czwartek, 26 stycznia 2017

Horror, kryminał, zakład psychiatryczny...




Przyjeżdżamy, a tu takie klimaty jesienią i zimą obecną, czarno-białą kliszą odciśnięte,
wroniaste i kraczące. i co zrobisz?
Miejsce naszego bycia przywodzi na myśl ZAKŁAD PSYCHIATRYCZNY
skrzyżowany z HOTELEM,   odwołuje się do najszlachetniejszych kryminałów i horrorów.
To oczywiście budynek poniemiecki, zachowane w oryginale pierwsze XIX/XX wieczne
sanatorium. zabudowane zaraz po odkryciu przez miejscowego felczera ogromnej leczniczej wartości wód tutejszych, które nagle wypłynęły i zakopanej wokół borowiny.
Żeby nie było tylko tak praktycznie zdrowo jest i coś dla oka i duszy, otóż
jak okiem sięgnąć, rozciąga się leniwie park zdrojowy, który wiosną i latem musi zachwycać.
bo w nim mnogość krzewów kwitnących, drzew i kwiatków.
Uwielbiam takie miejsca, podobnie jak stare dworki, pałace i filmy czarno-białe
 z dziejąca się w nich akcją, [że z siedmiu przypadkowych gości, po kolei ubywa po jednym w dość drastycznych okolicznościach, mordowani na przeróżne, wymyślne sposoby].
**
a w środku dzieją się rzeczy:

Pani, która rzuca mi  na plecy borowinę w ogromnych plastrach, cieknącą jak cholera
i gorącą jak cholera, pani jest niechlujna. Rzuca niedbale i mimo moich wrzasków,
że parzy, to ona jeszcze te plastry, (po których mam odparzyny przez następne dwie godziny),
po złości chyba, opatula pledem !!! jesooo co za jendza.

leżę i słucham jak plastry stygną i chcąc niechcąc słucham też klijenteli
- pani szanowna, może dziś ten plajster nie na szyję, tylko na dupę mi pani przyłoży
- nie mogę, bowiem jest napisane na karcie, że na szyję, nie na dupę/odpowiada pani niechlujna/
chce pan na dupę proszę do lekarza, żeby zmienił.
No i potem u lekarza tłok, bo pełno jest takich, którym sie nie podoba, że na szyję zamiast na dupę,
albo im sie znudziło na dupe, albo im nie wystarcza, albo po fajfach im nagle noga wysiadła,
a ręka się naprawiła i tepe, a Naczelnikowi coś na twarzy wylazło
(chyba od tych inhalacji solankowych) i się do lekarza dopchać nie może.
Mnie zas prawe oko swędzi po wczorajszych borowinowych saunach i mam teraz stracha,
że to zapalenie spojówek egen. niejdajbuk.
Tak to własnie bywa w zakładach zbiorowego żywienia, leczenia, że sie kuracjusze zarażają
czymsieda i to jest przerażające(hipochondria) i mnie odrzuca od basenów na przykład.

a tak se napisałam, żeby nie było, ze nie mam uwag, otóż mam.

W celu  znieczulenia i dezynfekcji ogólnoustrojowej
Dzień w dzień  smakujemy piwo lokalne z miejscowego browaru.
[i jak tu ma mnie trzustka nie napierdalać. ale pyfko wyborne.]


 

24 komentarze:

  1. Ale nikt nie lata z siekierą? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze nie ;))))))ale kto wie, kto wie ...

      Usuń
    2. Czyli sytuacja się rozwija... panie główny reżyserze :)

      Usuń
    3. jest dynamiczna ))))

      Usuń
  2. Potem detox w postaci owoców i warzyw i będzie git. Teraz korzystaj i używaj a na oko wew aptece kup Polcrom i se aplikuj profilaktycznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. detox to ja mam codziennie, zjadam głównie warzywa i owoce i piję świeżo wyciskane soki z marchewki, buraka, jabłek... na śniadanie i muszę to przenieść do domu, bo sokownik stoi w kredensie a to takie smaczne i zdrowe )

      Usuń
    2. czy Polcrom zabezpiecza przed zapaleniem spojowek?/ jeśli tak to zakupię chętnie, dziękuję

      Usuń
    3. Zakup. Ratował mnie w USA w NEVADZIE, gdzie w powietrzu unosił się taki kurz, że wyglądał jak mgła.

      Usuń
  3. "Sanato" czytałaś? Jeżeli nie to koniecznie! )))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, Sanato:) Czarodziejska Góra wystarczy:)

      Usuń
    2. Czarodziejska góra też :) Ale jak sobie pomyślisz, że te wszystkie zabójstwa wydarzyły się naprawdę, to ciary przechodzą... :)

      Usuń
    3. ej dziewczęta nie czytałam, tak więc dziekuje i nadrobię ))

      Usuń
    4. sprawdziłam Sanato, w internetu, ech spodoba mi się ))))))))))szkoda, że nie w sanatorium czytać będę ;-P

      Usuń
    5. Sanato jest mega, ale mogę być nieobiektywna- UWIELBIAM Szczygielskiego bezkrytycznie 🤓

      Usuń
    6. no popatrz a ja go ... nie znam wcale a wcale, czas nadrobić )

      Usuń
  4. Pelny hardcor w tych sanatoriach, jak na jedno pomoze, to piec innych nowych chorob sobie zafundujesz, a wtedy... pojedziesz je leczyc do innego sanatorium :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. co mam rzec- masz zajebiście ! :)
    ( ciekawe- bloger nie podkreśla wężykiem wężykiem słowa zajebiście- czyli poprawne i polskie- słownikowe heheheh)
    Byłam kiedyś dawno temu w nocy w szpitalu w Karpaczu, bo syn nogę zwichnął - horror to mało, długi ciemny korytarz, wykafelkowany, przypominał taki własnie szpitala psychiatrycznego, gdzi czają się psychopaci lub może nawet i zombie :) Szłam z duszą na ramieniu, zero ludzi, nie wiedziałam gdzie ten korytarz prowadzi i czy wyjdziemy żywi. Pytałam syna czy na pewno ta noga go boli, czy może jednak nie wracamy hahah Syn był pokichany jako i ja, ale jednak rozsądek zwycieżył i dotarliśmy do lekarza niemiłego i niechlujnego ora złego, że mu w nocy przeszkadzamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kręcą mnie takie przestrzenie )) bo chyba lubię sie bać, he he natomiast nabzdyczony lekarz, to zupełnie inna bajka

      Usuń
  6. Jeżuuuuuuu kolczaty! Horror z borowiną w tle;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ano dokładnie...choć im dłużej tym więcej wiemy i horror to by się mógł tu odprawiać, gdybyśmy mieli zabiegi o 7 !! o zgrozo, sanatorium musi przemielić 600 osób więc...

      Usuń
  7. Wyobraźnia uruchomiona... Wybacz, ale uśmiałam się do łez!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i dobrze oraz wybaczam ))) ja też miałam pompę dzień w dzień ;-))))

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....