Jak to cudownie obudzić się w świeżej pościeli, świeżej sypialni z zapachem prania i popatrzeć przez Czyste okna. tak, tak wczoraj był ten dzień :-)
to największe okno na górce czyli łazienkowe z widokiem na ogród i niebo. też ogarnięte. tylko łazienka jeszcze rozgrzebana ...czeka.oraz nocą dokończyliśmy drugi sezon 1670, 🤣🤣🤣
O bogowie, dawno się tak nie uśmiałam, myślę, że mnie sąsiady słyszały przy otwartych drzwiach tarasowych. w całej wsi. no ten serial robi się coraz lepszy, pierwszy sezon mnie przekonywał do siebie do trzeciego odcinka? chyba. Ale ten, to jest majstersztyk od samego początku. płakałam. To jest to co ja lubię wchuj :-DD
bardzo w moim guście humor, drwina, kpina, odniesień taka ilość, że ja z chęcią za chwilę zobaczę go drugi raz, wykwintny kolor, stroje, wysmakowany obrazowo, do każdego detalu dopracowany, muza bardzo dobra, pomysły ...nooo Sztos.
I tak sobie w trakcie oglądania obrzędów Nocy Kupały pomyślałam, że nie ma w polskiej kinematografii filmu o chłopach. absolutnie żadnego. nawet "Chłopi są o szlachcie.
[to jest jakaś absurd. nie ma historii chłopstwa, nie ma literatury i nie ma filmu. w narodzie, który zapewne w 90 procentach od chłopstwa pochodzi w prostej linii]
*
nalewki z tego roku z malin i wiśni już rozlane do butelek, teraz kolej na aronię i pigwę.
W sobotę czytałam "Spadek, Hjorth, niespiesznie się toczy, pojawiają się refreny, jakby powtarzanie, mantra. znam te zabiegi. ciekawe czy mnie jednostajność tej podobno najlepszej książki autorki, nie znudzi. może być, że to nie mój temperament. jednocześnie zerknęłam w Pocztyliona ciekawa, czy to jej stały styl. no zobaczymy. Doceniam bardzo wyrafinowane poczucie humoru autorki. rozśmieszyła mnie jej fraza, że ona Bergljot nie chce, ale idzie w to. czy tamto. a potem się zapada. grzęźnie.
zaglądam czasem na koniec książki będąc na początku...
chyba zatęskniłam za "Cmentarzem w Pradze, Eco. mam w papierze, to wrócę. Zakładka drewniana. prezent.
i w związku z tym Eco, W pierwszej biblioteczce robiłam przegląd papierowych książek. nic nie nadaje się do oddania :-) za burdel tematyczny mus ogarnąć. od jakiegoś czasu upycham, gdzie się mieści.
Wczoraj na kolację powidła śliwkowe na ciepło i dziś na śniadanie do kawy. Nooo to jest prawdziwe delektowanie się życiem.
(a śniadanie o 10, bo pospałam do 9ej.)
W niedzielę postanowiliśmy robić wszystko : i ogarniać gruntowniej dom, i łapać ostatnie słońce na kanapce wiklinowej, pośród spadających jabłek z naszej starowinki. i trochę porządkować ogród. Pierwsze pranie (pościel) wstawiam o 9.30, bo lubię pościel pachnącą słońcem. a to może być ostatni taki łikend. światło już jesienne. a za chwilę koniec września i w środę na legalu przepoczwarzy się w piździernik.
W następny łikend idziemy z nauczycielami na dobry obiad. stawia placówka.
W październiku razem z placówką udajemy się autokarem do Gdyni, do T. Muzycznego, również służbowo. niestety na "Quo vadis, no ale może dam radę przełknąć te durną książkę w formie musicalu, ja po prostu uwielbiam muzyczne teatry w kraju tutejszym. mają doskonały poziom. tęsknię za Romą. Warszawa może w listopadzie. ??
wiem, że to głupie ale focham się na Ciri. już ona wie za co.
O, matko cudowna, jakie piękne te zakładki! Gdyby Ci zaginęły w niewyjaśnionych okolicznościach, to nie szukaj w Rzeszowie, proooszę!
OdpowiedzUsuńPowidła śliwkowe to jest to, co tygrysy lubią prawie najbardziej, zaraz po śliwkach w occie.
:-) lubię zakładki do książek i mam w książkach poukrywane.
Usuńpowidła sliwkowe to jest mój osobisty rarytasik. też lubię sliwki w occie.
Ten serial mnie nie zainteresowal, nawet pierwszego odcinka nie obejrzalam do konca i jakos mnie nie ciagnie mimo dochodzacych zewszad pochwal. Dzisiaj przytargalam ponad 7 kilo spadow gruszek klapsow i teraz dogorywam zamiast brac sie za ciasto z gruszkami, ale nie mam sily. I tak dobrze, ze wzielam plecak, bo by mi reke urwalo od torby. Gruchy sa przepyszne, w sklepach takich nie ma.
OdpowiedzUsuńjabłka z naszej starowinki spadają z drzewa. jemy bo takich nie ma już nigdzie, ona "poniemiecka" jest :-)
Usuńa część trafi do gara jako powidła a część do ogrodu pod hortensje i różaneczniki. a gruszki też lubię. co będziesz z nich robiła ?