sobota, 28 stycznia 2017

o tym, że nie ma końca...

Odpoczęłam.
Dwa zabiegi u kosmetyczki w spa podreperowały moją facjątę, w wojnie z grawitacją.
dziś też pospałam, bo najlepiej śpię w domu.
jednak po kilku miesiącach stanęłam na wadze i ...zdębiałam.
No to obok uzębienia dochodzi kolejne wyzwanie. w asyście, gdyż sama nie dam sobie rady.
plus dodatkowe wydatki. niemałe.
Najważniejsze, to wyrobić w sobie nawyki. znów się spiąć.
Podliczyłam rachunki roczne i miesięczne na utrzymanie domu.
wychodzi na to, że nie stać mnie
 na rezygnację choćby z jednej dodatkowej godziny w pracach.
Dopóki nie zakończymy remontu chałupy, nie mogę odstawić roboty. nie mogę zmniejszyć stresu.
I koło się zamyka.
Trzeba więc rozgrywać, to życie inaczej.
z bólem dozować sobie pobyty w kompie. na przykład.
nie czytać nocami, wcześniej chodzić spać,
albo mniej siedzieć przy serialach i leżeć rano w łożu z kawą...
Wstawać godzinę wcześniej i dymać w pola z kijkami. od tego zacznę.
no i konsultacja z dietetyczką.

ech rygor potrzebny od zaraz.

 a na stres zamiast czerwonego wina, masaże. o.

 ps
wiśta wio, łatwo powiedzieć ....



14 komentarzy:

  1. Na stres najlepsza jest czekolada. Rozumiem jednak, że z oczywistych powodów odpada;D Wino działa podobnie ale... no właśnie. Oraz nieskromnie dodam, że w ostatnim czasie pomniejszyłam swoją masę o 20 kg., co w dużej mierze zawdzięczam oślemu uporowi oraz pani dietetyczce :D
    I nie stresuj się tak jakimś kilogramem czy dwoma, bo cała inwestycja w spa i inne zabiegi pójdzie się walić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie gadam z Tobą 😁
      A tak szczerze, to zazdroszczę. Byłam u dietetyka, trzy tygodnie dobrze szło... i dupa. Ciągle byłam w kuchni, ciągle coś siekałam itp. Nie pociągnęłam dalej, żałuję, ale chyba po przyjeździe wrócę drugi raz i popracuję nad wagą. Gratulacje! 20 kg to bardzo dużo!

      Usuń
    2. a 15 oma??? no nie mam ci ja z tego powodu jakiegoś mega doła, a o 6 zjadłam lody z żurawiną, pestkami dyni, chia, bo spać nie mogę z powodu kaca...tak sie przejmuje swoimi własnymi deklaracjami he he fajnie, że sie udaje i ze gdy człowiek chce, to da radę ))) gratulacje

      Usuń
  2. Ale Cię wzięło... Plany, plany, plany... Trzymam kciuki, żebyś dała radę je zrealizować. Bo moje plany zwykle ulatują przez okno... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żeby tworzyć, ogarniać, dawać ...trzeba byc tytanem pracy )))) jak sama wiesz))
      ja wyszarpuję dla sobie SIEBIE i wyszarpuję miejsce i czas dla mojej sztuki ...

      Usuń
    2. Przypuszczam, że jak już znajdziesz czas dla siebie, to od razu będziesz miała więcej czasu na wszystko inne. To chyba tak działa.
      Nie wypowiadam się z pewnością w głosie, bo w tej dziedzinie jestem tylko obserwatorem teoretykiem ;-)

      Usuń
  3. Mniej więcej plany na 2017 mam podobne- mniej czasu na fejsie, więcej snu, racjonalna gospodarka czasem, wygospodarowanie miejsca na hobby, zadbanie o siebie, mienie w dupie większą część świata z polityką włącznie, itp. bieżnia, zdrowsze życie... Ale cholera, ja lubię wino i nie mam zamiaru z niego rezygnować (ostatnio R. odkrył takiego malbecka, że można pić zamiast wody, serio)...
    Jeżeli natomiast chodzi o to, co podlinkowane, to na otwartym blogu się nie wypowiem :) Bez kilku lampek wina też nie )
    Nie stresuj się, nie warto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. )))) otóż nie jestem drobnomieszczańską cipą, żeby rezygnowac z wina ))))))))))))
      no tylko nieco ograniczam, zapewne dieta też to wymusi ...

      Usuń
  4. Wiśta, wio... Łatwo powiedzieć... Ale życzę powodzenia i wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń
  5. Po cholerę Ci dietetyk? To dodatkowy koszt. Sama wiesz, co trzeba zrobić. Do tego magnez, potas i regularny ruch. Kardio. Waga jest Twoim jedynym narzędziem. I nie piszę tu o tym, że masz na nią włazić co 5 minut. Ważysz się raz w tygodniu, pijesz wodę i zieloną herbatę i JESZ gorzką czekoladę. To tyle. Jedziesz. Trzymam kciuki ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. )))))) ach Dreamu dzięki za kopa ))))

      Usuń
    2. Pisz, wiesz, gdzie mnie znaleźć. Będą górki i dołki, będzie zwątpienie, ale dasz kuźwa radę. Pomyśl o każdej SHE, której spadną gacie, jak już Ci się uda. I pamiętaj, nie ma nic złego w napiciu się wina, w desce serów i czekoladzie, jesteś na diecie, a nie na zesłaniu za ciężkie przewinienia. Tylko nie mów, sobie 'OK, popłynęło', na drugi dzień zwyczajnie wróć do rytmu. Zasługujesz na to, żeby czuć się dobrze we własnej skórze i to powinien być główny powód dla którego to robisz. To się uda, bo kuźwa czym Ty się różnisz ode mnie?

      Usuń
    3. słabą silną wolą !? ;-)

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....