niedziela, 24 czerwca 2018

Śmieciokraj.

Niby wakacje się zaczęły, niby ma być lepiej i lżej na duchu.
Jedno "fajne" się skończyło a drugie jeszcze "fajniejsze" się właśnie na dobre zaczęło, znaczy rozpierdol absolutny, który obnażył ruinę szachulcową, zakupioną przez nas 10 lat temu.
Ruina i katastrofa i ruina.
(Jesooo przypomniało mi się jak ja nienawidzę tych zasranych buddystów dzieciorobów oszustów...)
Pył i gruz wszędzie, za chwilę nie będzie kuchni w ogóle. nie wiem co ze zmywarką??
Właśnie rozpoczęło się lato a tu LEJE, napierdala gradem i piorunami od dwóch dni.
Akurat właśnie, gdy potrzebujemy słońca do ewentualnego gotowania w kuchni letniej,
suszenia prania i przetrzymywania zwierzyńca...w czasie skuwania betonu.
Potrzebuję też miejsca, żeby się spakować. Ogarnąć i spakować. Potrzebuję jedzenia bez zgrzytania gruzu między zębami, potrzebuję spokoju i wyspać się a tu kot Maniek zaniemógł, żeby było jeszcze ciekawiej. Zastrzyki, usg, prześwietlenia, może nie jest to zwykła zatkanie, może kamienie, może inne cholerstwo?? strach.
 Maniek stał się marudny i płaczący.
[MOJE nastawienie do życia w okolicach piątku sięgnęło DNA]
A wczoraj
pojechaliśmy po nasze niebieskie okna i kafle podłogowe sprinterem sąsiada a potem pół wioski pomagało rozładować tego sprintera(8 okien w tym dwumetrowe drzwi tarasowe i sto kilogramów kafli), podobno, bo świadkiem nie byłam, padłam i spałam do wieczora(tak mnie zmęczenie i aura ciśnieniowa zmieliła) także plan ogarniania garderoby do wyjazdu poszedł się bujać.
Naczelnik wysprzątał gruz i pył w kuchni więc możemy jej jeszcze używać, najprawdopodobniej
do mojego wyjazdu a potem żegnaj dieto.
Dziś nieco lepiej z aurą więc wszystkie prania przede mną.
[Modły donieba, żeby nie lało] przekładanie stert czekających na decyzję, prasowanie i robienie listy
wyjazdowej.

 ***
Jest jeszcze i to, co spędza mi sen z powiek, bo my
Używamy materiałów z recyklingu, belek, cegieł, produkujemy prąd, używamy energii odnawialnej, segregujemy śmieci, staramy się nie syfić w obejściu i przyrodzie z różnym skutkiem.
ale po co?? po co to wszystko?? po co? w kraju tutejszym pali się śmieci, wydobywa węgiel,
pali drzewa, ogranicza dotacje do energii odnawialnej... po polaczkach tylko potop.

ech powiesić się to mało.