jeszcze letnio w pracy, jeszcze zrywam jeżyny na polach, raniąc sobie palce i marionetkując zawieszona na krzaku. Erna łapczywie zjada podane owoce i sama też zrywa raniąc sobie pysk.
no ale nalewki jeżynowe są warte każdych poświęceń.
W teatrze luzzzz więc robię porządki w garderobie i lepię gary. ostatni niespieszny czas, kiedy mogę tak albo tak i jeszcze mogę nic, jeśli wola i mogę cieszyć się ciszą i dobrą muzyką wypełniającą pracownię plastyczną. ostatni czas tryumfu muzy i ciszy nad ludzkim gderaniem i dziecięcym świergoleniem...
Od poniedziałku się zacznie robić gęsto i gęściej coraz. choć wszelkimi siłami się zapieram aby ocalić dla siebie wrzesień. no i co z tego, że latem w chałupie nie gościł nikt, nie było rytualnych grilli ani kilkudniowych posiadów.. skisła mi gościnność?? raczej zmęczyła mnie ludzka istota. Całe lato spędziłam poza chałupą i przewalały mi się tłumy ludzi...więc w domu zechciałam mieć święty spokój. a i tak próby, zajęcia i sprzątanie i porządki, a wszystko NIEDOKOŃCZONE, rozgrzebane, zawieszone.
i roboty w chuj po brzegi.
Szkoda, że pracuje w takim trybie, iż nie mogę wziąć rocznego urlopu i robić co chcę
i jechać gdzie chcę i nic nie robić i malować, lepić i pisać.
tak bym chciała. a ja tymczasem sobie dokładam i dokładam
choć przecież obiecałam w pakiecie z przeprowadzką tutaj, że sobie odpuszczę.
no debil.
Kupujemy nową ekstremalną, inteligentną, a jakże
pralkę, starą przenoszę do teatralnej łazienki, dopóki jeszcze pierze.
i tam właśnie będę prała ...buty...kotary...szmaty upierdolone...a nie w nowej i inteligentnej.
z wujkiem co się zepsuł jakby lepiej, choć nadal w farmakologicznej śpiączce.
nooo, inteligentna mogłaby sobie nie poradzić z pospolitymi brudami ... to jak mezalians :)
OdpowiedzUsuńps. uwielbiam sok z jeżyn ...
mezalians powiadasz))))
Usuńkażdy lubi sok i nalewkę ale zbierać to nie mam komu
o!!
Malinówkę nastawiam, a we wrześniu, albo dalej, żurawinówkę. Kusi mnie nalewka ze śliwek... Mam dzisiaj wolne, pierwszy raz od miesiąca. Nie wiem co mam z tym szczęściem zrobić, nie robię więc nic... albo coś, ale o tym jeszcze sza!
OdpowiedzUsuńmalinówka jest pyszna!!!
Usuńani żurawinówki ani śliwowoczki jeszcze nie robiłam.
nic nie rób!! odpoczywaj i bycz się!!
kurczy się lato jak podkoszulek wyprany w za gorącej wodzie, już mnie to denerwuje bo zobacz, to jest po prostu niesprawiedliwe, po co nam taki na przykład listopad, pytam się?!
OdpowiedzUsuńKlarko, do opadania liści;)
Usuńlistopad von z kalendarza, za to podwójny sierpień poproszę!!
Usuńtaki mam postulat, a liście na drzewach mi nie przeszkadzają ;-))
T., na ile Cię znam, to będziesz malować, lepić i pisać w tak zwanym międzyczasie:) I zdążysz jeszcze pojeździć z dzieciakami po Polsce, posłuchać, poczytać i tysiąc innych spraw załatwić, kiedy się tylko rozkręcisz:)
OdpowiedzUsuńUściski Kochana!
ale ale aleeee ja się nie chce rozkręcać
Usuńchce leniaaaaaaa ;-)
jezynowanie z Erna skojarzylo mi sie z lesmianowskim chrusniakiem:-)
OdpowiedzUsuńAmeli
oj lubię Ci ten tekst))
Usuńt.