Dziś było inaczej niż wczoraj.
Wczoraj była impreza wiejska Naczelnika, odbiór nowej zintegrowanej ze świetlicą remizy, nadanie nowego sztandaru i oddanie do użytku naszej nowej świetlicy: Piękny szachulcowy budynek stanął na samym wjeździe do wioski. Impreza toczyła się swoim rytmem do białego rana. Lud wiejski się jednoczył, mieszał i był ciekaw co to z tego wyjdzie? bo w naszej wsi się miesza: stare zasiedziałe przybyłe na przykład zza Buga(zewsząd) z Nowym miastowym. Do miastowego i my należymy a jest nas jeszcze więcej ostatnio, bo na polu powstało osiedle domów jednorodzinnych. Są też ludzie mieszkający tu dekady a przybyli z miasta. i nie wiadomo czy oni Starzy czy Nowi? albo Tutejsi.
Dziś. Odpoczywaliśmy z Ciri nad morzem. Ustka jest teraz w natarciu turystów, którzy wykorzystali długi łikend o kryptonimie "Umarlak" i przybyli nawet tłumnie. Knajpy i kawiarnie otwarte, sklepy z pamiątkami i ciuchami też. I bonus w postaci przecen o 50procent. Co się raczej normalnie nie zdarza o tej porze roku. Ale jest zwyczajnie cudowny powrót lata, czy co? takie sytuacje były normą jeszcze we wrześniu. słabo w październiku a już nigdy w okolicach Halołin. Zjedliśmy ryby z pieca.
Helołin mam w domu, bo postawiłam na tarasie ceramiczne dynie ze świeczkami w środku i mam jedną przepiękną chryzantemę. Jakoś od lat nie przepadam, za żadnym świętem cmentarnym. Źle to znoszę. No ewentualnie mogę horrory pooglądać i to wszystko. Żadnych cmentarnych wizyt. Żadnego spacerowania nocami(brrr) i podziwiania klimatu. Nie. i nie.
Jutro praca ale fajna w teatrze i we wtorek bym chciała, żeby pogoda dopisała, bo wtedy pojedziemy gdzieś. zrobimy coś fajnego. nie wpisując się w tę tradycyjną trupią narrację. pobędziemy sobie w przyrodzie, zjemy dobry obiad w fajnej knajpie...
W uszach był jeden rozdział 27 śmierci Toby,ego Obeda. i mi wystarczyło, słuchanie o kryminalnej przeszłości kk i protestanckiego, to MASAKRA o tej porze roku. I Zawsze. Przestałam słuchać....odłożyłam na kiedyś. Jutro coś zamówię do ucha.
W oku nadal:Nadal The Morning Show, seria 2. i Wąż z Essex. na Apple TV.
Płótna z akrylem duże. Akwarium i Wyspa [ akwarium powinno wisieć poziomo ale się nie dało. ryby są wydrapane szpachelką, po nałożeniu farby na poprzedni obraz, także z rybami. W sumie płótno ma 3 warstwy. Wyspę namalowałam na bardzo starym wysłużonym blejtramie, naturalnie spękanym z odłażącą białą farbą...pod spodem zamalowany obraz].
Po prostu kocham remizy! W czasach mojej dawnej młodości właśnie tam odbywały się najlepsze dyskoteki i wesela. Na jednym w Woli Sernickiej polewano bijacych się bez opamiętania panów wodą z węża strażackiego😀
OdpowiedzUsuńI dla jednych Halołyn i okazja do wypoczynku, dla drugich krucjata grobowa z przedbiegami w postaci pastowania, mycia i ogólnego szlifowania grobów. Ciekawe, czy zmiana pokoleniowa wyeliminuje grobbing? Moim zdaniem nie, ubóstwo społeczeństwa spowoduje, że łatwiej i taniej będzie pokazać naftalinowe futra w kaplicay cmntrnej niż na Monciaku. Chociaż koszty modnego wystroju grobowca małe nie są....
A Wy cieszcie się odpoczynkiem😊
Repo, no wyobraź sobie, że u nas żadnego mordobicia.SKANDAL. poszłam specjalnie późno, gdy towarzystwo było nieco wstawione a tu nic, niente, nulll, dobra zabawa tylko disco-polo mnie unieruchomiło na ławce z butelka białego rieslinga
UsuńNie dałam rady się bujać w środku, Uszy odmówiły mi posłuszeństwa. bo to jedno się nie zmienia: totalny wiejski brak gustu muzycznego i krzyże w remizach, kurewa.
UsuńOraz, ja jestem optymistką i grobbing się zdecydowanie mocno ograniczy...
A ja nie obchodze ani jankeskiego wynalazku z dyniami, ani polskiego z grobami, oba sa psu o kant dupy rozbic. Chwilowo jaram sie wlasnym kominkiem z doniczek i ciesze jak lysy na widok grzebienia.
OdpowiedzUsuńCzy te obrazy sa Twojego autorstwa?
Już same dynie mi się podobają a jak mam gotowce ceramiczne, to czemu nie. i tyle. żadnych cukierków i psikusów ))
Usuńw kwestii obrazów,Tak :-)
I ja mam, qrna, szanowac i solidaryzowac sie z idiotkami, co mialy do szkoly pod gorke tylko dlatego, ze ich plec z moja sie zgadza? JPRDL!
Usuńnie no musu nie ma. a przypadek edzi kliniczny.
UsuńNo, teraz to widziałam. Nie wiem, mam się czuć wyróżniona? Zaszczycona? Piszę u kogoś, z kim łączą mnie normalne stosunki blogowe i nagle przypierdziela się do mnie ktoś mi nieznany, kto w odpowiedzi na nie do niej skierowany komentarz wkleja mi cytaty ze mnie. Bez związku, nie na temat idt. o czym to może świadczyć? Nie jestem psychiatrą, to się nie wypowiem.
OdpowiedzUsuńwidzisz babsko/babska w sumie może być jeszcze kilkoro, którym podpadłam :-P W sumie naparza na wszystko co piszę i wszystkich, którzy piszą wokół mnie. No czuj się wyróżniona, a co se będziesz żałowała. Ja się czuję. mogła stakować każdego a wybrała mnie ))))))))))
OdpowiedzUsuńZasadniczo nie czuję się w związku z tym nijak. Moim ulubionym swiętym jest święty spokój, a wojenki na nieodgadnione tematy mnie nie interesują. Jak ktoś ma coś do mnie, to niech powie konkretnie, a jak nie, to niech sobie robi, co chce - może się dowolnie ośmieszać, na moje konto to nie idzie.
Usuń:-)
Usuńusunęłam ps. nie potrzeba mi nowej gównoburzy. jestem tym rytmem już znudzona. a niech się ośmieszają beze mnie.
Usuń"DolANczam sie do protestu przeciw gUwnianymBUrzom!" i zadymom!
Usuńale wiecie, że ja nie wytrzymam? ! nie dam rady ze swoimi obserwacjami hipokryzji tutejszej i zidiocenia...
Usuńno dobra ale może chociaż nie ad personam.
UsuńTymczasem... Zazdroszczę morza (chyba mieszkasz blisko, co?) i zachwycam się tą piękną czarnulką.
OdpowiedzUsuńzaledwie 7 km. blisko. Czarnulka to Ciri. macha teraz ogonem do Ciebie.
UsuńOdmachuję czarnulce i zazdroszczę morza jak sto choler!
Usuńtak pewnie, jak ja zazdroszczę ludziom gór :)
UsuńDaj spokój, góry to ZŁO!!! Zasłaniają widoki, powodują wieczną zadyszkę i w ogóle ma się całe życie pod górkę.
UsuńZwłaszcza w Karpaczu:))
UsuńNa całe szczęście nie byłam nigdy w Karpaczu. Co oczywiście niczego nie zmienia...
UsuńKocham morze! Fajnie tak mieszkac prawie na plazy. Dynie tylko, wg mojego gustu, tylko pieczone, ugniecione i na zupe albo dynia-spagetti nie jakies "helołiny", nie czuje tej tradycji. Natomiast odwiedzanie cmentarzy to dla pamieci tych co odeszli ale i milo spotkac znajomych. Tesknie bardzo za tym, w kraju gdzie grupowe wyjscia ze swieczka-zniczem odbywaja sie dopiero w wieczor wigilijny w sceneri (najczesciej) iscie zimowej. Wtedy po smacznym obiadku, skladajacym sie wcale nie z 12 potraw, chetnie wybieramy sie z tym zniczem w garsci choc na 100 procent nie spotkamy nikogo znajomego. Wracamy z zeszczypanymi mrozem mordami ale plonacym ognikiem w oku. Co kraj to obyczaj- powiadaja. Swoja droga dzisiejszej nocy mocno przymrozilo: nawet chryzantemy by padly a dynie sflaczaly.... Milego sluchania i ogladania! Wszystkiego co mile!
OdpowiedzUsuńEcho, jako dziecko uwielbiałam te obrzędy. Mieszkałam też blisko cmentarza. ale teraz mi przeszło i omijam. Ostatnio latami chodziłam na grób mojego teatralnego dziecka. Teraz na cmentarzu zwyczajnie panikuję. nie chodzę też na pogrzeby...taka karma. Nie wiedziałam, że tam, gdzie aktualnie mieszkasz są takie obyczaje. ale u mojej rodziny na wsi też odwiedza się groby w Wigilię i zapala znicz. Odpoczynku Echo i rozumiem, że bardzo tęsknisz. Wiesz człowiek na emigracji zazwyczaj mocno idealizuje swój kraj, z tęsknoty. Tęskni się za znajomymi, rodziną, przyjaciółmi. Podobno wigilia nigdzie nie ma takiej oprawy jak w kraju tutejszym i za tym też się tęskni ogromnie. Wiem to. U nas jeszcze nie mrozi, bardzo ciepło jest ale dziś glątwa i mżawka. Ściskam i pozdrawaim
UsuńMasz racje. Z dystansu widzi sie pewne rzeczy inaczej. Uwazam, ze uczestniczenie w pogrzebie to zaszczyt. Dodam, ze tutaj na pogrzeb sie zaprasza i nie zawsze to zalezy od chcenia czy niechcenia uczestniczenia. Pogrzeby tutejsze sa do perfidii (pfe. perfekcji) gustowne, nawet szczegolnie sie nie placze publicznie (zwykle grzebanie czeka z miesiac aby wszystkie sprawy zalatwic) wiec pogrzeb to tylko etap zaloby. Ja wole uczestniczyc w pogrzebie niz weselu. W pierwszym wszystko wiadomo w drugim tylko wielka niewiadoma. Ale tego dyniowatego swiatka nie trawie! Niestety troche tej dyni rowniez wchodzi miedzy groby! Pewno to przeszkadza.
UsuńNo nie wiem co mnie bardziej przeraża czy nie bardziej ten sformalizowany wykwintny
UsuńObraazy superowe, klimat też :) u nas leje i leje :P uściski
OdpowiedzUsuńojesooo żeby do nas nie przyszło to Wasze lanie. Uściski.
Usuńsiąpi drugi dzień Margo, nie wiem co gorsze??
UsuńU nas sztorm, byle do lutego jakoś wytrwać....
UsuńNie widzę wyspy, tylko leżącą w płytkiej wodzie kobietę...
OdpowiedzUsuńA gdzie ona ma głowę:-0
UsuńFala zalewa. :-)
UsuńNo po prawo przeciez!
Usuńno gratuluje wyobraźni dziewczyny, ja tego nie zrobiłam bo ZA CHOLERĘ NIE WŁOŻĘ GŁOWY POD WODĘ
UsuńCudowności pokazałaś. Dla mnie takie wytchnienie.
OdpowiedzUsuńA proszę bardzo wytchnieniaj
Usuń