środa, 11 lipca 2012

40

najsampierw składam podziękowania wszystkim pocieszycielom - post piętro niżej
oraz dziękuję serdecznie za dodawanie otuchy i życzenia.

Majorka mnie zachwyciła, jednak
nie bardzo chciałam tam jechać, twierdząc głupio, że jak byłam w Hiszpanii to po co.
Pomyliłam się.



Nie mam w zwyczaju czytać opinii tych i owych i wieści gminnych typu
 "wyspa wiecznej balangi",
"miasto w którym się nie śpi", się ma pieniądze, młodość i urodę ))) to się szaleje,
a szalejących turystów ni mniej, ni więcej niż w innych
- hiszpańskich czy tureckich, typowo turystycznych miejscowościach, bo w takiej rezydowaliśmy.
Jedni turlają się wśród zabytków, przelewają po pamiątkarskich sklepach,
inni smażą na plaży, a pozostali śpią po nocnych balangach.



 i zbliżenie w ten tunel zieloności ...
a tu taki widok

ale prawdziwa Mallorca zachwyca spokojem, prostotą, naturalnością i pewną siermiężnością,
którą kocham, tak jak klifowe wybrzeża i góry spadające stromizną w morze.


czas płynie leniwie pośród wąskich kamienistych uliczek i domków z kolorowymi okiennicami



Wysypałam piasek z walizki, otrzepałam sandały i z żalem wepchałam do pralki, 
pachnące
śródziemnomorską bryzą
odzienie.
Za parę godzin włajaż, włajaż kierunek góry, 
z ciuchami wyjętymi z pralki, które dosuszę na miejscu.