niedziela, 3 marca 2013

337

głównym wystrojem w moim domu są meble z książkami

kocham swoje książki, albumowe wydania malarzy, tokarczuk ,łysiaka, terakowską, sapkowskiego, kopalińskiego słowniki wszystkie, historie teatru, reżyserii, scenografii
oraz całe tony książek historycznych.
podobnie mam z płytami. specjalne stojaki, półki
pojemniki i walizki. Wszystko jako element wystroju.
Zupełnie nie wyobrażam sobie domu bez.
nie wy o bra ża łam do dziś.
Przemeblowanie organizmu czyli odrzucanie starych nawyków!!
nic ponadto, choć w połączeniu z "przemijaniem" zabrzmiało złowieszczo
nie w tym rzecz. Lubię swoje nawyki a raczej lu bi łam.
koniec z tym. dam radę.
Zrezygnowałam z ozdobników w postaci palenia i alkoholu
i ze śmieci wrzucanych w siebie. I
zaczynam powoli dojrzewać do przestrzeni i minimalizmu.
a co, gdyby tylko przedmioty potrzebne, użytkowe mieć w domu,
i tylko troszkę ozdób własnoręcznych. pamiątek. tro szkę!!!

nie chce mi się sprzątać/nie chce mi się leczyć.

Wiosenne porządki,  rozpoczęte wczesnym styczniem
raz mi tu i KONTYNUACJA
wywalić z życia łamane/ na organizmu, śmieci
łamane na domu/ rekwizyty.
 .....
na razie może pochowam jak książki
a co się nie zmieści  sprzedam/oddam/podaruje/wyślę?

Piekę chleb ach jakie to pyszne zajęcie. Relaksujące.


17 komentarzy:

  1. marzę o rzuceniu fajek :(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znam ten ból, rzucałam wiele razy, mam doświadczenie))
      dojdziesz do tego skoro tylko zachcesz, bez plastrów, tabletek...

      Usuń
  2. minimalizm możliwy jest do zrealizowania we wnętrzach w pismie o wnętrzach w życiu ni ku ku. mam to przerobione. a jeszcze jak lubisz czytać, słuchać, żyć i mieszkać to kuuuuku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i na to czekałam)) WYBAWCO)) no to chyba mi się nie uda ;-)

      Usuń
  3. moje zdanie na temat minimalizmu znasz, pisałam o tym niedawno...
    są rzeczy, których nie mogłabym się pozbyć i już:) a reszty, to mi nie szkoda:)
    za to Twojej chałupy obdartej z tego bogactwa artystycznych bibelotów wszelakich i drobiazgów to sobie nie wyobrażam i tyle!

    OdpowiedzUsuń
  4. a ten chlebek to jaki?... bo mi tak jakoś w brzuchu właśnie burczy... Ty i minimalizm?... to się nijak mi nie godzi ze sobą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ten chlebek aktualnie to...zakalec!! cholera
      to prawda z tym minimalizmem ale się zbieram, bo nie ma miejsca i mi duszno...

      T.

      Usuń
  5. Hm... jedyne kulinaria, o których czasem piszesz to chleb. Czy Wy jecie cokolwiek innego????
    Oraz zbędnymi gadżetami, łapaczami kurzu i przydasiami jest wszystko, co służy ozdobie. Tylko ozdobie. Każda rzecz, która czegoś jest ważna, coś tam przypomina lub łagodzi nastrój jest niezbędna. Inną kwestią jest jak dużo tego wszystkiego. Ja staram się drobiazgi ważne gromadzić w zamkniętych pudłach. Ale i tak mam co odkurzać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie mam gdzie stawiać...pudeł też!!
      jemy kochana, jemy!)) Duży świetnie gotuje, ja tez czasem coś ugotuję, bo lubię tylko nie mam czasu)) teraz na przykład przed wyjściem do pracy zjem sobie pyszny barszcz czerwony na zakwasie ze świąt, gotowany przez Dużego. W ogóle muszę się w buraki zaopatrzyć, obniżają ciśnienie ;-)

      Usuń
    2. ...oraz świetnie czyszczą drogi oddechowe, jeśli zrobić z nich syropek
      A z żarełkiem to mnie uspokoiłaś ;-))))

      Usuń
  6. minimalizm w Twoim wykonaniu, to rzecz niemożliwa :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie))))ta pewność mnie jednak nakręca)))))
      i korci))))żeby tak ...
      hmmm pewnie, ze nie wszystkie płyty i książki ale część.. i tak już rozdaje moim aktorom, zawsze to robiłam z ciuchami i książkami

      Usuń
  7. Minimalizm u Teatralnej...ekhmmm, zapowiada sie untrygujaco:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm żebyś się pewnego dnia nie obudziła z ogromną paczką pode drzwiami ))))))))))))))))))))))))))))))))

      Usuń
  8. No coś TY??? Jak to tak?
    Książki i płyty won?
    Nigdy przenigdy nie pozbędę się książek i płyt z domu. Tych ulubionych. A jest ich tysiące a płyt setki. Pękło by mi serducho. Bez biblioteki i płytoteki dom jest pusty.

    Do dupy z takim minimalizmem.
    Ty się zastanów co Ty najlepszego planujesz szalona kobiałko.

    Serce krwawi.Ale wiesz...wolnoć Tomku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no się tak powoli nastawiam i sobie na razie tez nie wyobrażam tego, może książek wszystkich i płyt wszystkich to aż nieee

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....