w środę ryzykując skrętem kiszek, nalałam sobie małą lampkę białego wytrawnego i pożegnałam się z Tadeuszem. dopóty jego energia jeszcze krąży w powietrzu ...
*
środowy dzień był Trudny. musieliśmy podjąć decyzję co z MJ do pogrzebu? bo do kremacji długie kolejki. Co z MJ przez najbliższy tydzień? Gdy minie zmęczenie, odeśpi i nagle zostanie Sama w pustym domu, bez zwykłych obowiązków, gotowania, przecierania, tłoczenia, miksowania, ganiania po zakupy, do lekarzy, wydzwaniania, przykrywania, i przede wszystkim TOWARZYSZENIA.
Wtedy zalegnie cisza i pustka. i nic i nikt jej nie wypełni ...
Córki przyleciały wczoraj(czwartek) i biorą sprawy w swoje ręce.
Z chęcią zareagowała więc Matkajadwiga na naszą propozycję, żeby przyjechała teraz. a potem zobaczymy...no i jak to dobrze, że Tadek nie odchodził w jej domu. Matka mogłaby mieć problem. Unurzana jest w gusłach tutejszych a gusła mówią, że pogrzeb musi być do niedzieli, inaczej nieboszczyk kogoś pociągnie za sobą. Ma więc już dwa powody do niepokoju. że ją Odsunięto od obrządków funeralnych i że pogrzeb nie zmieści się w terminie. Córki chcą same przejść te ostatnią drogę i trzeba to uszanować.
[nie wiem czemu przypominam sobie funeralne rytuały z "Doliny Issy]
MJ dotarła po 19ej i oczywiście wieczór był raczej smutny. musiała znów i znów opowiadać, przeżywać. płakać.
**
Zaczyna się.Kolejny dzień wstaję rano i gonię a to do specjalisty a to na badania a to na pobrania. Mam czas i siły/jeszcze/żeby pozałatwiać też wszystkie zaległe sprawy zdrowotne. I mam też dosyć, z powodu chronicznego niewyspania. a intensywność tego tygodnia mnie już zmieliła. nie wiem na ile wystarczy mi sił ...
Lekarz powiedział, że jelita to drugi mózg. ano właśnie ... i nagle wszystko się poskładało dokupiszcza.
widok z pracowni dziś rano
Wczoraj w okolicy odpierdoliła się katastrofa drogowa.
Bo od wczoraj sypie gęsty śnieg i szklanka na drogach, zwłaszcza wsiowych i usteckiej, oraz ludzie z letnimi oponami...
Skrobałam auto o 7.20, potem cały dzień sypało i Naczelnik popołudniu znów je czyścił a teraz patrzę przez okno w pracowni i wszystko zawalone...całą noc sypało.
Taka zima może być całą zimę. byleby temperatury nie spadły.
Pracownia jest jedynym miejscem w domu z którego widok na trzy strony świata
No i na świcie robi się coraz bardziej nieprzyjemnie...Redzikowo na celowniku ruskich. atak atomowy. i po nas tylko pył zostanie ...
Chojowy ten czwartek był. od emocji zgęstniało powietrze.
Ogólnie było znów nerwowo i przytłaczająco. w pewnym momencie bolały mnie wszystkie żebra i nawet cycki. i miałam kłopoty z oddychaniem. tuż przed przyjazdem MJ. znów panika, i lęk. Dziś pospacerujemy w tym śniegu. może coś się odmieni.
Bardzo dziękuję wszystkim za dobre słowa, za przytulanie i wsparcie. za dobre myśli. na prawdę.
BBM: Dobre myśli są z Tobą cały czas. Zbyt dużo na raz się u Ciebie dzieje, to trudne.
OdpowiedzUsuńto trudne ale przejściowe :-) na szczęście.
UsuńTakie widoki jak u nas. Ja tam lubie! Spacery w takiej sytuacji i oprawie moze byc tarapeutyczne wielce. Powolutku, krok za kroczkiem. Dacie rade.
OdpowiedzUsuńi ja lubię spacery... i masz rację, że są terapeutyczne. bardzo nawet. damy.
UsuńJesu, jaka u Was zima! Boszkochany, jak Ty do roboty jezdzisz po nie odsniezanych i bardzo sliskich drogach lokalnych? W miescie to jeszcze jakos sie staraja, zeby miejska komunikacja mogla jakos funkcjonowac, ale przy dobrej slizgawce wycofuja z uzytku linie, ktore na trasie maja stromo pod gorke, tam juz nie jezdza. U nas lekko pobielone dachy i trawnik, temperatura raptem -1°C, wiec jezdnie sa tylko mokre. Ale jutro/pojutrze ma byc dwucyfrowo na plusie, wiec bedzie po zimie.
OdpowiedzUsuńPieknie masz w tej pracowni, niezwykle klimatycznie i zielono, urokliwie.
No coz, za Redzikowo i caly ten chaos mozna podziekowac dementnemu demokracie, ktory chcial nastepcy zrobic na zlosc i utrudnic dzialania pokojowe.
Dobrze, ze MJ znalazla u Was azyl na te nielatwe dni, z pewnoscia dobrze jej to zrobi. Ciesz sie, ze to tymczasowo, ja mam gorzej. Musicie sie wzajemnie wspierac. I dziwne, ze corki T. jak do opieki potrzebowaly, to MJ byla wlasciwa, ale sprawy pogrzebowe chca zalatwiac same, to troche nie teges.
Trzymajcie sie wszyscy! ♥
zima pełna gembą :-)
Usuńjest od razu inaczej, lepiej, energetycznie. jaśniej. chce się żyć.
a gdy ślizgawica, to na drogach owszem niebezpiecznie. ale wtedy wszyscy jadą wolniej i tylko mus wcześniej wyjechać do pracy...
Tak, o tym samych gadałyśmy z Margo. jakby była częścią rodziny i jednocześnie nie była.
a powiem ci Aniu, że nie wnikam w te klimaty organizacyjne, bo po co ? i nie zakładam złych intencji. MJ oczywiście sie fochła trochę, bo ona potrzebuje być potrzebna. ale dobrze jej zrobi jak się oderwie, także ...w sumie dobrze wyszło.
Tymczasowo mówisz ...na razie zadeklarowała do końca roku :-o
No ale chyba nie na zawsze. Mam nadzieje. Ojesu!
UsuńNo błagam cię....ja nie wiem jak.my do świąt damy rade🙈
UsuńTrudny czas teraz masz, nie dość , że własne problemy zdrowotne, to i nieszczęścia wokół i zamiast utulać siebie, to jeszcze musisz służyć pocieszeniem. Ale jak to mówią- wszystko mija, nawet najdłuższa żmija, więc trzeba dać czasowi czas . A okoliczności zewnętrzne masz sprzyjające- takie widoki zza okna działają jak leczniczy plasterek.
OdpowiedzUsuńano trudny i wszystko mija. Masz racje, jeszcze będzie dobrze :-)
UsuńJaki piękny ten obraz w moich kolorach!
OdpowiedzUsuńU nas też wreszcie sypnęło, ale ja i tak w robocie. Chociaż może wezmę syna i sanki niech ciągnie :)))
Koniecznie idźcie na sanki 😃koniecznie niech ciebie ciągnie.
Usuńuuuu nieźle, u nas byłby już dzień wolny od pracy :P wszystko mija, jak napisałaś, byle do przodu. Jelitka lubię swój rytm, ograniesz to. Ucałowania.
OdpowiedzUsuńUcałowania Margo.
UsuńŚniegu nawaliło i jest pięknie. Taka zimę lubię
Ja to na taką zimę lubię patrzeć, chociaż jak byłam w PL w minionym roku zimą i wędrowałam sobie tu i tam, to było nawet przyjemnie, więc tak sobie marudzę :P
UsuńTeż lubię patrzeć bardziej ...jak.mam byc szczera. Ale dziś byłyśmy z Jadwiga na spacerze i było rześko i przyjemnie
UsuńBardzo martwiłam się o moją macochę kiedy tata umarł. 18 lat byli razem. Jestem zadziwiona jak dobrze sobie radzi
OdpowiedzUsuńAle to bardzo silna kobieta, przeszła tak wiele, że jest otorbiona.
Ten przesąd o niedzieli doprowadza mnie do furii..
Ty patrzysz z drugiej strony ...jakby 🙂
UsuńMnie wszystkie doprowadzają do rozpaczy.
Zmiany pogody plus stres odbijają się na samopoczuciu ogólnym, wiem cos o tym.
OdpowiedzUsuńU nas pośnieżyło odrobinę w nocy , rankiem mało co zostało, za to u znajomych na Śląsku śnieg po kolana, B. używał traktorka do odśnieżania...
Najgorzej do pogrzebu, później jakby nerwy się uspokoją.
U nas nie po kolana chociaż na polu pewnie bym znalazła jakiś dołek. Myślę że podobnie. Rodzina że Śląska podrzuciła zdjęcia.
UsuńPogrzeb we wtorek...