wtorek, 19 sierpnia 2025

o niecelebrowaniu.

 Kolejny próg przeskoczony, kolejny rok za mną. kolejny kamyczek do garba zwanego życiem, życiowym doświadczeniem. i już. i teraz do przodu.

Kolejny raz odmawiam dużej imprezy, niespodzianki rozumiem, ale szykowanie wesela już Nie. poza mną takie hece definitywnie. konsekwentnie nie oglądam się za siebie. nie chciało mi się wczoraj specjalnie celebrować, za wyjątkiem prania :-) oraz spania oraz polegiwania. ale przyszli przyjaciele na torta, zakupionego przez Naczelnika, winko i opowieści o Lofotach, norweskich fjordach. Laponii i Albanii...

i było fajnie. posiedzieliśmy na tarasie, który znów przyoblekłam w letnie szaty. niechby ten wrzesień był ciepły i bezdeszczowy. 

a dziś niespiesznie wchodzę w tryby ale powoli i nie wszystkonaraz. już się nauczyłam nie skakać na główkę. 

Odwiozłam MJ na pkp, poszłam z Ciri na długi spacer polem, takie dni lubię nieskończenie.






W teatrze 

załaduje piec, wysuszę rekwizyty gliniane, gdyż przez miesiąc zapewne nabrały wilgoci w pracowni...czyli wrzucę na 100 stopni. a jutro przygotuje wypał. oraz zacznę ogarniać papierologię w gabinecie. do czwartku nie chce myśleć o szkole. w czwartek rady. ichmać. placówka zmienia się dynamicznie, ludzie odchodzą... żeby nie powiedzieć uciekają. 

[muszę się podzielić pewnym spostrzeżeniem, otóż ratusz w mieście tutejszym w którym siedzą głównie breżniewy na stanowiskach :-D narzuca politykę odmładzania kadr szkolnych. hmmm. szczególnie w naszej placówce, bo wszystkie osoby, które odeszły na emerytury, i zechciały dorobić na kilku godzinach, zostały spławione i to nie całkiem kulturalnie. Oczywiście w innych placówkach przyjęto ich z transparentami powitalnymi.]

W ogrodzie 

zaczynam robić porządki, bo wszystko zarosło w cholerę. poza tym dostałam cztery kwiatki, trzy róże i hortensje bukietową. musiałam im obczaić miejsce.


Ten gość poniżej (hibiskus) zwariował, podobnie trawy i hortensje, a pnąca to już wydłubuje dachówki




 


W domu

jeszcze nie robię generalnych porządków, najpierw muszę się uporać z praniem i układaniem garderoby. 

postanowiłam też do końca sierpnia poczytać sobie w papierze i kindlu na tarasie albo w hamaku. W uchu skończyłam Martwe jezioro jeszcze w Albanii i tam załadowałam kolejny tom z serii "Drugą burzę. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

nie musisz Czytaczu ale możesz ....