Na winiecie nasza norweska trasa do Oddy z Rjukan się przewija. A TU wyprawa, która została uzupełniona (bardzo obszerny post) i wklejona po lewej stornie bloga. Miałam nadzieję obrobić całą norweską wyprawę do końca zwolnienia i chyba się muszę spiąć. albo nie, i tak już nie zdążę.
*
Znów długa rozmowa z Rzymem. Miśka wraca z jogi, ma zawiązaną piękna chustkę na głowie, jak aktorki w latach 60tych, i ciemne okulary. Pytam ją czy taki jest teraz look w wiecznym mieście. no niekoniecznie. a Rzymianki noszą dżinsy i szerokie marynary oraz buty sportowe. choć moda się zmienia na bardziej kobiecą, że marynarki bardziej dopasowane. To dobrze, myślę, bo ja odkopałam swoje dwie w które wchodzę ale, one nie są luźne. ...
potem Miśka gotuje obiad wege a ja zajadam razem z nią swoją zupę pomidorową.
*
MJ już z powrotem u nas. Było wzruszająco. rodzina Tadka bardzo wdzięczna.
i już.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
nie musisz Czytaczu ale możesz ....