niedziela, 13 stycznia 2013

196

zemsta ZEMSTA 
a krew chlapie i sika, flaki fruwają i odrąbane członki end mózgowie
tak mózgowie jest najefektowniejsze w rozbryzgach
i w ściekaniu po kamerze też
czyli Tarantino i django. Ps. film gorąco polecam!!!
poza flakami jest świetne poczucie humoru, które uwielbiam, i treść ważna.

 * nie wiem co z tego wyniknie, jaka chryja,
czy jutro się obudzę w normie, czy pokrzywiona, wygięta, przegięta
ze zwisem szyjnym może??? ale mi to zwisa bo
w aquaparku było w pytę.
Pływanie w oparach absurdu, bąbelki, masaże
 świat się kręci wokół ...mnie
od pierwszych dni stycznia tak jest i jakoś nie zwalnia
a wręcz rozpędu nabiera. ho,ho,ho
nie ma się czym przejmować, gdy coś nie teges tableta
szczęścia hopsasa i odlot.
no.

** na zewnątrz -4, w domu plus 20, wczoraj.
dużo śniegu i choinki utrzymują świąteczny klimat
a zapach świerkowy bezcenny. i nadal aktualny.     popijam  delikatne
czerwone wytrawne, dobre na nadciśnienie, chyba?
ale po takim dniu, po takim powrocie muszę się napić.
Zapomniałam kluczy od teatru
zanim dojechałam młodzi zamienili się w sople lodu pod drzwiami.
poza tym co, no jak zwykle, jak zwykle
jeden gwiazdor się spóźnił około godziny.. bo nie może być
zgodnie z rozkładem
i dwugodzinna próba zamieniła się w czterogodzinną.

* ogłoszenia parafialne:
na łeb sypią się przygotowania do konkursów recytatorskich,
krasomówczych, teatrów jednegoaktora, tylko teraz!! w ilościach hurtowych
michasia,domisia,szymon,agata,kasia,michał...

z ósemkami dopinamy spektakl - ogarnij się, mamy dwa tygodnie
na to ogarnianie oraz nagranie płyty dvd
i ziuuuuu zgłoszenia w świat festiwalowy.
Poza tym robimy fajny projekt na maj,
szykuję spektakl obrzędowy i sama jestem ciekawa co z tego wyniknie.
Z gutkiem monodram kibolski w lesie pozostał a matura tuż....
cholera
ale nie mam siły dyskutować z esmesem następującej treści:
(po studniówce)nie mam głosu, nie mam siły na próbę
dziękuję za pozytywne rozpatrzenie mojej prośby.
i o.

**
zajawa
gdy zawód wykonywany nie przynosi satysfakcji
przeżywamy załamanie nerwowe, mamy depresję, żremy, mamy stupor...oglądamy egen i egen ten sam dołujący film a potem bierzemy się w garść. i zmieniamy zawód.





13 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. ale jakie zmieniłaś?????? nooo

      Usuń
    2. swoje zmieniła na lepsze, albowiem milczenie jest złotem ;-)

      Usuń
  3. ... a potem bierzemy się w garść i zaczyna przynosić ;o)

    OdpowiedzUsuń
  4. gdy zawód wykonywany nie przynosi, myślę o emeryturze. Z nadzieją.

    OdpowiedzUsuń
  5. a gdy zawód przynosi, a okoliczności zmieniają? wiem, wiem, kop w zad, w garść i do przodu;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawe jakie jeszcze ewentualności się pojawią??))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wychodzę z założenia, że pracuję nie dla przyjemności lecz dla kasy na przyjemności. docieram do zakładu pracy, puszczam pawia, wykonuje obowiązki i z przyjemnością oddalam się po 16.00.... szukam pracy w której będzie mnie tylko odrzucało bez skutków dla śniadania

      Usuń
    2. Adamie popaprałam sobie bluzeczkę ze śmiechu oblawszy się herbatą malinową... gdybym ja miała taką ,prace wpadłabym e depreche i umarłabym
      niechybnie, serio, serio
      t.

      Usuń
  7. Ogloszenia parafialne jak widze- bez zmian:-)Z przytupem w Nowy Rok!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tam przytupem, raczej w normie)))
      z przytupem to bieganie dookoła siebie))

      t.

      Usuń
  8. tableta szczęścia i hopsasa!!! pękłyśmy ze śmiechu po tym, jak odczytałam Młodej ten fragment:))
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....