LUBIĘ
Wyprawy dziewczyńskie bardzo lubię. zaraz po teatralnych.
Oczywiście Najbardziej lubię Nasze wyprawy z Naczelnikiem ale w dziewczyńskich jest inny rodzaj energii. obcowania. przygody. no i najzabawniejsze jest to, że z dreszczykiem zazwyczaj. Ostatnimi laty są one bardzo rzadkie niestety (może musimy się umawiać częściej do SPA). a szkoda, bo przecież nikt nie zrozumie bardziej, niż druga kobieta, nie pochyli się i nie wesprze.
oczywiście Odpowiednia kobieta ;-)
Nastąpiła też rytualna wymiana książek, podesłano mi literaturę w plikach : Harpman, "Ja, która nie poznałam mężczyzn i "Łakome, Lebdy. i kolejne i kolejne...część mam, o innych nie słyszałam. Lubię polecaną literaturę, zwłaszcza przez osoby, które lubię. Tę Harpman szczególnie mi zachwalano. pewnie dziś zacznę, tylko muszę zaraz zładować do czytnika.
Było bardzo przyjemnie w kwestii pogody. a to niespodzianka, że nareszcie ciepły maj ;-) zwłaszcza chmurki mnie zachwycają na zdjęciach.
za to Wczoraj odpoczywałam po emocjonalnych szaleństwach, i dosypiałam. tak dosypiałam po południu na kanapie, że potem nie mogłam zasnąć do drugiej... czytałam w papierze "Teatr rodzina patologiczna, rozdział poświęcony Kantorowi i Grotowskiemu... moim fascynacjom teatralnym. moimi guru. papier wrócił do łask.
w ciągu dnia słuchałam "Fałszywe tropy i wsadzałam ogromne cebule w donice i karpy. wydobyte z czeluści obory...trochę późno i trochę za późno. no zobaczymy. oraz laliśmy wodę pod różanecznika, któremu zaczynają pękać różowe pąki. Z całych mocy kwitnie nasz bez, och jak kwitnie, podobnie jak ogromne drzewa kasztanowe w parku zamkowym.
[zachwyca mnie to zdjęcie z winiety]
nie poszliśmy na spacer. nie mieliśmy siły oboje. Naczelnik srana pojechał na zawody strzeleckie i wrócił z trzema medalami i pucharem, kolejnym złomem który, ku mojej rozpaczy, stanie na półce w jego pokoju. uch. no nie mam zrozumienia.
*
Gdy wróciłam w domu czekała na mnie koszulka amerykańskiego strażaka i ciasto upieczone przez amerykańską bazę w Redzikowie. Naczelnik obstawiał imprezę gminną w sobotę.
![]() |
| ta pierwsza od lewej wojskowa zieleń |





To wszystko zależy od kobiety. Ja staram sie pielęgnować relacje, organizuje często spotkania, wyciągam oporne na sile i mam bliskie sercu koleżanki od wielu lat, najczęściej od szkoły , większość z nich ma rodziny. Z przyjaciółkami od serca mi.nie wychodzi, wszystkie takie relacje się gwałtownie pourywały i wiem, że byłoby inaczej gdyby nie mężczyźni. No trudno😊
OdpowiedzUsuńa pewnie że tak, oczywiście wszystko zależy od człowieka, od ludzi no i też ilości czasu...faceta, jak piszesz. i ja od serca już potraciłam...ale widocznie mi j niepotrzebne od serca :-) natomiast dobrze mi też samej, lubię być sama.
UsuńJa tez lubie pozna wiosne, jeszcze nie jest zbyt upalnie, a juz tak pieknie. Zeby jeszcze zdrowie chcialo dopisywac.
OdpowiedzUsuńczyli czerwiec jest pięknym miesiącem. i tego sie trzymajmy. Zdrówka i dbaj o siebie.
UsuńJesli slowo jablonie, w piosence "Świat nie jest taki zły, swiat nie jest wcale mdły, niech no tylko zakwitną jabłonie..." , zamienic na kasztany to swiat tez nie powinien byc taki zly. Kasztanowece kwitna oblednie.
OdpowiedzUsuńobłędnie, kasztanowce w tym roku kwitną długo. Uwielbiam. I widziałam bodajże lilaki w Malborku, ktore tez kwitna obłednie, na fioletowo.
UsuńHmmm
OdpowiedzUsuńMnie raczej przybyło odkąd mam dzieci
Się człowiek ma na czyim ramieniu wyżalić z kłopotów z dziećmi;)
to ma sens :-)
UsuńMam dwie najlepsze przyjaciółki, od lat studiów a jedną nawet wcześniej.
OdpowiedzUsuńJedna z nich ma 3 dzieci, druga żadnego, ja jedno.
Nigdy dzieci nam nie stały na przeszkodzie przyjaźni. Ani moja wyprowadzka z Polski.
Mimo to nasze relacje trwają i trwają latami i dają siłę, i dobrze, że je mam.
Tam jestem ważna i widziana, słyszana.
Ale nie uprawiałam nigdy wyjazdów grupowych, z każdym z przyjaciół spotykam się oddzielnie.
Kiedyś jeszcze organizowałam urodziny raz do roku w domu.
Niestety przyjazdy do mnie są trudne dla przyjaciółki niezmotoryzowanej i z delikatnym zdrowiem.
Druga już dwa razy mnie odwiedziła. Ale najczęściej widujemy się, kiedy to ja zjeżdżam do Warszawy.
W tym roku pewnie też się wybiorę.
Uściski
no to pięknie, przyjaźń jest ważna a Wy wspaniałe. że sie tyle lat udało być razem. Zwłaszcza, że odległość bardzo komplikuje rzeczy. Wyjazdy wspólne trudno zorganizować ale za to można się na prawdę oderwać od tu i teraz. odpłynąć. zanurzyć.
Usuńzawsze też jest z kim pojść do kina, teatru...wjechac na wycieczke do egiptu ;-) serio. albo do Białego Lotosu.
Dla mnie już taka wycieczka do Polski to wyprawa, jedna z przyjaciółek mieszka praktycznie koło lasu, gdzie sobie chodzimy na spacery z jej pieskiem, albo ona mnie odwiedza, a koło mnie znów kolejny las. Z jeszcze jednym przyjacielem z Warszawy umawiamy się w różnych miejcach i rzeczywiście za każdym razem dzięki temu poznaję, co się znów zmieniło w moim mieście. I zawsze trzeba się na takie wyjście przygotować, żeby jego rodzina nie była przy tym poszkodowana :).
UsuńNie mamy wszyscy mocy przerobowych na wspólne spotkania, ale przyjaźnie są różne, moim najlepiej służy atmosfera jeden na jeden.
Uściski :)
pewnie, w sumie nie ma musu żeby sie spotykać stadami czy wyjeżdżać. Ważne, że jest kontakt. bliski i szczery.
UsuńPokaż się, strażaczko, w swoim nowym stroju! 😀
OdpowiedzUsuńo nie nie nie żadna ze mnie strażaczka, to tylko koszulka zielona z logo amerykańskiej drużyny strażackiej :-) aktualnie leży w koszu i czeka na pranie.
UsuńAle fajnie, taki czas nam babom jest potrzebny!
OdpowiedzUsuńNic nie wiem o zaprzestaniu babskich spotkań, zawsze się wykroi cos dla siebie!
O tak, potrzebny jak niewiemco i bardzo pomocny i pozwala przetrwać wszystko.
UsuńBzdura. Tak jak bzdura jest, że nie ma przyjaźni damsko- męskiej. Acz zawsze to zależy od człowieka.
OdpowiedzUsuńMyśmy się przyjaźnili rodzinnie, bo nasi przyjaciele sprzed poznania się zostali wspólnymi, ale zawsze były wyjazdy damskie i męskie… osobno. Spotkania Czarownic. U mnie trochę to siadło, w sumie tak od covidu, choć jeszcze były wyjazdy z przyjaciółką jedną czy drugą… Lubię, choć ostatnio nie ciągnie mnie do wyjazdów- może mi się to jeszcze zmieni…
Pamiętam jak lata temu LP ( wtedy dopiero się zaprzyjaźniałyśmy) ze zdziwieniem patrzyła, że jak to tak sam bez OM jadę gdzieś, no cóż kto z kim przystaje 😂 zabierałam ją do DM na spotkania i babskie imprezy, posmakowała… już od lat nie ma z tym problemu wręcz naprzeciwko 😅
Moja Tuśka to też kontynuuje od liceum…
to to jest pocieszające, że się matki trzymają razem, jednak. i to pewnie też zależy od człowieka, od ludzi...i wychodzi, ze to szybciej mąż może sprawę pogmatwać. i to tez zależy od człowieka. Fajne są takie kumpelskie rodzinne przyjaźnie, że jeździcie razem na wakacje z dziećmi... i że wasze dzieci to również robią :-)
UsuńUwielbiam takie wyprawy, czuję ten dreszczyk, ten inny rytm bycia razem. Ja tam nikogo nie straciłam po ślubie, wykruszyły się jedynie słabsze jednostki. Gratulacje dla Naczelnika. Świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńno ba a kto nie kocha chyba tylko wariatka ;-))
Usuńgratulacje przekażę oczywiście :-**
ach wszystkie mamy tu piszą, że te podobne utraty przyjaciółek wraz z posiadaniem dzieci, to guzik prawda... i dobrze.