Duży docinał nasze kilkumetrowe drzewa iglaste, do wysokości dwóch metrów
z ogrodu nareszcie widać niebo
i szkoda, że to nie grudzień, zrobilibyśmy bowiem dobry interes na choinkach.
kwiaty końca lata - te drobne otwierają się o zmierzchu, a te duże liście jeszcze nie zakwitły,
a co to za kwiatki, nie wiem ale piękne.
pomidory żywiły nas przez całe lato i nie przestają |
widok z okna łazienkowego |
letni tarasowy obiadek
Wczoraj narwaliśmy czarnego bzu na soki i nalewki,
a dziś kolejna robota słoikowo-butelkowa,
na kredensie dochodzą nalewki z wiśni, jeżyny, aronii, czarnej porzeczki...
Ostatki też były.
a dziś kolejna robota słoikowo-butelkowa,
na kredensie dochodzą nalewki z wiśni, jeżyny, aronii, czarnej porzeczki...
Ostatki też były.
już się we mnie odzywa gosposia bo gałęziami z iglaków bardzo dobrze ociepla się rośliny;)
OdpowiedzUsuńTo żółte piękne to rudbekia a reszta nie widzę z daleka.
Nigdy mi nie wyszły nalewki bardzo strasznie zazdroszczę!
Klarko kochana ))) ale ja nie mam tyle kfiatków)))))
Usuńże rudbekia to wiem, chodzi mi o te drugie co ich nie widzisz ;-)
ależ tam u Ciebie cudnie
OdpowiedzUsuńi smakowicie :)
dziękuje za dobre słowo))))
Usuńkilka lat temu zięć przywiózł nam taki piękny czubek na Wigilię.
OdpowiedzUsuńOkazało się, że miało ....gniazdo pająków -pod wpływem ciepła rozlazły się po pokoju...a szybkie były jak nie wiem co!:)
czytałam juz u Ciebie))))))
Usuńto straszne z jednej strony z drugiej wyobraź sobie, że polubiłam pajonki)) odkąd są sojusznikami w walce z muchami))
choć czasami przesadzają z rozmiarami bleeee
hej szczęściaro !!!! ja w bólu swoje poprzycinane już dawno świerki ostawiłam i w beton powróciłam ,dziecko zbolałe do szkoły właśnie wygnałam i przywitać siem przyjszłam :)
OdpowiedzUsuńaha jakbym sobie taki czubek przywiozła nawet ,to zająłby mi cały pokój cheba :))))))))
OdpowiedzUsuńnie martw się u mnie by się nie zmieścił
Usuńhehehe
oraz nareszcie się pojawiłaś ide też się przywitać))
U mię malinówka dojrzewa, żurawinówka i śliwkówka jeszcze w planie :o)
OdpowiedzUsuńna malinówkę jeszcze czas przyjdzie, mam późne maliny))
Usuńna razie malutkie słoiczki trzaskam soków do herbat na zimę.
A o śliwowiczce pomyślimy, choć raczej do baniaka na winko wylądują śliwki wszelakie ;-)
Moje maliny rosną w hurtowni ( i tak się cieszę, że ją odkryłam, bo kiedyś kupowałam na rynku po bandyckich cenach), podobnie, jak śliwki i doskonałe żurawiny z Litwy :o))) poza tym dla Teda wino, to napój z winogron, więc się nie fatyguję ;o)))
Usuńno tak)))) z tym Tedem i winogronami))))))))
Usuńale Ty wiesz jakie cudne mi wyszło z wiśni winko)))
Te kolorowe kwiatki to tytoń a te duże liscie co jeszcze nie mają kwiatów to kanny.U mnie już kwitną:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuństała czytelniczka Ela z Gdańska
Się bym chętnie wprosiła na ten tarasowy letni obiadek ;-)))
OdpowiedzUsuńno powiedz czy nie uroczo jeść warzywka zamiast ...
Usuńpoza tym zapraszam)))
Pracuś z Ciebie, że aż mam wyrzuty sumienia,... tak niewiele ostatnio w domu robię...
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku nalewkę z aronii robiliśmy, ale w końcu jej nie zlaliśmy :))) wciąż póbowaliśmy jak smakuje wytrawna :)))) bez cukru
skąd ja to znam))) też mi się zdarza, zwłaszcza gdy nastawiam jedną hehehe
Usuń