poniedziałek, 5 grudnia 2016

teoretycznie grudzień.

Za oknem wieje i leje.
w kalendarzu grudzień ale w przyrodzie jakby się coś zawiesiło i pozostał listopad.
Nie adwentovo u nas, nie ma jarmarków i ciasteczek i grzanego wina.
Gdy się wraca z takiego Wiednia na przykład, to tutejszy Paryż północy wieje nudą,
brzydotą i jakby ciemnotą oraz jakby wyludniony(po 20 już ciężko spotkać człowieka).
[Nawiązanie do Wiednia jest dziś jak najbardziej zasadne, gdyż ponieważ
Austriacy mi wrócili wiarę w człowieka. wybierając zielonego prezydenta. uffff.
co za ulga, że jeszcze nie wszystko stracone.]
No więc mając na tapecie watek, że wyludniony....
no chyba, że w jantarze czyli tutejszym centrum handlowym. cała energia świąteczna,
asortyment i nawet najbardziej trendy jedzenie skumulowało się w tej przestrzeni.
W mieście puchy a w jantarze człowiek na człowieku i człowiekowi na złość robi.
człowiekiem popycha i się przecisnąć przez człowieki nie można.
Poza tym kręgle, multikino i inne atrakcje. sołł. brak śniegu nie przeszkadza, choiny,
renifery, mikołaje, dzwonki i bożopieśni jedyną słuszną wykładnią. i to wszystko w jantarze.
a po wyjściu ... ciemno, szaro, leje i plucha. 
***
Śnienie się zębów, to jest bardzo zły znak, prawda
ale jakże się mają nie śnić, skoro je aktualnie ulepszam, demoluje, wyprowadzam na prostą,
wybielam... i śnią mi się obcy ludzie w obcych miejscach. dziwne.
Jak można mieć nastrój jakikolwiek w poniedziałek rano?
już niedzielny wieczór bywa przygnębiający.  że oto zaczyna się kolejny tydzień.
że do roboty, że wiele spraw do załatwienia i że bolą mnie plecy
 od wczorajszego dźwigania ciężkich albumów z dołu do góry oraz odkurzania
 i sprzątania chałupy i od wierceń.
Niemniej korytarz ustawiony do końca, tylko  jeszcze nie skończony w estetyce.
Jeszcze trzeba pomalować szafę. i w dalszym ciągu stojak na buty nie pasuje.
**
Przyjmowanie gości mamy utrudnione. właściwie wykluczone.
Aktualnie na stole w kominkowym wywalony cały asortyment porcelany do mycia
z kredensu i rozpaczliwe poszukiwanie miejsca na te porcelanę.
Stąd pomysł z przetarganiem albumów na górkę.  a w ich miejsce porcelana.
Przetasowania i naginanie przestrzeni do potrzeb trwają i trwają i potrwają do niewiadomokiedy.
*
a także co za ulga, że się nie wykazałam głupotą ja zwykle i nie wrobiłam w jakieś świąteczne
pitu pitu w placówce poboru wiedzy. wystarczy, że w teatrze zapierdol do spodu.





27 komentarzy:

  1. Zapros gosci na tajemniczo brzmiacy "China evening". Przyjda w kimonach, oczekujac egzotycznych przystawek - a tu mycie porcelany! Kazdy dostanie po gabeczce, plyny do naczyn o tysiacu zapachów i heja. (A potem moga nawet byc przystawki. Albo nawet w trakcie, niech znaja gest)
    Iscie makiaweliczny plan uknulam, co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a cha cha dobry plan iście makiaweliczny to fakt, zastanowię się))) bo oto chciałoby się chałupę w nowej, lepszej odsłonie zaprezentować tak do końca wypucowaną, ułożoną i wystylizowaną ))))

      Usuń
    2. No ja tam nie wiem, ale jak ja bym byla Twoim gosciem, to przypuszczam, ze i tak bym ciegiem siedziala w tej cudnej lazience.
      Co sie nawet pieknie laczy z myciem porcelany :)

      Usuń
    3. ))))) no tak, czyli w zasadzie impreza w łazience ))))

      Usuń
    4. A co! Skoro przewaznie imprezy wczesniej czy pózniej przenosza sie do kuchni, to raz moze byc dla odmiany lazienka. Lampki choinkowe powiesisz, ladnie sie beda odbijac w lustrze, i bedziesz miec ten klimat, co to Ci go na miescie brakuje.
      Same zalety!

      Usuń
    5. )) no więc z wersji lampkowej skorzystam )) z radościa tylko sprawdze czy taka ilośc lampek posiadam....

      Usuń
  2. kochana ja od roku co najmniej przyjmuję gości jak się da i na czym się da :)))))))) no i z mojej perspektywy to to wyludnienie i cisza i ciemność to odpoczynek dla zmysłów przeładowanych choinami i Santami itp ......ja chcę spokoju i ciszy !!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to zapraszam do tego cudnego miasta, aby pobrać depresję na żywca ))) napisałam to właśnie z myślą, że w jednym miejscu można dostać pierdolca od santaklausów(a zakupy gdzieś robić trzeba) podczas, gdy pozostałe całe miasto tonie w ciemnościach, no bo nas na ozdoby które pobierają prund, nie stać.

      Usuń
    2. ale popatrz ...masz wybór, raz ciemność raz Santaclausy :))))))))))))gorzej jak Santaclausy jednym cięgiem gdzie nie wleziesz :)))) tez można się załamać nerwowo :)))))))))

      Usuń
    3. oj tak prawda ci to, ale w mojej wiosce ciemno i cicho...tu i ówdzie sie zapalaja światła choinkowe już ??? i to mi wystarczy w mieście oczekuje jednak nieco weselszej atmosfery )))))

      Usuń
    4. Nie może być? Normalnie powalasz mnie!

      Usuń
  3. To wpadaj na jarmark do Getyngi, zawsze to blizej niz do takiego Wiednia. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z chęcia bym wpadła ale wiesz czasu nie mam za wiele, żeby się wyrwać akurat w tym roku wyjątkowo zapieprz. Zazdroszczę i wiem, że gdyby blizej było to z chęcią na grzańca po drodze w przelocie podczas z chęcią bym się zatrzymała i pochłonęła przez chwilę.

      Usuń
  4. Teoretycznie, jak mawiała jedna taka, jestem długonogą blondynką :D Poza tym bardzo bym chciała mieć czas na grzane wino, Weihnachtsmarkt i te różne fajne sprawy, ale nawet mój wieniec adwentowy jeszcze nie zaistniał. Palą się na nim minus dwie świece :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dreamu zwolnij nieco ... w koncu jak tak będziesz zapierda...ć to świąt nie zauważysz... przebiegniesz obok jak w sprincie i tyle z tego będzie...

      Usuń
    2. Nie mogę zwolnić, to się wszystko napędziło samo i wszystko trzeba dokończyć. Dokończę. Potem przyjedzie Młoda i Goście, którzy kumatymi będąc, doprowadzą temat wigilii i świąt do happy endu aj hołp ;D

      Usuń
    3. a no tak )) masz szczęście mieć Młodą i takich gości ))

      Usuń
  5. oj tam, mnie we śnie odpadło oczko z pierścionka i pływałam statkiem w wyścigu jakimś oceanicznym, koszmarnie się napracowałam na tej łajbie.

    uff

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj lubie takie sny bardzo, ze się rano budze zmęczona obolała albo silnie zestresowana albo przerażona...albo się duszę !!! serio czasami myslę, że podświadomośc może nas zabić na smierć !

      Usuń
  6. Cały czas mnie korci, żeby napisać, a przecież korceniu należy ulegać, więc napiszę:
    określenie "porcelana" kojarzy mi się również sztucznoszczękowo.
    Do tego częste wizyty u dentysty - wszystko pasuje. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KALINA apages satanes oraz niedakbuk ...własnie dlatego tak cisnę, zeby opcji z taka porcelaną nie było ;))

      Usuń
  7. Moja mama powtarzała, sen mara... więc przymknąć trza oczy i robić swoje.
    Uczę się mówić NIE! Nie ma takiej opcji w owej instytucji. Uczę się... stanowczo mówić NIE. Bo przeciez każdy ponoć ma pracować owych 40 godzin. To niechaj pracuje. Ja swoje z nadgodzinami wyrobiłam. Serdeczności mikołajkowe przesyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) czas najwyższy

      Usuń
    2. Też tak uważam. Od nowego roku stpuję i robie tylko to, co mi będzie sprawiać przyjemność.Tak postanowiłam! Amen!

      Usuń
    3. staram się właśnie tak, ale mi kiepsko wychodzi...

      Usuń
    4. To się razem postarajmy hi, hi, hi... może coś wyjdzie!

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....