poniedziałek, 27 marca 2017

o tym, że krytyka jest nie dla mnie.

Wystawianie się na ogląd publiczny jest dziś ... nieprzyjemne.
(Ludziom się bowiem w doopskach poprzewracało).
Niektórzy twierdzą, że krytyka, to część życia, tak powszednia jak buła z masłem,
że stanie pod pręgierzem, to cena sławy, zawodu wykonywanego i efekt uboczny demokracji.
Mało tego są też i tacy, którzy uparcie twierdzą, że to zdrowe i potrzebne
oraz konstruktywne. bo nic tak nie poprawia ogólnej kondycji społecznej jak zdrowa krytyka.

Tymczasem
psychologowie i socjologowie uparcie twierdzą, że najgorszą motywacją dla
dziecka/dziecka ukrytego w nas dorosłych jest krytyka właśnie. że dobrym słowem ble ble ble
że wyścig szczurów to złooo
I podobno z takich krytykowanych dzieci wyrastają zakompleksione/niepewne/upierdliwe/złośliwe/
i KRYTYKUJĄCE wszystkich i wszystko jednostki.
A na starość, objawy sie nasilają.
Tymczasem ja
znosiłam krytykę czas jakiś, ba nawet całkiem długo. I teraz mówię dosyć.
Jestem wystarczająco dobra, inteligentna i profesjonalna, żeby mieć nad sobą pełną kontrolę
i nad tym co robię. Program kija i marchewki też się nie sprawdza.
Bo kim są ci, którzy krytykują, w czym są lepsi? co takiego osiągnęli? że uzurpują sobie prawo
do pouczania?? pokazywania brudnym paluchem. o tututu źle, brzydko, te szlaczki rysujesz!
Szkołę wspominamy źle a nauczyciel to najbardziej znielubiony zawód w kraju tutejszym
z wyżej wymienionych powodów.
Także krytyki nie przyjmuję programowo. i punto.

ps
Od pewnego czasu niedziela, jedyny wolny dzień, jest czasem odreagowania.
Padam, rozkładam się, wyję z bólu, bolą plecy, szyja,  kark - kaptur, stawy, ramiona...
Wszystko mnie boli i migrena do wyrzygu. krew z nosa. całotygodniowy stres odpuszcza.
Nie rozpieszcza mnie ta wiosna. nie miałam siły ani ogarniać domu, ani wyjść do lasu.
(Dziś rano pobór krwi na rozliczne badania i sprawdzania organizmu.)
Kogut nadal drze ryja. skończy jako wywar z trupa. jak nic.

ps
niejaki rysiu czanecki mnie dzis rozpaczliwie rozczulił w Trójce.

ps
niewymownie mi przykro ale po konsultacjach z prawnikiem i policją, włączam ostrzeżenie
o treściach.

ps
a stare, złośliwe i programowo nastawione na krytykę capy nadal nie są wpuszczane.
ziuuuuuuuu
nie czytam, eliminuje.

18 komentarzy:

  1. A ja zamiast lecieć do Polski wypoczywać, cieszyć się ze spotkań z bliskimi, lecę złożyć zeznanie, na natrętnego osobnia, który przyssał się jak przyssawka. Prokurator twierdzi, że to formalność, jak przywiozę dowody, to dzięki nowej ustawie, jeżeli czuję zagrożenie, a czuję, pójdzie szybko. To złe samopoczucie, przemęczenie, niechęć nie musi być przyczyną wiosny, tylko podświadomie masz dość hejtera, mam podobnie. Systematyczne dręczenie, to już nie jest hejterstwo tylko stalkerstwo. Budzisz się, widzisz komentarz i już nic Ci się nie che.

    Więc zrób to samo co ja, teraz nie ma tak, że jak ktoś się podpisze Anonim, to jest anonimem. Mój kolega, bloger właśnie wygrał sprawę. Jego hejter blogowy dostał trzy lata, teraz idzie powództwo o odszkodowanie. To wygląda dokładnie tak samo, jak w naszym przypadku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście, że mam dość dziada starego ... i podświadomie mnie wkurza ale tych jego wypocin nie czytam. Niemniej Tobie kibicuję Margo, to dobra decyzja i powiem Ci, że jeśli będę musiała, to też to zrobię zwłaszcza, że wiesz co, wiem kto to he he he bo masz rację każdego można zlokalizować )))))))
      ale za to mam teraz następną jednostkę upośledzoną albo znajoma albo kolejna odsłona naszego anonima...napiszę do Cię na fejsie ))

      Usuń
    2. U mnie ten sam osobnik z tym samym IP ze zmiennymi nikami, więc pewnie to sama robi u Ciebie

      Usuń
    3. a jakże ip się zgadza )) wszystko się zgadza. mamy go he he
      dziada starego...

      Usuń
  2. Trzydzieści lat wszystko robię źle. Na szczęście tylko w domu. Ale to i tak dosyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o trzydzieści lat za długo ....

      Usuń
    2. Z tego związku mam dwie bardzo fajne córki, więc coś na plusie jest. Ale na bilans nie odważyłabym się ;)

      Usuń
  3. Wywar z trupa.... blleeee! Ale nadalas! A tak lubilam rosolek :) :) :)

    Krytyka karmili mnie od niemowlectwa, dlugi czas bylam nieodporna, naprawde dlugi, zamiast odpyskowywyac, chowalam sie cala w piach.
    Dopiero niedawno odreagowalam sie totalnie, i taaaaaak mi dobrze :)
    Trzym sie! Stresujaca wiosna sie konczy, latem bedzie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Krytyka dla nikogo jest. Bo nie potrafimy konstruktywne. Wolimy łopatą po prostacku, personalnie i na odlew. Jak opierdolę swoich, że nie pamiętają, to co? Przypomną sobie? Tyle samo zajmują mi zjeby i ponowne przypomnienie zagadnienia. A potem tylko dres, pompki i jest śmiesznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. krytyka to eufemizm proszę sądu... a konstruktywna to nieznane słowo
      u nas jebie ludzi i szmaci dla idei !!!!

      Usuń
  5. Ty tchórzu, kłamco i uwodzicielu! Mam nadzieję, że jesteś zadowolony z siebie, bo przez ciebie zostałam sama i nigdy nie będę miała dzieci. Kpisz z wszystkich praw, ludzkich i boskich, zrozumiałeś, że Bóg nie ma mocy, aby oddać ci, to na co zasłużyłeś. Albo uważasz, że nie jest sprawiedliwy i cię nie ukarze i dlatego wykorzystałeś mnie. Czujesz się bezkarny. Od tylu lat nie dajesz mi spokoju. Obyś miał rację, że Bóg nie jest wszechmocny,bo tego piekła, które mi zgotowałeś,nigdy byś nie wytrzymał. Pewnie piszczałbyś jak baba, gdyby cię ktoś tak potraktował, jak ty mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. krytyka
    konstruktywność
    kompromis
    3k, których brakuje w naszym kraju

    U nas w okolicy wyją koty. Chyba będzie ich więcej za jakiś czas, w związku z tym. Czy wywar z kota jest akceptowalny społecznie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wywar z kota ?? bój się boga Agniecha )))) ale rozumiem, że jak ktoś wpyla małe jagniaki, to i wywar z kota...;P ok. żenujący żart prowadzącego.
      rozumiem, ze ich zaloty oraz napierdalanki mogą być wkurzające jako i ten cholerny kogut o poranku !!

      Usuń
    2. Straszne dźwięki wydają.

      Usuń
  7. Taką mamy parszywą naturę. Jak komuś dobrze idzie, to zamiast się cieszyć - szukamy wad. Obawiam się, że dotyczy to także kontaktów z samym sobą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jaką naturą nazwiesz kogoś, kto napierdala na Ciebie bez powodu, nie zna Cie ...nie wie kim jesteś, czy konfabulujesz na blogu??, czy sobie żartujesz?? w ogóle nie ma o Tobie bladego pojęcia, napierdala na Ciebie, bo zagrałeś rolę kogos kim nie jesteś.
      I nie rozumie, ze to rola!!!
      Bo mi słów zabrakło, myślę, że to połączenie imbecyla z idiotą/psycholem !!!

      Usuń
  8. ło matko, parę dni mnie było i teraz muszę, że "rozumiem i chcę kontynuować", ale ok, rozumiem :))))))

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....