piątek, 31 marca 2017

Primawera.

Na początku mojej miłości największej ciepłe myśli cały dzień darowuję.

***
Nareszcie przyszła i do nas



Naczelnik wrócił z Barcelony też nareszcie.
a mariaż koguta galijskiego  z rioszką udany i smakowity.



Tak, dwadzieścia stopni w cieniu miał Naczelnik w tej Katalonii.
( A ja rano w dalszym ciągu oglądam szron na samochodzie. ekh.)
Podobno w łikend przeżyję wstrząs. Już się nastawiam na falę gorąca.
Czekam. no czekam tupiąc nóżką. przebierając.
A nadzieja jest, bo wczorajszy nocny deszcz  przyniósł pierwszy haust ciepła
zmiany. zmiany. zmiany. i detale. wypiekane, żywe, kolorowe...






Znamienne.
Wystarczy, że trochę słońca i ciepła a już wszystko wyłazi, pcha się do słońca
i pcha się do światła, do ciepła. i od razu lepiej. na duszy.
Człowiek przestaje się zajmować głupotami, przejmować tym, na co nie ma wpływu.
idę w pola. Ha.



17 komentarzy:

  1. Aaaaa! Wypieki!!!! Bedzie wiecej? Gdyz uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. jakie piękne koty!
    Też pójdę w pola, tylko muszę udawać, że nie widzę świątyni opatrzności za polami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest ta pora roku, kiedy człowiek ma ochotę zapomnieć o promieniach UV (od a do Z), zmarszczkach, rakach skóry, piegach, znamionach i innych paskudach, tylko cały czas wystawiać twarz do słońca... Jasności nigdy za wiele!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. otóż to nigdy nie byłam tak spragniona ...

      Usuń
  4. Ooo raju, jakie Ty piękne robisz tam, te wypiekane, pokaż jeszcze, jeszcze. Ciepło Katalonii chyba bym przeżyła :) tak na czas świąt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ja robie ale dzieciaki ))
      a ja bym chciała katolońskim klimatem oddychać zawsze

      Usuń
    2. Wspaniałe i zdolne! Pokaż więcej. Poznałam dziewczynę, Hiszpankę, no i jej odpowiada klimat Irlandii, no nie mogę uwierzyć, ale ona tu mieszka i nie chce jej się latać do domu. I tacy ludzie też bywają.

      Usuń
  5. Te koty to Twoja robota, czy uczniowska? Calkiem niebrzydkie wyszly. :)
    U nas dzisiaj 24°, za duzy skok temperatury i organizam nie zdazyl sie przystosowac, wiec sie poce jak chabeta na wyscigu. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale Ci zazdorszcze tych 24 ...
      oraz dzieciaki i kupione ))

      Usuń
  6. Ja też poszłam, w piątek, po pracy, po 19, przy 17 celcyjuszach. Nie mogłam nie pójść 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ano własnie teraz się zacznie najpiękniejszy czas ))) chodzenia ))

      Usuń
  7. Dlaczego z "T" zrobiłaś się "V"? Czy to dobra zmiana? :-DDD
    A możę za rzadko tu bywam i coś mi uciekło?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. achacha cha Agniecha powiem Ci , że jak to w kraju tutejszym zmiana FATALNA ale nie wiem jak to zmienic ...a bywasz faktycznie za rzadko;)

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....