oto ściana teatru
Wiele lat temu Teatr A. Dziuka był dla mnie objawieniem i najpierwszą awangardą
obok innych alternatywnych zjawisk ofkorssss, bo wymienić mogę jeszcze wielu mistrzów.
Dla tej młodej siedemnastoletniej dziewczyny wizyta na Chramcówki 15 w sanatorium u Doktora Chramca
na spektaklu "Zakopiański Demonizm" była najlepszym urodzinowym prezentem, bo wzruszającym
i zaraźliwym.
Tu bardzo chce się wracać.
I dopiero TU można zrozumieć demonizm Witkacego i Micińskiego.
I poczuć awangardę sztuki każdej, i dwudziestolecia i lat osiemdziesiątych i wcześniejszych,
bo przecież jeszcze Władysław Hasior do czołówki awangardy należał, a w Zakopanem jego galeria robi wrażenie.
Można pojechać do Zakopanego i do ZAKOPANEGO.
Można wyruszyć śladami odkrywców(Chałubiński,Witkiewicz,Pawlikowski),
artystów(och wymieniać by godzinami))
galerii, muzeów i wędrować od Pęksowego, przez chatę Sabały, śladami ratowników, taterników zwłaszcza Klimka Bachledy. ... Obowiązkowo należy należy zobaczyć Willę pod Jedlami
i Witkiewiczówkę na Kozińcu.
Kiedyś z pierwszym teatrem "Forma" odbyłam taką podróż, DLA NICH, by ich zarazić
i pokazać im prawdziwie Zakopane.
Opowiadałam wszystkie znane mi historie, przede wszystkich o odkrywcach, organizatorach pierwszych wyryp w góry, o taternikach, zdobywcach i początkach TOPRu.
Pokazywałam wszystkie ważne galerie sztuki i muzea,
najwięcej mówiłam o Stasiu...byliśmy w teatru, byliśmy wszędzie gdzie trzeba,
A wieczorami tańcowaliśmy i piliśmy pyfko w knajpach na góralskich potańcówkach
z góralskimi kapelami.
A od świtu zdobywaliśmy Zamarłe Turnie, Świnice, góry i doliny i zaglądaliśmy w najpiękniejsze
zakątki Tatr.
tak było. się nie wróci.
i pomimo tego, co widzę dziś
kocham Zakopane i Tatry.
mój romans ze Stachem trwa
bo ja byłam wszędzie,
bo ja złaziłam wszystkie szlaki i zdobyłam wszystkie szczyty w Tatrach,
bo dla mnie od dziecka liczyły się tylko Tatry.
I nadal widzę piękno gór i widzę duchy na ulicach Zakopanego,
i tylko szkoda, że Witkacy miał rację, że gówno równomiernie rozpełznie się wszędzie:
cyt.
,,Nie zabrną me twory popod żadne strzechy,
Bo wtedy, na szczęście, żadnych strzech nie będzie,
W ogóle z tego żadnej nie będzie uciechy,
I tylko świństwo równomiernie rozpełznie się wszędzie."
Bo wtedy, na szczęście, żadnych strzech nie będzie,
W ogóle z tego żadnej nie będzie uciechy,
I tylko świństwo równomiernie rozpełznie się wszędzie."
i że nie lubił górali. .. ja nie lubię ich za to samo.
*
książkę "W stronę Pysznej" bardzo polecam, zwłaszcza tym, którzy kochają biografie,
i piękne prawdziwe historie.
**(w ulubionym temacie)
naturalna potrzeba odczytania apelu smoleńskiego...
mówią politycy państwa faka. noż kurwa ręce opadają...
Mówiłam i pisałam już, na wszystkich polskich, patriotycznych imprezach z wojskową obstawą będzie zawsze odczytywana lista smoleńska, do pełnego zrzygu. amen.
Tymczasem
To zaszczyt dla wojska, że stoją obok Powstańców !!! nie zaś na odwrót.
W Powstaniu Warszawskim, najkrwawszej tragedii XX wieku dla Polskiego państwa, zginęły setki tysięcy ludzi, w tym była to tragedia całego miasta i przede wszystkim ludności cywilnej
dlaczego więc nie czytać nazwisk tych setek tysięcy, zamiast ...
Bo te setki tysiecy sa niewazne, waznych jest kilkoro z tupolewa, a czytaja tych 96 tylko dlatego, zeby obciachu nie bylo. Gdyby mogli i wypadalo, czytali by tylko 10 nazwisk.
OdpowiedzUsuńOraz nadal nie przekonalas mnie do gor, a do Zakopanego w ogole. Raz tam bylam i nigdy wiecej!
apropo,s gór i Zakopanego - widocznie jak człowiek za młodu nie nasiąknie, to potem nie trąci ;-)
UsuńNo qrna, za mlodu tam bylam i nasiaklam jedynie deszczem, bo padalo caly czas. :)))
Usuń)))) a to pech ))) teraz też padało sie można zniechęcić ))
UsuńDo Zakopanego jezdzilism przez cale liceum - ale z niewiadomych przyczyn tylko w zimie, której z natury nie cierpie. Wiec i Zakpane mi zbrzydlo na dlugi czas. Ale potem bylysmy, o laaatach, z kolezankami (wlazlam w ciazy na Gubalówke) i rodzinnie, i mi odbrzydlo.
OdpowiedzUsuńDo Hasiora zabrala nas jeszcze w podstawówce polonistka i pierwszy raz wtedy widzialam taka forme sztuki chyba, i sama nie wiedzialam co mam myslec. No malolat bylam :)
Teraz to ja w ogóle lubie wszystkie góry, wszystko jedno jakie.
A z takich rzeczy przyziemnych i pospolitych: restauracja Dobra Kasza Nasza na Krupówkach. KONIECZNIE I OBOWIAZKOWO. Rózniste kasze zapiekane na wszelkie sposoby.
Ale Ty tak naprawde wszystkie szczyty zdobylas??? Chyle kapelusza! :))
naprawdę wszystkie))) i miałam mrożące krew w żyłach przygody na tych szczytach.
UsuńŁaziłam najwięcej na studiach ale w przeciwieństwie... latem.
Zimą nie byłam nigdy )))ale wszystko przede mną.
Był kiedyś na Krupówkach bar i w tym baru się żywiliśmy głównie.
Teraz w czasie wyjazdów kolonijnych w knajpach nie jadamyyy a szkoda.
Dziś zapewne na połowę bym nie wlazła ;-) ale może jeszcze kiedyś spróbuję ))
UsuńMyślę sobie, że obsesja jest bazą wszystkiego... sztuka bez tej baterii nie jest w stanie się unieść. Dlatego rozumiem, jak to nazywasz - demonizmy... świetnie wyglądasz :) kisses
OdpowiedzUsuńprawda, choć bywa męcząco i nie kążdy to rozumie ...dziękuje ale to tylko na zdjęciu )))))))kiss kiss
Usuń