niedziela, 23 marca 2025

a pranie wisi na sznurach w ogrodzie.

na winiecie kolejne już zdjęcie z wulkanu wysokość 2500. ponad chmurami.

*

 Dziś krótko, bo lepię ostatni post z wyspy. i ostatni post z Egiptu [po prawej w marginesie wskakują  apdejtowane wszystkie posty z Egiptu]  a roboty w ogrodzie nie ruszone. Wczoraj pojechaliśmy na spacer do lasu i było cudownie. Ciri była zachwycona najbardziej. wróciłam i już nie miałam siły na ogarnianie ogrodu. Naczelnik zrobił swoje. Dziś ja ruszam na wycinki i porządki ale też bez przesady. u nas nadal noce mroźne. i wiatr przenikliwie zimny. i normalnie widzę i czuję, jak te ogołocone kwiatki będą dygotać na tym mrozie. serio. Taras porządkuje, wywalając niepotrzebniaje i ustawiając puste ceramiczne donice, do przyszłych nasadzeń. kwietniowo-majowych. 

Wszyscy się zachwycają

tą wiosną niemrawą, a tu Wiosenne przesilenie normalnie zbiera śmiertelne żniwo. kilka przypadków całkiem blisko nas. i ja jestem osłabiona, jak zwykle na wiosnę ale i po chorobie. nadal biorę prochy na zatoki ale gil już nie zatyka. także lepiej.

Naczelnik nie widział "Dojrzewania, ale nie wiem czy ja chcę drugi raz oglądać. tak mnie jebło, że do teraz trzyma. w samo serce. i patrzę na te moje trzynastolatki. i myślę z trwogą o rodzicielstwie dzisiejszym. Nie zazdroszczę. Zwłaszcza po serialu wiem, że ja bym była jak ta kwoka, że normalnie na smyczy. przy tyłku i kontrola. już dawno to wiedziałam. nie nadaje się, mam za wątłe nerwy. w teatrze i szkole gadam z nimi godzinami... ale potem wracam do wygodnego domu.

Wczoraj mnie sytuacja osłabiła rodem ze szkoły właśnie. no potrafią łamać wszystkie zasady ot tak. bezrefleksyjnie. Zawisłam nad tematem rodzicieli, którzy bywają idiotami. dają swoim dzieciom broń do ręki. nie tylko w postaci noży, pistoletów na kulki ale i siły, z której nastolatki sobie nie zdają sprawy.  

Na Netliksu wszedł drugi sezon niemieckiego serialu, który lubię "Mścicielka. i jak widzę relacje matka-córka, które jak wiadomo zawsze są skomplikowane: 

że nic matki obchodzić nie powinno, że to nie jej sprawa z kim się córcia umawia, gdzie łazi ...to mnie się osobiście coś w środku robi.

Ludzieee ja bym umarła ze strachu. i wkurwa jednocześnie. bym to dziecko przywiązała, przykuła do nogi od stołu, do kaloryferów, jak nie chce mieć ze mną relacji opartych na zaufaniu. dla jego własnego dobra. a tu jeszcze do ogarnięcia ten Drugi świat, internetowy. Okrutny. i nastolatki okrutne, zagubione z eksplodującymi hormonami. i kruche. łatwo ich można złamać, doprowadzić na skraj.

no nie na moje nerwy to wszystko.

Zanim pojawił się Drugi świat w postaci interentów, już było ciężko. Nastolatki są, jak kobiety podczas okresu, w ciąży i menopauzie. nie do zatrzymania. wszystko się może zdarzyć i mają nader kruchą psychikę. 

i  zabieranie im telefonów na lekcji nic nie daje. a taka jest w placówce ostatnio zasada. 

ps

przyglądam się pięknemu domu, gospodarstwu w Skanii, jest połączony z budynkami gospodarczymi

i myślę sobie, że ja mam za mało miejsca.

29 komentarzy:

  1. No to teraz mozesz sobie wyobrazic, co ja przeszlam z trzema corkami, a kazda byla trudna w obsludze, kazda w inny sposob. Cale moje szczescie, ze internetow nie bylo i tych socialmediow, bo nie wiem, czy bym u czubkow nie wyladowala.
    Co ja mam zatem powiedziec, majac do dyspozycji 55m2 i piwnice? Ja to dopiero mam malo miejsca, za ktore dodatkowo place gigantyczne pieniadze.
    Oraz jak zwykle: gute Besserung! I nie szalej w ogrodzie, bo w koncu zejdziesz, a byloby szkoda, bo co bym czytala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wyobrażam sobie Pantero ...Gratulacje wielkie. zawsze wiedziałam, że wychowanie nowego człowieka, to jest wyzwanie. ale nie piszę też, że jeśli coś nie wyjdzie, to wina rodziców. nie nie zawsze i nie w większości. to skomplikowane jest.
      ale ja o tym metrażu, że muszę rozrzedzić to co mam. O ja mieszkałam w 28 metrach. także mi nie zaimponujesz. wprawdzie sama.

      Usuń
    2. oraz nie zamierzam się przemęczać, to wiem :-) bo potem mnie znów od niezrównoważonych 16latek naurągasz 😂

      Usuń
    3. Ktos musi Cie przypilnowac, MJ za daleko, wiec przejmuje to wyzwanie. Wprawdzie tylko wirtualnie, ale lepiej niz nic, co nie? :)))

      Usuń
    4. Brawo Pantero!:) Pilnuj, należy się!
      ŻM

      Usuń
    5. Och dziewczęta bardzo dziękuję za troskę. Dzis rroche pooralam w ogrodzie ale nie za dużo. Bo sil nie mam. A roboty w pop się okazało. Zielsko wyłazi na potege a tu trzeba wycinać.

      Usuń
  2. Oglądałam "Dojrzewanie", fantastyczna gra aktorska. Przeczytałam, że każdy odcinek był kręcony bez przerw, nakręcono ileś tam wersji i potem wybrano najlepszą. Wielki szacun dla młodego i dla ojca, wielki.
    Tematyka jest dla mnie oczywista, mam dwójkę bardzo dorosłych dzieci i pamiętam, jak było trudno je wychować, a jednocześnie zabezpieczyć. Dlatego serial mnie poruszył, ale nie zaskoczył. Swego czasu walczyliśmy o nasze dzieci, z różnych przyczyn, staraliśmy je wychować w ograniczeniach, ale dawać im wsparcie.
    Mam też już prawie dorosłego wnuka, w tym roku kończy osiemnaście lat. Dwa tygodnie temu jego bliski kolega popełnił samobójstwo. Widziałam, jak młody to przeżywał... Bardzo, bardzo było mu ciężko i nadal jest. Kolega wnuka nie miał żadnego konta w mediach społecznościowych, zatem tę drogę wykluczam.
    W moim osiemnastoletnim życiu też miałam do czynienia z samobójstwem, popełniła je moja prawie przyjaciółka. Do tej pory nie wiem, dlaczego... dlaczego to się stało. Już się pewnie nie dowiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W liceum sama byłam blisko samobója...

      Usuń
    2. Na ograniczenia dzieci reagują dość niedobrze i trudna sytuacja. Wsparcie zawsze musi być obojętnie co by nie zrobiły.

      Usuń
    3. Tak, każdy odcinek jednym ujęciem. To ograniczenie - chwała twórcom - bardzo dobrze wpłynęło na film. Nie skorzystano z dobrodziejstw współczesnego kina, że można wszystko, w każdym momencie filmu, dokręcić, zamienić i przemieszać. Tutaj, trochę jak w teatrze, trzeba było grać cały odcinek za jednym zamachem. Aktorzy cały czas byli w napięciu, skupieniu, w roli. To czuć. To rozedrganie, na krawędzi...
      ŻonaMietka

      Usuń
    4. ŻonoMietka porównanie do teatru w punkt. To okzala sie wartość dodana.

      Usuń
    5. O tak - porównanie do teatru super, nie umiałam tego wyrazić.

      Co do ograniczeń - moje dzieci wzrastały w ograniczeniach, z biegiem lat luzowaliśmy cugle, w wieku lat osiemnastu świętowaliśmy dorosłość oraz wolność od ograniczeń. Jedyne, co wtedy musiały to informować, kiedy wrócą oraz angażować się w obowiązki domowe, wspólne mieszkanie zobowiązuje. Wspólnie opracowaliśmy dokładny plan działań, każdy miał w nim swój udział, zatem była zgoda i każdy się wywiązywał.

      Usuń
  3. Miałam dużo swobody jako nastolatka i jasne, że czasem ją wykorzystywałam 😉Moje dzieci też- jakoś, to przeżyłam. Pilnowałam tylko by bezpiecznie dotarły do domu- stąd też w nocy były telefony, żeby ich przywieźć, oczywiście byliśmy na to umówieni. I zasada, która wyniosłam z domu- wiem z kim i gdzie są.Telefony, bo dzieci już miały swoje w gimnazjach to bardzo ułatwiały. Dlatego wysłałam ich do DM, bo ileż można robić za taksówkę😅 choć potem zostały weekendy i wakacje. Dlatego też, 18 lat prawko i auto i w końcu mogłam odetchnąć😅 tak jakby, bo wiadomo… Bez zaufania to byłoby niemożliwe. I bez pamiętania, że wół cielęciem kiedyś był🙃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja miałam luz i dokładnie pamiętam co robiłam. Dawałam tez duzy luz moim uczniom i aktorom...na wyjazdach. Nie wiem czy dzis bym to powtórzyła.

      Usuń
    2. spokojnie bym powtórzyła, mam mądre dzieci, które jeśli popełniały błędy, to wyciągały też wnioski. Ale obcych w życiu bym się nie podjęła wychowywać, tak jak nie wychowuję wnuków.

      Usuń
  4. U nas pierwsza noc bez mrozu, ale zimny wiatr że wschodu 😱
    Jak ja się cieszę że mam dorosłe dziecko, teraz to przed nim strach o wnuka.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadal zimny wiatr dzis w ogrodzie byłam w czapce i kurtce. No tak to się nigdy nie kończy najpierw dzieci potem wnuki...

      Usuń
  5. Przez moje biuro przetaczały się hurtem, czasem musiałam oczyścić przedpole zanim nie przeszłam do Present Perfect. Niekiedy to oczyszczanie trwało całe zajęcia. Początkowo miałam wyrzuty sumienia, a potem już zupełnie nie. Rodzice powinni mi płacić podwójnie, za lekcje języka i terapię. Podchodzę do Dojrzewania, ale biorąc pod uwagę to, co się wokół mnie dzieje, chyba nie jestem gotowa. Muszę odciążać głowę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie oglądaj jeśli wiesz ze masz teraz obciążona głowę. Znasz ten bol jako i ja.

      Usuń
  6. Ty masz za mało miejsca... Kurde, a ja się duszę w tej dziupli na II piętrze i nawet balkonu nie mam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za mało miejsca na moje pomysły dizajnerskie oraz mam przechyl na minimalizm.

      Usuń
    2. Nie dała bym rady w 2 pokojach bez balkonu. Teraz, bo tak mieszkalam swego czasu ale z balkonem a potem mieszkałam w 28m. Także nie zawsze było tak pięknie.

      Usuń
  7. Nie skomentuje, bo nie będę publicznie się obnażać.
    Nie powinnam być matką i, na szczęście, nie jestem i nie będę babcią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego nie wiesz. Przy takiej ilości dzieci wszystko jest możliwe...

      Usuń
    2. Wiem. Ale to nie temat na tutaj:)

      Usuń
    3. rozumiem. ale Repo, nie wykastrowałaś wszystkich swoich dzieci?? że tak zażartuję na czarno ;-)

      Usuń
    4. Psychicznie na pewno:)))

      Usuń
  8. Generalnie to nerwy trzeba mieć ze stali...
    A widoki takie ciche i spokojne zawsze leczą.... Zapraszam na to leczenie do mnie...
    Serdecznosci...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak , potwierdzam w koncu pracuje w tym interesie trzy dekady.
      Zawsze do ciebie ide :-)

      Usuń

nie musisz Czytaczu ale możesz ....