środa, 25 lipca 2012

44. La Granja, Mallorka.

dziś kolorowo, innostrannymi krainami zaciągając,
bo słońce i upał przypominają i rozleniwiają jak niewiemco

zaparzyłam miętę z z cytryną i lodem i zaległam
na łóżku pod śliwą na trochę ...
potem umyje okna
a co mi tam
a na razie kolory wyspy i zapadanie się w pamięć i przeświadczenie, że należy podróżować
tyle pomysłów do własnej chałupy przywiozłam ...





no i okienek nie umyłam, bo zemdlałam, gdy wlazłam na górę czyli na poddasze
na szczęście jutro będzie deszczyk









zdjęcia mła
farbiarnia tkanin w La Granja, Mallorka

8 komentarzy:

  1. Uwielbiam takie miejsca. Właśnie w ubabranymi farbą rękami po pomalowaniu koszyka siedzę, gapię sie na foty i wzdycham. Tak trzeba podróżować ;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miejsce magiczne bez wątpienia a to tylko malutki fragmencik
      gospodarstwa. Koszyka na co? malujesz

      Usuń
  2. Ale farbiarni nie zakladasz? Właśnie mi przypomniałaś tymi motkami, że sweter na zimę miałam wydziergać Adamowi.... Chyba pora zacząć :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to zależy jak szybko dziergasz?))))))
      farbiarni nie zakładam, tylko patrzeć lubię na tę magię

      Usuń
  3. Ale piekne te butle pekate! Miejsce i kolory magiczne..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. piękne!!! miałam ochotę podprowadzić choć jedną

      Usuń
  4. i to jest to, co tygryski lubią najbardziej;-) a ze słońcem to uważaj, mdleć to raczej z rozkoszy a nie przedawkowania słońca, a okna nie zając;-) foty super, coś z życia a nie turystycznych folderów;-) u mnie od wczoraj od 16.05 pada;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to ten Tfuj deszcz przyjdzie do nas jutro, zapewne))))
      no oby nie na długo, bo od soboty u nas rozkopy kanalizacyjne pod chałupą, no po prostu norma wakacyjna((((

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....