oraz dziękuję serdecznie za dodawanie otuchy i życzenia.
Majorka mnie zachwyciła, jednak
nie bardzo chciałam tam jechać, twierdząc głupio, że jak byłam w Hiszpanii to po co.
Pomyliłam się.
Nie mam w zwyczaju czytać opinii tych i owych i wieści gminnych typu
"wyspa wiecznej balangi",
"miasto w którym się nie śpi", się ma pieniądze, młodość i urodę ))) to się szaleje,
a szalejących turystów ni mniej, ni więcej niż w innych
- hiszpańskich czy tureckich, typowo turystycznych miejscowościach, bo w takiej rezydowaliśmy.
Jedni turlają się wśród zabytków, przelewają po pamiątkarskich sklepach,
inni smażą na plaży, a pozostali śpią po nocnych balangach.
i zbliżenie w ten tunel zieloności ...
a tu taki widok
którą kocham, tak jak klifowe wybrzeża i góry spadające stromizną w morze.
Wysypałam piasek z walizki, otrzepałam sandały i z żalem wepchałam do pralki,
pachnące
śródziemnomorską bryzą
odzienie.
Za parę godzin włajaż, włajaż kierunek góry,
z ciuchami wyjętymi z pralki, które dosuszę na miejscu.