Zobaczcie, jaka piękna ta kaldera wypełniona chmurami...a na wprost w chmurach Pico del Teide. na winiecie nadal zdjęcia do ostatniego postu z La Palmy.
a po prawej u beduinów.
*
Oluś nie chce tu żyć, bo tu nadal nic się mentalnie nie zgadza. mówi o prowincji. Cały ten kraj, to jedna wielka prowincja, poza kilkoma dużymi miastami.
można żyć po swojemu, gotować dla ludzi, nie mieć za dużo. nie oblepiać się rzeczami. sprzętami. Tworzyć. ale musi być ciepło. na przykład Kostaryka. o tak, pełna zgoda.
uczymy się więc hiszpańskiego.
Ucieknijmy stąd mówi oluś. wyjeżdżaj stąd mówi mi oluś przecież chciałaś, zawsze chciałaś. stąd wyjechać.
podpisuję się pod tym. zawsze chciałam i nadal chcę.
[nadal jest tu chujowo w tym grajdole. i rasistowsko. pośród tych świętych kryształowych ludzi. z bogiem na ustach. z ustami pełnymi frazesów i bogonarodowych pierdoleń. i jeszcze te traumy po przodkach. na dobicie]
*
Spotkałam wczoraj w czasie szukania dzieciaków w szkole, jedną ósmoklasistkę zdesperowaną, powiedziała mi : Zrobię dla pani wszystko, tylko niech mnie pani zwolni z tej lekcji...z niemieckiego.
Z rzeczy pożytecznych, w placówce, to pomalowałam tablice korkową słusznych rozmiarów, a raczej zaczęłam, potem to już uczniowie kontynuowali. okazało się, że nie chce mi się machać pędzlem z góry na dół. zostały jeszcze dwie tablice słusznych rozmiarów. i musze zatargać jutro więcej pędzli (bo szkoła nie ma) trzy krzesła na suficie. i przesadzanie kwiatów. i minimalizm do wprowadzenia w mojej pracowni.
*
ogród no więc ogród wymaga już pracy solidnej. oraz zdaje mi się, że ogród i obora to naczynia połączone. czyli kolejna skrzynia, duża tym razem. i wtedy glina i kartony z obory znikną. czekam, aż będzie cieplej. i jak to u mnie bywa, Zawsze, wczoraj gdy było plus15 i słońce ja w robocie 12godzin a dziś, gdy mam wolne to leje...
*
dziś znów wyprawa do przychodni, tu zmielę przekleństwo pod nosem, z wynikami badań i usg, a nie szkodzi, że wszystko jest w porządku i jest to niepotrzebne narażanie się na zarazki. i chyba czas już odebrać wyniki mammografii. nie dzwonili to chyba wszystko ok.
*
nieee no ten chujowo działający klawisz mnie wykończy chyba.
Z lapkiem to rozumiem, bo mój mi szwankuje od dawna, a i tak go używam, choć mogłabym przejść całkiem na Maca- to jest miłość właśnie 😅
OdpowiedzUsuńDołujesz, Teatru, sorry… przypominasz jak tu jest, a człek chce się skupić na tym, co fajne, otulić się tym, dopóki może… Jest tyle furtek, jak nie ta to inna 😉
ech sama siebie wczoraj zdołowałam...
UsuńKostaryka to bieda i masakra, ludzie barwni, ale za dolara utopią Cię w łyżce wody. Przynajmniej tak było, jak ja tam bywałam. Krzesła na suficie zapachniały mi Dalim😀
OdpowiedzUsuńA w PL jak w polskim tangu ‚ Bóg z nami, ch… z wami
Trzy zdrowaśki, alleluja i do przodu - jazda z kur…’
I chciałabym być bliżej bliskich, i brzydzi mnie to bagienko😞
może właśnie Kostaryka ze swa bieda bo emeryturka będzie pasowała.
Usuńcytaty w punkt Dreamu.
A krater i kaldera to to samo czy jest jakas roznica?
OdpowiedzUsuńKto to jest OLus? No i oczywiscie Kostaryka moglaby byc niezlym miejscem do zycia, chocby ze wzgledu na klimat i mnogosc wody dokola, ale warunki gospodarcze i opieka lekarska to raczej nie za bardzo.
Tak sie zastanawiam, ktorzy rasisci bardziej by Ci sie nie podobali, ci rodzimi, czy przyjezdni, ktorym tak przeszkadza Twoja bialosc, ze gotowi Cie za to zabic, a przedtem brutalnie wykorzystac. Bo wlasciwie dlaczego rasizm ma niby dzialac w jedna strone? Dziala z powodzeniem w obydwie, z ta roznica, ze polscy rasisci rzadziej siegaja po noze i siekiery i rzadziej wjezdzaja w tlum nielubianych przez siebie kolorowych rasistow.
W poprzednim lapku tez mi chujowo dzialaly klawisze, wiec wkurzona - kupilam nowy.
Kaldera to nie to samo co krater.
UsuńNie podobają mi się wszyscy rasiści. Ale to nowy laptop jest 😩
UsuńKurcze blade z ta Kostaryka. Szkoda.
UsuńOluś to jest dwudziestoparoletni synuś marnotrawny.
UsuńKażda wizyta w przychodni to stres. nie cierpię i zawsze mi tętno skacze.
OdpowiedzUsuńKiedyś , wracając z konkursu w innej szkole zabrałam dzieciaki na lody, nikomu nie chciało się wracać do roboty...
Z jednej strony chciałabym zamieszkać gdzieś tam...ale nie wiem czy długo bym wytrwała.
A dxis taka u nas aura że miałam w przychodni 128 na 79 no cud. Ale w związku z tym dzis głównie spie. A teraz po masażu to już w ogóle.
UsuńNo nie jestem ogrodniczką pani kochana
OdpowiedzUsuńI ja nie jestem😅
UsuńCoś się taka narzekajaca zrobiła jak nie Ty, chyba za długo w domu siedzisz 😀
OdpowiedzUsuńJa się udzielam na full przychodniowo z tata i jak już ogarnęłam ten miesiąc zdrowotnie to dzisiaj go rozbolal ząb czyli jutro jazda do stomatologa, oczywiście taksówka, bo w naszej dzielnicy nie są się zaparkować nigdzie poza naszym zaszlabanionym podwórkiem.
Jakby było łatwo to by było nudno 😀
E tam zawsze byłam wkurwiona narzekająca😜 i teraz mi przypomniałaś o dentyście...japrd
UsuńCo do Kostaryki,to myśle,że Dreamu ma rację.Ale hiszpanski warto znać i mieszkać np.na Costa del Sol.Jest przepiękna,bardzo zadbana posiadłość do kupienia w prowincji Alicante,piekna okolica, nad morzem.Cudowni wlasciciele.Tak ze ten:))
OdpowiedzUsuńZnam Costa Del Sol, byłam. Lubie Hiszpanie Ale to nadal Europa
Usuń