wtorek, 11 października 2022

panna z mokrą głową.

 ojesooomaryjoświnta jak mi się nie chceeee

Na razie się wysypiam i ustawiłam grafik jogowy na resztę miesiąca. oraz masaże do końca miesiąca, bez 31, gdyż biorę urlop [Wychodzi mi 5 dni wolnego w umarlakowelistopadzienie, ech może być.] Potem znów 3 dni wolnego, bo święto narodowe a potem grudzień i rozdanie raczej chujowe: 24 przypada w sobotę (ożeż mojżesz), także jedynie świąteczny poniedziałek można urwać legalnie. Tak, to jest ta pozytywna strona katolicyzmu, tutejszego - święta, jak nie katolickie, to narodowe. i wolne od pracy. Można planować wypady hotelowe, masażowe i wyprawy przeróżne. bo jeszcze będziemy mieli kasę.

dobra zmiana, bogaty kraj, stać nas na nonszalanckie odrzucanie kasy z Unii. dobra zmiana wychodzi mi bokiem i tyłem a od stycznia być może i wyjdzie mi wkurwem gigantem.

Tylko kina, teatry i szkoły pozamykają... Bo w kościołach nie grzeją i nie używają reflektorów. 

Przesyłka luksusowa dotarła i dziś rano mycie włosów i prostowanie jednocześnie z suszeniem, tylko jedną nakładką, w 15 minut załatwiłam. fryzura wygląda świetnie. włosy nie są przesuszone. Gdy będę miała więcej czasu mogę pofisiować z kilkoma nakładkami a to zwiększenie objętości a to loki a to fale. w każdym razie koniec biegania z mokrą głową.

W środę czarny protest nauczycieli.


25 komentarzy:

  1. hehehe, moje zwierzakowe żarcie też doszło dopiero dziś, a miało w piątek... za to kiedyś książka szła tydzień dłużej, niż zapowiadali... to w ogóle była niezła jazda: z Poznania pod Wawę, potem do Wałbrzycha i zasadzie do mnie wcale nie jest tak daleko, ale paczka ni gruchy, ni z pietruchy pojechała do Zabrza, a potem dopiero via Opole do mnie... fascynujące... na razie najlepiej przy tych firmach kurierskich wychodzi państwowa poczta, etui na telefon miało tylko jeden dzień opóźnienia...
    a podła zmiana jest taka, że mój ulubiony słonecznikowy chleb z Dino w zeszły poniedziałek kosztował 2.59, a w ten wczoraj 2.89... ciekawe... chyba dobrze, że już kupiłem bilety na halloweenowy wypad do Wawy, bo jeden chuj czarnek jebany wie, ile będzie kosztowało za tydzień...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chuj czarnej jebany wie...wpadł mi w oko i bardzo ładnie ta fraza układa się w uchu ))) bardzo.

      Usuń
  2. To ja wszystko to samo, tylko bez części o fryzurach ;-) I naprawdę się boję, że Putin naciśnie o jeden przycisk za dużo....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na razie przesuwa granice, ciekawe czy prowokuje, bo bardzo chce nacisnąć ten guzik??

      Usuń
  3. Pochwal sie i pokaz te luksusowa przesylke ze wszystkimi nakladkami.
    U nas tez nie lepiej, strasza ze wszystkich stron, kaza robic zapysy, a ja nie mam gdzie tego trzymac. Dla mnie wazne sa zapasy dla futer, im nie moze zabraknac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja pamiętam nasze zapasy covidowe, które potem miesiąc jedliśmy ... tak jak napisałaś, schudnę trochę. nie zamierzam nic kupować. cukru nie jadamy, jedynie przetwory ale w bardzo małych ilościach, ostatnia pigwa mi została, mąkę? z mąki niczego nie robię, mleko barista owsiane?? makaron możemy kupić ciemny kilka paczek i czy trochę puszek i to wszystko. dla futer kupujemy duże wielokilogramowe właśnie przesyłka doszła. jajka mamy za płotem w każdych ilościach dostępne, warzyw zawsze są w zamrażalniku, że cała lodówka załadowana. dobrze, że jednak zamrażarki nie kupiliśmy, aktualnie mało opłacalny interes, już lepsza ziemianka. W nas obora z maleńką piwnicą z kanału. Serio.

      Usuń
    2. kupiłam sobie airwrapa od dysona. nosiłam się z tym dwa lata... zrobiłam sobie zaległy prezent urodzinowy. głupia byłam, że tak długo czekałam, bo cena rośnie a nie spada, niestety, i rosnąć będzie. no ale z drugiej strony ja mam włosy długie i nadal zapuszczam, i nie zamierzam skracać a dopiero weszła limitowana seria dla włosów długich. i jestem zadowolona bardzo. oddaje dwie suszarki i prostownice i lokówkę w dobre ręce.

      Usuń
    3. Taka piwnica z kanalem to skarb, nie pobiera prundu, a chlodzi.
      Oj, te dysony sa rzeczywiscie z najwyzszej polki, chocby cenowo. Mnie wystarcza suszarka, choc wlosy w zasadzie schna sobie na powietrzu, bo po suszarce robia sie jak siano, a same schnac sie kreca.

      Usuń
    4. ja nie mam czasu rano na suszenie...często gęsto ganiałam z mokrymi do pracy ale juz nie zamierzam. po tej suszarce dysona nie mowy o żadnym sianie :-) wyglądasz jak od fryzjera. serio.

      Usuń
  4. Piętnaście razy próbowałam skomentowac i nic, jak napisałam info, że nie mogę, to oczywiście opublikowało😀
    Nie suszę włosów od zawsze, nawet w dzieciństwie nie pamiętam żebym. Ale mam marne włosy, a teraz wolę też loki naturalnie potraktować.
    A swieto cmentarne to raj socjologiczny! Ja nie uczęszczam na pogrzeby, nie stawiam pomników, nie glansuję pasta lastrika itp. bo nie rozumiem co to zmarłemu pomoże. Mój tata nienawidzi, jak to mówi, kultu trupa;) Moich zmarlych mam nieustająco w pamieci.
    Ale w Polsce, na początku listopada, o lokalizacji cmentarza świadczy kilometrowy korek. Potem bazar z dobrem wszelakim przed wejściem. Futra pachnące naftaliną, okrzyki euforyczne, bo rodzinę najlatwiej spotkać na cmentarzu😉 I licytacja kto komu co przytargał na grób.
    U nas święto zmarłych jest cztery razy do roku, na każda porę. A pogrzeby to jak wesela, z namiotami, żarciem, pieczonym prosiakiem, tyle że bez muzyki. Najbliźsi nie maja czasu się smucić, bo trzeba to wszystko ogarnąć. Też nie bywam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i ja unikam święta kulutu trupa. Nie pamiętam już, kiedy byłam w ogóle na grobach bo i grobów unikam i cmentarzy. to takie tutejsze katolickie bałwochwalcze. jak wszystko. a określenie Kult trupa mi się podoba. pasuje, jak ulał. do całej tutejszej tradycji bogonarodowej.

      Usuń
    2. te pogrzeby, jak wesela by były dla mnie przerażające Repo. serio.
      W kraju tutejszym też były takie zwyczaje dawno temu ale bez namiotów, że ucztowano i chlano bez opamiętania w domu z ...trupem opartym o stół biesiadny. do którego przypijano słynny ludowy zaśpiew: Umarł Maciek umarł, już leży na desce,
      gdyby mu zagrali poskoczył by jeszcze ... jest pozostałością tamtych czasów. Potem zabroniono tych imprez hucznych i hulaszczych. się nie dziwię się. Gdy pito trzy dni nieboszczyk mógł już nieźle capić...omatkooo

      Usuń
    3. Właśnie teście wrócili z pogrzebu, w humorach przednich😀 ten brak męczeństwa jednak podoba mi się bardziej, to znaczy wspominanie zabawnych sytuacji związanych ze zmarłym, a nie robienie z niego świętego tylko dlatego, że umarł.
      My z tatusiem nie chcemy żadnych fest, tata juz dawno na uczelni zapowiedział, że sobie nie życzy, spalenie zwłok I urna pod pachę😀

      Usuń
    4. repo -
      1.W większości pomaga żywym uporać się z żałobą.
      2. Bardzo chamskie określenie: kult trupa. Mimo, że z racji pracy mam do czynienia z trupami, ale innego rodzaju.
      3. Na cmentarzu ODWIEDZAM mojego Tatę i nigdy nie licytowałam się z nikim co i kto, nie korzystam z naftaliny.
      4. Najważniejsze: wszystko co robię wynika z mojej potrzeby. Nie dla innych.

      Usuń
    5. I ja mam podobnie. Najlepiej rozsypać ...

      Usuń
    6. Anonimowa 72- nie widzę nic chamskiego w określeniu odzwierciedlającym tradycje historyczna że nie z żywymi naprzód iść...tylko z uporem dokładnie odwrotnie. Żałoba to zupełnie inna bajka. Nie mowiimy o żałobie. pis zrobil karierę polityczną na trumnach... Poza tym Repo uogolnia.

      Usuń
    7. Kult trupa ciągnie się wraz z katolicyzmem od średniowiecza.

      Usuń
  5. Fragment z Makuszynskiego: „Panny z mokra glowa”.
    „Młoda osoba uciszała się czasem. Mądrą uprawiając politykę doszła do przekonania, ze nie warto
    krzyczeć wtedy przede wszystkim, kiedy nikt nie słyszy, bo po co nadaremnie zdzierać sobie płuca?
    Tym potężniejsze wydawała z siebie wrzaski, rozsądnie wypoczęta, kiedy zbliżano się do niej.
    Zauważyła równocześnie, że nie należy drzeć się nieustannie, gdyż nieprzerwana, ciągła awantura traci
    na sile, staje się nudna i można do niej przyzwyczaić się. Nową przeto wymyśliła metodę i chytrze
    wszystkich zwiódłszy, czekała cierpliwie i w wielkiej ciszy takiej chwili, kiedy jej nagły, niespodziewany
    wrzask musiał sprawić wrażenie i zrywał wszystkich na nogi. Była to diabelska przemyślność
    dziewczyny obrażonej na cały świat....”.
    Panna z mokra glowa byla utozsamaiana z trzpiotka, osoba nierozwazna i gotowa do ciaglych psot. Bylam jej wielbicielka wtedy, gdy to byl ku temu czas... dawno temu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i ja byłam dawno a może nie byłam...nie pamiętam już. podobają mi się za to charakterne dziewczęta,które manifestują cała sobą, że są tym kim są a nie kim chcą być widziane. przez rodzinę, tradycje, i społeczeństwo. dlatego wolę pannę z mokrą głową, niż stateczną matronę.

      Usuń
    2. Matrona? A to juz chyba Kraszewski (matrona jako prototyp kobiety wladczej oraz przekazicielki pamieci i tradycji). A moze z Dantego? Dla mnie to dama z przeszlosci. Czy matrona funkcjonuje dzisiaj? Watpie. Z 'panna z mokra glowa' to tez juz tylko nostalgia. Hmmm. Ja podchodze neutralnie do obu a nawet do 'femmme fatale' i innych wampow. ;)

      Usuń
    3. Matrona katolicka ma się dobrze

      Usuń
  6. Zazdroszczę długowłosym, bo teraz jest tyle dobra, ja sobie chyba sprawię nową golarkę :P U nas będzie jedynie wolny poniedziałek z powodu halloween... miej dobry czas.

    OdpowiedzUsuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....