Ja tam nie wiem, jak tam w Szwecji ale nas zapizgało kompletnie i zawaliło śniegiem.
Co to sie dzieje panie?
Sypie cały dzień, sypało całą noc. Zrobiła sie miazga bez trzymanki w aucie z oponami letnimi. Wczoraj. Umówiony pan wymieniający koła nie wyrobił się czasowo i Naczelnik ślizgający się moim autem na letnich, kompletnie łysych oponach, ledwo dojechał, na umówioną godzinę. a tu dupa blada dwie godziny czekania i kolejna roboty. Wściekł się naczelnik i pojechał szukać po mieście, gdzieby tu szybciej. No i to jest ta różnica damsko-męska. Ja bym w życiu nie jeździła szukać w takiej aurze, że na ulicach lodowisko. i wszyscy doopkami zarzucają. bym tam kwitła do usranej jego skończonej roboty. popłakując w szalik, smarcząc w rękawiczki. i zamarzając zwolna.
Tak, przyznaję się, wybłagałam go, żeby to On pojechał. Ja poprzestałam na odśnieżeniu i odgruzowaniu auta. i się spociłam a nuszki obleczone w geterki mi sie zamroziły między śniegowcami a kurtką.
Robotę teatralną odwalam więc w domu.
ale musialam sama jechać na masaż. buuuu. na szczęście z nowiuśkimi już oponami.
A teraz auto znów odkuwać trzeba...
Tu jakaś zdolna osoba powinna wstawić wiersz pt. "Oda do garażu w zimie".
OdpowiedzUsuńO mój nadobny garażu,
pomieszczenie kochane,
co mi grzejesz autunio,
by mi dupska nie marzło ranem,
gdy wsiadam do mej karocy,
szybięta ma czyściutkie,
a ja se zapalam ćmika
i piję czystą wódkie.
I można by tak dalej, ale komu się chce... Doceniam garaż. :-D
piekna tfurczośc i jaka mądra, ajaka aktualna |!!!!!
Usuńgaraż owszem jest, szkoda tylko, że auta się w nim nie mieszczą...
w aucie nie palę :-DD i takoż wódki nie piję :-)
UsuńZawsze możesz zacząć. A poza tym to tylko licencia poetica.
Usuń🤣🤣🤣
UsuńSpokojnie. U nas minus 20 w nocy :)))))) Piekna zima jest!
OdpowiedzUsuńOjacie... Mieszkasz na biegunie? ;-)
Usuńapages satanessss
Usuń:)))) i to nawet nie zmiana klimatyczna.
UsuńA weź sie Echo🙈😱bym tam umarła
UsuńT, :)))) No nie tak szybko, przy minus 30 pewnie zalozylabyc tylko flanelowe majtasy i czapeczke na glowke a nawet szaliczek na szyjke i ... walonki na giry.
UsuńKalino, taka temperatura to nie tylko na biegunie, ani nawet na kole podbiegunowym, to temperatura zimowa codzienna. Szarowka wczorajsza miala piekny lekko rozowy odcien, a ze sniegiem posypalo dosyc obficie to nawet o 14 godzinie jest w miare jasno. No i zorze sie pokazuja po polnocy. Ja czekam na okres "niebieskich chwil" to takie gdy wszystko jest niebieskie w roznych odcieniach. My na zimowych oponach smigamy juz od pazdziernika, choc wczoraj na drogach bylo slisko mimo tychze opon.
jesssooo no ja mam mężowatego, który sam nie wiem kiedy odstawia moje auto i już kilka tygodni jeżdżę na zimowych ( I jeszcze umawia termin w zakładzie dla córci, zawożąc opony dla jej auta). Jeszcze nigdy nas zima nie zaskoczyła ;) A wymiana w 4 autach co najmniej. OM jeździ tak dużo, że dla niego bezpieczne auto to podstawa, moje bezpieczeństwo również ;) Wiesz to taki typ, że w domu może coś szwankować i czekać na naprawę, a gdy tylko coś nie tak w samochodzie to od razu na przegląd etc... On nawet czasem bierze Tuśki auto by posłuchać, co w nim gra i ostatnio wymusił, żeby odstawiła do serwisu. Wszystko co związane z moim autem (często też tankowanie) załatwia OM, ja nim tylko jeżdżę :D
OdpowiedzUsuńOdśnieżać aut nie musimy, wszystkie stoją na szczęście pod dachem. Czasem mam nadprogramowe auta (przerzut na wschód) to tylko te wtedy.
U mnie tylko pocukrzone dachy i tyle śniegu, czyli co kot napłakał.
nie, no Naczelnik też sobie zaplanował na spokojnie, gdy ja będę na zwolnieniu...ekhm i wyszło jak zwykle. Natomiast ofszem garaż na dwa auta jest, jak najbardziej, tylko się te auta tam nie mieszczą, nawet jedno...aleee w ten łiknd w te pędy będziemy porządkować garaż, żeby choć moje się zmieściło, no.
UsuńŚnieg wali jak oszalały...no kto to widział coś takiego w listopadzieeee
Zebym godnie opisala moje wczesnoporanne potyczki ze zlodowacialym sniegiem, zamarzniete zamki i lusterka, 20-minutowa walke z zywiolem, a potem jazde do roboty na wprawdzie calorocznych oponach, ale jak slisko, to pomoglyby jedynie gwozdzie w ogumieniu. A wiec zeby godnie to opisac, musialabym uzywac wylacznie wyrazow nieparlamentarnych. Dzisiaj rano przy tej niewdziecznej robocie bluznilam jak szewc. A slubny spal z Toyka w cieplym lozku. Zeby mu oddac sprawiedliwosc, czasem wychodzi i odgruzowuje mi auto, ale nie dzisiaj.
OdpowiedzUsuńa mnie dziś Naczelnik odgruzował, bo wczoraj zapomniał przykryć kartonami :P
Usuńno i za co tu tę białą zdzirę lubić, powiedz sama??
Do odśnieżania i odrąbywania lodu należy dodać nieziemskie poranne zimno, które wnika w każdy zakamarek ludzkiego ciała...
UsuńMowie: NIENAWIDZE ZIMY, SNIEGU, LODU, PORANNEGO ODGRUZOWYWANIA i SLIZGAWICY !!!
UsuńKalina nuszki mnie odpadli
UsuńPantera AMEN
UsuńDochodzą do tego jeszcze przyklejone drzwi, które trzeba siłą odciągać żeby wsiąść. No same nieszczęścia :-)
Usuń(((( dziś mam rade, a po radzie sprzątanie garażu zarządzam...na moje auto !!! drzwi już nie raz powodowały wsiadanie przez bagażnik.masakra
UsuńPatrzcie, u nas nie ma z tym klopotu. Na noc podlancza sie auto do pradu i rankiem jest cieplutko w srodku, motor jest gotowy do startu, szyby czysciutkie, nawet siedzenie grzeje czlowiekowi to co na nim siedzi. Nawet nie trzeba zgarniac sniegu, bo jak sie ruszy z miejsca to ped powietrza zrzuca wszystko (czesto do tylu wiec nalezy utrzymywac odpowiednie odleglosci miedzy pojazdami). Nie wiem jak to dziala w samochodach na czysty "prond" ale pewnie jeszcze lepiej, uwazac tylko trzeba, zeby w zaspie nie osiasc gdzies na odludziu zwlaszcza jak sie nie ma ze soba roweru. Zimowe pozdrowienia.
UsuńNaczelnik mnie namawia na auto na prund.
Usuńale ja nie wiem czy ja taka aż nowoczesna jestem :-)
A tymczasem mnie nie irytuj kochana, boooo lubię ten blask i jasność zimową i serio dodaje mi energii śnieżna aura i w ogóle i lubię sanki i narty nawet lubię i w ogóle
TYLKO/ALE
jeździć do roboty nie lubię srana po zasypanych drogach i szukać parkingu z obłędem w oczach i odśnieżać posesji, i PALIĆ pieniędzy i skrobać auta...
uuuuch
Data 31,10 oznaczona jest od 98 roku w moim kalendarzu jako ostateczny dzień zmiany opon na zimowe. Tyle w temacie:))))
OdpowiedzUsuńa daj spokój...Ty kujonie :-PP
Usuńkiedy ostatnio w kraju tutejszym był śnieg w listopadzie, śnieżyca ???
A musi być śnieżyca dla zimowych opon? :)))
UsuńNiemcy powiadaja, ze opony zmienia sie od O (Ostern - wielkanoc) do O (Oktober - wiadomo). A wiec ten 31.10. musi byc najostatniejszym terminem.
UsuńA weźcie sie obie i se podajcie ronczki. Ja zmieniam jak jest śnieg 😛
UsuńPozdrawia Kalina na letnich łysych oponach. Wymiana za tydzień ;-)
OdpowiedzUsuńjesooo Kalino Ty to masz zdrowie i nerwa !! chodzisz na piechotę? czy rowerem?czy autobusem?
UsuńUdaję, że nie jeżdżę. :-D
UsuńNooo ja bym tam nie udawala
UsuńStrasznie ważne w takich momentach jest dla mnie posiadanie garażu. Miałam go w domu, zawsze było w nim miejsce na samochód. Nie rozumiem, jak można tak zastawić garaż, żeby samochód się nie mieścił. Ale większości mężczyzn jakoś się udaje.
OdpowiedzUsuńW Bremen moje auto stoi pod chmurką, więc mam odmrażacz, niestety zgubiłam gdzieś taką fajną miotełkę ze skrobaczką, muszę dokupić gdzieś.
Uściski!!! I trzymajcie się w tym zimnie i gołoledzi!
no i masz rację z tymi facetami ale w tym wypadku, to tez i moja wina...zrobiłam sobie z garażu pracownie...to i mam za swoje. Mam takie ustrojstwo z jednej strony miotła z drugiej skrobaczka. inaczej kaplica. by była. i Ty się trzymaj zdrowo.
Usuń