Naczelnik uprzejmie doniósł, że w ogrodzie o 6 rano łaził duży jeż. Nie reagował na latarkę i Naczelnika, za to głośno mlaskał. hurra. już się bałam, że nigdy nie wrócą. teraz musimy mu zorganizować jakieś legowisko na zimę. albo przynajmniej w tym pomóc. Zawsze myślałam, że te odgłosy gramolenia się przez płot u sąsiada, to nasze koty otóż niekoniecznie, bo okazało się, że może to być też jeż albo wiewiórka. Ja wczoraj rzucałam orzechami w wiewiórkę, młodą, rudą kitę wspinającą się po płocie i skaczącą po naszych drzewach. ponowne hurra. bo rude znikły jakoś tak latem.
Czytam na kanapce w zapachu rozmarynu i cały czas kwitnącej bazylii. Gdy ogarnę okna tarasowe wciągnę skrzynię z bazylią i rozmaryn do domu.
Bardzo marne zbiory dyniowe w tym roku mamy, a sadzonek z 20 kupiłam hmmm wychodzi na to, że najlepiej jednak skupić się na cukinii. cały czas owocuje i podobnie kabaczek. Tylko jest upierdliwy w przyrządzaniu go na talerz.
Taras we wrześniu okupuję ja.
Zbieram się ogarniać górkę, bardak pracowniany na początek, bo fstyyyd
formuje drzewko szczęścia, przygotowuje miejsce na wieszanie melisy i mięty oraz pokrzywy.
i takie tam mycia okien i układanie farbek na miejsce.
... a więc koniec lata, na to nie można się przygotować. smutno i nostalgicznie. w dalszym ciągu pragnę mieszkać w górach albo w lesie. albo na wyspie: na Hvarze teraz pewnie jest bardzo przyjemnie.
Dni wrześniowe bardzo piękne, słoneczne ale noce już tylko kilku stopniowe zaledwie a ranki toną we mgłach...dziękuję ci opatrzności oraz jestem wdzięczna swojej roztargnioności za te dni. iże mogę je spędzać w swoim ogrodzie. marzyłam o takim wrześniu. zawsze.
ps
Zenki okurwieńce, mają u nas już tak dobrze, że w ogóle nie reagują na rurę od odkurzacza i huk i wibracje. wdupiemają. I słusznie, bowiem Zenków nie wciągam, omijam wielkim łukiem. czasami wpadnę w pajęczynę bleee i ojapierdolę.
U nas zenki jedzą muszki, więc żyją sobie. Pięknie u Ciebie... miło, słonecznie :)
OdpowiedzUsuńi u nas Zenki-Helmuty jedzą muchy obrzydliwe i to im daje gwarancje przeżycia w mojej okolicy...ano piekną mamy jesień, piekny wrzesień to i wszędzie pięknie, żeby tylko nie lało...
UsuńU nas w ciągu dnia - 4 pory roku :) teraz jest piękne błękitne niebo i słońce, ale w południe lało tak, że myślałam już, o raju, deszcz i deszcz.
Usuńu Was Margo to chyba w ogole więcej opadów...choć nie mam pewność. Nad morzem też swoisty mikroklimat. Wczoraj po południu i u nas zrobiła się obrzydliwa chmurno-lejąca jesień. ale dziś już pieknie słonecznie.
Usuńogólnie mam wrażenie, że z roku na rok jest mniej opadów...
UsuńO nie! Ani Zenki, ani Helmuty - w moim mieszkaniu nie ma dla nich miejsca, nie pod jednym dachem ze mna! NEVER!!!
OdpowiedzUsuńo kochana ))))) a Ty wiesz do jakich one rozmiarów dochodzą? normalnie nie wierzę gdy tak tupią po chałupie TUPIĄ !!! mieszkanie na wsi zobowiązuje he he he
UsuńJesień- masakra. Zimno odbiera mi chęć do wszystkiego. Twój taras piękny jest, ale i tak mi zimno.
OdpowiedzUsuńoj tam, w dzień jest gorąco jak latem a wczorajszy wieczór tez letni bardzo. Choć juz pierwszy jesienny oficjalnie i taka jesień może trwać do grudnia ;-)
UsuńPięknie u Ciebie! U mnie -pod takim ozdobnym bukiem, który ma gałęzie do ziemi i tworzy wielkakopułę, zamieszkała jeżyca z czworgiem jeżątek! Cudne! mam nadzieję, ze zostaną, a nie polezana drogę, jak widziany ostatnio wielki jez (ojciec ?). Małe są cudne i nie uciekaja, mama tylko fukała , gdy robilam zdjęcia. I wyjaśniła się zagadka "rozgrzebanych" wejść dokorytarzy nornic- z którymi nie mozemy sobie poradzić. Okazało się, ze jeżepotrafią skutecznie dobrac się do ich podziemnych gniazd i zjadać młode! no, wiedziałam, ze są mięsożerne, ale , że aż tak? Moze nornice sie wreszcie wyniosą!
OdpowiedzUsuńBasia a kiedy sie urodziły te młode, Teraz? zazdroszczę, uwielbiam jęzea mamy naturalny ogrod z możliwościami dla jeży. Pokaż te zdjęcia na blogu. czy essenziale to Twój blog?
OdpowiedzUsuńfajnie tam masz... to mówisz, że wystarczy sobie palca złamać, żeby z uroków korzystać? hmmm, kuszące, kuszące, tyle, że pogoda ma się zaraz zmienić..... :D :D
OdpowiedzUsuńachachacha Fry chyba się trochę omsknęłaś czasowo )))))))))))))))))))))
Usuńale polecam nadal!! oraz jeden fatalny skutek, to brak możliwości poruszania się na przykład po wydmach albo po plazy czy lesie a nawet polu...
Ty wiesz, że wydm to u mnie akurat nie ma, a pola i lasy mię średnio interesują, więc... :)))))
Usuńwięc DO DZIEŁA !!!!!!
Usuńale uważaj jest mały haczyk, otóż chirurg ortopedzio pyta o zawód wykonywany ...
jak usłyszał o pracy z dziećmi dopiero zareagował właściwie ;-)
Fajnie tam u Ciebie, tyle zakamarków i bliskich przedmiotów. Mnie się podoba ten zegar wiszący, myślałam też o takim u siebie, chociaż mam zupełnie inny styl, więc nie wiem, czy by pasował. :)
OdpowiedzUsuńJeśli czegoś mi u mnie brakuje, to ziół.
Ale za to mieszkam z widokiem na wodę, jest coś za coś.
Pozdrowienia wczesnojesienne
uściski Iw, w pięknym miejscu mieszkasz :-) ja jestem zakochana w Bremie każdej )) jak wiesz.
UsuńPracownia jest najbardziej zagraconym miejscem w domu. nie poradzę nc, za ciasno.
Tan zegar pasuje wszędzie !! wieszaj śmiało.
Może gdybym miała taki taras... Mam duży balkon od południa. W dzień nie mam czasu, a wieczorem jest tam zimno.
OdpowiedzUsuńZimno to u mnie słowo klucz. Zimno równa się nieszczęście😓
wiem wiem ...dobrze byś się czuła na wyspie Hvar :-))))) na Kubie, Majorce ...
Usuńa ja wiesz zaczynam bardzo cisnąc na PÓŁNOC Norwegia, Islandia a nawet wyżej ;-)))))
Wiem, najlepiej czułam się na Karaibach. Mieszkałam tam chwilkę🌞
Usuńbuuuu never tam nie byłam, zazdroszczę ...
UsuńJa nie mam ogrodu, takiego z prawdziwego zdarzenia.
OdpowiedzUsuńAsenato i ja nie mam prawdziwego...o takim jaki mam mówi się naturalny hehe;-)
Usuń