piątek, 3 marca 2017

czyszczenie, pożera ...

znikam...
życie pożera mi czas skutecznie. i nie podoba mi się moja dieta.
nie smakuje, wymaga dużo zachodu (dziś przy garach od 7-ej.),
a ścisłe przestrzeganie godzin blokuje wszelkie dodatkowe zajęcia
i normalne funkcjonowanie - fryzjera, dentystę... już nie wspomnę o imprezach,
spotkaniach przy winie. i innych takich.
jest źle i dodupy, mówiąc kolokwialnie.

Wykluczyłam alkohol i słodycze, włączyłam ćwiczenia. i to jest git.
ale reszta... masakra. nie wiem jak długo pociągnę. muszę jeszcze wykluczyć kawę,
WYKLUCZYĆ KAWĘ Z MLEKIEM !!! luuudzieee
Owszem wiem, że kokosowe, migdałowe i inka z cynamonem WIEM
ale nic i nigdy nie zastąpi kawy mielonej w ekspresie  z cynamonem i mlekiem.
***
Tak pisałam wczoraj rano, jedząc białko z warzywami. czyli rybę na parze,
na przekąskę łososia wędzonego z sałatą, na obiad dorsza na parze z warzywami,
na przekąskę łososia z rukolą i cytryną i na kolację łososia z warzywami w faszerce do jajek,
 a jajka bez żółtek.... bleee najgorsze dwa dni diety.
każdego by zabiło.
**
dziś jest lepiej
owsianka z malinami i migdałami na dobry początek dnia.

Ten tydzień z przykrością  muszę uznać za rozbieg. parę wątków mi się wypsnęło.
spod kontroli.
No i los problemos z pisaniem i czytaniem blogów. zamiast tego gary.
( a wraz z pogodą przypłynął jeszcze pola zielone i pachnące...)
A teraz zasiadam i szukam przepisów i zamienników białek zwierzęcych.
inaczej nie będzie czym budować mięśni...
oraz myliłam się sądząc, że z partyzanta wskoczę w tę dietę, trzeba było się przygotować.
Muszę zmienić nastawienie na przychylniejsze, wręcz optymistyczne.
Pozytywy - zamiast leżeć w wyrze miotam się po kuchni, przygotowując posiłki
 i sporo na ten temat czytam,
zamiast siedzieć przy kompie i w papierach  wyciskam siódme poty na fitnesie,
a w łikend zamierzam porządnie ogarnąć chałupę i iśc na dłuuugi spacer,
zamiast rozluźniać się winem, no właśnie... ekhm będę stosowała
 techniki relaksacyjne. a na razie czytam, oglądam i śpię. gram he he
szukam zamienników
aby się kortyzol nie odkładał w organizmie (malowanie??).

ps
nade wszystko muszę unikać stresu, irytacji i nieprzyjemnych zdziwień
więc wyłączyłam komentowanie dla anonimów, za co uprzejmie przepraszam
ale nie lubię i unikam kontaktów z osobnikami hołdującym spiskowej teorii dziejów,
że wszędzie grupy spiskowe, sekty...ble ble oraz osobników wiecznie pouczających,
takich w stylu klechów świętojebliwych na emeryturze.

bo tak.












22 komentarze:

  1. Teatralna, czy znasz kogoś, kto stosował tę dietę i przeżył na niej dłużej niż 4 miesiące?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ))) ale to jest 28 dni, bo chodzi o nawyki regulujące przemianę materii.
      i znam osoby, które ja aktualnie przerabiają czyli moje psiapsiuły ))))
      nieee no pomarudze pomarudze i dam radę

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  3. Wiesz co... ja jestemm od roku na diecie i albo przywykłam albo ty zmień dietetyka.Moja dieta jest tak smaczna, że nawet Książę Małżonek się przyłącza. Zwłaszcza do dań obiadowych:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. toż pisałam, że zawaliłam przygotowania znalazłam dziś w pip przepisów i będę walczyć he he może dotrzymam ,,,

      Usuń
  4. O matko, nawet KAWE?! Oj..... No to badz silna i dzielna!!! Ale to tylko te 28 dni i potem znowu mozesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a wiesz że w każdej diecie zabraniają kawy ;)i to jeszcze piję z mlekiem, co jest grzechem nad grzechami. tak myslę, że nie na zawsze...

      Usuń
  5. Jednym słowem unikasz ludzi, którzy mają coś ciekawego do powiedzenia, poza banalnym, niekiedy wręcz wulgarnym i prymitywnym ble ble ble, jakiego jest pełno tutaj.

    PS
    Nie jestem "klechą" ani na emeryturze. Natomiast dobrze się bawię czytając Twoje posty i komentarze :)))) Sie ma!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja się wbiłam raz kiedys w taką regulującą duńską, czy jakoś taka, i skończyło się na tym, że robię 10km dziennie, bo bez wysiłku, żadna dieta nie zadziała. A przecież ja się wybieram na kolejną wędrówkę pod górę i nie mogę mieć zadyszki. Kiwają mi już wszyscy okoliczni kierowcy i uśmiechnięci emeryci w swoich ogródkach, w których kwitną żonkile, każdy zaczepia i chce pogadać, i nie rozumie, dlaczego ja się tak meczę, jak rozmowa może być przyjemniejsza i stacjonarna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta kopenhaska to morderstwo jakieś...w zasadzie całe zycie jestem na diecie...
      oraz też fizycznie działam ale 10 km to już przesada Margo )))) może kiedyś będę tyle łazić albo jeździć na rowerze aleee biegać !!! nigdy he he

      Usuń
    2. a w tej kopenhaskiej kawa jest codziennie na śniadanie... a kawa spowalnia metabolizm, więc to jakaś ścisma, ja chodzę, nie biegam, no gdzie ja i bieganie. Chociaż mój brat zaczynał też od chodzenia, a dzisiaj biega w maratonach.

      Usuń
    3. u mnie odpada, bo nie lubię biegać )))))) a teraz to nawet nie mogę ale podziwiam
      maratończyków. swoją drogą bardzo dobry film Maratończyk )

      Usuń
    4. Tak, pamiętam :) uściski

      Usuń
  7. Ale Ty sie dietujesz (skrotowiec od katujesz dieta), bo chcesz schudnac, czy musisz, bo niedomagasz? Jesli bowiem to pierwsza opcja, to... no bez przesady! Co Ci po diecie, kiedy w depresje popadniesz od tego niejedzenia. Juz po tonie postu widac, zes w dolku.
    Jak mozna przezyc dzien bez kawy, skoro przez cale zycie pilo sie ja leguralnie? Nie mozna sobie wszystkiego odmawiac, wystarczy zredukowac ilosc pochlanianych kalorii plus sport. Moze efekty nie beda takie spektakularne (trudne slowo!), ale bedziesz za to miala lepszy nastroj. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. się zastanawiam właśnie aleeee znalazłam przepisy i jeszcze powalczę )))

      Usuń
  8. A wiec i Ciebie koniobójca w koncu zmusil do moderowania? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ech wkurza mnie tym co już napisałam...
      ale to nic, bo obraża i jeszcze bardziej wkurza moich gości

      Usuń
  9. życzę powodzenia......chyba jednak będziesz szczęśliwsza pijąc wino i kawę....życie takie krótkie po co odmawiać sobie drobnych przyjemności?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu ... wszystko co złe, niezdrowe i zabronione nas uszczęśliwia ;)

      Usuń
  10. Żadnych diet. Na myśl dieta dostaję wilczego głodu i na niczym nie mogę się skupić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a wiesz, ze to pierwsza która zmusza do żarcia... nie daje rady...rzucam chyba
      nie jestem w stanie tyle jeść i o tak późnych porach...

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....