Czasem się sypie z powodu Braku.
[rano przychodnia prawie pusta, ulice puste, parkingi puste, nooo i teraz widać, kto robi burdel i zapycha miasto, bo u nas się właśnie ferie zaczęły, zakładam, że sporo dziatwy wraz z rodzicielami wyjechało, aż mnie w dołku ściska, jak pomyślę co się dzieje w miejscowościach narciarskich obuchacha a My lecim do hotelu dla dorosłych bez pociech]
krztusiec się przyplątał. że też musiał w tym ostatnim momencie. i plan się posypał i muszę układać go na nowo. Poza tym się zawiesiłam nad tym co powiedziała Margo, że te wszystkie przygotowania i potem plan zwiedzania, logistyka przedwyjazdowa, logistyka wakacyjna, to być może zmiana trybu Pracy...
zmianę trybu pracy uskuteczniam więc nałogowo. jedno zastępuję drugim, żeby nie przejmować się trzecim i nie zabijać czwartym. i uprzyjemnić piątym. chyba taki lajf połączony z defektem mózgu.
żeby mi się zwoje nie przegrzały, porzucam natenczas cały świat polityki, zagrożeń wszelakich. bo jest już tak źle, że boję się otwierać portale informacyjne. STRASZĄ zewsząd. sieją panikę, podbijają emocje, tytuły krzyczą BÓJ SIĘ. W zasadzie porzucam zagrożenia wszelkie i niewygodne sytuacje, przechodząc do porządku, każdego dnia, kiedy to absorbuje literaturę i zasiadam przed ekranem. myśli swobodnie oscylują w okolicach powiedzmy przyjemnej fikcji.
[ a tak na marginesie, Wiecie co mnie wkurwia najbardziej, najbardziej mnie wkurwia brak udziału w przygotowaniach, brak inicjatywy a potem marudzenie, gderanie, no za to bym łeb ukręciła. Nie robiłaś, nie przyłożyłaś łapy, myśli nie zawiesiłaś, to nie pierdol teraz.]
Byłam na filmie Flow, w multikinie i podobało mi się owszem ale, takie wrażenie odniosłam, jakby twórcy nie do końca Mogli. a stanęli w rozkroku, bo problem w tym: że dla kogo jest ten film? No najgłośniej w mojej paczce 15 osobowej w przedziale osiem plus do pięćdziesiąt plus, ryczała rzewnemi łzami Magda czterdzieciplus. ja nie ryczałam fcale, ale mnie wytrącał z równowagi telefon. słał bowiem informacje chujowe. i pytania na które nie znałam odpowiedzi.
ilość spraw, po powrocie do teatru się zmultiplikowała. a to dopiero dzień pierwszy. chyba w nocy z niedzieli na poniedziałek nie spałam. nie wiem czemu czerep rubaszny nie chce się uspokoić?? zawsze tak mam po wakacjach, wolnym, chorobie. wróciłam do chałupy i padłam. dziś też spałam krótko. znów mi się sen przerywany szykuje. a wiadomo, że tak sen jak i stosunek przerywany niezdrowy jest i może mieć fatalne skutki.
*
Dooglądaliśmy II sezon Krucjaty. zlokalizowaliśmy dwa filmy, które może uda się zobaczyć jeszcze przed wyjazdem. Kormorana strajka już chyba się nie uda.
*zima przyszła, nie ma nato rady. choć by mogła sobie już pójść do ruskich. nazad.
Gdy tak patrzę na biel, śnieg i mrozik do minus czterech, to owszem doceniam i nawet trochę zatęskniłam za nartowaniem, przez moment.
Odzwyczailiśmy się od zimy.... A ona jednak przyszła bezczelna i nielitościwa. Dobrze przynajmniej, że słońce świeci.
OdpowiedzUsuńale wiesz Stokrotko, taka zima to mi sie bardzo podoba, ona jest wymarzona dla mnie. i kasowo jednak az tak nie popłynę za ogrzewanie.
UsuńPogoda na spacery świetna, ale ja już wyglądam wiosny.
OdpowiedzUsuńW portale nie zaglądam, bo tam coraz większe głupoty.
Zbrojenia totalne , a lekarzy brak.
Byle do wyjazdu, trzym sie...
jotka
nie zaglądam raz czy dwa zajrzałam i po co mi to? i tak sie dowiem choćby nie wiem co, prędzej czy później. o o spacerowaniu mge pomarzyć cały zeszły tydzien jak wiesz zdrowiałam w domu a w tym zasuwam do teatru do dzieci młodziezy na feriach z nami. na szczęście kameralnie jest.
Usuńale pogoda bardzo przyjemna.
byle do wyjazdu :-)
Podczytuję z uśmiechem, czasem smutkiem, często z podziwem, i tak w koło Macieju toczy sie nasze życie. Dzisiaj - refleksyjnie, ale z lekką obawą...-teraz kulminacja,, rda babcina,, Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że coś powinnaś z siebie wykrzusić...coś skrywanego, co Cię uwiera. Byle nie blogu....:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
W temacie, owszem pewnie nie jedno mnie uwiera. niestety. ale bardzo dziękuję za dobra radę :-)
UsuńByle nie na blogu...miało być. Może jakieś małe arcydzieło?...w innej niż dotąd formie....Wiele sie zmieni po podróży. Tak coś czuję...
Usuńjak to, Ty mnie podejrzewasz o takie rzeczy, jak arcydzieła ale chyba nie literackie, bo ja wiesz słabo piszę...
UsuńU cię do minus czterech??? U mię do minus 14 dzisiaj w nocy! Strrrrrrrrrach się bać!
OdpowiedzUsuńno weź, to bym chyba umarła normalnie.
UsuńJak algorytmy "zauważą", że to się klika, to nie ma zmiłuj. Dlatego tak niewiele klikam na tytuły polityczne, "eksperci" codziennie mówią co innego, a tymczasem higiena psychiczna jest dla mnie najważniejsza ;)
OdpowiedzUsuńZauważyłam zmianę, już chyba drugi post tylko z jedną czcionką, jakby bardziej uporządkowany i tekst się tak nie dławi.
ale myślisz Moniko że normalnieje ??;-)
Usuńnie mam czasu za bardzo, na pisanie, robię to bardzo wcześnie rano, jeśli sie obudzę. i czas mam ograniczony. i wtedy dyscyplina. a ta cholerna czcionka to jak sie zapomnę i tekstu nie wyprostuje jedną.
wodze fantazji mam przykrócone ;-))
:D to taka uwaga techniczna, ale istotna. Bo ja czytając tekst odczuwam. Dokładnie tak odczuwam jak mówią mistrzowie pisarstwa: jak długie zdania to coś innego, jak krótkie, to wiadomo, że napięcie. Przy zmianach czcionki odnoszę wrażenie, że autor ma gonitwę myśli, jak się pojawiają jeszcze zdania urwane, brak znaków interpunkcyjnych, albo przeciwnie, ich natłok, odczuwam jakby autor się dławił, wił, kopał. Tak mam. Dlatego tak dobrze (przypuszczam) czyta mi się Jona Fossego. Forma dla takiego czytelnika jak ja ma znaczenie, coś komunikuje (nie twierdzę, że wiem co) :)
UsuńBoszszsz... komu sie krztusiec przyplatal? Tobie? Przeciez to cholerstwo trwa tak okolo miesiaca, moja najmlodsza chorowala, bo tu dzieci na to nie szczepia (moze teraz, ale wtedy nie). To straszliwe chorobsko, do tego zarazliwe.
OdpowiedzUsuńJa tez juz przestalam ogladac wiadomosci, boje sie i bez tego.
U nas tez ladnie zimowo, choc nie ma tyle sniegu co u Was, a i ujemne temperatury nie tak bardzo ujemne, dzisiaj w nocy bylo -9° i po raz pierwszy tej zimy zamknelismy na noc okno.
ojeesooo wypluj i odpukaj, nie mnie ale mojemu instruktorowi biedaczysku, w szkole załapał w ostatnim dniu roboty i teraz całe ferie...przejebane. martwię się o chłopaka. nie mieliśmy kontaktu na szczęście. i u nas w nocy zimno jak cholera a rano tak właśnie cztery na minusie a w ciągu dnia zero.
UsuńTfu tfu!!! Puk, puk, puk w niemalowane. Oraz ufff... kamien z serca.
UsuńWlasnie bylam z Toyka na spacerze, sniegu ani sladu, zero stopni i piekne slonce oraz lazurowe niebo.
a widzisz a u nas taki zawzięty ten śnieg, nadal leży i czasem posypuje. ale mnie sie taka właśnie zima podoba bardzo. letki minus i trochę śniegu i dziękuję bardzo, następny rachunek za prąd mnie nie zabije.
UsuńU nas jest tak samo, ale bez sniegu. Szkoda.
UsuńSzkoda ale teraz widzę że mróz się zwiększył kurcze i drapanie szyb mnie czeka
UsuńW zimie z nieba sypie sniegiem a czlowiekowe sypanie sie jest do uratowania przykladowo urlopem i ukropem.
OdpowiedzUsuńtak było, tak jakos pamiętam, ze Było. że latem ciepło a zima śnieżnie i mroźnie ale panie kiedy to było ?
UsuńWłaśnie dlatego lubie ma urlopie siedzieć w domu- zero logistyki, zero pakowania się , czekania na lotniskach i tak dalej:)))
OdpowiedzUsuńJak już to samochód jednak jest bardziej przyjazny przez możliwość wpakowania do bagażnika tego, co nam w.duszy gra- łyżew w lecie na przykład. Moja koleżanka cały rok jeździ z nadmuchanym kolem do pływania za siedzeniem:)))
o tak samochód i kamper, dlatego od jakiegoś czasu rok w rok jeździmy. ale w dalsze zakątki świata albo w osiem dziesięć dni nie da sie autem, niestety. nie znoszę samolotu. od lat nie targam rzeczy zbędnych. żadnych łyżew i kół do pływania ;)
UsuńJa to bym chciała zimy, wiesz. Tu jest jakaś jesieniochujwiecowiosna.
OdpowiedzUsuńMyślę, że zajmiwanie głowy to jednym, to drugim ffcale nie robi Ci dobrze. Pier… wszystko i odpocznij. Zresetuj się do ustawień początkowych, gdzie sen jest snem, a praca tylko pracą. To chorowanie też ma swoje źródło niekoniecznie w wiruchach. O jelita zadbaj. Probiotyk przez pół roku. Z tego kręgu da się wyjść. Trzymam kciucy❤️
Dreamu dzieki Tobie nadal !!!!! jem probiotyki !! i nie złapałam żadnej cholery przez grudziń oraz mialam temperaturę ostatnio. moj organizm zazwyczaj sie nie broni....więc tak od operacji bardzo dbam o jelita. i już prawie normalnie jem.
Usuńja mam adhd i chusteczka wie co jeszcze , jedynym sposobem jest terapia. ale będzie reset na wyspach. to z pewnością. i będe jadła dużo owoców i warzyw i piła soki.
I to jest piękny plan❤️
UsuńZ tym adhd da się coś zrobić, ale ja też mam i dlatego nadal nie zdałam egzaminu😀
no przecież :-)
UsuńMankament mieszkaia na wyspie jest taki, że musisz lecić, jeżeli chcesz zaoszczędzić czas. Krztusiec, to jakaś masakra jest.
OdpowiedzUsuń