i nastał grudniowy świt. nawet przyjemny. słoneczny już od ósmej. w nocy był mróz, okna ścięte.
zamiast tańców i wróżb ostatni listopadowy Wieczór spędziliśmy ewidentnie z MJ, na jej ulubionych grach. wcześniej we dwójkę ogarniali z Naczelnikiem garaż a jeszcze wcześniej ja myłam okna(tylko od wewnątrz, bo piździło). Matkajadwiga podcinała i myła kwiaty, podłogi, Naczelnik wynosił, przestawiał, odkurzał. w piątek ostatecznie zapakowaliśmy taras.
MJ musi robić, działać gadać.... żeby nie myśleć. musi odwracać rozum, zatrzymywać pamięć. czasem zawiśnie nade mną i gada i gada i gada...
[i co ważne w trakcie tych czynności, gdy byli razem w garażu Naczelnik namówił MJ na sanatorium. Fanfary]
Chałupa się wyraźnie przejaśniła. a niewidoczna robota wykonywana przez ponad miesiąc daje mi poczucie spokoju. zaległe sprawy się wysprzątały. lubię to. Czyli przez miesiąc listopad, powinnam co roku wymiatać pajęczyny. nic innego, tylko rwać, wyrzucać, przeglądać i oddawać. przejaśniać.
Szukam książek innych niż biografie i kryminały. szukam powieści i szukam ciekawie opowiadanych historii. Recenzuje bukery. mam już dwie propozycje, które przeczytam: "Drobiazgi takie jak te i "Orbital. obie z polecenia.
Tymczasem odkopałam też dwie książki, o których zapomniałam, kupiłam zaciągnęłam na kindla i ...teraz zaciągnęłam drugi raz na telefon ale do słuchania. Cwaniary. Chutnik i Kąkol. Papużanki(Byłam zachwycona "Szopką). Będę działać wymiennie. bo zapomnę, jak się tradycyjnie czyta :-)
Przeszłam się po Centrum handlowym. pochodziłam sobie do południa, ludzi było w sam raz. poszukałam dresu dla MJ i kapci dla Naczelnika. kapci nie znalazłam. popatrzyłam ogólnie na asortyment. nie cały. ale może być. popatrzyłam na zaganianych ludzi. na obłęd w oczach. na kolejki po zamawiane karty podarunkowe. o nie, nie dam się wciągnąć.
[Wpadła kumpela z roboty. zmęczona, zatyrana, z zapadniętymi policzkami, nauczyciele na zwolnieniach, dzieci na zapaleniach płuc, no wracam w jakiś Armageddon. a ja jakby obok. z solidnym postanowieniem, że nie dam się wciągnąć]
Niedziela. Plum.
Widok morza mnie zawsze zachwyca, atu jeszcze takie cudne kolory...bajka...
OdpowiedzUsuńI u nas w okolicy mnóstwo chorych dzieci na zapalenie płuc. Jakiś koszmar.
Czytam teraz Listonoszkę z Apuulii-Gianonone- wprawdzie nie jest to powieść tak epicka i wciągająca jak Lwy sycylijskie, ale dobrze się czyta, taka odskocznia ;)
Cenię sobie, że nasza biblioteka jest w miarę dobrze zaopatrzona i nie muszę takich powieści kupować, żeby przeczytać.
ps.. blogger coraz bardziej mnie nie lubi :(
Wczorajsze morze było piekne i to Orzechowo mnie zawsze zachwyca z klifami. I lasy bukowe wokół.
UsuńDziękuję za powieści.
Podobno Horror połowy uczniów nie mA i nauczycieli. Trochę się boję wracac. Z tego właśnie powodu. Uściski
I kopy dla bolggera
Ojesu!!! MORZE!!! Jak ja bym chciala tam pobyc, polazic, powdychac.
OdpowiedzUsuńNie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo, chora bylas, ale wzamian duzo moglas porobic w domu i pozbyc sie zaleglosci. Naczelnik to eu-geniusz, po pierwsze bo wymyslil to samatorium, a po drugie, ze przekonal tesciowa do wyjazdu, to wszystkim dobrze zrobi, a MJ najlepiej, pomoze uporac sie z zaloba, da zajecie, pozytywnie podziala na zdrowie.
Żebyś wiedziała że geniusz do sanatorium ją namawiamy od dekad I zawsze był opór. Teraz szuka biedna zajęć. Znów rozmowy. Z roznym skutkiem. Jednego dnia idziemy na masarze do spa w dolinie charlotty, drugiego już nie pójdzie. Bo nie. A taki fajny prezent dla niej miałam.
UsuńSanatorium to jest bardzo dobry pomysł i dla MJ i dla was. Faktycznie fanfary.
OdpowiedzUsuńDla nas mówisz...no my to.nie mamy czasu😂😂
UsuńJeżeli lubisz opowieści skonstruowane na ciekawych faktach z mało znanych historii,zobacz Leszek Herman,zaczynając od" Sedinum".Wartka akcja a w tle mnóstwo ciekawostek w tym wypadku ze Szczecina i okolic,w dalszych tomach aż po USA i dawne kresy Rzeczpospolitej obojga narodów.zaczęłam z polecenia i tak mnie wciągnęło za skompletowałam do najnowszej" Bursztynowa", nie wszystkie książki równe poziomem ale ciekawostki i fakty zawsze ciekawe.Pozdrawiam serdecznie z Nordenham,Grażyna
OdpowiedzUsuńA witaj Grażyno i serdecznie ci dziękuję za ksiazki😃
UsuńNabyłam umiejętność niesłuchania. Jak ktoś gada i gada, to patrzę na niego, ale nie słucham. Wiem, że to nieelegancko, ale nie chce mi się. Pięknie i spacerowo. Kapcie od jakiegoś czasu to tylko vanuba.
OdpowiedzUsuńTeż musze nabyć umiejętności niesluchania. Bardzo przydatna.
UsuńCo do książek, wejdź to: https://wydawnictwo.artrage.pl/collections/all każda jest godna polecenia.
Usuńsenkju nie znałam, skorzystam.
UsuńZnałaś znałaś, zapomniałaś, tam jest książka Wszystko na darmo Waltera Kempowskiego, prusy wschodnie i takie tam. Polecałam Ci trzywiekiwczesniej :P
UsuńMargo można zwariować od mnogości dobrych książek... w sumie rozważam przejście na totalną emeryturę i tylko czytanie ;-) i czytanie i czytanie...tak wiem to jest nie możliwe po tygodniu by mnie nosiło, jakZyda po pustym sklepie...że tak niepoprawnie spłętuję.
UsuńWiem wiem, ja się tak naczytam przy składaniu książek, że czasami mam dość, hehe
Usuńjednak ci zazdroszczę .
UsuńA z sanatorium można wrócić z chłopakiem!
OdpowiedzUsuńchacha, dobrze, że MJ tego nie słyszy, bo by nie pojechała ;-))
Usuń🤣🤣🤣🤣🤣
UsuńWszędzie mieszkam daleko od morza, buu
OdpowiedzUsuńA a propos sanatorium to od razu mi się .przypomina Blondyna, Waldemar i Pani Emerytka😄
:-)) no więc MJ takie humoreski sanatoryjne odstraszały od sanatorium, także ten.
UsuńMorze jest fajne :-)
Zdjęcia bajeczne, mało zimowe, ale piękne!
OdpowiedzUsuńSłonce i mnie dodało energii, więc dom ogarnięty świątecznie, a zapowiadają zimę po 10 grudnia.
Zajrzałam do szkoły, bo wniosek na socjal musiałam pobrać i ucieszyłam się, że powitano mnie serdecznie, ale jeszcze bardziej, że już mnie praca tam nie dotyczy...
Mąż narzeka, że uczniom średniej nic się nie chce, a gdzie do świąt?
Bo u nas zimy niet. Znaczy dziś rano była szklanka ale śniegu niet.
UsuńAle było rześko nad tym morzem. No ja nie chce zimy...strasznej bo jazda autem to Dramat. Uczniom się nie chce permanentnie😂
Pięknie tam nad morzem, mój tata mieszka w sumie niedaleko (w Białogórze), ale rzadko tam jestem i głownie latem.
OdpowiedzUsuńCo do książek, to najbardziej w tym roku mi się podobała książka "The Safekeep" holenderskiej autorki Yael van der Wouden, ale na razie jest tylko po angielsku. Polecam też "The Hum" Helen Phillips z robotami i AI w tle. Trochę w stylu książki"Klara i słońce" Kazuo Ishigury.
Widziałam, że teraz promują "Mleczarza" Anny Burns (czasy Kłopotów w Belfaście); właśnie sobie ją wypożyczyłam, zobaczę jak mi się spodoba. "Drobiazgi" też mam na liście..
Z amerykańskich autorek to lubię prozę Elizabeth Strout, szczególnie książki z Olive Kitteridge.
Nie wiem czy czytałaś "Szalej" Moniki Drzazgowskiej - historia z Kaszubami w tle; mnie także zainteresowała Welewetka, bo w sumie wychowałam się na Kaszubach a jak się okazało nic o nich nie wiem.
Może skorzystasz z moich propozycji :) Pozdrawiam zza oceanu
No raczej 😃
UsuńDziękuję spróbuję koniecznie. Oliv znam. Bardzo dziękuję i pozdrawiam Matali.
Przypomniałam sobie jeszcze o "Pachinko" (jest tez serial, ale ja tylko czytałam książkę). Amerykaana - o Nigerii i Stanach. "Moja znikająca połowa" o bliźniaczkach, która jedna uchodzi za białą a druga za czarną.
OdpowiedzUsuń"Kim Jiyoung. Urodzona w 1982"
"Uwolniona" Tary Westover - (prawdziwa) historia kobiety, która wyrywa się z rodziny mormońskiej...
A jak coś lekkiego to książki Liane Moriarty, np. "Kilka dni z życia Alice"
ech musze sie do biblioteki zapiać :-0
Usuńnie żartuję. oraz szukam w wersji ebooków. Pachinko znam.
Słusznie, nie daj się wciągnąć, płyń obok, jak zombie łapę wyciągnie, wal po zmurszałym czerepie wiosłem!
OdpowiedzUsuńJa z kolei zauważyłam, że skręcam w stronę biografii i kryminałów. Ale trzymam się dzielnie (na razie), bo mam tak duży stos do nadrobienia, że mamciu. Teraz czytam międzynarodowego bookera, tłumaczenie z holenderskiego, "The Discomfort of Evening". Dobre to jest.
Dzięki za polecenie - dobra powieść dla mnie - już zarezerwowałam w bibliotece. A skoro jesteśmy w Holandii - to polecam także "The Safekeep" o latach powojennych
UsuńMonika w placówce obłęd. powiem tyle.
Usuńdziefczęta wszystko sobie notuję ale i szukam w wersji na uszy....i powiem wam mało albo wcale.
Ooooo, jakże się gotuję (jestem w trakcie lektury). Literatura bardzo dobra, autystyczna, niestety mamy w niej coś, co rozpoznaję jako normalizację torturowania zwierząt, więc teraz nie wiem, czy Wam polecam. Strasznie zeźliły mnie niektóry opisy i teraz już tylko przeskakuję nad tekstem.
Usuńno nie dla mnie niestety, takich rzeczy nie czytam...
Usuńa jeśli sie juz trafi, to też przewijam.
No tak właśnie, zostało sto stron przewijania i chyba z tego powodu taka zła dzisiaj wstałam :D
Usuńmasakra rzuć to w cholerę :-0
UsuńMorza mi brakuje jakniewiemco. Nie sprzątam, bo pajęczyny wymiataliśmy we wrześniu. Teraz tylko lekkie deko i… tak stąd spadamy. Nie wiem kiedy. Ciągle w napięciu nie czy, tylko kiedy to nastąpi.
OdpowiedzUsuńRozumiem MatkęJ, musi się wygadać, wywkurwiać, wysmucić. Potem będzie trochę lepiej, spokojniej.
Trzymaj się tam w tej robocie❤️
kuzynka pisze do mnie cichcem jak tam sie trzymamy, odpowiadam, że ledwo ledwo...więc ona czy tabletki by nie pomogły, więc ja jej, że na charakter raczej nie pomogą...z reszta sobie damy rade.
UsuńMJ właśnie wysprzątała mi kredens z garami.
Dreamu, na święta jedziecie do Polski tak? czy w ogole spadacie ??
w napięciu hmmm i tego ci współczuje strasznie. Wam. gdy Tadek chorował nie mogliśmy niczego zaplanować w życiu. zresztą teraz jest podobnie...na razie.
To ja do tych polecajek dorzucę Sarah Hall i jej Madame Zero- opowiadania czytane jakiś czas temu, ale nadal we mnie siedzą, Walentynka- Elizabeth Wetmore( Wydawnictwo Czarne- wiadomo, że literatura na dobrym poziomie) i czytane ostatnio Cudze słowa Wita Szostaka. A Orzechowo piękne, bywałam wiele lat temu na koloniach:) Pozdrawiam serdecznie Dorota S
OdpowiedzUsuńOrzechowo jest jedyne w swym rodzaju :-) cudownie, ze pamiętasz ,teraz nawet jeszcze bardziej dzikie niż wczesniej.
Usuńserdecznie dziękuję za książki, przypominam sobie słowa mojego profesora na akademii, że trzeba sobie zdawać sprawę, ze wszystkich książek się nie przeczyta... Dramat.
Ostatnio słyszałam, jak ktoś powiedział: Przepraszam, bo chyba mylnie odniosłeś wrażenie, że słuchałem.
OdpowiedzUsuńCzyż to nie piękne? :-D
piękne ton nad wyraz :-)
UsuńMnie przydarzyło się być nieuprzejmą na festiwalu. Powiedziałam do natrętnej i gadatliwej osoby: „W którym momencie uznałaś, że chcę to wysłać?”. Po czym odeszłam.
Usuńzastanawiam sie ile one z tego zrozumieja te osoby ...
Usuńim mniej mam ochotę słuchać, tym więcej ludzi lgnie do mnie, to jest dziwne, ale ja już tylko kiwam glową i rozgrywam swoje akcje, plany, układam koleje projekty.
Usuń"Nie dajmy się zagłuszyć bełkotem, bo bełkot to głos bębna, w który bije czarownik, gdy magią swoją chce nad nami objąć władzę. Nie odbierajmy słowom sensu, bo rozumienie jest ostatnią bronią i pociechą zwyciężonych". - Słonimski
Usuńchyba głównie pociecha...z ta bronią to wątpię, za chwilę bańki nam sie skurczą.
Usuń