Kolejne wakacje zaanektowane, ukradzione przez te działania nikczemne, brudne i męczące,
których celem jest wygodniejsze życie. Ale tym razem może ich zabraknąć, tych wakacji.
Koniec lipca, a tu rozpierducha jak talala.
były schody, nie ma schodów
U góry znika antresola aktualnie zabudowywana i przerabiana na pracownie
Otwieramy też sufit nad pracownią do samego dachu, który musiał być przekładany,
na stare okno, do tej pory widoczne tylko na zewnątrz i na belkowanie.
Po prawej stronie pracowni znika podłoga w której miejsce pojawią się drewniane chody
oraz dołożyliśmy nowe okno, aby doświetlić dół i górkę
A teraz luk na tę część górki z oddalenia, od strony sypialni
widać drzwi od małej skośnej łazienki i nad prawą belką będzie otwarty "pawlacz" do którego wejście po drabinie z sypialni
A teraz luk od strony pracowni na sypialnię,
jeszcze brakuje ściany i drzwi, bo choć najbardziej podoba mi się otwarta górka, to jednak
w praktyce się nie sprawdzi, muszę mieć cichą sypialnie.
Garderoba jest aktualnie okładana wełną mineralną, bardzo grubą, jak widać, dlatego belki
w garderobie się schowają. Widoczne będą jedynie w sypialni i w łazience, gdzie zostaną odkryte przy okazji wstawiania dużego okna - drzwi na taras.
Jak to będą te belki zaledwie wystawać? oburzam się na Naczelnika. Miały być w całości.
Dom to nie stodoła, zabrzmiała twarda odpowiedź, musi być ocieplony i właściwie zaizolowany,
to jest ważniejsze od belek.
Trudno nie przyznać mu racji.
Tak więc w całości pozostaną odkryte tylko górne bele, a boczne będą zaledwie widoczne
i od razu widać ile przestrzeni ...ubędzie.
niestety.
ps
nie interesują mnie sklepy z ciuchami,
interesują mnie sklepy ogólnobudowlane i z armaturą łązienkową.
Dziś zakup szklanej miski i kranu do górnej łazienki.
no armagiedon po całości :))))))ale kochana schodów nie żal ,belek jednakże ....bo tesz kurna zawsze muszą względy praktyczne wygrywać z naszymi wizjami ...u mnie to samo ...belki schowane bedą ...a mi się marzyły :(((( ale za to jakbym miała TAKIE OKENKO ......oj bym miała z dobry miesiąc radochy :))))) bo potem okrzepam :(((( i powszednieje ciut :))))) także ten ...chałupę wylaszczasz PIĘKNIE!!!!!!!buźka :)
OdpowiedzUsuńnie wiem czy dożyję...do końca wylaszczania
UsuńDOŻYJESZ jak pomyślisz, że kurzu przynajmniej ścierać nie musisz ,i odkurzać ,i myć podłóg .....:))))))))))))))))))))
Usuńchciałam rzec ,że odpoczniesz od rutyny :))))))
Usuńa to już zaczyna być stan stał, niesprzątanie ino ogarnianie, żeby straty zminimalizować, z drugiej strony piorę namiętnie i wkoło macieja...piore i piorę
Usuńi chowam elektronikę i wycieram telewizor a kompa targam ze sobą...
rutyny brak!!
juz Ci zazdroszcze tej pracowni!!!!!!!
OdpowiedzUsuńnie ma czego...mała będzie ale będzie ))
Usuńjak to jest, że głowie wszystko wydaje się większe...
Podobno wiele domów na sprzedaż wygląda tak jak Twój teraz i to się nazywa w ogłoszeniu "stan idealny" ;-)
OdpowiedzUsuń)))))))))))))))))))
Usuńale wiesz)))) gdybym miała taki stan byłoby szybciej, prościej i taniej!!!
a tak trzeba burzyć, kuć...
Dramat! Ale Wam chalupe porozbierali do cna. Na razie nie jestem w stanie NIC sobie wyobrazic, ale z pewnoscia bedzie fajnie, skoro Ty czuwasz nad caloscia, a maz czuwa nad Toba. :)))
OdpowiedzUsuńporozbierali na własne życzenie )))) i ja TEORETYCZNIE byłam przygotowana ))))
Usuńłomatkojedyna!!!!... jeśli Ty się w tym wszystkim znajdujesz i rozeznajesz, to ja jestem pełna podziwu... czekam na efekt końcowy (chociaż pewnie nie tak wyczekująco, jak Ty)... :)))))
OdpowiedzUsuńno nikt tak nie czeka na koniec, a z drugiej strony, to ja jestem motorem i architektem i demiurgiem tego chaosu ...
Usuń