niedziela, 2 lutego 2020

o szacunku.

Kilka dni temu spadł śnieg, który narobił bigosu totutotam, tujka podoborowa do teraz rozkraczona, potargana straciła fason i już chyba nie odzyska.
Po tym ciężkim śniegu została masa błota i podtopienia. Rowy we wsi pełne, że się im już ulewać zaczyna. A dziś dla odmiany i równowagi piździ, no piździ tak, że łby urywa i daszki patio i ściąga dachówki, że fruwają po polach. aleee też osusza.
Wczoraj opowiadaliśmy o naszym wspaniałym wyjeździe w góry, naszym wspaniałym sąsiadom.
przy wieczornej kolacji z ciastem, winkiem i dobrą łychą.
i usłyszałam od Naczelnika, że więcej ze mną na narty nie pojedzie.
No ja sobie wypraszam,  byłam pierwsza z tym oświadczeniem. otóż się nie nadaję jednak do tych sportów. kija mam w dupie z powodu strachu, że się połamię. poza tym mam wyobraźnie.
Oraz Naczelnik powalił mnie stwierdzeniem, że się mną rozczarował, bo nie chciało mi się dygać do aquaparku w Bukowinie. Zdaje się, że już tam w górach użył stwierdzenia o straceniu szacunku czy coś...
noż kurwa, niech sobie w dupę wsadzi, taki szacunek w takim razie,
gównowarty, utracony dramatycznie z powodu NIEPOJECHANIA W CELU MOCZENIA DUPY w aquaparku
obuchachacha.
byłam podła, okradłam kogoś, pozbawiłam czci i honoru, wykorzystałam, okłamałam, udaremniłam wypoczynek ???
Ja tylko chciałam, żeby ukradli mi narty.

do Matkijadwigi zapraszam









17 komentarzy:

  1. I co? Nie ukradli? Moze trzeba bylo pojechac do tej Bukowiny, a narty "zapomniec" schowac?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety nie ukradli....
      nie chciało mi się jechać raz jeden jedyny.
      i afera zaraz ;-)

      Usuń
  2. Musiały Cię dużo kosztować te "narty", bo wyraźnie czujesz się niedowartościowana :) Ja tam doceniam, bo na nartach jeździłam, a pierwsze zjazdy zaliczałam Morsem. Bywało, że nieźle trzepnęłam doopką (uparta byłam, zjeżdżałam tam, gdzie "nie powinnam") a i kostkę też skręciłam. Poza tym nie rozumiem, moczyć w Polsce można się prawie wszędzie, narty wymagają gór. Odwrócić sytuację- Naczelnik mógłby zrozumieć, że w góry, zimą, jedzie się, przede wszystkim, na narty. Kup mu bilet do Aqua w Trójmieście i zrekompensuj jego ciężki ból.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naczelnik pojechał do Bukowiny ze znajomymi a jakże. nic nie stracił!!!
      Wiesz ja chyba nie mam talentu do tych nart, więcej mnie to kosztuje niz zyskuje...a naprawde się staram. I gory uwielbiam.

      Usuń
    2. Prawda jest brutalna- aby jeździć na nartach, trzeba mieć elastyczne ciało i nie pomagają ćwiczenia przed, kiedy nie jeździłaś w młodszych latach. Poza tym, nie nauczysz się w ciągu paru dni. Najwyżej zjedziesz na wprost, a tu trzeba szusować z zakrętasami no i muszą wtedy współpracować kolana, biodra talia barki- o tym mówię, kiedy mówię o elastyczności. Ja sobie narty już dawno odpuściłam, kiedy zauważyłam, że mimo wysportowania (kiedyś byłam sportowcem) kolana już nie puszczają. Góry są piękne i bez jeżdżenia na nartach. Chodzisz, podziwiasz, masz stabilny grunt pod nogami, oczy można puścić swobodnie.

      Usuń
    3. zakrętasy łapie ale moje ciało boi sie skręcac i łapać kanty )))))))
      nigdy nie nauczyłam sie jeździć i zawsze miałam kłopot z butami...
      no cóż nie kazdy może zostać baletnicą ))))))

      Usuń
  3. Cóż. Mężczyźni dziwnym trafem nie są najczęściej mistrzami wypowiedzi, bardzo często mylą im się pojęcia. Nie mówiąc o innych ciekawych wadach. Ale .... też bym się wkurzyła na takie wypominki Siostro!
    A co do nart - dawno, bardzo dawno nie jeździłam, a miałam wielką ochotę w tym roku. Muszę chyba sobie taki wyjazd zaplanować w przyszłym roku, niezależnie od wszystkiego, to mi się wtedy uda pojechać.
    Ale przed nartami trzeba potrenować, żeby ciało na ten wysiłek przygotować. Skoro i tak już zaczęłam pewną aktywność z moją trenerką online, to może do przyszłej zimy dojrzeję.
    A może czas pokaże, że trzeba sobie zorganizować te wakacje jeszcze zupełnie inaczej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iw jesli umiesz i sprawia ci przyjemnośc to warto. Gory zimą zupełnie inne i powietrze i ludzie. Na naszym stoku było bardzo przyjemnie i ludzi w sam raz. w przeciwieństwie do Bani w białce. nalazło tam stonki. Ja to chyba wróce do planu A czyli Naczelnik ze znajomymi na nartach a ja z książką na leżaku ))) tak to miało wyglądać w pierwszej wersji aleeee się dałam namówić na .... było fajnie za wyjatkiem butów! więc kupiłam cały osprzęt ale z butami nadal problem choc moje i postepy nikłe...jakbym się bała zrobic krok dalej.

      Usuń
    2. O, na taką wersję to i ja się piszę. Kiedyś dałam się namówić na łyżwy.45 minut, to była wieczność przy barierce. Co z tego, że kiedyś jeździłam. Kiedyś nie bałam się, że mi co strzykanie w kręgosłupie, kędy padnę na lód. Nie cierpię zimy i sportów zimowych. Góry zimą to z książką na leżaczku.

      Usuń
  4. Oj tam, se Naczelnik pogadal.. przejdzie mu, oni tez czasem musza se pogadac:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. on z tych co to raczej nie gadaja za duzo, nie marudzi, nie narzeka, cierpliwość ma do mnie wielką nooo musi sie nie źle wkurwić, żeby ...chyba jest mną na prawde rozczarowany. tak mi przykro.

      Usuń
    2. Eeee tam rozczarowany, gdyby byl rozczarowany to juz by go nie bylo. A jest i to sie liczy. Moj tez z tych co nie gadaja, ale jak juz czasem cos powie to powie. A ja nauczylam sie miec sluch wybiorczy i jakos ciagniemy juz 18 lat:)))
      Wazne jest nie tylko co sie mowi, ale KIEDY sie milczy:)))

      Usuń
  5. wiesz po co ja jeżdżę do Bukowiny do aqwaparku? Oni mają zewnętrzny basen z gorącą wodą i tak - siedzę po szyję w wodzie, para z wody bucha i gorąco w tyłek a ja się gapię na te ośnieżone góry i całkowity reset

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WIEM )))) aquaparki zaliczam wszędzie gdzie jestem, i prywatnie i z dzieciakami na koloniach(co akurat jest mało przyjemne) w Bukowinie byłam oczywiście i tez lubię zimą na makaka czas spędzać, no ten jeden raz mi się nie chciało ....kurka wodna. i afera się zrobiła.

      Usuń
  6. No przez tę łychę. Ogólnie jest zachwycony, bo się za nim po stoku nie będziesz kręcić. Jedziecie razem, ale Ty zostajesz w spa, z masko na twarzy i ksionszko we dłoni, a do aquaparku i tak mu się nie chciało jechać.
    Dobrze przetłumaczyłam?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ach Dreamu))))) ja to chyba właśnie tak będe musiała zorganizowac w przyszłości...i takie były plany trzy lata temu.Że ja na stoku na leżaku z książką i ewentualnie w SPA i w aquaparkach
      a Naczelnik z przyjaciółmi na desce...
      Ale chłopak uparty jest. i ma o mnie dobre zdanie )))))))))))))

      Usuń
  7. I tak wyglądają różne oblicza miłości :)

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....