piątek, 10 stycznia 2025

Niezbędniki.

portret kolegi zławki :-D 

*

 obudziłam się i zamknęłam oczy

zeszłam do drewnianych blatów i starych cegieł kuchni zrobić kawę z ekspresu, dobrą kawę, paloną w sam raz i zapach mielenia, jak zwykle wypełnił poranek. w podgrzewaczu, spieniaczu wirowało mleko owsiane. świąteczny/zimowy kubek czekał. na każdą porę roku i okoliczność mamy kubki. skroiłam jabłka zimowe i wrzuciłam do wyciskarki soków. z bananem. jest niespieszny poranek, wypełniony lekkim niepokojem ile białej zdziry spadło tej nocy ?? na razie nie otwieram oczu, żeby się nie przestraszyć.


...

Padać zaczęło na wieczór. wracałam z teatru po 19ej i sypało. i sypało i sypało. przy włączeniu długich płatki latają z dołu do góry, można stracić orientację. tym razem ostrożnie. i tym razem wjechałam do garażu. 

ale mokry śnieg nie zawalił mi okien połaciowych. zjeżdżał z dachu całą noc. i topniał... 

uff

Rozkładam matę do jogi i robię psy. i koty i krowy. 

przelecę szybko lekkim odkurzaczem bez kabla łazienkę i sypialnie z dywanem. a jutro puszczę paprocha, żeby odkurzał i mył. umyję i ułożę włosy moim najlepszym na świecie szybkim i wygodnym airwrapem dysona.

Dziś w planach domowych jeszcze spacer z psem. rozładowanie zmywary, przepierka 14 minutowa w pralce nowych ciuchów zakupionych na wyprze. ach i znów dopadła mnie katastrofa zielonego golfu...nie kupiłam a teraz mnie męczy i muszą dziś podjechać. znów. 

A po południu zakupy służbowe. prania w teatrze. szkliwienie garów z kingą. porządkowanie papierów. rozpakowywanie zakupów, wyjęliśmy wczoraj maszynę do popcornu. i poleciało zlecenie na podłączenie maszyny do wody.

 [w teatrze stoi też świetny ekspres do kawy, spieniacz do mleka i mruczy pralka.] 

Nie wiem jak można żyć bez tego wszystkiego. wszędzie. ciężko pracując zwłaszcza. już w tej chwili się nie certolę i nie zastanawiam. kupuję, żeby spędzać czas przyjemnie.  a maszyny za mnie robiły robotę dla gupiego.  I tylko dlatego, że nie mam czasu na gotowanie, nie jestem fanką kuchni, oszczędzam kasę na te wszystkie nowoczesne ustrojstwa kuchenne. Wybieram catering. i knajpy. ale pozostałe wyręczacze. bezcenne. 

[boty się znów uaktywniły, i starebaby, obserwuję ponad dwa tysiące wejść, i to tak skokowo co drugi dzień. za to żadnych wykwitów literackich. dziwne.] 

Oraz Naczelnik mi wczoraj na noc zdał relację, ponownie, z tego co donald t.  nadal odpierdala, znaczy mówi czego by bachor chciał. i jakie ziemie sobie przejmie uprzejmie. nadmienił też Naczelnik co pierdoli kandydat bezpartyjny i obywatelski  apropo.s ustawy antyaborcyjnej, że rozstrzelać kobiety i lekarzy i Ukraina von z cywilizowanej Europy...noo a ostrzegali, że to rasista jest. 

a ja na to :

spokojnie odkorkowałam czerwone i nalałam sobie na rozluźnienie kieliszek. bez żadnej zbędnej podniety, zobaczyliśmy ostatni odcinek "Ślebody i ostatnie dwa miniserialu "Wzgórze psów. muszę jeszcze raz przeczytać książkę. opasłe tomiska Żulczykowe zerkają z bibiloteczki. W uchu przeskoczyłam na kolejny level czyli "Wicierz. 

w kolejce czeka kolejny polski miniserial, UDAR. ach uwielbiam miniseriale. i takie historie z mojego artystycznego świata :-) 

no to chyba jusz wszystko co chciałam dziś wyznać, i się nie spocić. 

48 komentarzy:

  1. Jakąś fajną kawę pokazujesz. I palenie świeżutkie, miodzio. Ja do kawy mleka mało używam, a na spieniacz nie mam miejsca (tzn. mam french press, daje radę, ale jako się rzekło, mleka mało używamy). Czas warto spędzać przyjemnie, bo nas drugi raz nie zaproszą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ano święte słowa, drugi raz nie zaproszą nas fcale...o ja używam sporo mleka owsianego i całą ścieżkę zdrowia przeszłam, zeby przejść z krowiego na roślinne.
      Kawa przybyła do nas z Krakowa i jest WYBORNA.

      Usuń
  2. Kolega z ławki- mistrz. Pamiętam, jak Młoda tak rysowała. Sprzęty tak, mają ułatwiać i uspakajać. Te w kuchni też. Bo ja muszę w kuchnię. Chociaż chętnie na chwilę przeszłabym na katering, bo stres i kortyzol sfilcowały mi wszystkie ciuchy, a histamina nie pomaga. Ciekawe, kto by się podjął takiego wyzwania😂
    U nas też śnieg i ładnie, ale już się topi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. UWIELBIAM taka tfurczość, serio kocham ich za takie mistrzowskie rzeczy, bo oczywiście, że podobny. uczę ich zachęcam, żeby uchwycali to coś. ten moment. i oni to potrafią, choć się bardzo zapierają.
      Kuchni zazdoszczę każdemu, kto fajnie gotuje. na prawdę bym chciała mieć na to czas by gotować, bo lubię jeść i podawać, i lubię patrzeć od zawsze na gotujacych.
      a to wejdż na chwilkę na catering i sobie odsapniesz smacznie i dasz czas głowie.

      Usuń
    2. @dreamu, masz wyzwanie z histaminą? Znasz się??? Ja jestem początkująca, dopiero się uczę, będę wdzięczna za pomoc! Plisss...

      Usuń
    3. Młoda narysowała kiedyś portret babci, miała może z 8, 9 lat. Babcia nie potrafiła ukryć rozbawienia i Młodej zrobiło się przykro, bardzo przykro. Poszłam wtedy do empiku i kupiłam jej pierwsze książki do nauki rysunku. Jak po miesiącu wróciła do babci z portretem, babcia i bratowa Teda stwierdziły, że nie powinnam rysować za nią. A potem było już tylko lepiej. Wtedy pierwszy raz pokazała światu, że co, jak co, ale potrafi trzymać w ręce kredkę. Zabraliśmy od mamy całe pudełko jej rysunków i grafik. Znajdę je i może kiedyś opiszę historię portretów

      Usuń
    4. Dorotea idź do Dreamu na bloga, :-)

      Usuń
    5. dreamu, żeby było jasne, że owszem mnie te rysunki bawią ogromnie, bo są urocze i wyjątkowe :-)
      mądra matka byłaś i jesteś :-)
      oraz KONIECZNIE zaprezentuj i opisz prace.

      Usuń
    6. @Teatralna - już jestem i czytam :) I wrzuciłam sobie do ulubionych :)

      Usuń
  3. Oczywiscie na takie wiadomosci (odnaczelnikowe) lepiej jest zapic czerwonym winem niz zagryzac wargi. Kawy nie warto wtedy pic bo mozna potem nie zasnac lub miec sny nie tylko rozowe.
    A tak to u Ciebie dobrze slychac :)). I dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrze. bo sie odcięłam na poważnie. i wolę oglądać i czytać oraz rozchodzić niz miec wkurwa. pozdro.

      Usuń
  4. Jestem w trakcie Wzgórz, bliżej końca.
    A ja nie mam ekspresu. Już nie. Dla jednej kawy dziennie, jeśli jestem w domu, to bezsensowny zakup, zajmujący blat. W DM mam na kapsułki, bo korzysta też Tuśka.
    W obecnych czasach można mieć wszystko i nie jest to kwestia kasy, bo sprzęt nie jest taki drogi i zawsze można kupić na raty. Myślę, że każdy otacza się takim sprzętem, jaki mu jest niezbędny z reguły z różnych powodów. .
    Wiem co się dzieje polityka, zawsze będę wiedzieć i choć często piszę, to od dawna już jako bardziej z kronikarskiego obowiązku 😉 Nie emocjonuję się i nie wchodząc duże w polemiki, nie zaglądam na blogi starych bab, obojętnie z jakiej opcji, bo pieją non stop to samo i w jednym stylu i żadne nowe okoliczności tego nie zmienią.
    Mam nadzieję, że kobiety pokażą 🖕kandydatowi pisdzielców

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i masz racje, każdy kupuje to, co mu pomaga sie odciążyć. ekspres musi być, Naczelnik pracuje w domu i pije kawę jak szalony :-) na dysona sie decydowałam długo, bo jednak sporo kasy mnie kosztował...moja fryzjerka go oddała twierdząc, że obsolutnie do bani :-DDD a mnie bardzo leży i kręci. choć oczywiście końcówek wszystkich nie używam.
      o i ja nie wchodzę do starychbab wąsatych żadnych, nawet tych co piszą o kwiatkach i zwierzątkach i diagnozach ;- P to jest moje noworoczne postanowienie. ale odpuściłam już duzo wczesniej.
      natomiast te chore fanatyczki ktore zalewa jad, no cusz predzej sie przeniosa na łono swego stwórcy niż zmądrzeją :-))
      ano pokażą pokażą chujkowi. i nie tylko kobiety.

      Usuń
    2. No zawsze mówię, że gdyby OM pił kawę albo ja przynajmniej te 2-3 dziennie… to mus ekspres
      Dysona ma Tuśka, jej się puszą włosy, ja swoich nawet często nie suszę, Latem prawie nigdy. Córcia zaś suszarki a przetestowała ich wiele, oddaje potem mi- zalegają w szafkach, a i tak musiałam kupić małą do szpitala bojąc się przeziębienia jak będę siedzieć z mokra głową.
      Nie mam też żadnego robota kuchennego (nie licząc blendera czy miksera), bo nie piekę, a taki robot i tak ciasta nie rozwałkuje😉

      Usuń
    3. nie no blender i mikser w kuchni czy wyciskarka do soków....sokownik, to tak jak zestaw noży bardzo dobrych . to musowo być musi. jak otwieracz do konserw, otwieracz do wina, młynek do pieprzu. no zestaw obowiązkowy :-)
      ale nie zakupiłam już drugi raz tosterów, sandłiczów, robota kuchennego...choć te kuchenne urzadzenia bardzo mi się podobaja.
      dysona mieć chciałam ze względu na to, ze ta technologia włosow nie przesusza i nie niszczy. jest suszarka, prostownica i lokówką. mam tylko jego i wszystko inne wyniosłam z domu.

      Usuń
  5. Przerwalam to wzgorze psow, jakos mnie znudzilo. Zima dotarla do nas wczoraj i od razu przestaly jezdzic autobusy miejskie, miasto sie zakorkowalo, bylo tak slisko, ze piaskarka utknela w poprzek i zablokowala pol miasta. Szkoly maja dzisiaj wolne. A spadlo moze 10 cm sniegu. Zyje w tym miescie 36 lat, tego kiedys nie bylo, za to zimy byly lepsze, wiecej sniegu i wszystko dzialalo, teraz elektryki takie delikatne ze nie wiem. Nie zapomnieli tylko takiesyny zrobic podwyzke biletow i parkowania, a wzamian nic, wycofuja wszystkie autobusy, bo qrna snieg mial czelnosc spasc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a wiesz że i ja przerwałam...chyba, bo nie wiele też pamiętam. i serial też ciężki jest ale warto.
      no jak pomysle o piaskarce, to mi włosy deba staja.
      no chyba faktycznie trochę przesadzają aleee i ja bym była wdzęczna gdy przyjdzie śnieżyca za wolne od pracy, serio coraz gorzej znoszę tego rodzaju stres.
      miasto tutejsze jest mistrzem w zdzierstwie kasy. dziury mam takie pod teatrem ze mało mi koła nie urwie.
      Trzym się, uściski.

      Usuń
    2. Ja mam dosc ciezkie i gowniane zycie, zeby jeszcze ogladac ciezkie seriale, a poza tym znow kwestia akustyki, glos ledwie slyszalny, ale muzyka "w tle" zaglusza go jeszcze bardziej, tego nie da sie normalnie ogladac.
      Miasta nie stac na nic, tez mamy dziury w jezdni, postawia najwyzej ograniczenie szybkosci do 30 kmh i za krzakiem od razu radar, kazdy sposob dobry, zeby wyrwac kase od ludzi i wzamian nic im nie dac. Za to przestepcy i terrorysci zyja jak paczusie w masle. Na nich kasa musi sie znalezc.

      Usuń
    3. a nie, to ja chyba przerwałam książkę ale nie pamiętam...serial pomimo gównianego nagłośnienia !!! i chujowej, nie bójmy sie tego powiedzieć muzyki, MASZRACJĘ ale to film polski i tak musi być :- DD dozobaczyłam do końca.

      Usuń
  6. Po pierwsze po.co.Ci dwa odkurzacze? I co to jest airwrap?
    Resztę tekstu chyba rozumiem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odkurzacze mamy trzy oraz jeszcze takie piękne ustrojstwo do sprzątania na wodę. zapomniałam jak się nazywa. czyli cztery. już tłumacze: na dole domu jest odkurzacz przemysłowy karczera, którym odkurza Naczelnik. dół zawsze potrzebuje solidnego odkurzania i mycia. na górze lata sobie paproch, który odkurza i myje, wtedy ja nie musze. ale paproch nie wszędzie wjedzie i dlatego używam filipsa odkurzacz bezprzewodowy tez myjący, lekki z długim rurem moduły się rozkładaja, wszędzie nim sięgnę, poza tym mamy belki ktore raz w czas odkurzamy, do samochodu jest dobry. do pracowni. także tak.
      airwrap Dysona, to kombajn do włosów. zamiast suszarki, lokówki, prostownicy :-) ma kilkanaście końcówek podnosi włosy , prostuje, zagęszcza, lokuje...suszy w 5 minut a nowoczesna technologia włosów nie niszczy. lubię go. i jest dla mnie istotny.

      Usuń
    2. Jezu ilu ja rzeczy nie potrzebuję😄

      Usuń
  7. Niedawno skończyłam czytać Wzgórze
    Poczekam z oglądaniem serialu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ano pewnie. w końcu ten serial nie jest za wesoły ....

      Usuń
  8. Te uszy z portretu to moje, a im jestem starsza, tym bardziej odstają.
    Bez kawy ranek jest zawsze gorszy!
    Ile tego ustrojstwa każdy z nas ma w domach, a z czasem zamieniamy na nowe, gdzie to wszystko się podziewa?
    Mnie cieszy, że złapali trolla co Owsiakowi groził, twarz powinni pokazać lub do pręgierza przywiązać, a wszystkich, co krytykują orkiestrę, odmówić leczenia sprzętem z
    serduszkiem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. owszem jest ale ja akurat to potrzebuję co mam w domu. oddałam i wyniosłam tostery, sandwicze i inne tam roboty kuchenne. odkurzacze są w domu ale w sumie mamy garaż, i oborę :-)) no i dom nie mieszkanie, pomieści więcej. ale wynosimy wynosimy...mamy jeszcze maszyny ogrodowe :-DD karczery do mycia i inne takie i trzymamy w garażu.
      O tym trollu nie słyszałam ale masz rację. oraz dawno już pisałam, żeby to towarzystwo uprzejmie nie korzystało ze sprzętu. w szpitalach. gdyż bóg tak chciał. ..

      Usuń
  9. Zaczęłam czytać i jakoś tak ładnie, literacko, poetycko docierał do mnie Twój tekst, a w zasadzie nie docierało do mnie o czym piszesz, tylko forma pisania robiła wrażenie. Kiedy jeszcze raz przeczytałam ten początek to skupiłam się o czym naprawdę piszesz i prysnął czar poezji i było parzenie kawy, soczek jabłkowo-bananowy… no ale z zamkniętymi oczami…

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tereso wyczuwam rozczarowanie a przecież czyż to nie poezja i sztuka pisać poetycko o rzeczach banalnych ?;-)

      Usuń
    2. zobacz ile czasu poświęcono kawie i jej parzeniu w Panu Tadeuszu mickiewicza.

      Usuń
    3. Nie, żadne rozczarowanie, bardzo podoba mi się jak piszesz o tym, odebrałam to jak poezję, po prostu rytuał robienia kawy był dla mnie mniej ważny, bo Twój sposób opisania tego zauroczył mnie. Margo dobrze napisało że to malowniczy opis.

      Usuń
    4. 😃no to uff
      Dziękuję

      Usuń
  10. A ja twierdzę,że można żyć bez spieniacza,😀I to bardzo dobrze.Powiem więcej- bez ekspresu też można i co logiczne - bez kawy,😀 Mam bardzo zgrabna mala kawiarkę.Baletti , na indukcję i czasem jej używam Taki kombajn,do którego sypie się ziarna a wychodzi kawa ze spienionym mlekiem mają moi młodzi.Kawa rzeczywiście pyszna,ale "zarządzać" takim ustrojstwem - myć,czyścić by mi się nie chciało.
    Bardzo fajny portrecik,jakby moja wnuczka rysowała,😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, moi też mają, a często kawę kupują na mieście😅 Ani razu mi nie przywieźli do szpitala kawy ze swojego ekspresu tylko z Maca 😇

      Usuń
    2. oj dziefczęta, toż ja wszystkie sposoby przerabiałam, kawiarki trzy w domu stoją w kredensie i i drugi ekspres z kolbą i ciśnieniowa kawiarka i przelewowa...ja lubię kawę, uwielbiam więc...
      oraz owszem trzeba raz w czas czyścić raz w czas...co kilkadziesiąt kaw czyścić pojemnik na fusy i szufladę, fusy są doskonała odżywką do kwaitów/nic się nie marnuje/ ora trzeba dolewać wody. proces czyszczenia trwa 5 minut. dokładne czyszczenie, filtrowanie, odkamienianie raz na pól roku ? może.

      Usuń
    3. roxy, no pewnie nie mają kubeczka termicznego ;-p

      Usuń
    4. Ewo bez kawy nie ma życia 😅

      Usuń
    5. Nie wykluczam, że masz rację,😀 ja lubię,gdy ludzie są tak gorliwie do czegoś przekonani ,serio.Ale słowo klucz to akceptacja - innego stylu,smaku,potrzeb.Milego dnia!

      Usuń
  11. Masz tych detali, przyjemności, rytuałów, ale to jednak dobry czas, no i kawa. Ja to bawię się i parzę kawę przez sitko, no lubię taki smak. Ceremoniał, o tego słowa mi brakowało. Odstawiałam całkowicie mleko, spieniacz używa już tylko córka, albo podgrzewam z nim mleko do zacieru, bo ma idealną tempereturę do suchych drożdży. Druga rzecz, to jednak malowniczy opis, znam to uczucie. Masz zdrowe podejście do życia, w tym zagonionym świecie; delegować to, co można, żeby mieć więcej czasu na to, co cieszy.

    Ślebodę obejrzeliśmy, bardzo przyjemne widoki, ale reszta, to różnie. Czytam własnie na FB jak moi koledzy literaccy jadą po Wzgórzu psów, i odkładam serial na później. Chociaż Żulczyk jest zadowolony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a Ty myślisz Margo, że więcej niż inni ? ja mam ;-)
      ano mam zdrowe podejście z konieczności, bo cos trzeba wybrać, nie można miec wszystkiego, bo czas, no czas jest tu istotny najbardziej, nie pieniądze ale czas. ja lubię celebrować życie, i lubię rytuały z smutkiem sie musiałam pożegnać z wieloma bo albo rybki albo ...
      poza tym to nie tylko wolne dla siebie i przyjemności ale tez fizyczna niemoc :-( która zaczyna ograniczać mocno, i dlatego paprochy, roboty i zmywarki, pralki...coraz wyższej klasy z wieloma funkcjami. no rzecz najwazniejsza ROBIENIE sobie przyjemności kazdego dnia. :-)
      główny bohater we Wzgorzu...mocno mnie wkurwiał...
      Margo ja sie tu nie bawie w recenzje i sie nie rozdrabniam...dzwiek i muzyka to jakiś dramat jest. jak to w polskim filmie.
      ale warto zobaczyć jak i te Ślebode.

      Usuń
  12. No żesz kuuuuźwa! Obśliniłam się tu u Ciebie, bo ja aaaaani! Ani wina, ani kawy (wrrrrrr.....), bo histamina, HISTAMIIIIINA! Kawą czasem jeszcze grzeszę, ale dochtór dziś ładnie poprosił, żebym jednak ogarnęła... Agrrrrr!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj matulu matulu chyba bym sie musiała z życiem pożagnać, gdybym nie mogła kawy pic :-(((((
      współczuje ci dobra kobieto z całego serca. idz do Dreamu koniecznie.

      Usuń
  13. Nie zasypało Cię przypadkiem ? Mnie uziemiło dzisiaj na amen. Jogę ćwiczylam zaledwie parę razy więc doma nie próbuję, bardziej burpiees mi leży, ale wtedy kocisko, kiedy leżę na podłodze siada obok i jak daję słowo śmieje się że mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ano zasypało na amen. i sypie nadal... masakra. ja może dziś spacer chociaż, bo autem sie nie ruszam. nigdzie. modły do niebios żeby przestało, bo awarie prądu wszędzie...

      Usuń
    2. apropo,s jogi, tez bym sama nie ćwiczyła gdyby nie fakt, ze praktykuje od lat wielu...i mam mate i cały osprzęt, że sobie krzywdy nie zrobię. Ale można sie naumieć tylko pod okiem joginów.

      Usuń
  14. Zaintrygował mnie ów portret kolegi. Kolega mianowicie był portretującym, czy portretowanym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mianowicie obaj byli jednym i drugim. Gdyż się portretowali wxajemnie

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....