Trudna sztuka wyboru i rezygnacji.

 No i mam gila, boli mnie gardło i głowa. bo jest zimno przeraźliwie zimno. w domu i w teatrze. i wilgoć wszędzie. 

[boli mnie a tu impreza. i tydzień ciężki, pakowanie, pranie, zakupy. koniec roku, papiery, wstępne plany finansowe...]

Niech się wreszcie skończy ten rok szkolny. niech. niech się wreszcie zacznie wakacyjny luz i praca artystyczna już tylko w teatrze ale najpierw WYJAZD :-))

No i zaproponowano mi jeszcze więcej godzin w szkole. japierd... nie dam rady. no nie dam rady. no. dzieci chcą historię tylko ze mną. inaczej rozpacz, dramat i rozpierducha...a ja chcę mieć już nauczanie z głowy. przecież. ja chcę ale oni nie chcą. chcę nie dlatego, że mi się już nie chce, nadal bardzo lubię uczyć, nadal mam dobre pomysły, ciekawe lekcje, nadal mam poziom, i mam sympatie moich alumnów. a dyrekcja na hospitacji ...płacze. 

Za to nie mam czasu na sztukę. ..

i to mnie przygniata i przytłacza. ten wybór. to odkładanie na potem.

taka sytuacja. 

Poza tym skończyłam Dziady i dybuki Kurskiego i cóż to jest za piękna książka. opisu śmierci matki nigdy nie zapomnę. i pogrzebu. Żeby facet miał w sobie taki rodzaj delikatności. i czułości, to rzadkość.

No i ja jestem fascynatką historii i frazy: Ciemno wszędzie, głucho wszędzie...

Jeżusowa uskuteczniała wczoraj wędrówki po wsi. zwiedzanie i szukanie żarcia. Polazła do sąsiadów i wyżerała z michy chrupki dla psów. Denerwuję się. że łazi po ulicy, że włazi w obejścia, gdzie są ostre psy...