środa, 21 września 2022

Wykoleić.

 




Portugalia, odkryłam pierdylion zdjęć z tej wycieczki. Bo nadal porządkuje lapka. I odkryłam, że coraz mniej mnie na tych zdjęciach, mniej mam swoich, selfików zwłaszcza.

 Z wrażenia, że się blogger zesrał Zapomniałam o pogrzebie królowej. Ale się wszystko dobrze skończyło: blogger się ogarnął a pogrzeb se zobaczę, kiedy indziej. Próbuję się wykoleić. Wyskoczyć z torów. z utartych schematów. Wiem, że to poranne pisanie mnie udupia fizycznie....ale je lubię. Powinnam wyjść z psem na spacer. powinnam łeb przewietrzyć, powinnam się zapisać do dietetyczki...

W sumie już rozumiem skąd te głosy z offu, że nauczycielstwo przedemerytalne powinno być wywalone z pracy: że już im nauczycielom zwisa i powiewa, a nic im zrobić nie można. No to w takiej sytuacji jest teraz jakieś 70 procent nauczycielstwa. ha. Wczoraj byłam świadkiem rozmowy rodzicieli w hurtowni: ona matka była poirytowana, że nauczyciele wymagają ryz papieru i tuszu do drukarki, bo w sumie na co oni płaca w tym komitecie?? no niestety do tej pory nauczyciele sami dokładali do interesu, teraz nie mają z czego dokładać. a poza tym  dlaczego prosty lud tak  myśli?? skąd taka reakcja? że nauczyciel, który jeszcze się stara, bo kseruje, drukuje materiały, wymyśla blebleble jest pizdą, bezczelną i wymagającą. Szkoła nie ma, bo system jest dodupy a winny ten, któremu się jeszcze chce coś robić. Pojebało? NO przecież mówię: Niczego nie wymagajmy, niczego nie kreujmy. Nowe technologie?? w szkole nie ma papieru do ksero i tonerów OBUCHACHA a one, te nauczycielki myślą, że takie fajne są i nowatorskie i uwielbiane przez bachory, tymczasem starzy rodziciele dostają wypieków w domu pod tytułem: Co ta kurwa znów wymyśliła, jaki szary papier ???

W innym życiu bym się odezwała, w tej hurtowni, bo utyskiwanie odbywało się publicznie, przez pracownice kasy. Dziś raczej nie. Nie przyznaję się do tego grona frajerów. A z idiotami nie dyskutuję. nie ma sensu. 

Z tematów znacznie przyjemniejszych, bo artystycznych :

Sztuka teatralna już mnie niczym nie zaskoczy, od dekad w niej tyram więc raczej nie ale technika z nią związania owszem TAK. Wczoraj było bardzo ekscytująco. Po raz pierwszy w życiu miałam swoją światową Premierę w googlach, spektakl Król Olch, Puppentheater Zwickau  w wersji 360 stopnie dookoła głowy, na krześle komputerowo-biurowym, w pełnych obrocie dokoła własnej osi z koniami skaczącymi mi przez głowę... na szczęście lalkowe, z niezwykłym lotem w chmurach i bardzo dziwne uczucie, że patrzysz w dół i nie widzisz swojego ciał. Generalnie Sztos.

(zdjęcie z internetu.)

Tak, zatęskniłam za dobrym teatrem, ZA TEATREM. że oglądam teraz tandem Proust, Warlikowski w spektaklu Francuzi, ale już normalnie na kompie w łóżku [Samotnicy to właśnie ci dla których obłuda jest bolesna. Kiedy Tacy, pewnego dnia stwierdzą, że są niezdolni kłamać, zagrzebują się na wsi, uciekając przed podobnymi sobie ...]. Dziś mam wolny dzień. trochę planów domowych a wieczorem joga. Uwielbiam środy, od kilku lat. To moje środy. wyszarpane środy.

Z cyklu ogłoszenia parafialne: przy zakupie bluz dla siebie i Naczelnika w Pantuniestał, dołączyli ulotkę BookBeat e-booki i audio za darmo przez 30 dni z kodem...no i muszę skorzystać?, bo mi się właśnie skończyły audiobuki. Kajś był ZNAKOMITY, utrwalałam go słuchając drugi raz w Szwecji z Naczelnikiem. Dziś na lekcjach zabraniam dzieciom mówić: powstania śląskie...Na swoim Woblinku Zamawiam nową książkę Chutnik w wersji ebook Tyłem do kierunku jazdy i Gdzie śpiewają raki Owens, w wersji audio, czyta Boczarska. juhuu.


nie łatwo zrobić sobie selfika z figurą Jezusa Cristo Rei w Lizbonie ))) i piździło i się nie zmieścił, i od dołu, to każdy wygląda chujowo...za to widok na Lizbonę zapiera dech ...

były miejsca tak piękne, że warte powrotu.










 zdjęcia moje.

W uchu nadal Beirut. Gulag Orkestar. Uwielbiam od lat.


24 komentarze:

  1. W Portugali nigdy nie byłam. Trzeba nadrobić.
    W uchu mam bezustannie muzykę do filmu "Karmel". Jest dowodem na istnienie raju na ziemi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o zgrozo, chyba nie widziałam tego Almodowara ??? chyba.

      Usuń
    2. To nie jest Almodovar. Tu info: https://www.filmweb.pl/film/Karmel-2007-361894

      Usuń
  2. Piękne były (są ) miejsca. Zdjęcia też piękne. Weszłam na adres i chwilę trwało zanim zorientowałam się, że to blog. Na tyle interesujący, ze sobie wstawiłam na pasek. Warto przeczytać/poczytać.
    Zaczynałam "karierę" na początku lat 80. To był dopiero hardcore. Nie dość, ze tworzyłam "pomoce' dla 40 rozbójników w klasie 2, to jeszcze z materiałów kupionych z mojej pensji, bo wtedy dosłownie nic nie było. Jakieś kartki? Jakieś ksero? Jakieś video? No zapomnij.
    A teraz zamiast dziękować, że nauczyciel dodatkowo pomoce kseruje, to jeszcze fochy .
    Powiedziałabym w klasie, że pod takim a takim adresem w Necie jest taka, a taka pomoc, nich sobie sami wydrukują i zrobią zadanie domowe z nią. A potem konsekwentnie wyegzekwowała to zadanie. Nie masz, rodzice i niech wybierają- oni dają papier, Ty kserujesz, albo sami sobie wszystko drukują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wieści gminne- nie zamknięte, nowy post wisi, brak konsekwencji- krygowanie się i czekanie na mizianie.

      Usuń
    2. miałaś racje, ona ma misję )))))

      Usuń
    3. Moja podstawówka była pod patronatem garnizonu😀 i mieliśmy wszystko, nawet odtwarzacz wideo w latach wczesnych 80. I zespół na dyskoteki tudzież grochówkę z kotła.

      Usuń
    4. Jaskółko pytałaś o rademenesaii czy to ten głupek od PKanalii?tak to on. Wdalam sie w jakąś dyskusję z szatniarzem u Asentol. Potem zobaczyłam niewybredne komentarze na swój temat na naszym ulubionym katolskim blogu. I od tej pory głupek się objawia co jakiś czas i wpierdala te swoje chamskie szowinistyczne pierdolety. Poradzla bym mu żeby sobie tego kija z dupy wyciągnął może by mu pomogło e z głupkiem wszechwiedzącym rozmawiać nie da rady.

      Usuń
    5. Repo, ja byłam w szkole sportowej i też mieliśmy dobry sprzęt i start. Bieżnie tartanowe, dresy, korki...w wakacje i ferie zimowe obozy sportowe. Byliśmy bardzo zżytą klasa szkoda że się rozlazło.

      Usuń
    6. Pytałam, wiem o komentarzach u A=-B, ale dyskutuję z nim u Piotra. Już kiedyś dyskutowaliśmy całkiem, całkiem...
      Na blogach są nieprzejednane antypatie i i długo trwające sympatie. Dopóki ktoś mi nie nadepnie na odcisk, to dyskutuję.

      Usuń
    7. Ja chodziłam do liceum sportowego (1971-73) i nie mieliśmy prawie nic. kolce miałam po kimś, takie na stałe, potem weszły wkręcane. na tartanie startowałam na Skrze w Warszawie w pożyczonych. Na mitingi jeździliśmy zdezelowanym Sanosem. Obozy sportowe zaliczyłam dwa i było przaśnie. ( wcześniej trenowałam w Iskrze Pszczyna i też letni obóz zaliczyłam. kontuzjami mało kto się przejmował, a dresy dostaliśmy na pochód pierwszomajowy w I klasie i potem mieliśmy je oficjalnie na zawodach. I pochwalę się, chodziłam do jednej klasy z Lucyną Langer-Kałek (MKS Tychy). Ale jak już przy okazji chodzenia do teatru napisałam- różnica 15 lat to ogromna różnica, okazuje się, że i w szkołach sportowych

      Usuń
    8. Jaskółko, mam wrażenie, że nie chodzi, tak do końca o blog katola ))))) ma głupek awersję w moim kierunku i będzie teraz węszył i tropił gdzie tu by ... swojego kija z dupy wetknąć w szprychy.

      Usuń
    9. ta moja sportowa szkoła podstawowa w Elblągu, kierunek: lekka atletyka (nie w Warszawie a nawet Gdańsku), obecnie olimpijska, była wtedy sensownie i dobrze wyposażona, nawet jak na dzisiejsze czasy. nie wiem czemu?? ale doceniam bardzo szczególnie po latach. Bieżnie tartanowe mieliśmy na korytarzach szkolnych, bo to budynek po szpitalu niemieckim, piękny i ciekawy. Hala sportowa z atlasami do ogólnorozwojówki, płotkami, ustrojstwem do skoku wzwyż, skoku o tyczce....atlasy pojawiły się wiele lat później wraz z siłowniami, kolce własne nowe, podobnie dresy, których już nie musieliśmy oddawać. Szatnie z prysznicami, bo wuefy codziennie dwie godziny, żeby mozna było do pobliskiej Bażantarni biegać i treningi popołudniami. Dosłownie obok kompleks sportowy łyżwiarski: Erwina Ryś-Ferenc, i nieopodal szkoła sportowa panczenistek. Ech.

      Usuń
  3. Ruda??? Krotkie wlosy??? Teraz zdecydowanie lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. miałam różne etapy w życiu hehe byłam też łysa. Może wrzucę zdjatko.

      Usuń
  4. I znowu Bierut😀 jak byłam w liceum- że tak kombatancko polecę- klasa biol- chem, raz w miesiącu byliśmy w stolicy w teatrze. Często po wcześniejszym słowie wprowadzającym polonisty , na przykład przy sztuce Pintara. W Lublinie teatr, kino, wystawy najnowsze ze szkołą regularnie. To juz chyba nie istnieje, taki schemat, tak jak i wstyd, że się nie obejrzało w poniedziałek w Teatrze Telewizji Szekspira w wykonaniu Teatru Królewskiego. Albo" Wielopola" Kantora Ech, gdzie są niegdysiejsze śniegi 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli mogłaś zobaczyć Kantora na żywca a tego nie zrobiłaś ...to powiem ci że szejm on Ju. Kobieto.

      Usuń
    2. Widziało się. A kto nie widział to się wstydził powiedzieć, takie czasy byli😀

      Usuń
    3. Ja nie widziałam na żywca i nie wstydzę się. O czym Wy mówicie? Jak chodziłam do średniej, to chodziliśmy do teatru, kina, ale w naszych małych miastach. Wycieczka do Krakowa, Katowic, Warszawy, to był ogromny wydatek dla rodziców. W tamtych czasach, kiedy chodziłam do podstawówki, to nawet wycieczki nie były popularne. Zresztą same wyjazdy do kina czy teatru też były uciążliwe- nikt nie wynajmował autobusu, jeździło się autobusami i pociągami komunikacji publicznej, a tłoki w nich były na porządku dziennym. Czasem szkoła sprowadzała artystów na miejsce, al na pewno ni byli to ci pierwszorzędni.
      No tak, ale Wy jesteście co najmniej o 15 lat młodsze. jak Wy byłyście w średnich to ja już pracowałam. A był wtedy ostry kryzys.
      I nie żałuję, że nie zobaczyłam na żywca, potem nadrobiłam, jeżeli się dało przez telewizję i czytałam. Musiało wystarczyć.

      Usuń
    4. Ja jestem 68 rocznik i pamiętam, że nasze klasowe wyjazdy nie były dużym wydatkiem. Oczywiscie jeździliśmy komunikacją ogólnodostępna, nie wynajetymi autokarami.

      Usuń
    5. No tak bywało różnie w różnych czasach...najważniejsze żeby ważnych rzeczy nie przegapić. Napisałam cinnieco wyżej pewna informację apropos tego małego człowieka od bloga PKanalii. Przeczytałaś?

      Usuń
    6. Przeczytałam. Znam go i nieraz gadaliśmy. Teraz u Piotra też gadamy, ale temat się wyczerpuje. Natomiast jestem zaskoczona, że tam komentuje, na tym dziwnym blogu. No cóż, bywa.

      Usuń
    7. Taaa, Portugalia ciągle czeka. Niech czeka, ja też poczekam. O szkole nie dyskutuję. Już nie. Jednego z moich chłopaków angielskiego uczy polonista. W drugiej klasie technikum tłumaczył im konstrukcję i użycie Present Simple. ‚Sam bym to zrobił lepiej i szybciej’- rzucił młody człowiek. Taaak, szkoła ministra na cz ma się świetnie, tylko ludzie szału dostają

      Usuń
    8. do Portugalii bym bardzo chciała znowu. ale na razie ciągnie mnie w tereny nieznane. nowe. planujemy w lato Norwegię. koniecznie.. Natomiast bardzo bym chciała w styczniu pojechać? polecieć w nowe ciepłe miejsca. odkładam kasę, w sensie jej nie wydaję, bo nie wiem czy na dwie imprezy nam wystarczy i jeszcze zobaczymy gdzie klasyczną wersję wycieczki planuje moja placówka, jeśli coś interesującego to też bym chciała ... wszędzie bym chciała byle nie tu.

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....