365

ps
Erna jest od rana usmiechnięta,
lubi gdy jesteśmy oboje w domu, przygląda się naszym ogrodowym robotom i chce być wszędzie obecna. Maniek spędził noc w domu i teraz się snuje po obejściu szukając zaczepki.
Ma limo pod okiem i kolejną dziurę w uchu. Ostatnim razem, gdy inny kot?! mu zrobił dziurę pod kolczyk, wylądował na kocim pogotowiu, gdzie dostał zastrzyk. Tym razem nie panikuję.
Maniek jest po prostu trendy.

po pierwsze cholerne jeżyny
jestem ogólnie poraniona, mam porwaną bluzę i pozaciąganą ulubioną koszulkę
oraz poryte dłonie. myliłam się jednak
nalewka jeżynowa nie jest warta aż takich poświęceń.
Mam kilogramo-tony papierówek i malutkich żółciutkich śliwek z którymi to coś!!!! trzeba zrobić
nieprawdaż. Mam reklamówkę papryczek ostrych, które będę wiązała sznurkiem
  i wieszała u powały...
Mam aktualnie na taczce przed domem ogromne różowe piwonie wykopane przez Olę
i muszę zlokalizować miejsce w sam raz dla niech, a jeszcze w kolejce czekają czerwone i białe ...
.
.
.
mam kilka lektur, do zakupienia i do przeczytania i doczytania i lista się wydłuża,
mam plany spektaklowe, a zaczynamy w przyszłym tygodniu,
mam wenę i trzaskam wygnioty,

że o pracach nie wspomnę...bo to temat nieprzyjemny jednak...odkładam do potem
ale to potem, to w zasadzie już..

mam mało czasu cholera.