a na ścianie w sypialni Modi...
najlepiej wielki jak szafa albo jak cała ściana ...(wysokość 6m)
choć nie jest to mój ukochany obraz,
bo nie chce mi się malować samej? nie mam takiego płótna, deski...
OSTRZEŻENIA O UPAŁACH mnie rozwalają. ludzieee NARESZCIE UPAŁY powiem ja, zakrzyknę radośnie, wywrzeszczę. i zapytam dlaczego, łaj tylko do wtorku? piątku?
No bo podobno do następnego piątku, z drobną przerwą jednak, będzie lato.
No cieszę się niezmiernie, że to nastąpi akurat wtedy, kiedy wracam do pracy na pełne dwa etaty. Naprawdę. Dlatego od przedwczoraj leżę plackiem w pełnym słońcu i wchłaniam promieniowanie słoneczne.
Na leżaku, na materacu, nad basenem u sąsiadów, leżę z kindelkiem, z sąsiadką,
z przyrodą, leżę nawet z kosiarką w tle...
Leżę i czytam i piję wino i gadam...
A tymczasem koniec wakacji i potrzebne mi tablety, psycholog, psychiatra i rytuał przejścia.
*
O 100 najfilmach XXI wieku napiszę jutro.
Teraz ścinki i wyrzuty jeszcze, tytułem wczorajszych obchodów:
Niech żyją polscy piloci, najlepsi na świecie pod każdym względem,
a taki smoleńsk, to tylko wypadek przy pracy. zresztą to wina tuska.
Na czele państewka tutejszego stoi facio z traumą, który w tej traumie i chorobie
potrzebuje TOWARZYSTWA. naszego towarzystwa. wszystkich towarzystwa, narodowego towarzystwa...
Może nie wszystkim upał sprzyja....Stąd takie teksty. A upały lubię tak samo jak remonty - cóż, nie mogą tylko normalni twojego bloga czytać!!!
OdpowiedzUsuń)))) prawdę mówiąc i mnie by zbrzydł gdyby trwał dwa miechy...ale go nie było i dlatego GO UWIELBIAM ))) też jestem nienormalna
Usuńeee....rok temu był upał długotrwały i długofalowy a mi nic a nic nie obrzydł. Nienormalne to jest narzekanie
UsuńUpał przypłaciłam wczoraj 22 km wycieczka pieszą, bom gupia, sfrustrowana, potrzebuje urlopu i z tysiąca innych powodów, oraz dlaczego to już?
OdpowiedzUsuńI już kuźwa leje!!!
Usuńa wiesz, że widziałam te błyski u Ciebie po czym przylazło do nas...
UsuńLubię słońce i ciepełko. Letnia jestem dziewczyna, sierpniowa. Niechaj zatem lato trwa jak najdłużej, niechaj słońce świeci, niechaj grzeje wówczas gęba sama się śmieje. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńCałkowicie zgadzam się z DD. Upały górą! :-)
UsuńYesss!
Usuń)))))
UsuńDzisiaj bylam bliska zejscia, duszny upal przedburzowy chcial mnie zabic. Ale potem przyszla burza, potem druga i zrobilo sie 20°. HURRA!
OdpowiedzUsuńi u nas burza była niestety ...i zrobiło się niecałe 20 stopni buuuuuuuuuuu
UsuńU nas była tylko zapowiedź burzy, nic nie przeszło, a i tak się ochłodziło...
UsuńJEST NARESZCIE ...nie jesteśmy sklonowane ...nienawidzę upału :)))))))))))))))
OdpowiedzUsuń))))) no i tu Cię zaskoczę))) bo generalnie ja też nie przepadam...ale po tych koszmarnych 2 miesiącach każdy upał mnie kręci ))
UsuńTaaak koniec wakacji. Przeskoczyć z leżenia do codziennego dygania, średnia przyjemność.
OdpowiedzUsuńkażdy koniec jest przykry ;-)
UsuńOd lat nie wiem, co to wakacje. TO znaczy wiem o tyle, że wtedy mam dziadowsko mało zleceń i przeważnie nie bardzo mogę zarobić na wakacje. Chyba, że akurat się poszczęści i bywa inaczej. :)
OdpowiedzUsuńRytuał przejścia - myślę, że coś wymyślisz. A póki co korzystaj, bo cudne to słońce, cudne!
no i po słońcuuu ale jeszcze wróci...
Usuń