O tym, że ...

Nie wyspałam się i nie odpoczęłam wystarczająco po burzliwym miesiącu,
po ostatnim wykańczającym emocjonalnie tygodniu.
Kiedy to, ach kiedy nastąpiła we mnie taka zmiana?
Kiedyż to stałam się odpowiedzialna prawie do bólu,
że zamiast odpoczywać, leniuchować mieć wywalone na wszystko i robić tylko to, za czym tęsknie,
to ja sprzątam, ogarniam, piorę, gotuję i odhaczam punkt po punkcie, głównie obowiązki podpierając się nosem...  oraz realizuje plan. kiedy to stałam się masochistką i osobistą terrorystką ?
i nie tylko. Naczelnik też ma za swoje.
Dlaczego??? po co??? i za co???
i jeszcze mam wyrzut sumienia, że tam w wodzie gniją sadzonki ogórków nieposadzone.
I zapewne dziś po nocy sadzić będziemy. bo mnie ten wyrzut zabije.
I po co, pytam się oglądam polityków i słucham tego pierdolenia?
Pyknęliśmy w kilka dni aktualny sezon Cards of house. i też nie nastraja optymizmem fakt,
że życie przegoniło serial.
Robota nie stoi w miejscu, przekładam kartkę w kalendarzu roboczym i każdy dzień zabazgrany.
kurwa.
Artystycznie i teatralnie:
spektakl Formy się ciągnie i wlecze ale idzie...
kolejne pomysły napływają i wychodzi na to, że będzie bardziej feministyczny niż aktualna Dupokreacja,
której tak na marginesie za feministyczny nie uważam ale i inni owszem.
i tak,o.