oba scenariusze w zasadzie się zrealizują. Pierwszy świąteczny już za chwilkę.
A drugi ....
za chwilę jedziemy po żywą choinkę do teatru.
Szkliwienie zajęło nam dwa dni i wczoraj na noc zapakowałyśmy piec. Teraz czekam na efekty, i mam stracha, jak zwykle. Czy wszystko pójdzie dobrze, czy nic nie popęka i czy szkliwo nie zjedzie przeklejając się do półki, nieodwracalnie... dość kuriozalny obrazek temu towarzyszy, mianowicie robię gusła w imię ojca i syna, za każdym razem, gdy odpalam programator. ku uciesze mojej plastyczki.
Nowe szkliwo testujemy. Niestety na masach lejnych. Czasem nie wygląda to dobrze. Na glinie znacznie lepiej (inna wchłanialność i faktura).
*
A wczoraj zobaczyłyśmy z MJ nowy miniserial na Netflix, La Palma. No katastroficzny styl z dobrymi efektami. i obsadą aktorską. Pomijam fabułę, bo ona zazwyczaj w podobny deseń. Zainteresowanie moje akurat tym serialem, spowodowane jest faktem, że wybieramy się na wyspy Kanaryjskie zaniedługo. I możliw, że wypadnie na La Palme.
A akcja serialu nie jest tak znów z palca wyssana. opowiada historię nieco łzawą ale i całkiem możliwy scenariusz wybuchu wulkanu, a następnie osunięcia się połowy wyspy i w efekcie Tsunami:
LA PALMA właściwie San Miguel de la Palma
jest wyspą pochodzenia wulkanicznego, najmłodszą geologicznie z Wysp Kanaryjskich.
Stożkowaty grzebień wulkaniczny Cumbre Vieja rozciąga się południkowo przez całą wyspę i dzieli ją na dwie różne strefy klimatyczne. Południe wyspy charakteryzuje się ciągłą aktywnością wulkaniczną. W wyniku wybuchu z 1971 roku powstał krater Teneguía, będący cały czas pod obserwacją naukowców, a w 2021 roku miał miejsce wybuch w centralnej części Cumbre Vieja. ..
W wypadku ponownego wybuchu wulkanu na La Palmie możliwe staje się obsunięcie całej zachodniej połowy wyspy do oceanu (kilka bilionów ton skał). Ten olbrzymi i trudno wyobrażalny wybuch doprowadziłby do olbrzymiej fali tsunami. Fala kulminacyjna osiągnęłaby 150 metrów wysokości i uderzyła z prędkością 800 km/h we wschodnie wybrzeże USA. Miasta Nowy Jork i Boston miałyby dwie godziny na przeprowadzenie ewakuacji. Fala tsunami wdarłaby się na kilkadziesiąt kilometrów w głąb terytorium wschodniego wybrzeża USA.
Matkajadwiga gwałtownie zaprotestowała przed naszym wyjazdem na te akurat wyspę i w ogóle w tamte rejony...
Teatralno, Ty mnie kiedys doprowadzisz do zawalu na sercu, bede ze strachem wchodzic na Twoj blog, w obawie, co zes tam znow nawyprawiala i pozmieniala. Co sie przyzwyczaje do jednego, to natykam sie na inne :)))
OdpowiedzUsuńTak sie zastanawiam, czy to tsunami z La Palmy dotknie tylko wschodnie wybrzeze USA, a nie pojdzie tez w druga strone, zeby zatopic zachodnie wybrzeze Europy? Przeciez tsunami rozchodzi sie koliscie.
Wedle scenariusz filmowego pójdzie też na Afrykę i Europe poludn. Taka malutka wysepki a Dramat I katastrofa na ogromną swiatowa skalę.krew mrozi w żyłach.
UsuńAniu, no zapewniam Ci atrakcje żebyś się nie znudzila😂😂😂
A dziekuje, buk Ci zaplaci w tlustych i wrzaskliwych dzieciach za moje obawy :)))))
Usuń🤣🤣🤣 już mam takie
UsuńA na Teneryfie jest wulkan Teide. To w ogóle są wyspy pochodzenia wulkanicznego.
OdpowiedzUsuńWiem wiem byłam na Tenwryfie i Teide ale nie wjechałam bo tam rezerwacja potrzebna I okienka pogodowe. Nie wiem czy w lutym sa te okienka. Jak podejmiemy decyzje ze Teneryfa, to sprawdze. Czesto buja wagonikiem i w ostatnim momencie odwoluja jazde.Moim.marzeniem jest tam wjechać.
UsuńE, nie, my wjechaliśmy bez przeszkód w postaci rezerwacji. Moja córka nawet zrobiła parę kroków w stronę krateru (kamienne schodki i gołoborze), ale nie było chętnych, żeby z nią iść, więc zawróciła. Zajrzałam w krater Wezuwiuszowi, to mi wystarczy - nic nie jest warte męki wspinania się pod górę po kamulcach.
Usuńno ja miałam pecha, dwa razy bujało wagonikami ....
UsuńRozumiem Matkejadwige bardzo dobrze: boi sie o Was. Nam loty troche sie zawiesily. Linie rodzime strajkuja. Na drogach sliskosc i oslizlosci. Najlepiej wypoczywa sie we wlasnym domu choc moze zal tej przygody i odrobiny ciarek na plecach: jak sie wykaraskac z tej sytuacji. Choinki cudne i nastrojowy czas wszedzie nastal. Prawie "czar i magia swiat"!
OdpowiedzUsuńSama się wystraszyłam po tym filmie😅
UsuńTo nie żarty są. Jedziesz na wakacje lub święta a tu taka nispodzianka że wulkany na La Palmie dymią i sypią popiołem. No masakra.
We własnym domu nie umiem wypoczywać tak na prawdę. Już o tym wspominałam. Zawsze sobie coś do roboty znajdę fizycznie. A i psychicznie głowy nie oderwę...
Serial mnie zainteresował, lubię katastroficzne, tydzień bez filmów miałam, już się stęskniłam.
OdpowiedzUsuńOby wszystko dobrze się wygrzało!
Oglądaj więc na zdrowie Jotko. Oby ale już mam obawy...byłam rano i alarm piszczał przez moją głupotę...a teraz jadę jeszcze na noc sprawdzić. Ech🙈
UsuńLepiej było z MJ nie oglądać.
OdpowiedzUsuńKatastrofa może się zdarzyć wszędzie, ostatnio w Banja Luce zawalił się dach dworca.
Ofiary są?
UsuńNo niby tak ale po co los kusić twierdzi MJ
Są i to sporo:(
UsuńNo masz to jest okropne. Człowiek idzie na dworzec i ...nie wraca.
UsuńNo i znowu spam?
OdpowiedzUsuńTwój dom wygląda jak ilustracja ze skandynawskiej bajki o dziewczynce, która zgubiła się w lesie i przypadkowo trafiła do domu samotnej, starej kobiety, która okazała się być porzuconą kochanką ducha lasu.:-)
OdpowiedzUsuń🤣🤣🤣wszystko pasuje
UsuńStarej??????
UsuńKalia, no weź.
Hahaha! Taka bajka. Nic nie poradzę :-DDD
Usuńno co poradzisz co poradzisz :-)
UsuńEksperymentowanie z nowym szkliwem i momenty pełne niepewności, zawsze wzbudzają we mnie uczucie troski, o Ciebie :) bo ja nic nie lepię :P A wybór La Palmy jako celu podróży nabiera wyjątkowego kontekstu po obejrzeniu serialu, refleksja nad jej potężną, nieprzewidywalną naturą. Ja bym jednak nie poleciała, chyba na starość zrobiłam się mnie odporna na stres. Jakiś huk i byłabym już na drzewie :P Pięknie świątecznie u Ciebie.
OdpowiedzUsuńMargo tym razem troska w pełni uzasadniona...może być Dramat okaze się ok 22. Dziś.
UsuńA dziękuję jak w domku u starej kobiety porzuconej przez ducha puszczy 😂
Oraz takie historie i miejsca mnie kreca😉
Usuńchociaż przyznam, że mnie też, waham się :P hehe
Usuńnie no wczoraj sobie oglądałam 10 topowych miejsc na La Palmie. tam jest pięknie i jest co robić...chyba zaryzykuje.
Usuńhehe, ja przed lotem oglądam katastrofy lotnicze, serio nie wiem dlaczego to sobie robię.
Usuńmam tak samo :-))
UsuńLubię w podróżach przygodę, niepewność, ryzyko, podkręcają doznania, ale rzecz jasna koniecznie z happy endem. Wchodzenie do Ciebie to nieomalże też przygoda, ostatnio wyświetlał mi się li tylko 2020 rok, i raz pragnąwszy usilnie przebić się do przodu leciałam z postami, a że ja nie umiem nie czytać, po dwóch godzinach cisnęłam komórką, i nie to, że nudna treść, tylko czasozjadacz niemożliwy...
OdpowiedzUsuńRanyjulek jak to 2020???chyba ja coś w tym czasie kombinowałam z postami...
UsuńI ja uwielbiam podróże z nuta ryzyka😃 ale z dobrym ekscytującym końcem. Mamy coś wspólnego. Och nie wiem czy wiesz ale to duzy komplement. Dziekuje
Dobry serial wybrałaś do oglądania przed podróżą na Wyspy Kanaryjskie i jeszcze zaserwowałaś MatceJadwidze, no, no,..
OdpowiedzUsuńTereso chyba tak już mam, ...przed wylotem do Egiptu kompulsywnie oglądałam ataki rekinów...nieznosze publicznie stare wąsate w garsonkach, wylizane, porządnickie ..choć wiem, że będą kąsać po łydkach...Lubię ryzyko ;-D
UsuńBardzo u Ciebie nastrojowo,stylowo,naturalnie.Tylko takie dekoracje mają sens.
OdpowiedzUsuńDobrego czasu dla was w świątecznej odsłonie i nie tylko..
dziękuję Ewo i tobie dobrego czasu i twoim bliskim.
Usuńraz mi się otwierają komentarze, a raz nie...
OdpowiedzUsuńpopedołowałam, teraz wanna, i może być La Palma ;p
:-) nie wiem co się dzieje, ta wersja może po prostu być dla bloggera za skomplikowana...
Usuń