Ogród śpiewał tę piosenkę, pełnym gardłem i dosłownie ilustrował sytuację... do niedzieli. kiedy to Naczelnik się zebrał i zabrał za koszenie, aż skończył. i jest pięknie.
Wszystko zaczyna kwitnąć pełną parą nareszcie, choć noce wiadomo jeszcze bliżej zera, o zgrozo. Pąki nabrzmiewają. nadszedł czas pękających pąków różaneczników, konwalie pachną pod śliwą, powoli kiściami pachnie bez, choć jakiś lichutki w tym roku, lada dzień wybuchnie piwonia. na różowo wybuchnie. Cały czas kwitną ciemierniki w przeróżne kolory, kokoryczka. zaczynają kwitnąć irysy. no i wiele innych kwiatków i krzewuszków...
Wczorajszym wieczorkiem po ciężkiej ogrodowej robocie, że mi kręgosłup skowyczał i tylko hamak ratował sytuację, siedziałyśmy sobie z Ciri w ogrodzie u sąsiadkioli na winku. Naczelnik zakupił pyszne, białe, gładkie portugalskie i oglądałyśmy, jakie straty u niej w sadzie. przetrzepało jabłka, piczki, aronie...ale ogólnie spoko. to był pierwszy, taki ciepły wieczór a nawet nocka, bo wróciłyśmy tuz przed 22. siedziałyśmy i gadałyśmy o naszych psach i o gupotach...i o planach na łikend bożocielny i ja kodowałam co za chwilkę zabiorę od niej z ogrodu do siebie ;-)
i ptaki tak pięknie śpiewają i sie gniazduja, gdzie popadnie.
**
Wróciłam z ryneczku obładowana sadzonkami i zakupami...i powiem wam, tanio nie jest. że podwyżki na wszystkich frontach mnie przerażają [Od rana googlałam jakieś promocje moich kosmetyków, które osiągają już drastyczne ceny... a moja kosmetyczka na innych nie chce ze mną pracować. dobrze choć, że wydajne]. No i za woreczek bobiku zapłaciłam 25 zeta !!?? ludzieee
pędem poleciałam sprawdzać czy będą u nas czereśnie, aronia, wiśnia i bendom. ufff.
Teraz piękny letni słoneczny poranek, idę z drugą kawą na taras i przed wyjazdem będę właśnie lać wodę, bo sucho. zapodam maseczkę na twarz na 20 minut, słuchając ostatnich sekwencji Pana lodowego tom 3.
Ludzie płacą spore pieniądze, żeby mieć letni słoneczny poranek w ogrodzie i bosą stopą chodzić po trawie...a potem dreptać po piasku. i słuchać szumu fal. otulać się pledem i czytać. zaraz jadę nad morze, nabrać dystansu do świata :-))
Dziś obok szkoły, kwietników, zakupów sadzonkowych mam jeszcze robotę recytatorską z Zochną. w teatrze. to będzie fajny dzien. Chodzę w sandałach Ach jak się cieszę. ucha ucha.
ps
Ciekawe, kto ustrzelił Fico? prawicowego faszystowskiego populistę premierka/jak to u słowaków/ antyukraińskiego...prorosyjskiego...
takiego naszego jarusia ... ech rozmarzyłam się :-) Słowacy, to jednak mają jaja w przeciwieństwie do ...
I Ty, Teatralno, contra me? Niedlugo ten Fico wypelznie mi z kibla, bo z lodowki juz wylazi. Postrzelili, wiec po co drazyc temat, strach radio wlaczyc, ze nie wspomne o telewizorze. Jakby sie politycy godnie zachowywali, to nie byloby na nich zamachow czy pobic, jak w Niemczech.
OdpowiedzUsuńU nas nie bylo zimnych ogrodnikow i Zoski, noce w miare cieple, choc bylam gotowa zbierac wieczorami kwiatki z balkonu do domu, ale nie bylo potrzeby. Rododendrony u nas juz przekwitaja, zalezy od gatunku.
Pieknie bedzie w szkole, tylko sie zastanawiam, kto bedzie to wszystko podlewal w czasie wakacji?
Kochana Pantero, noż nie wiedziałam, że on ci z kibla wyłazi...a sie dowiedziałam dziś rano przez przypadek :-) bo wczoraj ani przedwczoraj nie ciekawiły mnie żadne wiadomości ze świata. i kraju tutejszego. Odpoczywam, sadze, słucham i jestem szczęśliwa natenczas. Przepraszam :-)
Usuńale zwróć uwagę na kontekst ;-)
oraz w wakacje panie woźne podlewają, bo to kochane kobiety są. Ja im zostawiam instrukcje :-) najczęściej kwiaty z klas lądują we wspólnych miejscach w każdym segmencie , żeby nie musiały ganiac po klasach...ale i mnie sie nie da ja mam dużo i duże.
wiesz u nas taki klimat, że zawsze wszystko na końcu...
UsuńMyslalam, ze panie wozne tez maja wakacje, a szkola jest w tym czasie zamknieta na trzy spusty.
UsuńWczoraj to tego Fico mialam w niemieckim radiu, w polskich wiadomosciach po kilka razy, w internetach, no WSZEDZIE, a kazden jeden za cel sobie obral skomentowac po swojemu i krytykowac ochrone, porownywac z ochrona polskich albo niemieckich politykow, wiec po chwili mialam tak dosc, ze kiedy slyszalam to nazwisko, uciekalam w druga strone. Sama scene zamachu pokazywali w ciago pol godziny milion razy. Stad moja reakcja na Fico. :)))))
szkoła nigdy nie jest zamknięte na cztery spusty...rozumiem przebodzcowanie:-)
UsuńTu Joanna, anonimowy troll :) Na widok zdjęć, zwłaszcza Lucynki (pięknej niczym Cynka) i jej czarnego towarzystwa (Jak ma na imię?) w ogrodzie, który podoba mi się niezwykle, westchnęłam z zachwytem: "OOOOOchhhhhhh". A potem przypomniałam sobie, jak Marek Niedźwiecki, dekady lat temu, powiedział: "Tę piosenkę dedykuję małolatom, którzy zdają dziś egzamin do liceum". I puścił utwór z dzisiejszego tytułu. I uruchomiły się dobre wspomnienia. Czego i Wam życzę....
OdpowiedzUsuńCzarny piesek to suka Ciri :-)
Usuńlubiłam ten kawałek barrrdzooo
Mało co lubię w lecie, ale możliwość doznań smakowych jak najbardziej. Truskawki, czereśnie, bób, bajka. Nienawidzę tylko szparagowej .
OdpowiedzUsuńTak, Słowacy mają jaja, Serbowie też, za to my mamy zdolność narzekania:)))
Uwielbiam czereśnie i bob
UsuńNie mam tu bobu buuuuu....
Usuńoch wspólczuje Pantero za bobem bym tęskniła bardzo
UsuńCudnie spedzasz czas w ogrodzie! Na zdrowie! I chwilo trwaj, jestes piekna!
OdpowiedzUsuńCzytam i mysle: jakie czeresnie, jaki bob? U mnie nareszczie zonkile kwitna :)))). Sprawdzam drzewa, liscie sa, na kwitnienie jeszcze nie czas. Ale jest zielono. W ciagu 3 dni sie zazielenilo wszystko taka niewinna jasnozielona zielenia i jest jeszcze o 22 jasno :))))). Ludzie zwariowali. Na ulicach widac iscie letnie stroje, sukienki na ramiaczkach, panowie w krotkich spodniach choc kazde ma jakis welniany sweter zarzucony na plecy i rekawy zawiazane pod broda :) Calkiego zaufania co do pogody jeszcze nie ma.
Jednak wreszcie ciepelko!!!! I wysyp zmij (wezow)! Rany, boje sie na bosaka wyjsc nawet na taras, zeby mnie jakas cholera, co wiersze pisze zygzakiem, piec razy nie dziabla, choc mnie by zabila jednym razem.
Z "dmuchawcow, latawcow..." mamy tylko wiatr. Wiatr od jeziora.
czyli bywaja krainy jeszcze bardziej zapóźnione niz moja :-)
Usuńprzyjemnej wiosny i delektowania sie nią Echo.
Jak ja uwielbiam takie gąszczę zieleniny 😍
OdpowiedzUsuńCudnie masz, a kota z piesą to już w ogóle 😍 Zimnych ogrodników u nas jakby nie było, w sumie lajtowo. Boję się tylko czy OM kwiatów mi nie przelał, bo szczerze przyznał, że leje więcej niż mniej. No ale na dworze sobie poradzą, a w domu nie musi bo podlałam przed wyjazdem.
Cudownego weekendu, odpoczywaj pomiędzy robótkami w domu i wokół niego. Bliskości morza nieustająco zazdraszczam 😘😘