziałaś gdzieś tam Mikołaja? Szykuje już te prezenty, czy jeszcze nie...?
    I po jaką cholerę wstałaś o 4.00?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem po jaką cholerą, organizm mi robi pod górkę a raczej łeb mi robi. za dużo było stresu i nadal jest, nawet tabsy na sen nie dają rady...

      Usuń
  9. Piękne miejsce i piękne zdjęcia. Zapraszam na swój blog , tam też są zdjęcia z półwyspu helskiego. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne miejsce i piękne zdjęcia. Zapraszam na swój blog. Też są zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem permanentnie niedospana, gdyż jestem nocnym markiem, a pracuję jak popieprzony skowronek, więc rozumiem, że można być nieprzytomnym z niedoboru. Foty piękne, a co do braku ocen? Nie postawiłam w życiu żadnej oceny, a moi uczniowie dali radę. Rodzicom odpowiadałam, że postępy latorośli są takie, jak ich zaangażowanie🤣 Zawsze gasiłam uśmiechy w ten sposób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dremu przerażeniem napawa mnie fakt posiadania ...bagatela, 400 ! uczniów.

      Usuń
    2. Ty pomyśl czy ten pasztet jest Ci serio potrzebny. Inni odeszli, żebyś Ty miała przes yyyy przerąbsne? Za co?

      Usuń
  12. Nocna kawa, znam ten klimat „middle in the night”. A drożdżowe z powidłami to już w ogóle raj. I jeszcze te plany na Rodos… Kocham wyspy, a Rodos jest piękna. Słońce, zapach morza, trochę historii, trochę lenistwa i koty. Idealny kierunek na wakacje.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzień dobry, czytam Twoje wcześniejsze posty. Są ciekawe, ale piszesz czasami chaotycznie. Czekam na temat: MOTOCYKL. W ostatnim poście, w ostatnim zdaniu napisałaś: " cieszę się, bo nigdy na wyspach greckich nie byłam. " A Cypr? To w połowie grecka wyspa.

    Pozdrawiam, Ten Obcy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tenu Obcy. chaos to moje drugie imię :-)
      światem rządzi chaos. a ja jestem bardzo chaotyczna choć i jednocześnie w jakimś znanymi mnie tylko kluczem, kodem poukładana.
      oraz złapałeś mnie, faktycznie, dlaczego ja tak nie myślę o Cyprze?? nie pomyślałam. może za często myślę o Krecie, i ood serialu Durellowie o Korfu...

      Usuń
    2. motocykl, hmm no cusz, ja nie jeżdżę Naczelnik robi rundy i oddał do kolegi, który go rozkłada i składa. ale będzie będzie :-)

      Usuń
    3. a teraz na poważnie Cypr, to jednak osobne państwo o greckich korzeniach i w połowie turecki to może dlatego ...

      Usuń
    4. nie no maszyna jest rutynowo sprawdzana a w zasadzie to już była. i wszystko ok :-)
      e tam nie wpuszczą,

      Usuń
  14. Pani tak narzeka na pracę w szkole... Codziennie są te szkolenia? W dodatku jednak z domu. Po ilości wyjazdów sądzę, że jednak są korzyści z tej pracy - ilość wolnego. No i ma Pani dwie prace, każdy kto ma dwie prace ma ciężej od tego, kto ma jedną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to chyba ta sama pani anonim, więc przypominam, że ja mam tak jak wszyscy tyle samo urlopu. bo pierwsza praca jest w kulturze. więc każdy może tyle wyjeżdzać dzięki uprzejmości państwa i kościoła(jedyny pożytek)
      Tak, dwie prace są męczące. Szkoła jest ciężkim miejscem pracy, bardzo. jeśli się te prace traktuje poważnie a nie dla kasy albo z buta. emocjonalnie bardzo wypalającym. Wyjątkiem są szkolenia online, mamy przede wszystkim szkolenia na radach w szkole. no i cały czas mamy doszkalanie i zmiany i zmiany co nowe władze, to zmiana bociana.

      Usuń
  15. Nie każdy ma tyle samo urlopu co nauczyciel. Panią męczą te teksty a mnie narzekanie nauczycieli. Ja przez 20 lat miałam dwie prace i po pierwszej, którą kończyłam o 15.30 dwa razy w tygodniu jechałam do drugiej skąd wracałam o 20. Mój wybór więc dlaczego miałabym się uskarżać? Pani też z własnej woli pracuje tu i tu. A żadna grupa zawodowa tak nie narzeka jak nauczyciele i lekarze.
    Moje imię nic Pani nie powie, ale nie jestem tym anonimem, o którym Pani pisze.
    A pracując jako księgowa musiałam też non stop się szkolić i przyswajać coraz to nowe przepisy. I odpowiadać za nie moje pieniądze.
    Elżbieta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To proszę mnie nie czytać. Wiec owszem jest istotna różnica między zawodem księgowej a nauczyciela czy lekarza.
      Odpowiedzialbosc pedagoga juz nie mówiąc o lekarzu i praca z dzieckiem młodzieżą. Nadal jest kiepsko płatna. Skończyla pani szkoły, studia? Ktoś dba o pani zdrowie?

      Usuń
    2. Jeśli pani tak bardzo zależy na wolnym, to niech pani idzie pracować do szkoły. teraz są wakaty.
      oraz ja mam tyle samo urlopu co inni, powtarzam, jak mantrę. i więcej nie moge wyjeżdzać z powodów finansowych. co z tego, ze nauczyciel ma więcej urlopu, skoro nadal nie ma kasy, żeby to spożytkować ?????
      napisałam tez już raz i chyba wystarczy, że gdyby nie to wolne, to nie myłoby chętnych do tego zawodu.

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....