Obudziłam się i postanowiłam, że dość o tym gilu.
i jestem już zdegustowana i wkurwiona tym zimnem. ile można pizgać lodowatym wiatrem? nocnymi mrozami i zaledwie plus dwa w ciągu dnia ?? choć akurat Wczoraj znienacka było plus piętnaście. ale ja się nie dałam podejść o nie. rano czapka, na ep i nawet kaptur oraz futro na grzbiet, futro z owczej wełny. które już schowałam do szafy i nazad ...wywlekłam z przeprosinami.
po szkole już bez czapki se szłam do auta. bo w słońcu by mi się chyba ep zagotował. taka wiosna wypaliła. i dziś widzę i czuje podobnie już.
[ból łba spowodowany zatokami raczej mi już przeszedł ale za to zamienił się w ból spowodowany nagłym wybuchem wiosny i ciśnieniowymi zakrętasami]
także taka chujnia przewlekła.
Rozkminiam se moją energię życiową. jak tak leżę czy idę i akurat niczego nie słucham, to sobie myślę, że energii mamy określoną ilość i w pewnym momencie, trzeba wybierać na co ją przeznaczamy. Czy na pracę, która kosztuje coraz więcej i więcej i już nie podskoczymy wyżej a wręcz zaczyna sie lot koszący w dół. Czy na święty spokój i życie bez zegarka, obowiązków i zapchanych kalendarzy...i kiedy podjąć taką decyzję?
czy nagle co po diable, czy małymi krokami, etapami. odpuszczać. udawać gupią, nie angażować się zanadto ?? brać zwolnienia lekarskie.
Umarł mi kolega, postać znana i lubiana, nie dożył do emerytury a też mu się wydawało, że jest wieczny. i nie palił, nie pił, zdrowo sie odżywiał, miał bogate życie duchowe, ułożył sobie życie emocjonalne na nowo, dwa lata temu...był zakochany i szczęśliwy.
i rak trzustki.
[miałam taką koleżankę, która dawno dawno temu mi mówiła, że cmentarze pełne są ludzi nie do zastąpienia. pracoholików.
*
Żyłam sobie w kraju tutejszym, mając z grubsza pojęcie, kto to elon musk i inne typki. a teraz z każdego kąta w internetach mi wyskakuje. ta twarz przerażająca. jedna i druga.
Żyłam sobie na świecie do 2020 i nie wiedziałam, że scenariusze filmów sf o zarazie mogą się normalnie zmaterializować. Żyłam sobie i słyszałam wszędzie w urzędach, że się nie da. aż tu nagle się okazało w zarazie, że się da, owszem wszystko się da. nawet lekcję prowadzić z domu się da. i tylko mogłoby się tak utrzymać, bo w niektórych aspektach życia, firmach się dało. A w placówkach wracamy do średniowiecza, na przykład Dlaczego indywidualne nauczanie odbywa sie w domu ucznia osobiście?? ja nigdy nie byłam do tego zmuszana ale bym z całą stanowczością odmówiła. Kiedyś kilka razy byłam w jednym patologicznym domu (ale to w czasach sprzed zarazy). Uważam, że to jest niezgodne z zasadami bhp, bo mnie się naraża. byłam narażona na smród, dym papierosowy, pijanego tatusia ... iwdupie mające wszystko dziecko. a i jeszcze dojazdy prywatnym autem za własne pieniądze ...
Dziś, przecież można prowadzić lekcję przez teamsa. i nikt nie jest postawiony w żenującej sytuacji.
i w kwestii narażania, żyłam z przeświadczeniem, że polacy nie myją rak...i niestety nadal z tym żyję.
Żyłam sobie nie mając pojęcia o reptilianach, antyszczepach i wyznawcach wszelkich teorii spiskowych. w tym teorii, że raka można wyleczyć octem jabłkowym. i sokiem z buraka. Czasem tylko wystawiano moją cierpliwość na alkoimprezach, gdy pojawiali się domorośli historycy. i snuli swoje ambitne opowieści. a ja reagowałam w zależności od upojenia.: na agresywnie, kpiąco, wesoło.
Byłam naiwna i ...dobrze mi było z tym. a z tych wszystkich przywoływanych czasem idiotów(Lem), miałam tylko i wyłącznie ubaw po pachy.
Żyłam sobie w blogowni i czytałam różne blogi. i nie interesowała mnie przynależność polityczna ani antyszczepostwo (zapraszała mnie gwiazda amerykańska do grona znajomych i ja ją wpuściłam do swojej Matkijadwigi. :-)
A potem się zaczęło.
[Zdaje się, że ja nigdy nie zrobiłam tak, że sama do kogoś przylazłam powiedziałam grzecznie i miło: dzień dobry a potem go oplułam. ostentacyjnie, bo mi do mojej koncepcji przestał pasować. albo go rozczarowałam. i nie spotkało mnie to tylko od jednej osoby.]
Kiedy to się wszystko tak porobiło co ? kiedy to ja muszę, powinnam spełniać czyjeś oczekiwania.
Kiedy się tak świat spolaryzował śmiertelnie. przecież zawsze miałam poglądy???.
i jakby jest coraz gorzej.
ale najgorsze jest to, że mnie się usiłuje wpędzić na chama w "syndrom oszusta. Owszem bywałam zakompleksiona i miałam skromne zdanie na swój temat ale nie do tego stopnia. kryste panie.
I tu postawie kropkę nad i.
A na koniec zapytanie do orędowników trumpa, jak tam się odnoszą do rozczarowania trumpa putinem? Czy już rozumiecie. widzicie, jakim niedoukiem jest trump. jak to lekcji nie odrobił? trzy lata temu przetoczyła się ogromna dyskusja i bicie się w piersi Unii i wszystkich, którzy próbowali oswoić niedźwiedzia, i robili z nim interesy... wydarzyła się Bucza, wystawiono za ludobójcą list gończy...trzy lata temu. a 80 lat temu skończyła się 2wojna światowa...
i czy już nikt nie pamięta opowieści o matkach odcinających sobie części ciała...zamkniętych w potrzasku piwnic...
Polacy nie przestali pomagać, choć wielu przefarbowało się na nacjonalistów, i pierdoli coś z wielkopańskiego a jakże stolca. My polacy pany. wielki naród, same kryształowe typy, co to nie mają krwi na rękach, tylko innym te krew wyrzygują, zwłaszcza polską. a jak nie śpiewasz z nimi w chórze, to nie jesteś patriotą i spierdlaj stąd. co ty tu jeszcze robisz?
i to jest prawdziwie nacjonalistyczna postawa. nader chujowa. zła. to jest samo zło w czystej postaci.
My polacy - ludzie w okolicy zbieramy na magierusa, który ma trafić na front. i chuj z wami złamańce, ruskie trolle i na pohybel ruskiej hołoty.
*
i jusz na prawdę na sam koniec meldunek z półki : skończyłam "Osiedle marzeń. Chmielarza, zaczęłam "Długą noc i się zorientowałam, że popierdoliłam kolejność. więc zanim zaczęłam ten ostatni akord komisarza Mortki, niestety, zaordynowałam powrót do kilku rozdziałów "Cieni, żeby sobie poukładać.
[nigdy nie czytałam tylu kryminałów, pojedyncze wyjątkowe się zdarzały, jako, że jest to literatura mało ambitna. a ja miałam czas tylko na ambitną ;-)no ale do słuchania się nadaje, jak ulał]
W międzyczasie kontynuuję papierowego Knoxa(to jest mój ulubiony typ kryminałów i też nie są zbyt ambitnie napisane)) ale Sekret Genezis, jest wyjątkiem, niestety potwierdzającym regułę, bo powiem, że po "Sekrecie Genezis, to już raczej równia. no pomysły i miejsca akcji fajne i historie nadal ciekawe i straszne. ale tak to bywa, gdy autor zacznie od trzęsienia ziemi a potem usiłuje na tym bazować.
aktualnie "Znamiona Kaina, męczę.
ps
tymczasem poligon strasznie napierdala...no wali od tygodnia. że pies Ciri jest poważnie zaniepokojona. a Naczelnik wieczorami, gdy wraca z połowów bursztynowych, to widzi te race do których walą.
No co Ty, jakie zimno, jakie pizganie, jest cudownie wiosennie, latam w sandalkach i spodniach za kolano oraz w tshircie, niebo jest lazurowe, ani sladu wiatru, temperatura ponad 20°C. JEST CUDNIE, choc ma sie skiepscic na weekend, znaczy ma padac.
OdpowiedzUsuńSwiat jest pelen swirow i islamistow chcacych wprowadzac swoje kalifaty gdzie sie da oraz skorumpowanych politykow gotowych sprzedac wlasna matke, ze nie wspomne o panstwie. I moze niech juz ta wojna nuklearna wybuchnie, sprzatnie to cale towarzystwo z powierzchni ziemi, moze nastepna ewolucja stworzy cos bardziej wartosciowego.
ooo to nie u nas ...jeszcze pizga zimnym wiatrem. ja nadal w futrze :-DDD i czapeczce.
Usuńa wiesz, że ja już nie mam siły...
Och, chodziłam kiedyś do jednego domu, aż mi słabo, gdy sobie przypomnę! ludzie rak nie myją? niektórzy wcale się nie myją...a gdy zaproponowano mi kawę, wymówiłam się bólem wątroby.
OdpowiedzUsuńEnergii z wiekiem ubywa, gdy wracałam z pracy, to już tylko obiadokolacja i spanie...
Mąż idzie zdecydowanie na emeryturę, szkoda życia, zamówiłam już wyjazd na Rodos we wrześniu z tej okazji.
Ostatnio tez czytam kryminały, a w przerwach cos lżejszego.
W ogóle ostatnio rozpieszczam się bardzo, a co!
i mąż tez, no to będziecie teraz wolnymi ludźmi oboje. zazdro. w jakimś sensie. i tez bym chciała na Rodos we wrzesniu ...buuuu
UsuńJa mam wrażenie, że świat się bujnal w jakiś wiek ciemny, nie wiem barok czy co tam było po Oświeceniu, nie jestem dobra z epok literackich. No a my co, trzeba robić swoje, bo ktoś tę wiedzę musi przechować do następnego pokolenia. Tragedią jest to, że multimilarderzy i tech bro udają, że dbają o niewykształconych biedaków, piątki przybijaja z denialistami klimatycznymi, a likwidują departament edukacji bo mają w dupie biedakow tak naprawdę, jak ktoś ma kasę to sobie zapłaci za najlepszą szkole sam. Ocet przecież jest tańszy od medycyny, po co wydawać na biednych. Moi amerykańscy studenci mówią, że za przyjazd karetki płaci się 3 tys. Dolarów jak jesteś ubezpieczony, a 10 jak nie. Ocet i ciecierzyca tańsze niż szczepionki i karetka, po co promować równy dostęp do usług medycznych, jak można zaoszczedzic. Islamisci też są używani jako straszak, ale tylko ci biedni, bo Arabia Saudyjska to przecież przyjaciele, a do Dubaju to super wycieczka do wrzucenia na insta.
OdpowiedzUsuńInnyglos
System zdrowia w USA jest dla mnie jakimś dziwnym nieludzkim tworem...padłam jak uslyszslam, że ktoś ze złamana noga odmawiał szpitala, bo go nie stać.
UsuńŚwiat dryfuje w dziwnym kirunku. W kierunku zaprzanstwa i głupoty.
Mnie to trochę przestrasza, ta globalna sytuacja, ale mysle sobie, ze trzeba budowac mosty i szukac porozumienia, bo inaczej to wkrotce staniemy po dwoch stronach barykady i bedziemy do siebie strzelac. Jak sie tylko skupimy na tym, co nas dzieli, a nie bedziemy rozumiec siebie, to polaryzacja bedzie sie poglebiac. Jakas durna lektura z podstawowki mi sie przypomina pt. Niemcy, ze byli tez dobrzy chyba o to chodzilo, to bylo wazne, zeby nie zapieklic sie w tym, ze Tamci zawsze sa zli a my zawsze dobrzy, oni glupi a my madrzy itd. Ale wiem o czym piszesz, wdawalam sie w klotnie na fb na temat szczepionek, az przemyslalam i przestalam sie zaperzac, co mi z tego, co to swiatu dobrego przyniesie, ze bede im pokazywac ze jestem madrzejsza.
UsuńInnyglos
Inny głosie, a mnie sie wydaje, że już jest za późno.. nie mogę szukac porozumienia z pisdzielacami, nie ma o czym gadac z wyznawcami wszelkiej maści, z wyznawcami teorii spiskowych także. owszemw chodzic w dyskurs tez nie ma co.. naukowe podejście nigdy nie przekona niedokuka. ludzie wierzą w takie rzeczy że mnie włos staje dęba. poza tym nie wazne że masz wykształcenie, że czytasz książki naukowe a nie pierdolety w komputerze wypisywane przez idiotów. nie ma tez autorytetów. bo standardy sie obniżyły. widocznie juz tak musi być, że połowa z nas jest zwyczajnie tępa. nie z zaniedbania tylko niedostatków mózgowych.
Usuń:))) Mieszkam w kraju najszczesliwszych ludzi swiata bo ludzie tam nie zwykli mowic duzo o bolaczkach innych ani swoich. Jestem szczesliwa, bo sniegiem mniej w ostatnich dniach sypie, bo bazie na wierzbach kwitna, bo po niebie dalej lataja tylko ptaki i kilka labedzi juz przylecialo, bo w ciagu dnia jest juz na plusie, bo...BO plus jest plusem.
OdpowiedzUsuńTrudno nie myśleć o bolączkach które mają zasieg ogolonoeuropejski a nawet światowy...trudno nie mówić o wojnie pod samą granicą...
UsuńSadze, ze mysla i dzialaja ale nie mowia tego, zeby tylko mowic.
Usuńno ale zaczyna sie od mówienia ...
Usuńa poza tym chyba nie chcesz mi / nam zarzucić braku działania??
Oczywiscie, ze nie. Nic nie zarzucam. Mam tylko wrazenie, ze o tych szczepieniach to juz powiedziano wszystko jak i o nas i onych.
UsuńPowiedziano i co z tego? Kiedy sprawa jest rozwojowa niestety. I jakby za dużo zrobić nie można. Kurcze
UsuńZ kilkorga moich dalszych, na szczęście, znajomych wyszła.ciemnota to.az mnie zaskoczyło.
OdpowiedzUsuńKoleżanka pytała o coś via FB na temat szczepienia dziecka i.nagle.napadlo.na mnie stado.nieznanych osób wyzywając od koncernowych morderców. O blogowych znajomościach mogę napisać to samo, było fajnie, przyszedł kowid i zaczęliśmy rozmawiać w innych językach .Kilka znajomuch dziewcząt ustawiło sobie w tle profilu Mentzen 2025🥹
Aż tak.nigdy nie było, byliśmy my i oni, ale wiadomo.bylo, że w głębi duszy większość tych onych to sa my, tylko robią kariery partyjne albo im sie w inny sposób to opłaca
Czyli masz te same obserwacje co ja. Otóż jest to bardzo niepokojące i dołujące.
UsuńRepowoman - w punkt.
UsuńTeatru - polaryzacja straszna. W rodzinach, w pracy, wszędzie. Już nie ma samego "my". Zawsze jest "my i oni".
polaryzacja niezdrowa i mocno zmieniająca życie.
Usuńkiedyś mogłam nie akceptować Zosi w całości, ale dziś nie mogę z Zosią przebywać w jednym pomieszczeniu.
Ech, pocieszam się, że teraz po prostu więcej wiem. Nie naprawię świata. Jeśli ktoś próbuje mnie zbawiać, wyrzucam ze znajomych. Jeśli to rodzina, lub po prostu wyrzucać nie chcę, wyłączam obserwację. Ludzie się odsłaniają, i dobrze, wiem z kim o czym mogę rozmawiać, jak jest czyja podszewka. Czasem kiwam głową i natychmiast wyłączam słuchanie. Po prostu tyle.
OdpowiedzUsuńszkoda mi niektórych kontaktów ludzkich przyjacielskich czy rodzinnych.
Usuńrobię podobnie. ale czasem jeszcze mnie ktoś zaskoczy. nadal balansuje z koleżankaą, która odmówiła szczepienia na covid. nie rozmawiamy o tym...poza tym lubimy sie.
Ja od jakiegos czasu coraz czesciej robie sobie detox informacyjny, czytam i/lub ogladam info o swiecie raz dziennie, zeby nie byc totalnie w tyle, ale tez zeby spac w miare spokojnie w nocy, bez napadow paniki. Plecaka ewakuacyjnego nie mam, bo… jak pierdolnie daleko, to zdaze zabrac co potrzeba, a jak pierdolnie bardzo blisko, to… moze sie okazac, ze placak akurat w tym pomieszczeniu, ktorego juz nie ma ;-) Moge sie domyslac, ze mieszkanie w tym rejonie kraju, w ktorym mieszkasz jest dosc nieciekawe i mocno stresujace, ale znowu uruchamiam swoj sposob myslenia - co ma byc, to bedzie. Nie bardzo jest dokad uciekac, a jak cos sie stanie to ucieczka bedzie tak samo ciezka stad jak i stamtad, gdziekolwiek to jest 🤷🏻♀️ Poki co, jutro weekend. Wczoraj u nas bylo 20 st. C, jutro podobno 17, wiec trza sie brac za porzadki na balkonie ;-)
OdpowiedzUsuń-Aska-
i ja tak robię, że już raz w tygodniu zbieram ten kożuch i trawię. ale zawsze wiem co się dzieje, tylko nie wnikam, nie sledzę i nie przeżywam. nie czytam kompulsywnie mielonych wydarzeń. przestałam się tak emocjonować. plecaka tez nie mam...ale myślimy o tym poważnie, coraz poważniej. Nadal szukam miejsca na ziemi gdzie można sie osiedlić. ... ale chyba sie troszkę oszukuję. w sumie lubię tu mieszkać. Wczoraj po teatrze luzzzz. i dziś plany ogrodowe. juz wstawiłam pranie. może gdzieś pojedziemy w plener, bo mnie juz dupa boli od siedzenia w domu. Dobrego łokendu.
UsuńKoło. Wszystko zatacza koło. Historia przede wszystkim. Okres, w którym znów zrobi 360 zalezy od tego, jak długo w społeczeństwie, ludzkości, żyje pamięć. A jesteśmy w momencie, w którym większość już nie pamięta. Więc nadchodzi powtórka z rozrywki. Taka, czy inna.
OdpowiedzUsuńTrump zrobił jedną rzecz, która mu wyszła niechcący. Jedną, za którą chyba trzeba mu będzie podziękować. Sprawił, że w końcu Europa zacznie dbać o siebie. Już to widać, a mam nadzieję, że szybko się ogarnie.
Europa sie ogarnie, bo nie ma wyjścia.
Usuńpamięć zbiorowa, pielęgnowanie mitów, piesni...to wszystko szlag trafił. a w to miejsce internety pełne bredni... i mamy zamiast ludzi coraz bardziej wysublimowanych naukowo, pokłady idiotów ktorymi można majtać w każdą stronę. no i ewolucja nie nadąża. za techniką.
"Połowa Polaków pytana w sondażu Eurobarometru sądzi, że wirusy powstają w rządowych laboratoriach. Jedna trzecia, że dinozaury żyły w tym samym czasie co ludzie" Cytat z Polityki. I straszne i śmieszne. Czy to nadmiar informacji czy ogólna kondycja społeczeństwa? Mnie osobiście najbardziej przeraża to, że ludzie o innych poglądach nie są w stanie że sobą rozmawiać. Każde z nas żyje w swojej bańce i wyłapuje to co potwierdza jego zdanie a na wszystko inne reaguje agresją, napastliwością i nie mam tu na myśli tylko zwolenników prawicy.
OdpowiedzUsuńjeszcze 30, lat temu nikt nie słyszał o dinozaurach :-)
Usuńwięc jest progres. ewolucyjnie jesteśmy zaprogramowani na pewne zachowania, i nie przeskoczysz. technologia owszem idzie jak burza ale człowieki nie nadążają...od zawsze manipulowanie niedoukami było łatwe. dziś sie wydaje niektórym, że wszystko w internetach to prawda. żadnego odsiewu i krytycyzmu. autorytetem jest kapłan :-D i kowalski leczący sokiem z buraka. kto odpowiada za upadek autorytetów naukowych?
mnie sie wydaje, że proporcje sie duzo nie zmieniły, mówię o niedouczonych nacjonalistach, idiotach, tylko wniknęło to wszystko do sieci i teraz widać. lepiej.
i nie będą ze sobą rozmawiać, bo nie ma o czym...o książkach? i sztuce przecież nie porozmawiają. wszystko skażone polityką i wiarą....pis nie trawi Jandy to i społeczeństwo pisdzielskie też. i robienie nagonek to zdecydowanie domena nacjonalistycznej prawicy.
i druga storna nader poprawna też się nie popisuje. mnie na przykład przeraża Wymazywanie, za grzechy popełnione 15 lat temu. czyli publicznie powiedziła murzyn, albo skesistowski żart i do lamusa. i kara.
Ostatnio mocno się odcinam i jest mi z tym błogo. To nie jest tak, że nic nie wiem, nie rozmawiam, ale jak już to z bliskimi coś skomentujemy, na szczęście poglądy nas nie dzielą. Męczy mnie to zacietrzewienie wokół i… nie czytam, niech się paplają w swej nienawiści do jednych czy drugich. My robimy swoje.
OdpowiedzUsuńCzytam kryminały od dziecka- najpierw lektura młodzieżowa ( to raczej o detektywach) a potem bodajże w 7 klasie przeczytałam „ Wszystko czerwone” i to był początek miłości po grób. I zawsze mnie śmieszy, że ludziska się tłumaczą z czytania kryminałów 🙃
Nasza Miśka jest szczepiona na wszystko co jest możliwe- słowa synowej, a propo że tylko ona z grupy w żłobku nie zachorowała na grypę. Fakt, reagują od razu i izolują nie puszczając, kupują testy by wyrazie czego nie zaraziła innych, gdy się pojawi jakiś katarek czy kaszel- najczęściej jednak związany z zębami,
A żłobek zgłosił jedną z matek że nie zaszczepiła obowiązkową szczepionką- no niech sobie te nieszczepieńce założą własne żłobki i szkoły, a nie robią awantury, że jak to mogli donieść. Moje dziecka wydały około 5-6 tys ( a Miśka ma dopiero 2,5 roku) na same szczepienia.
Dobrego weekendu, Teatru, wiosnę mamy!
Ja dziś od południa imprezuje 😉
i ja zupełnie nie rozumiem, jak można pogardzać kryminałami ;-D no ale są kryminały i kryminały, pani. tez jestem zdania, że w pewnych kwestiach zwyczajnie musi być obowiązek obywatelski, karany więzieniem jeśli nie ma innej opcji. serio. oczywiście zdroworozsądkowo. Mnie nie intersuje, że jacys rodzice chca dziecko do szkoły przeżycia, typu albo cię zabije albo nabierzesz odporności. bo ja mogę tego nie przeżyć, moja matka...ciężko chory sąsiad. juz sie ludziom od tej demokracji w dupach poprzewracało.
Usuńoraz i ja nie czytam. serio. nie zaglądam, nawet. wiosna wiosną ale szyby skrobać rano trzeba. my chyba do lasu i nad morze.
Niezmiennie stoję na stanowisku, że czy są jakieś są. Ani lepsze ani gorsze. Nie chciałabym się urodzić 100 lat temu.
OdpowiedzUsuńA nie tylko Polacy nie myją rąk. Chyba najgorzej było w Belgii...
Brrr
Nie chce rozwijać tematu
zależy do czego porównać obecne czasy, jeśli do sprzed 100 lat to wiadomo. ale jeśli do sprzed 25. to wolałam tamten spokój.
Usuńa Ty sugerujesz, że Belgi to jeszcze wieksze feleje :-0
Niektórzy powołują się na "wolność słowa" powtarzając rózne brednie i domagając się traktowania ich jak prawdy rzeczywistej. Padaja kłamliwe hasla typu: każdy ma prawo.. do swoich pogladów,swojego widzenia swiata,swojego sposobu leczenia, rodzice powinni decydować o szczepieniach dzieci,rodzice powinni mieć wpływ na naukę itp.itd.W tej sytuacji nie powinien dziwić fakt,że Polska jest krajem o największej umieralności na COVID-19.Nie mowiąc o innych chorobach. Można się usprawiedliwiać, że nasza ochrona zdrowia jest źle zorganizowana czy niedofinansowana, ale to nieprawda. Ludzie w Polsce umierają z powodu ciemnoty i zabobonów, a nie kondycji służby zdrowia. Polonia mieszkająca w krajach, gdzie słuzba zdrowia działa lepiej, rownież się nie szczepi,leczy czosnkiem lub sokiem z buraka,bo jest wierna ciemnogrodzkiej ideologii.
OdpowiedzUsuńowszem pełna zgoda, mylą pojęcia. wolnośc słowa, czyli, ze wszystko można powiedzieć, napisać ale w zamian trzeba ponosić konsekwencje. i tego przyznaj się nie egzekwuje. przynajmniej w stosunku do szarlatanów przez których umierają ludzie. nie pytaj mnie jak, nie wiem. ale powinno się im zamknąć gemby raz na zawsze.
Usuńno i naiwność i zwykła głupota oraz tak jak piszesz wiara. wiara czyni cuda. ... jak ktoś wierzy w gościa, który chodził po wodzie, to dlaczego nie w buraka cudotwórcę ??? no przepraszam za me okrucieństwo ale warunki brzegowe są właśnie takie.
owszem Ewo z jednym sie nie zgadzam, służba zdroia u nas jest do dupy. wiem to.
Teatru,nie spadlam z księzyca,aby nie wiedziec, jak działa(czy raczej nie działa) nasza sluzba zdrowia.To,że trafila mi się wzorcowa poradnia POZ ,a z innych,poki co nie korzystam,o niczym nie świadczy.Ale ja o tym,że medycynie może trzeba dać szansę - jakiś czas temu zmarła moja znajoma, wykształcona kobieta, przekonana – niestety – że szczepionka jest eksperymentem. Gdy zachorowała, zajmowali się nią równie wykształceni przyjaciele, którzy leczyli ją miodem,czosnkiem i czymś tam jeszcze.Karetkę wezwali o tydzień za późno. Inny przyklad - w mieście nieopodal nauczycielka przekonywała uczniów, że nie powinni się szczepić, bo to szkodliwe. Znajomy okulista też mi się zwierzył, że został zmuszony do szczepień, bo inaczej nie mógłby wykonywać swojej pracy. Ale z własnej woli by tego nie zrobił; szczepienie to przecież eksperyment i spisek firm farmaceutycznych. Przykladow można by mnożyc.Tak, wiara w cuda,relikwie czy inne takie czyli kościół jako nieustajace źrodlo przesadow i zabobonow jest w tym kraju glowna przyczyną.
UsuńPełna zgoda, trzeba medycynie dać szansę...
UsuńCoż, chyba najbardziej zdziwił mnie moj kolega, lekarz, z doktoratem, a nawet prezes pewnego lekarskiego stowarzyszenia. Prawie na mnie napluł, kiedy zobaczył mnie w maseczce w czasie covidu, a następnie wyciągnął zza pazuchy uczepiony rzemienia kamień. Kamień czarodziejski, który odpędza złe moce, dodaje energii i chroni przed energią złego oka. A potem zapytał czy moja synowa powiedziała nam już prawdę o chemitralsach, i czy wiemy, że ona za umieszczanie ich w samolotach jest dodatkowo opłacana. Nie wiecie? 'To SE sprawdzcie na youtubie, tam są "oryginalne "rozmowy z mechanikami lotniczymi, ktorzy mowią prawdę, jak bonie -dydy. Lekarz, z doktoratem. Jedna koleżanka blogowa mi odpadła w czasie covidu, szkoda, ale jakoś się minęłyśmy w poglądach. Pomarańczowy mnie przeraża. Staram się skupić na czytaniu, słuchaniu muzyki i innych przyjemnych czynnościach. Info o świecie filtruję przez programy o zabarwieniu lekko rozrywkowym, łatwiej mi wchodzą.
OdpowiedzUsuńPieprzu normalnie przysięgnij, że nie zmyślasz, plisss
Usuńjak widać w przypadku lekarzy wykształcenie nie ma nic wspólnego z myśleniem ...logicznym ... i zdrowym rozsądkiem. ale w kraju tutejszym nie jest to przypadek odosobniony. wiesz mi.
i mnie pomarańczowy przeraża. i wkurwia.
no inaczej sie nie da jak tylko ośmiać, bo byśmy już dawno doszły na wylew, nieprawdaż. ale ale mam jeszcze jedno pytanie, gdzie ty teraz więcej mieszkasz, czyżby na
Śląsku? pytam bez żadnych podtekstów :-)
Mieszkam w województwie śląskim, ale oczywiście nie na Śląsku, moje miecze i kądziele biorą się z najstarszego miasta Zagłębia, o ktorym mało kto słyszał w Polsce. Mieszkałam ostatnio 3 lata w Warszawie, ale właściwie to w miejscu, gdzie pojawia się napis Warszawa. (gdyby nie było ruchu samochodowego, to miałabym do PKiN jakieś 20 minut autem), .Ale tak naprawdę to pół każdego roku mieszkam w UK. Przez to cierpię na roztrojenie jaźni, nie wiem gdzie trzymam ciepłe skarpety i takie tam, no i dodatkowo muszę trzymać rękę na pulsie w sprawie wydarzeń w UK, a tam panie kochany, jeszcze lepszy cyrk. Ja ostatnio tylko kryminały, teraz Juan Gomez-Jurado, ale męczyłam Freide McFadden. Nie, z lekarzem to prawda, i na dodatek ciągle jesteśmy jego pacjentami, bo trochę oszalały, ale jednak kumpel, co i w tyłek ci zajrzy, i pierś naprawi i kamienie z woreczka wydłubie.
UsuńNo właśnie kojarzę cie tylko z UK ale minęło trochę czasu i pomyślałem że coś się zmieniło. Teraz mam dogłębna odpowiedź i dziękuję bardzo. Oraz współczuję ci bardzo bo sytuacja się mocno skomplikowała, zresztą sporo osób wróciło...pomyślałam że Ty też.
UsuńA lekarz by mnie jednak przerażał 🙈
UsuńŚwiat się spolaryzował, skurczył i rozrósł jednocześnie – nie wiadomo, czy bardziej ściska za gardło, czy wciąga w swój absurdalny spektakl. Dawniej człowiek żył sobie spokojnie, nie wiedział o reptilianach, antyszczepionkowcach i cudownych terapiach na raka. A teraz z każdej strony wyskakują prorocy nowego porządku, samozwańczy eksperci i te same, wiecznie młode, przerażające twarze w mediach.
OdpowiedzUsuńCzasem człowiek myśli, że już widział wszystko, a tu życie wyciąga nową kartę – i to zwykle trefną. Można się buntować, można przeklinać, można się śmiać – albo zrobić to wszystko naraz. Ale jedno jest pewne: im więcej się wie, tym trudniej nie dostrzegać, jak bardzo wszystko jest po prostu popieprzone.
Ostatnie zdanie w punkt. I przyswajam oraz sie podpisuje.
Usuńprzytulam gilu :*
UsuńPo łódzkich baletach sympozjalno- konferencyjnych wczora z wieczora obejrzeli wreszcie Adolescence, o którym tyle czytawszy wczesniej w brytyjskiej prasie ( a poza tym uwielbia się Stephena Grahama) oraz na najbliższych sercu blogach. Wrażenie jest! Odcinek trzeci mógłby byc oddzielnym filmem. Tak jak jest, bez żadnych zmian. Rewelacyjny kawał filmowej roboty. Cała seria przeszywająco realistyczna.. Dialogi prima sort, szczególnie miedzy młodymi i starymi. Zero fałszu, nie widać szwów. Poza tym wstrząsające, po prostu. W nocy w głowie burza.
OdpowiedzUsuńŻonaMietka
i mną tąpnął od samego pierwszego ujęcia, zresztą ten niezobowiązujący luźny dialog na początku a potem wjazd na chatę też mi zrobił. Tak, odcinek z panią psycholog genialny. i jaki dobry ten młody aktor.
Usuńano w samo serce. w samo jądro ciemności.