niedziela, 1 września 2013

było sobie lato...


Duży docinał nasze kilkumetrowe drzewa iglaste, do wysokości dwóch metrów
z ogrodu nareszcie widać niebo
i szkoda, że to nie grudzień, zrobilibyśmy bowiem dobry interes na choinkach.



 kwiaty końca lata - te drobne otwierają się o zmierzchu, a te duże liście jeszcze nie zakwitły,
a co to za kwiatki, nie wiem ale piękne.

pomidory żywiły nas przez całe lato i nie przestają
widok z okna łazienkowego

letni tarasowy obiadek

Wczoraj narwaliśmy czarnego bzu na soki i nalewki,
a dziś kolejna robota słoikowo-butelkowa,
na kredensie dochodzą nalewki z wiśni, jeżyny, aronii, czarnej porzeczki...

Ostatki  też były.

18 komentarzy:

  1. już się we mnie odzywa gosposia bo gałęziami z iglaków bardzo dobrze ociepla się rośliny;)
    To żółte piękne to rudbekia a reszta nie widzę z daleka.
    Nigdy mi nie wyszły nalewki bardzo strasznie zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klarko kochana ))) ale ja nie mam tyle kfiatków)))))
      że rudbekia to wiem, chodzi mi o te drugie co ich nie widzisz ;-)

      Usuń
  2. ależ tam u Ciebie cudnie
    i smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kilka lat temu zięć przywiózł nam taki piękny czubek na Wigilię.
    Okazało się, że miało ....gniazdo pająków -pod wpływem ciepła rozlazły się po pokoju...a szybkie były jak nie wiem co!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czytałam juz u Ciebie))))))
      to straszne z jednej strony z drugiej wyobraź sobie, że polubiłam pajonki)) odkąd są sojusznikami w walce z muchami))
      choć czasami przesadzają z rozmiarami bleeee

      Usuń
  4. hej szczęściaro !!!! ja w bólu swoje poprzycinane już dawno świerki ostawiłam i w beton powróciłam ,dziecko zbolałe do szkoły właśnie wygnałam i przywitać siem przyjszłam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. aha jakbym sobie taki czubek przywiozła nawet ,to zająłby mi cały pokój cheba :))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie martw się u mnie by się nie zmieścił
      hehehe
      oraz nareszcie się pojawiłaś ide też się przywitać))

      Usuń
  6. U mię malinówka dojrzewa, żurawinówka i śliwkówka jeszcze w planie :o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na malinówkę jeszcze czas przyjdzie, mam późne maliny))
      na razie malutkie słoiczki trzaskam soków do herbat na zimę.
      A o śliwowiczce pomyślimy, choć raczej do baniaka na winko wylądują śliwki wszelakie ;-)

      Usuń
    2. Moje maliny rosną w hurtowni ( i tak się cieszę, że ją odkryłam, bo kiedyś kupowałam na rynku po bandyckich cenach), podobnie, jak śliwki i doskonałe żurawiny z Litwy :o))) poza tym dla Teda wino, to napój z winogron, więc się nie fatyguję ;o)))

      Usuń
    3. no tak)))) z tym Tedem i winogronami))))))))
      ale Ty wiesz jakie cudne mi wyszło z wiśni winko)))

      Usuń
  7. Te kolorowe kwiatki to tytoń a te duże liscie co jeszcze nie mają kwiatów to kanny.U mnie już kwitną:) Pozdrawiam
    stała czytelniczka Ela z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
  8. Się bym chętnie wprosiła na ten tarasowy letni obiadek ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no powiedz czy nie uroczo jeść warzywka zamiast ...
      poza tym zapraszam)))

      Usuń
  9. Pracuś z Ciebie, że aż mam wyrzuty sumienia,... tak niewiele ostatnio w domu robię...
    W zeszłym roku nalewkę z aronii robiliśmy, ale w końcu jej nie zlaliśmy :))) wciąż póbowaliśmy jak smakuje wytrawna :)))) bez cukru

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skąd ja to znam))) też mi się zdarza, zwłaszcza gdy nastawiam jedną hehehe

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....